FORUM MIŁOŚNIKÓW PISMA ŚWIĘTEGO
TWOJE SŁOWO JEST PRAWDĄ (JANA 17:17)

Życie chrześcijańskie - Czy klamstwo moze byc usprawiedliwione?

Axanna - 2013-09-02, 22:26
Temat postu: Czy klamstwo moze byc usprawiedliwione?
Zapraszam do wypowiedzi, co myslicie, czy klamstwo zawsze jest grzechem, czy jednak w pewnych sytuacjach nie jest?

Jezeli o mnie chodzi, to uwazam ze nie zawsze jest grzechem, choc granice przekroczyc latwo. jednak sa sytuacje kiedy czlowiek jest zmuszony... Nie wolno jednak z tego powodu podchodzic do tego lekkomyslnie i sie na sile usprawiedliwiac.

Axanna - 2013-09-03, 14:23

a tu cos nikt nie oponuje... ja sie spotkalam kiedys ze zdaniem - i to mocno popieranym przez wspolwyznawcow - ze kazde klamstwo jest grzechem i ze zadna sytuacja tego nie usprawiedliwia... :roll:
Y - 2013-09-03, 14:32

Axanna napisał/a:
a tu cos nikt nie oponuje... ja sie spotkalam kiedys ze zdaniem - i to mocno popieranym przez wspolwyznawcow - ze kazde klamstwo jest grzechem i ze zadna sytuacja tego nie usprawiedliwia... :roll:


To zapytaj, czy jak będą ukrywali w domu żydów, a przyjdą naziści i powiedzą im
prawdę, to czy będą nieskalanie czyści jak łza, bo powiedzieli szczerą prawdę...? :-D

Axanna - 2013-09-03, 14:38

Rethel Nibelung napisał/a:
Axanna napisał/a:
a tu cos nikt nie oponuje... ja sie spotkalam kiedys ze zdaniem - i to mocno popieranym przez wspolwyznawcow - ze kazde klamstwo jest grzechem i ze zadna sytuacja tego nie usprawiedliwia... :roll:


To zapytaj, czy jak będą ukrywali w domu żydów, a przyjdą naziści i powiedzą im
prawdę, to czy będą nieskalanie czyści jak łza, bo powiedzieli szczerą prawdę...? :-D

Tak, Rathelu... to byla cala dyskusja i tamci utrzymywali ze zawsze trzeba mowic tylko prawde, bo inaczej diabel twym ojcem. Takie wypadki jak zastosowales tez byly omawiane... Dla mnie to tez szokujace...

Henryk - 2013-09-03, 14:53
Temat postu: Re: Czy klamstwo moze byc usprawiedliwione?
Axanna napisał/a:
Zapraszam do wypowiedzi, co myslicie, czy klamstwo zawsze jest grzechem, czy jednak w pewnych sytuacjach nie jest?

A czy mówienie prawdy nie może być grzechem?
Może! Wielokrotnie było!
Wszędzie i w każdej sytuacji należy używać serca i rozumu.

Y - 2013-09-03, 14:54

Axanna napisał/a:
Tak, Rathelu... to byla cala dyskusja i tamci utrzymywali ze zawsze trzeba mowic tylko prawde, bo inaczej diabel twym ojcem. Takie wypadki jak zastosowales tez byly omawiane... Dla mnie to tez szokujace...


A co to za sekta? :shock:

Czyli gdy kłamiąc uratuję życie człowieka mam grzech śmiertelny,
natomiast gdy nie tylko dopuszczę się zdrady, ale jeszcze wydam
brata na śmierć, mówiąc przy tym najprawdziwsze szczere prawde
i tylko prawdę, to mam dobry uczynek i nagrodę w niebie? aaaaa :shock:

Dobre! Bardzo dobre!

Axanna - 2013-09-03, 15:01

Tak, takie bylo stanowisko - kalwinisci reprezentowali.
Y - 2013-09-03, 15:11

Axanna napisał/a:
Tak, takie bylo stanowisko - kalwinisci reprezentowali.


No to załamka totalna....
Tak to jest jak człowiek swe własne wyobrażenia wkłada w Pismo.
Zawsze mi taka mniemana teologia nie pasowała...
A ona jest powszechna wśród mniejszościowych chrześcijan,
nawet, jeżeli nie wychodzi od centrali... gdy przestałem takim
mędrkom zborowym ulegać, to wszyscy patrzyli się na mnie jak
na wariata... :) Ale Pismo, logika i rozsądek jest ważniejszy niż
ogólnoprzyjęte myślenie życzeniowe... a może to brak ducha i
zrozumienia u takich ludzi powoduje, ze dochodzą do takich
bzdurnych wywodów? :roll:

Axanna - 2013-09-03, 15:17

no nie wiem czego to brak, z pewnoscia jakichs klepek jest brak ... zgadzam sie ze to "totalna zalamka" :-D
Majorka 1 - 2013-09-03, 22:06

a jak ja muszę kłamać w pracy ?? moim obowiązkiem jest kłamać ludzi, mówić im nieprawdę, że otrzymają zwrot pieniędzy - choć to nieprawda? otrzymają może po roku i jak złożą pozew do sądu....mam mówić tym ludziom że przelew pójdzie w tym tygodniu - a nie pójdzie bo prezes nie zapłaci....a czemu nie zapłaci??? ha...sama chciałabym wiedzieć....żle się z tym czuję Ci ludzie wiedzą że ich kłamię bo mówią mi że oni to slyszą juz 30 raz i pytają czemu kłamię....no i różne takie tam musze mówić....tak mi powiedziano i tak mam mówić....:( pytam Boga co mam z tym zrobić....i nie wiem....
nike - 2013-09-03, 22:15

Takie oto mamy czasy,że bez kłamstw nie ma egzystencji. Ja ponieważ jestem juz na emeryturze, to mnie nie dotyczą tego typu kłamstwa i raczej staram się nie kłamać.
Ale czasami dla świętej zgody, lepiej jest nie powiedzieć całej prawdy, takie życie jest.

Axanna - 2013-09-03, 23:12

Bardzo wspolczuje, Majorko, to jest ciezka sprawa, ja naprawde nie wiem co doradzic, no chyba ze gorace modlitwy i dyskretne rozejrzenie sie za inna praca... :-(
bartek212701 - 2013-09-03, 23:14

To nie jest wina Twoja Majorko, Ty tylko pracujesz, wykonujesz swoje obowiązki.
Kłamstwo jest straszne, ale każdemu się zdarza świadomie lub mniej świadomie.

Axanna - 2013-09-04, 00:02

a z kolei gdyby zmienic prace, to czy mozna z gory zakladac ze sytucja sie nie powtorzy... :-/ Pojecia nie mam co robic w takiej sytuacji, ja by sama okropnie sie meczylam i wyobrazam sobie jak sie czuje Majorka, choc to prawda, ze ona do tego jest zmuszona i te klamstwa nie pochodza od niej. Modlic sie trzeba do Boga i prosic o jakies rozwiazanie... o madrosc tez, by wiedziec jak nalezy postepowac. Ja tez pomodle sie..
Y - 2013-09-04, 00:11

Majorka 1 napisał/a:
a jak ja muszę kłamać w pracy ?? moim obowiązkiem jest kłamać ludzi, mówić im nieprawdę, że otrzymają zwrot pieniędzy - choć to nieprawda? otrzymają może po roku i jak złożą pozew do sądu....mam mówić tym ludziom że przelew pójdzie w tym tygodniu - a nie pójdzie bo prezes nie zapłaci....a czemu nie zapłaci??? ha...sama chciałabym wiedzieć....żle się z tym czuję Ci ludzie wiedzą że ich kłamię bo mówią mi że oni to slyszą juz 30 raz i pytają czemu kłamię....no i różne takie tam musze mówić....tak mi powiedziano i tak mam mówić....:( pytam Boga co mam z tym zrobić....i nie wiem....


Jak zmiana pracy nie jest możliwa, to pomódl się i - co ważne - postanów, że kłamać nie
będziesz. Jeżeli szef każe, to powiedz, że ty kłamać nie możesz i albo niech on, albo ktoś
inny rozmawia z takimi osobami. Jehowa jest miłosierny i na pewno pomoże w takiej trudnej
sytuacji. A jeżeli za to cię wywalą, a ty będziesz jednak konsekwentnie trzymała się swojej
modlitwy, to Jehowa cię nie zostawi na lodzie. Możesz być tego pewna. Tylko trzeba stale
konsekwentnie i niezłomnie trwać przy obranej decyzji.

Proszę, wypróbujcie mnie w tym — rzekł Jehowa Zastępów — czy nie otworzę wam
upustów niebios i nie wyleję na was błogosławieństwa, aż nie będzie już żadnego braku?

Ponadto Bóg potrafi sprawić, by cała jego niezasłużona życzliwość obfitowała dla was,
abyście mieli wszystkiego pod dostatkiem do każdego dobrego dzieła, zawsze będąc
we wszystkim całkowicie samowystarczalnymi.

Zaufaj Jehowie całym sercem i nie
opieraj się na własnym zrozumieniu.
Zważaj na niego na wszystkich swych
drogach, a on wyprostuje twe ścieżki.


Axanna - 2013-09-04, 00:17

a czy kiedykolwiek sam byles w podobnej sytuacji? Moze sie podzielisz swiadectwem jak to niezlomnie trwales wbrew przeciwnosciom czy cos - ku zbudowaniu Majorki?
Axanna - 2013-09-04, 10:02

tak myslalam, nie rob niczego pochopnie, Majorko....
Majorka 1 - 2013-09-04, 10:08

Dziękuję Wam za słowa otuchy...serce mnie boli że muszę kłamać tych ludzi...oni nawet słyszą że ja kłamię bo ja nie potrafię kłamać :( modlę się.....co zrobić....o mądrość. Wierze że Bóg da rozwiązanie, On przecież widzi jak się z tym męczę....Wydaje mi się że tutaj nie mam wyjścia muszę kłamać, staram się jakoś tak z nimi rozmawiać aby nie kłamać bardzo - ale to jak nikogo obok nie ma w pracy, czasami po prostu płacze po takich rozmowach, ludzie mi do słuchawki płaczą ze nie oddaliśmy im 1000 zł...:( inni na mnie krzyczą...itp.....
Axanna - 2013-09-04, 10:27

klamstwo nie pochodzi od Ciebie, jak nie Ty, bedzie robil to ktos inny. Trzeba sie modlic i czekac na pomoc od Boga, z pewnoscia te doswiadczenia tez maja ku czemus posluzyc, bo nie uwazam bys sie znalazlas w tej pracy przypadkowo po tylu modlitwach.

Nie wolno traktowac takich spraw jak praca i srodki do zycia lekkomyslnie jak tu niektorzy radza bys rabala prawde matke a Bog z kazdej sytuacji wyciagnie niczym rozdzka. Jakos David udawal wariata i jadl chleby pokladne choc zapewne tez wiedzial ze Bog potrafi je zrobic i z kamienia.

Wersety o "wyprobowaniu Boga" w zaden sposob nie zachecaja do lekkomyslnosci a tak naprawde mowia o dziesiecinie, ktora dzisiejsze przywodcy usiluja wydebic z samotnych matek i wdow, gesto powolujac sie na ten fragment...

Ja bede sie modlic w tej sprawie rowniez.

Majorka 1 - 2013-09-04, 10:30

Dziękuję Axanno....
Y - 2013-09-04, 11:14

Majorka 1 napisał/a:
inni na mnie krzyczą...itp.....


I bardzo słusznie, jak się ich robi w bambuko...
Kłamstwo to tylko przykrywka dla oszustwa.
Nie słuchaj Axanny, bo to jest rozwadnianie
problemu. Skoro źle się z tym czujesz, to
znaczy, że nie jesteś sama ze sobą w porządku.

Rzymian 2:15
Właśnie oni pokazują, że treść prawa jest
zapisana w ich sercach, gdy ich sumienie
świadczy wraz z nimi i we własnych myślach
są oskarżani lub też uniewinniani.


2 Piotra 2:19
Jeśli bowiem ze względu na sumienie
wobec Boga ktoś znosi smutki i cierpi
niesprawiedliwie, jest to rzecz miła.


Objawienie 21:8
Ale co do tchórzów i tych bez wiary, i obrzydliwych w swej
plugawości, i morderców, i rozpustników, i uprawiających spirytyzm,
i bałwochwalców, i wszystkich kłamców — ich dział będzie w
jeziorze płonącym ogniem i siarką. To oznacza drugą śmierć


Axanna radzi ci niemieć wiary i zatwardzać swe sumienie.
Na razie widać, że jeszcze pracuje, bo czujesz się z tym
źle. Ale gdy człowiek postępuje wbrew sumieniu, to po
jakimś czasie staje się ono niewrażliwe i dopuszcza inne
rzeczy jako dobre bądź nieszkodliwe... brak zaufania do
Jehowy to tez jest rodzaj niesłusznej trwogi... Jehowa
mówi: "Zaufaj mi i nie lękaj się, a ja ci pomogę" a Axanna
sugeruje że jest to pic na wodę fotomontaż...


Axanna napisał/a:
a czy kiedykolwiek sam byles w podobnej sytuacji? Moze sie podzielisz swiadectwem jak to niezlomnie trwales wbrew przeciwnosciom czy cos - ku zbudowaniu Majorki?


Nie mam zamiaru publicznie się zwierzać ze swojego życia a zwłaszcza tobie.
Najpierw nabierz odrobinę przyzwoitości, naucz się mówić prawdę i przestań
oczerniać bogu ducha winnych ludzi skrzywdzonych przez innych, a potem
bierz się za udzielanie rad i umoralnianie bliźnich... Wczoraj wystarczająco
dużo nałgałaś o porządnych ludziach...

======================================================

Majorko, załączam kilka fragmentów
Strażnic. Bardzo dobre w tym temacie.




Mów prawdę ze swym bliźnim’

„Odrzuciwszy fałsz, mówcie prawdę każdy ze swym bliźnim” (EFEZ. 4:25).
LUDZIE od stuleci wyrażają najrozmaitsze poglądy na temat prawdy. W VI wieku p.n.e. grecki poeta Alkajos oświadczył: „W winie prawda”. Zasugerował tym, że prawdy można się dowiedzieć tylko wtedy, gdy komuś pod wpływem wina rozwiąże się język. W I wieku n.e. rzymski namiestnik Poncjusz Piłat też nie miał właściwego stosunku do prawdy. Cynicznie zapytał Jezusa: „Co to jest prawda?” (Jana 18:38).

2 Również dzisiaj istnieją sprzeczne opinie na temat prawdy. Wielu twierdzi, że ma ona różne odcienie znaczeniowe albo że każdy rozumie ją na swój sposób. Niektórzy są prawdomówni jedynie wówczas, gdy nic ich to nie kosztuje lub przynosi natychmiastową korzyść. W pewnej książce napisano: „Uczciwość może i jest szczytnym ideałem, ale raczej nie przydaje się w zaciętej walce o przetrwanie i zapewnienie sobie bezpieczeństwa. W tej kwestii człowiek nie ma wyboru — żeby przeżyć, musi kłamać” (The Importance of Lying).

3 Jakże inaczej zapatrują się na prawdę uczniowie Chrystusa! On sam nie uważał jej za pojęcie abstrakcyjne, czysto filozoficzne. Zawsze mówił prawdę. Nawet jego wrogowie przyznali: „Nauczycielu, wiemy, że jesteś prawdomówny i drogi Bożej nauczasz w prawdzie” (Mat. 22:16). Podobnie dzisiaj starają się brać z niego przykład szczerzy chrześcijanie. Nie wahają się być prawdomówni. Całym sercem zgadzają się z radą, której apostoł Paweł udzielił współwyznawcom: „Odrzuciwszy fałsz, mówcie prawdę każdy ze swym bliźnim” (Efez. 4:25). Rozważmy trzy aspekty tej wypowiedzi Pawła. Po pierwsze, kto jest naszym bliźnim? Po drugie, co to znaczy mówić prawdę? I po trzecie, jak możemy uwzględnić tę radę w życiu codziennym?

Kto jest naszym bliźnim?

4 W I wieku n.e. niektórzy żydowscy przywódcy religijni uczyli, że na miano bliźniego zasługują jedynie bliscy przyjaciele lub inni Żydzi. Tymczasem Jezus doskonale odzwierciedlał osobowość i sposób myślenia swego Ojca (Jana 14:9). Wyraźnie pokazał uczniom, że Bóg nie faworyzuje żadnej rasy ani narodowości (Jana 4:5-26). Poza tym apostoł Piotr dzięki działaniu ducha świętego zrozumiał, że „Bóg nie jest stronniczy, lecz w każdym narodzie godny jego upodobania jest człowiek, który się go boi i czyni to, co prawe” (Dzieje 10:28, 34, 35). Powinniśmy więc za swych bliźnich uważać wszystkich ludzi i okazywać miłość nawet tym, którzy odnoszą się do nas nieprzyjaźnie (Mat. 5:43-45).

5 Co jednak miał na myśli Paweł, gdy zachęcał, żeby ‛mówić prawdę ze swym bliźnim’? Chodzi między innymi o przekazywanie rzetelnych, niewypaczonych informacji. Prawdziwi chrześcijanie nie przekręcają faktów w celu wprowadzenia kogoś w błąd. ‛Mają wstręt do tego, co niegodziwe, a lgną do tego, co dobre’ (Rzym. 12:9). Powinniśmy brać wzór z „Boga prawdy” i we wszystkim starać się być uczciwi i szczerzy (Ps. 15:1, 2; 31:5). Dzięki właściwemu doborowi słów zdołamy taktownie i bez uciekania się do podstępu poradzić sobie nawet z kłopotliwą lub nieprzyjemną sytuacją (odczytaj Kolosan 3:9, 10).

6 Czy prawdomówność oznacza, że mamy wyjawić wszystkie szczegóły danej sprawy każdemu, kto nas o to zapyta? Wcale nie. Podczas pobytu na ziemi Jezus pokazał, że niektórzy ludzie nie zasługują na to, by otrzymać bezpośrednią odpowiedź lub określone informacje. Kiedy obłudni przywódcy religijni zapytali go, jaką mocą dokonuje znaków i cudów, on odparł: „Zadam wam jedno pytanie. Odpowiedzcie mi, a wtedy i ja wam powiem, mocą jakiej władzy to czynię”. Gdy uczeni w piśmie i starsi uchylili się od podania odpowiedzi, Jezus rzekł: „Ja też wam nie powiem, mocą jakiej władzy to czynię” (Marka 11:27-33). Nie czuł się zobowiązany odpowiedzieć na postawione przez nich pytanie ze względu na ich nikczemność i brak wiary (Mat. 12:10-13; 23:27, 28). Tak samo dzisiejsi słudzy Jehowy muszą mieć się na baczności przed odstępcami i innymi niegodziwymi ludźmi, którzy przebiegle starają się osiągać samolubne cele (Mat. 10:16; Efez. 4:14).

7 Również Paweł wskazał, że nie wszyscy zasługują na otrzymanie wyczerpującej odpowiedzi. Miał na myśli osoby, które ‛plotkują i mieszają się w cudze sprawy, mówiąc o tym, o czym nie powinny’ (1 Tym. 5:13). Komuś, kto się wtrąca w cudze sprawy lub nie potrafi zachować dyskrecji, inni nie chcą wyjawiać prywatnych informacji. O ileż lepiej jest usłuchać natchnionej rady Pawła i postanowić sobie „prowadzić ciche życie oraz dbać o swoje sprawy” (1 Tes. 4:11). Niekiedy jednak starsi zboru muszą w ramach powierzonych im obowiązków zadać nam pytania natury osobistej. Jeśli chętnie powiemy prawdę, bardzo im pomożemy i zaskarbimy sobie ich wdzięczność (1 Piotra 5:2).

Mów prawdę w rodzinie

8 Najściślejsze więzi zwykle łączą nas z rodziną. Jeśli chcemy je umocnić, koniecznie musimy być prawdomówni. Wiele problemów i nieporozumień można załagodzić albo usunąć dzięki otwartej i życzliwej wymianie myśli. Gdy na przykład popełnimy jakiś błąd, czy wahamy się przyznać do tego partnerowi małżeńskiemu, dzieciom lub innym bliskim krewnym? Szczere przeprosiny wypływające z serca sprzyjają zachowaniu pokoju i jedności w rodzinie (odczytaj 1 Piotra 3:8-10).

9 Prawdomówność nie oznacza bezceremonialności czy braku taktu. Obcesowość nie podniesie wartości prawdy ani nie zwiększy jej siły oddziaływania. Paweł oświadczył: „Wszelka złośliwa gorycz i gniew, i srogie zagniewanie, i krzyk, i obelżywa mowa niech będą spośród was usunięte wraz z wszelkim złem. Natomiast stańcie się jedni dla drugich życzliwi, tkliwie współczujący, wspaniałomyślnie przebaczając sobie nawzajem, jak i wam Bóg przez Chrystusa wspaniałomyślnie przebaczył” (Efez. 4:31, 32). Gdy wypowiadamy się w sposób życzliwy i godny, nasze słowa przybierają na znaczeniu i świadczą o szacunku dla rozmówcy (Mat. 23:12).

Mów prawdę w zborze

10 Jezus rozmawiał z uczniami w sposób prosty i bezpośredni. Zawsze im udzielał życzliwych rad, nigdy jednak nie rozwadniał prawdy, żeby zjednać sobie słuchaczy (Jana 15:9-12). Gdy na przykład apostołowie wielokrotnie sprzeczali się między sobą, kto jest większy, Jezus stanowczo, ale cierpliwie pomagał im zrozumieć potrzebę przejawiania pokory (Marka 9:33-37; Łuk. 9:46-48; 22:24-27; Jana 13:14). Również dzisiaj chrześcijańscy starsi zdecydowanie obstają przy prawości, ale nie panoszą się wśród trzody Bożej (Marka 10:42-44). Wzorem Chrystusa starają się w kontaktach z innymi być „jedni dla drugich życzliwi, tkliwie współczujący”.

11 Jeśli będziemy rozmawiać z braćmi otwarcie, lecz nie obcesowo, to zdołamy im powiedzieć, co myślimy, a jednocześnie ich nie obrazimy. Nigdy nie chcielibyśmy mieć języka „naostrzonego jak brzytwa” i zadawać bolesnych ran obelżywą lub poniżającą mową (Ps. 52:2; Prz. 12:18). Z miłości do braci będziemy ‛strzec swego języka od złego, a swych warg od mówienia rzeczy zwodniczych’ (Ps. 34:13). Takim postępowaniem okazujemy szacunek Bogu i przyczyniamy się do jedności w zborze.

12 Starsi usilnie starają się chronić zbór przed ludźmi szerzącymi złośliwe kłamstwa (odczytaj Jakuba 3:14-16). Złośliwe kłamstwo ma wyrządzić komuś krzywdę, pognębić go czy sprawić mu ból. Stanowi coś więcej niż błahą, mylną informację lub wyolbrzymiony fakt. Oczywiście każde kłamstwo jest naganne, ale nie w każdym wypadku trzeba podejmować działania sądownicze. Dlatego starsi muszą przejawiać równowagę, rozsądek i trzeźwość umysłu, by ustalić, czy ktoś mówiący nieprawdę nie nabrał zwyczaju rozmyślnego, złośliwego kłamania, które wymagałoby wszczęcia kroków sądowniczych. A może wystarczy udzielić na podstawie Biblii stanowczego, lecz nacechowanego miłością napomnienia?
Mów prawdę w sprawach zawodowych

13 Żyjemy w czasach powszechnej nieuczciwości, toteż może nie być łatwo przeciwstawiać się pokusie do wprowadzania w błąd pracodawcy. Niejeden poszukujący zatrudnienia ucieka się do jawnych kłamstw. Aby zdobyć lepszą lub popłatniejszą pracę, wyolbrzymia w życiorysie informacje dotyczące na przykład wykształcenia czy doświadczenia zawodowego. A wielu już zatrudnionych udaje, że wykonuje swoje zadania służbowe. Tymczasem wbrew zasadom przyjętym w firmie zajmują się oni własnymi sprawami — czytają materiały niezwiązane z pracą, prowadzą prywatne rozmowy telefoniczne, wysyłają e-maile lub SMS-y albo buszują po Internecie.

14 Prawdziwi chrześcijanie uważają uczciwość i prawdomówność za swój obowiązek (odczytaj Przysłów 6:16-19). Paweł napisał: „We wszystkim pragniemy postępować uczciwie” (Hebr. 13:18). Dlatego w czasie, za który otrzymują wynagrodzenie, zajmują się pracą (Efez. 6:5-8). Sumiennym podejściem do niej przynoszą też chwałę swemu niebiańskiemu Ojcu (1 Piotra 2:12). Na przykład Roberto z Hiszpanii wyrobił sobie u pracodawcy opinię uczciwego i odpowiedzialnego pracownika. Dzięki jego przykładnemu postępowaniu firma zatrudniła kolejnych Świadków, którzy również wspaniale wywiązywali się z obowiązków. W rezultacie Roberto pomógł znaleźć pracę 23 ochrzczonym współwyznawcom i 8 zainteresowanym!

15 Jeśli mamy własną firmę, czy jesteśmy prawdomówni w sprawach zawodowych? A może czasami w tym nie dopisujemy? Chrześcijanin nie powinien bezpodstawnie zachwalać oferowanego produktu czy usługi, byle tylko szybko zarobić. Nie powinien też proponować ani przyjmować łapówek. Chcemy traktować innych tak, jak sami chcielibyśmy być traktowani (Prz. 11:1; Łuk. 6:31).

Mów prawdę władzom

16 Jezus oświadczył: „Spłacajcie więc to, co Cezara, Cezarowi, a co Boże, Bogu” (Mat. 22:21). Co takiego mamy ‛spłacać Cezarowi’, czyli władzom? Jezus wypowiedział te słowa, omawiając kwestię podatków. Aby więc zachować czyste sumienie przed Bogiem i ludźmi, chrześcijanie przestrzegają praw danego kraju, w tym także przepisów podatkowych (Rzym. 13:5, 6). Zarazem jednak uznajemy, że Jehowa jest Najwyższym Władcą, jedynym prawdziwym Bogiem, którego miłujemy ‛całym swym sercem i umysłem, całą swą duszą i siłą’ (Marka 12:30; Obj. 4:11). Dlatego Jehowie Bogu okazujemy bezwarunkowe podporządkowanie (odczytaj Psalm 86:11, 12).

17 W wielu krajach osoby będące w potrzebie mogą otrzymać wsparcie w ramach programów pomocy społecznej. Nie ma nic złego w tym, żeby chrześcijanin z nich skorzystał — o ile spełnia określone kryteria. Mówienie prawdy z bliźnim wyklucza jednak podawanie nieprawdziwych lub podkoloryzowanych informacji urzędnikom w celu uzyskania takiego wsparcia.

Błogosławieństwa wynikające z prawdomówności

18 Dzięki mówieniu prawdy zaznajemy licznych błogosławieństw. Zachowujemy czyste sumienie, zapewniające spokój umysłu i serca (Prz. 14:30; Filip. 4:6, 7). Takie sumienie ma wielką wartość w oczach Boga. Ponadto gdy pod każdym względem jesteśmy prawdomówni, nie musimy się obawiać, że ktoś zdemaskuje nasze niewłaściwe postępowanie (1 Tym. 5:24).

19 O kolejnym błogosławieństwie wspomniał apostoł Paweł: „We wszystkim polecamy siebie jako sług Bożych (...) mową prawdziwą” (2 Kor. 6:4, 7). Przekonał się o tym brat z Wielkiej Brytanii, który chciał sprzedać samochód. Potencjalnemu nabywcy opisał zarówno jego zalety, jak też wady, również te niewidoczne gołym okiem. Po odbyciu jazdy próbnej kupujący zapytał brata, czy jest Świadkiem Jehowy. Skąd wyciągnął taki wniosek? Dostrzegł uczciwość brata oraz jego schludny wygląd. Wywiązała się rozmowa, w trakcie której człowiek ten otrzymał piękne świadectwo.

20 Czy podobnie przysparzamy chwały naszemu Stwórcy, trzymając się wzniosłych zasad moralnych? Paweł oświadczył: „Wyrzekliśmy się rzeczy skrytych, których należy się wstydzić, i nie postępujemy przebiegle” (2 Kor. 4:2). A zatem nie szczędźmy starań, by ‛mówić prawdę z bliźnim’. Czyniąc tak, okryjemy chwałą naszego niebiańskiego Ojca i Jego lud.

Prawdomówność — wymagana tylko od innych?

„NIE cierpię kłamstw. I nie cierpię być okłamywana” — oświadczyła pewna 16-latka. Chyba każdy z nas myśli podobnie. Chcielibyśmy, żeby przekazywane nam wiadomości — czy to ustne, czy pisemne — były prawdziwe. Ale czy sami mówimy prawdę, gdy informujemy o czymś innych?

W sondażu przeprowadzonym w Niemczech zdecydowana większość respondentów uznała, że „okłamywanie w drobnych sprawach, w celu ochrony siebie i innych, jest dopuszczalne, a nawet konieczne, jeśli chcemy pozostawać w dobrych stosunkach z drugimi”. A pewna dziennikarka napisała: „Mówienie zawsze prawdy i tylko prawdy to wzniosły ideał, ale jest nudne”.
Czy nie bywa więc tak, że wymagamy prawdomówności od ludzi wokół nas, a usprawiedliwiamy własne kłamstwa? Czy mówienie prawdy ma jakieś znaczenie? Jakie są skutki mówienia nieprawdy?

Kłamstwo szkodzi

Pomyślmy o szkodliwości kłamstwa. Burzy ono zaufanie w małżeństwie i rodzinie. Złośliwe plotki mogą zepsuć komuś opinię. Nieuczciwość pracowników podnosi koszty prowadzenia firm, co wpływa na wzrost cen. Fałszywe zeznania podatkowe ograbiają władze ze środków potrzebnych do świadczenia usług publicznych. Sfabrykowane prace naukowe zwichnęły niejednemu karierę i naraziły na szwank reputację szanowanych instytucji. A oszukańcze przedsięwzięcia finansowe w najlepszym razie pozbawiły naiwnych inwestorów oszczędności życiowych. Nic zatem dziwnego, że do rzeczy znienawidzonych przez Jehowę Boga zaliczono w Biblii „język fałszywy” oraz „świadka fałszywego, który szerzy kłamstwa” (Przysłów 6:16-19).

Powszechna dziś nieuczciwość wyrządza szkodę pojedynczym osobom i całym społeczeństwom. Mało kto się z tym nie zgodzi. Dlaczego więc ludzie świadomie mówią nieprawdę? I czy każda nieprawda jest kłamstwem? Na te i inne pytania odpowiada następny artykuł.

Wybór pracy zawodowej

11 Dojrzałe podejście do zasad biblijnych pomaga nam podejmować decyzje dotyczące naszej powinności ‛dbania o swoich domowników’ (1 Tymoteusza 5:8). Po pierwsze, bierzemy pod uwagę sam charakter pracy zawodowej, czyli przewidywany zakres naszych obowiązków. Oczywiście prawdziwi chrześcijanie wystrzegają się zajęć, które jednoznacznie potępiono w Biblii. Dlatego nie zatrudnimy się tam, gdzie musielibyśmy się kalać bałwochwalstwem, kradzieżą, robieniem niewłaściwego użytku z krwi lub innymi niebiblijnymi praktykami. Nie będziemy też kłamać ani oszukiwać, nawet gdyby pracodawca tego wymagał (Dzieje 15:29; Objawienie 21:8).

12 A co wtedy, jeśli sama praca nie wiąże się z łamaniem praw Bożych? Im lepiej rozumiemy prawdę zawartą w Biblii i ćwiczymy swe władze poznawcze, tym wyraźniej dostrzegamy jeszcze inne kryteria, którymi należałoby się kierować. Czy wykonując swe obowiązki, popieralibyśmy niebiblijne postępowanie, jak to jest na przykład w wypadku kogoś, kto odbiera telefony w salonie gier hazardowych? Istotne jest również, kto wypłaca wynagrodzenie oraz gdzie się znajduje miejsce pracy. Czy jako niezależni kontrahenci przyjęlibyśmy zlecenie pomalowania miejsca kultu któregoś z kościołów chrześcijaństwa i tym samym wsparli religię fałszywą? (2 Koryntian 6:14-16).

13 Załóżmy jednak, że to nasz pracodawca postanawia pewnego razu zawrzeć kontrakt na remont obiektu sakralnego. Powinniśmy wtedy rozważyć takie czynniki, jak zakres naszej odpowiedzialności za całe to przedsięwzięcie oraz charakter naszego udziału w jego realizacji. A co sądzić o świadczeniu zwykłych usług, dajmy na to doręczaniu poczty, w rejonie obejmującym między innymi miejsca związane z jakimiś niewłaściwymi praktykami? Czy zastosowania nie znajduje tu zasada z Ewangelii według Mateusza 5:45? Nie można też zlekceważyć tego, jak na dłuższą metę ta praca będzie oddziaływać na nasze sumienie (Hebrajczyków 13:18). Odpowiedzialne podejmowanie decyzji w sprawie zatrudnienia wymaga szkolenia władz poznawczych oraz wszczepionego nam przez Boga sumienia.
„Zważaj na niego na wszystkich swych drogach”

14 A co z wyborem na przykład świeckiego wykształcenia lub metody leczenia? Musimy wziąć pod uwagę odpowiednie zasady biblijne i przemyśleć, jak je zastosować w danej sytuacji. Salomon, mądry król starożytnego Izraela, radził: „Zaufaj Jehowie całym sercem i nie opieraj się na własnym zrozumieniu. Zważaj na niego na wszystkich swych drogach, a on wyprostuje twe ścieżki” (Przysłów 3:5, 6).

15 Pamiętajmy też, że dokonywane przez nas wybory często mają wpływ na drugich. Na przykład w I wieku n.e. chrześcijan nie obowiązywały już zawarte w Prawie Mojżeszowym zakazy spożywania pewnych pokarmów. Mogli jeść wszystko, co według tego Prawa było nieczyste, ale pod innymi względami nie budziło zastrzeżeń. Niemniej apostoł Paweł napisał o mięsie zwierzęcia mogącym mieć jakiś związek z bałwochwalczym kultem: „Jeśli więc pokarm gorszy mego brata, to już nigdy więcej nie zjem mięsa, żeby mego brata nie zgorszyć” (1 Koryntian 8:11-13). Pierwszych chrześcijan zachęcono, by mieli wzgląd na sumienie innych i ich nie gorszyli. Również my swymi decyzjami nie powinniśmy dawać nikomu „powodów do zgorszenia” (1 Koryntian 10:29, 32).

Zabiegaj o zbożną mądrość


16 Nieocenioną pomocą w podejmowaniu decyzji jest modlitwa. Uczeń Jakub napisał: „Jeżeli więc komuś z was brakuje mądrości, niech prosi Boga, bo on daje wszystkim szczodrze i bez wypominania — a będzie mu dana” (Jakuba 1:5). Możemy z ufnością zwrócić się do Jehowy w modlitwie i prosić o mądrość niezbędną do podejmowania właściwych decyzji. Gdy zwierzamy się ze swych zmartwień prawdziwemu Bogu i zabiegamy o Jego kierownictwo, duch święty może nam ułatwić zrozumienie rozważanych przez nas fragmentów biblijnych lub przywołać na pamięć te wersety, które przeoczyliśmy.

17 Czy jeszcze ktoś inny może nam pomóc w podejmowaniu decyzji? Jehowa zadbał o to, by w zborach byli dojrzali chrześcijanie (Efezjan 4:11, 12). Możemy się ich radzić, zwłaszcza jeśli decyzja jest bardzo ważna. Współwyznawcy odznaczający się głęboką wnikliwością i bogatym doświadczeniem życiowym mogą nam przypomnieć dodatkowe zasady biblijne, które należałoby uwzględnić. Pomogą nam też ‛upewnić się co do rzeczy ważniejszych’ (Filipian 1:9, 10). Ale słowo przestrogi: nikt nie powinien podejmować decyzji za nas. To my musimy ponieść swój własny ciężar odpowiedzialności.

Czy rezultat jest zawsze zadowalający?

18 Czy przemyślane decyzje zgodne z zasadami biblijnymi zawsze przynoszą dobre rezultaty? Na dłuższą metę tak. Ale bezpośrednie skutki czasami bywają przykre. Szadrach, Meszach i Abed-Nego wiedzieli, że za odmowę oddania czci posągowi mogą ponieść śmierć (Daniela 3:16-19). A gdy apostołowie oznajmili przed Sanhedrynem, że muszą bardziej słuchać Boga niż ludzi, zostali najpierw wychłostani, a dopiero później uwolnieni (Dzieje 5:27-29, 40). Ponadto niekorzystny wpływ na rezultat decyzji może mieć „czas i nieprzewidziane zdarzenie” (Kaznodziei 9:11). Jeśli pomimo dokonania właściwego wyboru zmagamy się z trudnościami, możemy być przekonani, że Jehowa nas wesprze, a w końcu również obdarzy swym błogosławieństwem (2 Koryntian 4:7).

19 A zatem przed podjęciem decyzji powinniśmy poszukać odpowiednich zasad biblijnych oraz mądrze je zastosować. Jakże wdzięczni możemy być Jehowie za wsparcie, którego nam udziela poprzez swego świętego ducha oraz dojrzałych członków zboru! Korzystając z tej pomocy, podejmujmy mądre decyzje i odważnie nieśmy swój własny ciężar odpowiedzialności.

Majorka 1 - 2013-09-04, 12:17

Rethel dziękuję za dość wyczerpującą odpowiedż....na utrzymaniu mam rodzinę i długi i na tą pracę czekałam rok ponad....;/ Milczę jakiś czas o pracy - bo nie chcę narzekać, skoro tu trafiłam to widocznie Bóg tak chciał....czuję że na razie mam czekać...tylko tyle czuję w sercu że mam to przetrwać a Bóg przyjdzie niedługo z rozwiązaniem....
Y - 2013-09-04, 12:23

Majorka 1 napisał/a:
Rethel dziękuję za dość wyczerpującą odpowiedż....na utrzymaniu mam rodzinę i długi i na tą pracę czekałam rok ponad....;/ Milczę jakiś czas o pracy - bo nie chcę narzekać, skoro tu trafiłam to widocznie Bóg tak chciał....czuję że na razie mam czekać...tylko tyle czuję w sercu że mam to przetrwać a Bóg przyjdzie niedługo z rozwiązaniem....


Zapytałaś to mówię jak jest.

Mamy modlić się, tak, jakby wszystko zależało od Boga,
ale działać mamy tak, jakby wszystko zależało od nas.


I jeszcze powiedział: „Weź strzały”. Wówczas ten je wziął.
A on rzekł do króla Izraela: „Uderz o ziemię”. Uderzył więc
trzy razy i przestał. A mąż prawdziwego Boga oburzył się
na niego i rzekł: „Trzeba było uderzyć pięć lub sześć razy!
Wtedy rozgromiłbyś Syrię doszczętnie, lecz teraz rozgromisz
Syrię trzy razy”.


Dlaczego Jehowa mu nie pobłogosławił?
Ponieważ, nie dał z siebie wystarczająco dużo.

Przykład:
Jeżeli ktoś modliłby się z całych sił o zrozumienie Biblii,
ale tej Biblii nie wziął do ręki i nie czytał, to jak Bóg
ma mu pobłogosławić? Najpierw Bóg musi mieć do
czego pobłogosławić...

Y - 2013-09-04, 14:08

A bez wiary nie można się mu podobać, bo kto
przystępuje do Boga, musi wierzyć, że on istnieje
i że nagradza tych, którzy go pilnie szukają.

List do Hebrajczyków 11:6.

Krystian - 2013-09-04, 16:54
Temat postu: Re: Czy klamstwo moze byc usprawiedliwione?
Axanna napisał/a:
Zapraszam do wypowiedzi, co myslicie, czy klamstwo zawsze jest grzechem, czy jednak w pewnych sytuacjach nie jest?

Jezeli o mnie chodzi, to uwazam ze nie zawsze jest grzechem, choc granice przekroczyc latwo. jednak sa sytuacje kiedy czlowiek jest zmuszony... Nie wolno jednak z tego powodu podchodzic do tego lekkomyslnie i sie na sile usprawiedliwiac.


jeżeli, ktoś kłamie w imię wyższych wartości to kłamstwo nie jest grzechem

Abraham też kłamał:

A gdy przebywał w Gerarze, mawiał o swej żonie Sarze: "Jest ona moją siostrą". Wobec tego Abimelek, król Geraru, wysłał [swoich] ludzi, by zabrali Sarę. Tej samej jednak nocy przyszedł Bóg do Abimeleka we śnie i powiedział do niego: "Umrzesz z powodu tej kobiety, którą zabrałeś, gdyż ona ma męża". Abimelek, który jeszcze nie zbliżył się do niej, rzekł: "Panie, czy miałbyś także ukarać śmiercią ludzi niewinnych? Przecież on mi mówił: "Ona jest moją siostrą", i przecież ona również mówiła: "On jest moim bratem". Uczyniłem to w prostocie serca i z rękami czystymi". Wtedy Bóg rzekł do niego: "I ja wiem, że uczyniłeś to w prostocie serca. Toteż sam ciebie powstrzymałem od wykroczenia przeciwko Mnie; dlatego nie dopuściłem, abyś się jej dotknął. Teraz więc zwróć żonę temu człowiekowi, bo jest on prorokiem i będzie się modlił za ciebie, abyś pozostał przy życiu. Jeżeli zaś nie zwrócisz, wiedz, że na pewno nie minie śmierć ciebie i wszystkich twoich bliskich". Nazajutrz rano Abimelek zwołał wszystkich swoich domowników i opowiedział im to wszystko, oni zaś bardzo się przerazili.

Y - 2013-09-04, 17:14
Temat postu: Re: Czy klamstwo moze byc usprawiedliwione?
Krystian napisał/a:
Abraham też kłamał:


Zagalopowałeś się Krystianie nieco... nie doczytałeś swego cytatu,
bo gdybyś to zrobił tobyś przeczytał: A ponadto ona naprawdę
jest moją siostrą
, córką mojego ojca, tyle że nie córką mojej
matki; i została moją żoną.
Jak widzisz, Abraham nie kłamał. :)

Krystian - 2013-09-04, 18:09

Rethel Nibelung napisał/a:
Zagalopowałeś się Krystianie nieco... nie doczytałeś swego cytatu,
bo gdybyś to zrobił tobyś przeczytał: A ponadto ona naprawdę
jest moją siostrą, córką mojego ojca, tyle że nie córką mojej
matki; i została moją żoną. Jak widzisz, Abraham nie kłamał.


10) Kiedy zaś nastał głód w tym kraju, Abram udał się do Egiptu, aby się tam zatrzymać jako przybysz, gdyż w kraju był wielki głód. (11) A gdy się już zbliżał do Egiptu, rzekł do swej żony Saraj: Wiem, że jesteś piękną kobietą. (12) Gdy więc zobaczą cię Egipcjanie, powiedzą: To jest jego żona, i zabiją mnie, a ciebie zostawią przy życiu. (13) Mów więc, że jesteś moją siostrą, aby mi się dobrze wiodło ze względu na ciebie i abym dzięki tobie pozostał przy życiu.

Dobrze Abram nie kłamał. Powiedzmy, że się mijał z prawdą, przez co wprowadził cały dwór
faraona w błąd ;-)

Y - 2013-09-04, 18:19

Krystian napisał/a:
Dobrze Abram nie kłamał. Powiedzmy, że się mijał z prawdą, przez co wprowadził cały dwór faraona w błąd ;-)


Powiedział prawdę - ona była wszak jego siostrą.
A że przemilczał to że była żoną... przemilczał...

Krystian - 2013-09-04, 18:42

Rethel Nibelung napisał/a:
A że przemilczał to że była żoną... przemilczał...


więc do końca nie powiedział prawdy :)

bartek212701 - 2013-09-04, 18:43

Może to po prostu 'niedopowiedzenie' zatajenie ;-)
Y - 2013-09-04, 18:53

Krystian napisał/a:
więc do końca nie powiedział prawdy :)


Ale wcale nie musiał.
Gdybyś miał np. żonę, która byłaby wspólnikiem lub sprzedawczynią w sklepie, to klienci nie
muszą wiedzieć że jest twoją żoną, a sąsiadom nie masz obowiązku zwierzać się z tego, że
jest wspólnikiem w firmie lub że jest tam zatrudniona... Tak samo tu: mógł powiedzieć, że
jest żoną, mógł powiedzieć, że jest siostrą, a mógł też powiedzieć że obie opcje mają miejsce.
Jego wybór. Nie musiał obcym ludziom zwierzać się ze swojego życia osobistego w szczegółach.
A że się cykał, to zupełnie inna para kaloszy... :-P

Krystian - 2013-09-04, 19:46

bartek212701 napisał/a:
Może to po prostu 'niedopowiedzenie' zatajenie ;-)


tak jak tutaj to tez tylko zatajenie

19 Odpowiedział Jakub ojcu: "Jestem Ezaw, twój syn pierworodny. Uczyniłem, jak mi poleciłeś. Podnieś się, siądź i zjedz potrawę z upolowanej przeze mnie zwierzyny, i pobłogosław mi!" 20 Izaak rzekł do syna: "Jakże tak szybko mogłeś coś upolować, synu mój?" A Jakub na to: "Pan, Bóg twój, sprawił, że tak mi się właśnie zdarzyło". 21 Wtedy Izaak rzekł do Jakuba: "Zbliż się, abym dotknąwszy ciebie mógł się upewnić, czy to mój syn Ezaw, czy nie". 22 Jakub przybliżył się do swego ojca Izaaka, a ten dotknąwszy go rzekł: "Głos jest głosem Jakuba, ale ręce - rękami Ezawa!" 23 Nie rozpoznał jednak Jakuba, gdyż jego ręce były owłosione jak ręce Ezawa. A mając udzielić mu błogosławieństwa, 24 zapytał go jeszcze: "Ty jesteś syn mój Ezaw?" Jakub odpowiedział: "Ja jestem".

Krystian - 2013-09-04, 20:01

Axanna napisał/a:
a tu cos nikt nie oponuje... ja sie spotkalam kiedys ze zdaniem - i to mocno popieranym przez wspolwyznawcow - ze kazde klamstwo jest grzechem i ze zadna sytuacja tego nie usprawiedliwia... :roll:


napisze, jeszcze raz kłamstwo w imię wyższych wartości nie jest grzechem
bardzo dobry przykład podał Rethel z tymi ukrywającymi się zydami jak przychodzą naziści
myślę, że większym grzechem by było, gdyby powiedzieli prawdę


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group