FORUM MIŁOŚNIKÓW PISMA ŚWIĘTEGO
TWOJE SŁOWO JEST PRAWDĄ (JANA 17:17)

Biblia - ŻYCIE PRZYSZŁE PRZEZ ZMARTWYCHWSTANIE - NIE REINKARNACJĘ

nike - 2021-09-17, 21:14
Temat postu: ŻYCIE PRZYSZŁE PRZEZ ZMARTWYCHWSTANIE - NIE REINKARNACJĘ
BIBLIA od początku do końca przedstawia doktrynę, jakiej nie znajdziemy gdzie indziej, i w przeciwieństwie do teorii wszystkich pogańskich religii oświadcza, że zmarli uzyskają przyszłe życie przez POWSTANIE Z MARTWYCH.
Wszyscy jej natchnieni pisarze wyrażali swą ufność w odkupiciela; jeden z nich oświadcza,
że "z poranku", gdy Bóg zawoła wyjdą z grobów, niepobożni nie będą już dłużej panować nad ziemią, bowiem "sprawiedliwi panować będą nad nimi z poranku" (Ps. 49:15).

Zapraszam do dyskusji w tym temacie :)

nike - 2021-09-19, 17:57

.Albowiem jako w Adamie wszyscy umierają, tak i w
Chrystusie wszyscy ożywieni będą" (1 Kor. 8:13-22).

nike - 2021-09-24, 00:03

Tylko dzięki zmartwychwstaniu Chrystusa i Jego wielkiej mocy
wzbudzenia mamy nadzieję przyszłego życia (Jan 14:19; 1 Tes.
4:13,14). Nie możemy go otrzymać przez reinkarnację lub w
jakikolwiek inny sposób. Ludzka. moc twórcza, choć znaczna, jest
ograniczona i nikomu nie może udzielić życia wiecznego.

Krystian - 2021-09-24, 13:59

Reinkarnacja to nauka szatana.
Już w Raju szatan powiedział, że na pewno nie umrzecie.
Teraz zwodzi ludzi poprzez wiarę w duszę nieśmiertelną czy reinkarnację, aby ludzie nadal wierzyli w jego kłamstwo.
Pan Jezus dobrze powiedział, że on jest ojcem kłamstwa.

Henryk - 2021-09-24, 16:33

Krystian napisał/a:
Reinkarnacja to nauka szatana.

Zgadzam się.

nike - 2021-09-24, 20:31

WĘDRÓWKA DUSZ
Ściśle związaną z reinkarnacją jest wędrówka dusz (zwana niekiedy metempsychozą), która określana jest jako "rzekome przechodzenie duszy po śmierci w inne ciało".
Reinkarnacja dotyczy zwykle pojawiania się duszy po śmierci w innej postaci ludzkiej, podczas gdy w wędrówce dusz może pojawiać się ona w jednej z wielu innych form, takich jak niższe zwierzęta, a nawet w owadach, drzewach i innych roślinach.

Krystian - 2021-09-25, 14:51

nike napisał/a:
WĘDRÓWKA DUSZ
Ściśle związaną z reinkarnacją jest wędrówka dusz (zwana niekiedy metempsychozą), która określana jest jako "rzekome przechodzenie duszy po śmierci w inne ciało".
Reinkarnacja dotyczy zwykle pojawiania się duszy po śmierci w innej postaci ludzkiej, podczas gdy w wędrówce dusz może pojawiać się ona w jednej z wielu innych form, takich jak niższe zwierzęta, a nawet w owadach, drzewach i innych roślinach.


Tak nike. Kiedyś czytałem, że jest taka sekta w hinduizmie, że cały czas noszą maskę przezroczystą na twarzy, aby przypadkiem owada nie połknąć, bo w nim jest dusza człowieka. :lol:

nike - 2021-09-25, 14:54

Krystian napisał/a:
Tak nike. Kiedyś czytałem, że jest taka sekta w hinduizmie, że cały czas noszą maskę przezroczystą na twarzy, aby przypadkiem owada nie połknąć, bo w nim jest dusza człowieka.


Ale się roześmiałam, widzisz do jakiego absurdu niby mądrzy ludzie dochodzą?

Krystian - 2021-09-25, 15:56

nike napisał/a:
Ale się roześmiałam, widzisz do jakiego absurdu niby mądrzy ludzie dochodzą?


Ci tak bardzo mnie nie dziwią, być może nigdy nie czytali Biblii.
Mnie natomiast dziwią osoby podające się za wyznawców Pana Jezusa i jednocześnie wierzą w reinkarnację i podobne bzdury.

nike - 2022-03-02, 21:53

Wiele osób posiada silne emocjonalne zdolności do wierzenia w reinkarnację, jako że myśl o śmierci jest w naturalny sposób odpychająca, a nie dostrzegając faktu, że nasza jedyna nadzieja kolejnego życia tkwi w obiecanym zmartwychwstaniu umarłych, które ma być dokonane wielką mocą wzbudzenia Mesjasza (Jan 5:28,29; Dz.Ap. 24:15; 1 Kor. 15:13,18) - są zdezorientowani. Dlatego chętnie przyjmują każdą teorię o następnym życiu, szczególnie gdy ona ich wzmacnia i pociesza oraz gdy posiada jakieś pozory prawdziwości i naukowe potwierdzenie.
Henryk - 2022-03-03, 10:05

nike napisał/a:
Wiele osób posiada silne emocjonalne zdolności do wierzenia w reinkarnację, j

Do końca nie wiem jak sobie wyobrażają przyszłe życie zwolennicy reinkarnacji, ale chyba wspólną ich cechą jest niepamięć poprzednich „żyć”.
Następnemu ciału, ta „dusza” nie przekazuje informacji z poprzedniego życia. Może dopiero przy pomocy jakichś technik- hipnoza, sen, czary, "cudowne" napoje, etc…
Nawet nie chciał bym wiedzieć, że byłem… szczurem albo wroną. Ewentualnie mógłby to być Napoleon. :-D

Bóg tak przewidział, aby całe Jego Stworzenie, na wszystkich poziomach- ile ich tylko jest, współegzystowało w harmonii i przyjaźni między sobą.
Nie wiemy, czy istnieje inne życie poza istotami duchowymi i ludźmi.
Nie objawiono tego nam.

Nasze ludzkie, doczesne życie rozumiem i traktuję nie inaczej, jak swego rodzaju „szkołę”.
Tu uczymy się żyć w zgodzie z innymi, z Naturą. Każdy widzi, że nie jesteśmy prymusami w tej szkole!
Jednak, aby osiągnąć życie wieczne- a takie mamy obiecane(!) i takim był stworzony człowiek- to musimy osiągnąć same „szóstki”.
Nic co niedoskonałego, egoistycznego, podatnego na pokusy, nie może znaleźć się w Nowej Ziemi i Nowym Niebie.
Bez pamięci poprzedniego życia, bez pamiętania czym jest grzech, nie wyobrażam sobie wiecznego życia w doskonałości.
Pamiętajmy, że istoty duchowe, wyższe od nas, znacznie mądrzejsze, także uległy pokusom i zbuntowały się Prawu ustalonemu przez Stwórcę.

Wiesława - 2022-03-03, 12:59

Z tego co tu czytam wnioskuję, że macie dość powierzchowne i takie stereotypowe zrozumienie tej sprawy.
Reinkarnacja i wiara w nią dotyczy właściwie ludów całego świata i to od zarania dziejów.
To nie jest takie hop siup - byłes zły to będziesz robakiem. Absolutnie nie. Tu chodzi o działanie praw samej natury, o równowagę w wszechświecie, o prawo przyczyny i skutku.
Dla mnie to ma sens, gdyż dusza uczy się, doskonali, a na sam koniec łączy się z Bogiem.
Czego może nauczyć się dusza, która żyła na ziemi kilka dni, kilka lat? Albo w ekstremalnie trudnych warunkach, lub przeciwnie - doświadczyła jedynie miłości bliskich, dobrobytu, spełnienia marzeń itd.? Jaki sens, jaka sprawiedliwość w tym, że jeden całe życie jest ciężko chory, a z nim jego otoczenie, a drugi umiera jako dziecko czy niemowlę?
Jaki sens ma życie byle jakie nawet do setki?
Taki fragmencik znalazłam przed chwilą: "Ile wcieleń ma dusza?
Cykl inkarnacyjny trwa zawsze dziewięć wcieleń, podczas których Dusza ma zgromadzić konkretny zestaw doświadczeń. Dopóki nie opanuje wystarczająco lekcji, istnieje zawieszona pomiędzy obecnym a następnym poziomem rozwoju, co może odczuwać jako dodatkowe obciążenie, dyskomfort, wyzwanie."
Literatura na ten temat jest ogromna. Ja ledwie liznęłam. Zbyt wiele rzeczy i tematów mnie fascynuje i to jest albo dobre, albo do bani. Dobre, bo różne ciekawe sprawy poznaję, złe- bo w żadnym temacie nie jestem perfekcjonistką. :mrgreen:

Henryk - 2022-03-03, 14:47

Wiesława napisał/a:
Cykl inkarnacyjny trwa zawsze dziewięć wcieleń, podczas których Dusza ma zgromadzić konkretny zestaw doświadczeń. Dopóki nie opanuje wystarczająco lekcji, istnieje zawieszona pomiędzy obecnym a następnym poziomem rozwoju, co może odczuwać jako dodatkowe obciążenie, dyskomfort, wyzwanie."

Wiesz zapewne, że takie poglądy stoją w totalnej opozycji do słów Jezusa?

Wiesława - 2022-03-03, 16:23

Henryk napisał/a:
Wiesława napisał/a:
Cykl inkarnacyjny trwa zawsze dziewięć wcieleń, podczas których Dusza ma zgromadzić konkretny zestaw doświadczeń. Dopóki nie opanuje wystarczająco lekcji, istnieje zawieszona pomiędzy obecnym a następnym poziomem rozwoju, co może odczuwać jako dodatkowe obciążenie, dyskomfort, wyzwanie."

Wiesz zapewne, że takie poglądy stoją w totalnej opozycji do słów Jezusa?

To jest tylko pierwszy lepszy z google pogląd.
Przeciwnicy reinkarnacji powołują się na Hebr.9,27
Jednak sporo jest innych fragmentów, które można interpretować jako obecność tej nauki nawet w Biblii. Kto nie chce ten nie dostrzeże, pomimo, że jest kilka wyraźnych wskazówek. Choćby Jan Chrzciciel, Eliasz, Henoch.
W Apokryfach też jest taki tekst, na przykład:



Papirus Oxyrhynchos 1 (zob.Ew.Tom.26-33)
Publikowane w: Apokryfy Nowego Testamentu t.1 red. M.Starowiejski. TN KUL Lublin 1986. Str.92-94

1 "I wtedy przejrzysz,
aby usunąć źdźbło
[znajdujące się] w oku
brata twego". Mówi
5 Jezus: "Jeśli nie będziecie się
powstrzymywali od świata, nie
znajdziecie królestwa
Boga, i jeśli nie
będziecie święcili szabatu,
10 nie ujrzycie
Ojca". Mówi Jezus: "Stanąłem
w środku świata
i byłem widziany w ciele
przez nich, i znalazłem
15 wszystkich pijanych i
nie znalazłem nikogo
pragnącego pośród nich
i cierpi dusza moja
nad synami ludzkimi,
20 ponieważ są ślepi w swym
sercu i nie widzą, że
przyszli na ten świat puści
i starają się znowu zejść
z tego świata puści.
A poza tym teraz są
pijani - gdy odłożą
[swe wino, wtedy] będą pościli
.................................. nędzy".
Mówi Jezus: "Gdziekolwiek byłoby
trzech bogów, są oni bogami, i
25 gdziekolwiek jest sam jeden
dla niego ja jestem z nim.
Podnieś kamień,
i tam mnie znajdziesz.
Rozetnij drzewo, i ja
30 tam jestem". Mówi Jezus: "Nie
jest przyjęty
prorok w ojczyźnie swojej,
ani lekarz nie
uzdrawia tych,
35 którzy go znają".
Mówi Jezus: "Miasto zbudowane
na szczycie
wysokiej góry i
utwierdzone, nie może
40 ani upaść, ani
ukryć się". Mówi Jezus: "[Co] słyszysz
jednym swym uchem
głoś na
dachach".
Sprawa jest nie do rozwiązania. Wkrótce każdy z nas przekona się co i jak. Chyba innej drogi nie ma. Wiele argumentów można przytoczyć za, jak i przeciw.

Wiesława - 2022-03-03, 16:28

Jeszcze znalazłam taką wypowiedź ze strony http://ezodar.pl/index.ph...ija%C5%84stwie/ (pierwszy raz to widzę, więc nie znam strony - wyświetliła się i tyle)
Tekst jest długi, ale myślę, że dobry do wszczęcia dyskusji. Ja jeszcze całego nie przeczytałam. Ale to zrobię/
"Pozwalam sobie zamieścić artykuł z grudniowego numeru "Czwartego wymiaru" napisany przez Jerzego Prokopiuka, znanego gnostyk, psychologa, filozofareligioznawcę, antropozofa, pisarza, eseiste, tłumacza literatury naukowej i pięknej, a także redaktora naczelnego czasopisma "GNOSIS". Przede wszystkim jest znany jako tlumacz i propagator literatury humanistycznej, ezoterycznej, religioznawczej i filozoficznej.

W miesięczniku "Czwarty wymiar" rozpczął cykl artykułów o Reinkarnacji w chrześcijaństwie, a pierwszy z nich zamieszczam ponizej. Jest to post usera: Szept

Napisano 8 Maj 2011

"Reinkarnacja w Chrześcijaństwie"

Żydzi czasów Jezusa z Nazaretu niewątpliwie znali ideę reinkarnacji przede wszystkim z własnej tradycji religijnej – zarówno z Biblii, na którą powoływali się przede wszystkim ich kapłani, faryzeusze, jak i (bardziej ezoterycznie) z pism esseńczyków, z którymi zapoznaliśmy się dzięki znaleziskom z Qumran z 1948 roku, ale także np. z tradycji „schizmatycznych” Samarytan, zgodnie z którą PraOjciec Adam inkarnował się kolejno w Secie, Noem, Abrahamie, Mojżeszu i Dawidzie (Hastings’ Encyclopedia of Religion and Ethics, XII, s. 437).

Z kolei Żydzi diaspory rozsianej w całym Cesarstwie Rzymskim nie mogli nie zetknąć się z tą ideą w jej wersji grecko-rzymskiej (najlepszym przykładem jest tu Filon z Aleksandrii).

Z kolei Żydzi diaspory rozsianej w całym Cesarstwie Rzymskim nie mogli nie zetknąć się z tą ideą w jej wersji grecko-rzymskiej (najlepszym przykładem jest tu Filon z Aleksandrii).

I właśnie w ostatniej księdze Starego Testamentu – w Księdze Malachiasza 3, 23 – mogli przeczytać zapowiedź daną przez samego Jahwe: „Oto Ja poślę wam proroka Eliasza, zanim przyjdzie wielki i straszny dzień Pana”. (Eliasz żył w pierwszej połowie IX wieku p.n.e., Księga Malachiasza powstała w V–IV wieku p.n.e.).

Toteż nie jest dla nas niespodzianką, kiedy czytając Ewangelię według św. Mateusza, znajdujemy takie oto słowa Jezusa odnoszące się do Jana zwanego Chrzcicielem (nie żyjącego już wówczas – ściętego z rozkazu Heroda Agryppy): „Jeżeli zaś chcecie to przyjąć, on jest Eliaszem, który miał przyjść. Kto ma uszy, niechaj słucha” (11,14–15).

A także: „I pytali go uczniowie, mówiąc: Czemu więc uczeni w Piśmie powiadają, że wpierw ma przyjść Eliasz? A On, odpowiadając im, rzekł: Eliasz przyjdzie i wszystko odnowi. Lecz powiadam wam, że Eliasz już przyszedł i nie poznali go, ale zrobili z nim, co chcieli (...). Wtedy zrozumieli uczniowie, że mówił do nich o Janie Chrzcicielu” (17, 10–13).

W innym ustępie czytamy: „A gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał uczniów swoich, mówiąc: Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego? A oni rzekli: Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków” (16, 13–14).

(Te same teksty znajdują się także w pozostałych ewangeliach: według św. Marka 8, 27–28, 9, 9–13, według św. Łukasza 5, 17–26, 7, 27–28, 1, 17 i 9, 18–19, według św. Jana 1, 19–23). Różnice występujące tu są drugorzędne i nieistotne).

Nie dla wszystkich

W pierwszym z cytowanych ustępów Ewangelii według św. Mateusza zwraca uwagę zwrot: „Jeśli zaś chcecie to przyjąć...” – świadczy on o tym, że wiedza o reinkarnacji była wiedzą ezoteryczną, nie dla wszystkich. Niemniej Jezus stwierdza kategorycznie, że Jan Chrzciciel jest Eliaszem (ponownie wcielonym) – jeśli nawet – jak w Ewangelii według św. Jana 1, 19–23 – on sam nie zdawał sobie z tego sprawy albo akcentował przede wszystkim swe aktualne wcielenie. Przy tym Jezus odwołuje się do – powszechnie znanej – zapowiedzi powtórnego przyjścia Eliasza. Zarazem niezwykle znamienne jest również stwierdzenie Jezusa: „Kto ma uszy, niechaj słucha”, w którym niewątpliwie chodzi o szczególny rodzaj „wyższego” słuchu, czyli możliwości rozumienia duchowego; stwierdzenie takie występujące jeszcze w innych miejscach Nowego Testamentu zawsze odnosi się do jakiejś prawdy ezoterycznej. (Później, w pierwotnym chrześcijaństwie, jak np. w przypadku Orygenesa, potrafiono rozróżniać między literalnym rozumieniem Biblii, a jej znaczeniem etycznym i, na najwyższym poziomie, czysto duchowym, alegorycznym, dostępnym tylko w medytacji).

W ustępie drugim uczniowie – ludzie jeszcze nie oświeceni przez Ducha Św. – pytają Jezusa o przyjście Eliasza, powołując się na „uczonych w Piśmie”, czyli żywą tradycję znającą ideę reinkarnacji. I oto Jezus, raz kolejny, zapewnia ich, że „Eliasz przyjdzie i wszystko odnowi”, ale, co więcej, że już przyszedł i, nierozpoznany (ta ignorancja cechuje do dziś teologów kościelnych z fundamentalistami na czele), poniósł śmierć męczeńską – „wtedy zrozumieli, że mówił do nich o Janie Chrzcicielu”. (Trudno o wyraźniejszą konstatację).

W ustępie kolejnym nie chodzi już o Jana Chrzciciela, lecz o samą ideę ponownych wcieleń. Tym razem Jezus pyta swoich uczniów, za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego? (Mowa jest więc o ludzkim aspekcie Bogo-Człowieka). W odpowiedzi słyszy: za Jana Chrzciciela (biorą więc pod uwagę możliwość reinkarnacji paralelenej, jakby duch tego „ostatniego z proroków” żył jednocześnie w nim i w Jezusie, albo możliwość, że – zabity już przecież – Jan Chrzciciel złączył się w jakiś sposób z Jezusem), za Eliasza, Jeremiasza czy innego z proroków. Tym razem znajdujemy tu potwierdzenie żywości idei reinkarnacji w czasach Jezusa i w jego kręgu, co zaś najważniejsze – podobnie jak w innych fragmentach – także potwierdzenie tak niemiłego ortodoksji kościelnej faktu, że sam Jezus wiedział o istnieniu reinkarnacji i afirmował jej ideę.

Pierwsi będą ostatnimi

Następny przykład afirmacji idei reinkarnacji znajdujemy w tradycyjnie kolejnej Ewangelii według św. Marka 10, 28–31: „i począł Piotr mówić (do Jezusa): Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za tobą. Jezus odpowiedział: Zaprawdę powiadam wam, nie ma takiego, kto by opuścił dom albo braci, albo siostry, albo matkę, albo ojca, albo dzieci, albo pola dla mnie i dla ewangelii, który by nie otrzymał stokrotnie, teraz (New English Bible: „in this age” – w tym wieku), w doczesnym życiu domów i braci, i sióstr, i matek, i dzieci, i pól, choć wśród prześladowań, a w nadchodzącym czasie żywota wiecznego. A wielu pierwszych będzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi”.

Przytoczmy tu komentarz Josepha Heada i S. L. Cranstona, kompilatorów i wydawców antologii zatytułowanej Reincarnation, New York 1967. „W Ewangelii według św. Marka 10, 28–31 Jezus zdaje się przyjmować reinkarnację jako coś oczywistego. (...) Z pewnością wymienionych (wyżej) nagród nie można dać w jednym wcieleniu. Reinkarnacjoniści tłumaczą więc te wersy następująco: „Ale wielu, którzy będą pierwszymi w tym wcieleniu, będzie ostatnimi, czyli będą znajdować się w gorszej sytuacji we wcieleniu następnym, podczas gdy ostatni czy najmniej cenieni mogą być pierwszymi w swym życiu przyszłym” (s. 96–97). W słowach Jezusa idea reinkarnacji zawiera się zatem niejako implicite, w założeniu.

Wreszcie – by poprzestać na trzech przykładach – przejdźmy do Ewangelii według św. Jana 9, 1–41, która przedstawia uzdrowienie przez Jezusa ślepego od urodzenia. Przytoczmy istotne fragmenty: „A przechodząc, ujrzał człowieka ślepego od urodzenia. I zapytali go uczniowie jego, mówiąc: Mistrzu, kto zgrzeszył, on czy rodzicie jego, że się ślepym urodził? Odpowiedział Jezus: Ani on nie zgrzeszył, ani rodzice jego, lecz aby się na nim objawiły dzieła Boże”. Następnie Jezus uczyniwszy ze swej śliny błoto, nałożył je na oczy ślepca, który obmywszy się, wrócił z odzyskanym wzrokiem.

Tym razem odwołamy się do komentarza angielskiej kapłanki Społeczności Chrześcijan (Kościoła powstałego z inspiracji twórcy antropozofii Rudolfa Steinera), Evelyn Francis Capel z jej pracy Reincarnation within Christianity, London 1980. Pisze ona: „Jakże człowiek ten (ślepiec) mógł zgrzeszyć w sensie pytania zadanego przez uczniów Jezusa, kiedy indziej niż w innym życiu? (Nie zgrzeszyli przecież jego rodzice – genetyka nie ma tu nic do rzeczy, jak byśmy dziś powiedzieli – urodził się ślepy, nie zgrzeszył więc w tym życiu). (...) W tajemniczej odpowiedzi Jezus Chrystus stwierdza, że (...) tak miały się objawić na nim dzieła Boże. Jezus Chrystus nie odrzucił pytania uczniów w formie, w jakiej je postawiono. Uznał je wraz ze wszystkimi jego implikacjami, ale wskazał, że odpowiedzi na to pytanie należy szukać nie w przeszłości, lecz w przyszłości. W życiu tego człowieka miało pojawić się coś więcej niż dotychczas. (Chodzi tu nie tylko o tzw. karmana, czyli przeznaczenie). Jak człowiek może się rozwijać bez przeznaczenia, mądrego działania karmana? Niemniej, to, co płynie do nas z przeszłością ku teraźniejszości pojawia się w formie konieczności, skutków wywołanych przez wcześniejsze przyczyny. Ale bynajmniej nie jest to wszystko. (...) Naprzeciw konieczności wychodzi sposobność. (...) Jezus Chrystus nie pytał o przeszłość tego człowieka. Mówił o duchowej mocy Światłości w nim samym. (Teraz ślepiec, uprzednio bierny – i poddany skutkom swej przeszłości – stał się aktywną widzącą osobą). (...) Teraz stał się osobą obdarzoną (świadomym) „ja”. (...) (Odrzucony przez swoją społeczność, pozostał wierny swemu Zbawcy). (...) W swej samotności ponownie spotkał Jezusa Chrystusa. Jego wewnętrzne oczy otworzyły się, by poznał, że spotkał Mesjasza. (...) A światłość Chrystusa, która padła na życie tego człowieka, była Łaską” (s. 36–38).

Sobory przeciwko reinkarnacji

Jeśli wiedza o reinkarnacji była znana zarówno samemu Jezusowi, jak też – być może tylko – kapłanom religii, filozofom, tak żydowskim, jak i grecko-rzymskim jego epoki, to możemy zapytać, co się z nią stało w chrześcijaństwie po śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa? Znajdujemy jej ślady także w chrześcijańskich apokryfach, jak również w pismach takich Ojców Kościoła, jak św. Justyn Męczennik (zm. 165), należący do grupy chrześcijan nazywających się „preegzystianami”, św. Klemens z Aleksandrii (zm. 220), Tertulian (zm. 230), krytyk tej koncepcji, Orygenes (zm. 254), wielki jej wyznawca, św. Grzegorz z Nazjanzu (zm. 389), św. Augustyn z Hippony (zm. 430), kolejny jej krytyk (wbrew swej manichejskiej przeszłości), Synezjusz z Ptolemais (zm. 430), Nemezjusz z Emesy (IV w.) i wreszcie tacy jej krytycy, jak: św. Grzegorz z Nysy (zm. 396), św. Ambroży (zm. 397) oraz św. Jan Chryzostom (zm. 407).

Wszakże na Soborze w Konstantynopolu w 550 roku – z poduszczenia cesarza Justyniana i jego małżonki Teodory – potępiono doktrynę reinkarnacji i jej zwolenników. Pamiętać trzeba, że przeciwko uchwałom tego Soboru protestował biskup Rzymu (papież) Wirgiliusz, a Kościół Zachodu protestował przeciwko nim jeszcze przez 70 lat. Ale przedmiotem potępienia nie były nauki Orygenesa, jak się na ogół sądzi, lecz jedynie jego uczniów czy zwolenników (np. Teodora ze Skytopolis). W późniejszych wiekach również papieże i sobory potępiały naukę o reinkarnacji (np. Sobory w Lyonie, 1274 i we Florencji, 1439). Reformatorzy, protestanci byli wobec niej bardziej tolerancyjni (nie wszyscy): i tak np. anglikański teolog Patrick Blakiston napisał w 1963 roku: „Kościół Angielski nie jest związany decyzjami średniowiecznych Soborów Kościoła rzymsko-katolickiego (...), a 21 artykuł naszej religii stwierdza: «Sobory Powszechne mogą się mylić i niekiedy się myliły, nawet w sprawach dotyczących Boga»”.

Idea reinkarnacji, jak powiedziałem, przetrwała średniowiecze w łonie tzw. herezji, przede wszystkim takich, jak katarska.

Elity intelektualne chcą wieczności

Odrodzenie popularności tej idei ma swe początki w Renesansie – we Florencji Medyceuszy, w której rozkwitł ponownie platonizm, neoplatonizm i hermetyzm antyczny. Było to zasługą przede wszystkim Marsilia Ficina, odnowiciela myśli platońskiej i tłumacza Corpus Hermeticum, ale w dalszej kolejności Pica della Mirandola, kabalisty chrześcijańskiego Reuchlina, wielkiego „maga” i lekarza Paracelsusa oraz męczennika Giordana Bruna. W XVII wieku reinkarnacjonistami byli: platonicy z Cambridge, Szekspir i J. Donne, Campanella oraz różokrzyżowcy van Helmont i Vaughan. W wieku XVIII – Dawid Hume i Wolter, teoretyk masonerii templariuszowskiej Ramsay, wspomniany Benjamin Franklin oraz Niemcy: L. G. Lessing, Lichtenberg, Lavater i Herder.

W XIX wieku jest to już ogromna plejada myślicieli i twórców: Goethe i Schiller, Hebel, Schleiermacher i Jean Paul, Blake, Wordsworth i Coleridge, Shelley, Friedrich von Schlegel, Schopenhauer i Heine, Balzac, Tennyson i Emily Browning, Emerson, Thoreau i Poe oraz Whitman, Wagner, Hugo, Flaubert, Twain, Petofi, C. F. Meyer, Rossetti, Swinburn, Butler i Strindberg, jak również Polacy: Towiański, Mickiewicz, Słowacki, Lutosławski. Wreszcie w XX wieku byli to: Bławacka, Steiner, Carl Gustav Jung, Schweitzer, Muntho, Mahler, Maeterlinck, Meyrink, Ford, Kipling, Sibelius, Yeats, Kandinsky, Mondrian, Malewicz, Klee, Rolland, AE (George William Russell), Maugham, Frost, Rilke, London, Hesse, O’Neill, Masefield, Henry Miller, Buck, Lindbergh, Huxley i Dali. (W naszych czasach podjęto też eksperymentalne próby psychologiczno-głębinowych badań przypomnień reinkarnacyjnych: pionierami byli tu Edgar Cayce, Helen Wambach, Dethleffson i Buttlaar). Jak więc widać, idea reinkarnacji była i jest ważnym elementem światopoglądu i twórczości bardzo licznych i nader wybitnych przedstawicieli duchowej i umysłowej oraz artystycznej elity Europy i Ameryki.

Idea ta – wbrew papieskim zakazom – znalazła swe miejsce nawet wśród teologów katolickich. Wymieńmy trzech z nich: Arcybiskupa Luigiego Puechera Passavallego (1820–1897), kardynała Merciera (1851–1926), który w swej Psychologii napisał: „Termin wiedermenschwerdung, metempsychoza, czyli transmigracja dusz, może obejmować dużą różnorodność idei: (m.in.) serie powtórzonych istnień pod dwojakim warunkiem, że dusza zachowuje świadomość swej osobowości i że istnieje ostateczne jestestwo w tej serii transmigracji (...). Jeśli chodzi o pierwsze z tych założeń, to nie widzę powodu, żeby rozum, pozostawiony samemu sobie, mógłby oświadczyć, że jest to niemożliwe lub na pewno fałszywe”. Trzecim był polski ksiądz Edward Duński (1810–1857) z Koła Sprawy Towiańskiego.

Ale idea reinkarnacji znalazła afirmację także u przedstawicieli innych nurtów chrześcijaństwa: w prawosławiu Nikołaja Bieriajewa, w protestantyzmie (poza wymienionym Albertem Schweitzerem) Paula Tillicha, w anglikanizmie Williama Inge’a.

Wszakże idea reinkarnacji znalazła i znajduje życzliwe przyjęcie nie tylko wśród przedstawicieli elity kulturalnej Europy i Ameryki. Staje się także przedmiotem afirmacji wśród tzw. szerokich mas: już w 1955 roku badania przeprowadzone w Anglii wykazały, że 24% wierzących w życie pośmiertne akceptowało pewną postać reinkarnacji, podczas gdy badania przeprowadzone w Europie i w USA pod koniec ubiegłego wieku mówią już o 25–30% badanych, którzy wierzą w reinkarnację. Bylibyśmy w toku wielkiej transformacji światopoglądowej? Zakończmy naszą prezentację cytatem z dzieła G. E. Lessinga Wychowanie rodzaju ludzkiego z 1777 roku:

„Ale dlaczego poszczególni ludzie nie mieliby więcej niż jeden raz żyć na tym świecie? Czy hipoteza ta wydaje się śmieszną dlatego, że jest najstarszą? Że rozum ludzki od razu ją przyjął, zanim go nie obałamuciła i osłabiła szkolna sofizmatyka? Czy nie mógłbym i ja przebiec jeszcze raz wszystkich owych dróg doskonalenia się, którymi jedynie doczesne kary i nagrody ludziom iść nakazują?

Lub innym razem – przebiec tych dróg, którymi kroczymy, wspierani tak mocno nadzieją na wieczystą nagrodę?

Dlaczego nie miałbym wracać tak często, jak często jestem posyłany, by zdobywać nową wiedzę, nowe umiejętności? Czy mogę za jednym razem pojąć tyle, że nie opłaci się przyjść ponownie?

Dlaczego? Albo też, ponieważ zapominam, że już tu byłem? Jak dobrze, że o tym zapominam. Wspomnienie poprzednich stanów mogłoby sprawić, że źle używałbym obecnego. Czy ujdzie mej pamięci na wieki to, o czym na razie muszę zapomnieć?

Albo – że zmarnowałbym w ten sposób za wiele czasu? Zmarnowałbym? Czegóż mam się spieszyć? Czyż nie jest moją wieczność cała?”.

Jerzy Prokopiuk"

Henryk - 2022-03-03, 17:13

Rezygnuję z dalszej dyskusji o reinkarnacji, jako nauki znajdującej swe poparcie w Biblii.
Wiesława - 2022-03-03, 17:52

Henryk napisał/a:
Rezygnuję z dalszej dyskusji o reinkarnacji, jako nauki znajdującej swe poparcie w Biblii.

Ja w ogóle tu na forum nie spodziewałam się takiego tematu. Kiedy Nike zachęciła do rozmowy poczułam się niejako wywołana do tablicy. Acz niechętnie i nieco mimo woli przytoczyłam/wkleiłam te ogólnodostępne publikacje.
Może warto na argumenty zmierzyć się z tematem. Albo po prostu udawać, że temat i sprawa nie istnieją.
Mnie tam jest to obojętne. Jest tyle tematów do dyskusji... :)

Henryk - 2022-03-03, 19:45

Wiesława napisał/a:
Może warto na argumenty zmierzyć się z tematem. Albo po prostu udawać, że temat i sprawa nie istnieją.

Po prostu ja nie widzę sensu, aby usiłować pogodzić przekaz Biblijny z reinkarnacją.
Kto chce rozmawiać, niech rozmawia o reinkarnacji.
Dla mnie są to pogańskie nonsensy, podobnie jak istnienie świadomej duszy po śmierci ciała.

nike - 2022-03-04, 11:08

Teoria reinkarnacji oparta jest na pierwszym wielkim kłamstwie szatana. Bóg powiedział w Biblii Ojcu Adamowi: "... z drzewa wiadomości dobrego i złego, jeść z niego nie będziesz; albowiem dnia, którego jeść będziesz z niego, śmiercią umrzesz" (1 Moj. 2:17). Lecz szatan, ojciec kłamstwa (Jan 8:44), zaprzeczył Bogu wypowiadając do matki Ewy swe pierwsze wielkie kłamstwo: "Żadnym sposobem śmiercią nie pomrzecie" (1 Moj. 3:4). W każdy możliwy sposób, również przez teorię reinkarnacji, ustawicznie on podtrzymuje to pierwsze wielkie kłamstwo.
Niektórzy powiedzą, że chociaż ciało umiera i nie wie o niczym, dusza żyje nadal i musi gdzieś wiecznie żyć: albo w niebiańskiej rozkoszy, albo w miejscu tortur. Innymi słowy oni twierdzą, że dusza ludzka jest nieśmiertelna. Greccy filozofowie, Platon, Sokrates i inni, nauczali tej pogańskiej filozofii a z naukami chrześcijańskimi została ona zmieszana przez Justyna Męczennika, Orygenesa oraz innych w czasach wielkiego odstępstwa w doktrynie i praktyce, wkrótce po śmierci Apostołów (2 Tes. 2:3).

Wiesława - 2022-03-04, 11:34

Ja nie widzę żadnego związku z kłamstwem szatana. Orygenes i Justyn Męczennik żyli po Chrystusie. Jak odnieść się do fragmentów z Biblii i wypowiedzi Jezusa w tych sprawach?
Wiem jak karkołomnie tłumaczy się sprawę Jana Chrzciciela, że niby w duchu Elasza głosił, ale to, jak dla mnie kupy się nie trzyma.
A inne fragmenty?
Filozofów Jezus też nie potępiał skoro ich cytował, a za nim również św.Paweł.
Filozofia nie jest niczym złym. To poszukiwanie także Boga. Zaskakująco wiele miejsca poświęcają wszyscy filozofowie Bogu, niebu, życiu tu i potem, moralności i innym waznym sprawom.
Ja tak do jednego worka nie umiem wsadzić wszystkiego i skoro jest "sygnał", to się go rozwiązuje. Nie ma co zwalać wszystkiego czego nie rozumiemy na szatana. Przecież to Bóg rządzi i ma władzę również nad naszym umysłem.

Jeszcze jedno chciałam dodać od siebie i już na tym poprzestanę.
Mocnych argumentów w tej sprawie dostarcza fizyka kwantowa i kwantowa mechanika. również nowe odkrycia w biologii. Czy nam się to podoba, czy też nie, ale świat/wszechświat jest inaczej zbudowany niż go widzimy swoimi oczami. Są pola morfogenetyczne, jest świadomość/myśl w zdumiewających strukturach.
Właśnie to, czego Henryk się obawia istnieje, poza czasem, przestrzenią... i trwa.
Dla mnie to nie jest zdumiewające jeśli tylko popatrzę na wszystko w taki sposób: BÓG to stworzył, jest genialnym kreatorem, jest wszystkim we wszystkim. Chwała Mu za Jego mądrość i potęgę oraz miłość do całego stworzenia.
Ja Go wielbię za to.

Henryk - 2022-03-04, 12:08

Wiesława napisał/a:
Ja nie widzę żadnego związku z kłamstwem szatana.

A ja bardzo mocny. Choćby tu:
Cytat:
Cykl inkarnacyjny trwa zawsze dziewięć wcieleń, podczas których Dusza ma zgromadzić konkretny zestaw doświadczeń. Dopóki nie opanuje wystarczająco lekcji, istnieje zawieszona pomiędzy obecnym a następnym poziomem rozwoju, co może odczuwać jako dodatkowe obciążenie, dyskomfort, wyzwanie."


Dziewięć żyć..., nie zawsze jako człowiek..., i zbieranie doświadczeń…
Ludzie- opamiętajcie się!
A może ktoś pomylił duszę z kotem? On też ma 9 żyć. :roll:

Wiesława - 2022-03-04, 12:14

Henryk napisał/a:
Wiesława napisał/a:
Ja nie widzę żadnego związku z kłamstwem szatana.

A ja bardzo mocny. Choćby tu:
Cytat:
Cykl inkarnacyjny trwa zawsze dziewięć wcieleń, podczas których Dusza ma zgromadzić konkretny zestaw doświadczeń. Dopóki nie opanuje wystarczająco lekcji, istnieje zawieszona pomiędzy obecnym a następnym poziomem rozwoju, co może odczuwać jako dodatkowe obciążenie, dyskomfort, wyzwanie."


Dziewięć żyć..., nie zawsze jako człowiek..., i zbieranie doświadczeń…
Ludzie- opamiętajcie się!
A może ktoś pomylił duszę z kotem? On też ma 9 żyć. :roll:

Wziąłeś pierwszą lepszą wklejkę, którą dałam. Pisałam, że nawet jej nie doczytałam. Ja nie mam wiedzy o 9 życiach i o zamianie w kota. Mogłeś to jako żart potraktować, ale jest całe mnóstwo wpisów, książek i kto chce zgłębić temat i dowiedzieć się, jak się sprawy mają z tym, to się zapozna. Ale ty uchwyciłeś się kota i na tym koniec.
Jest mi przykro, bo wygląda na to, że temat został wywołany, aby mnie się pozbyć.
Nie odpowiadacie na cytaty z Biblii tylko ... ot, mówicie, że wierze w 9 żyć. etam

Henryk - 2022-03-04, 12:24

Wiesława napisał/a:
Nie odpowiadacie na cytaty z Biblii tylko ... ot, mówicie, że wierze w 9 żyć. etam


Które to cytaty?
Gdzie reinkarnacja duszy z jednego ciała w inne?
Gdzie jedną nieśmiertelną duszą dzielą się różne istoty?
Ktoś może sobie wierzyć, ale usiłować "podeprzeć się" Biblią w tym temacie to bezsens.

Wiesława - 2022-03-04, 13:45

Henryk napisał/a:
Gdzie reinkarnacja duszy z jednego ciała w inne?
Gdzie jedną nieśmiertelną duszą dzielą się różne istoty?

No widzisz. Źle, zupełnie źle rozumiesz i to od samych podstaw. Naprawdę, nie chce mi się o tym gadać.
Henryk, nie inne, różne dusze, i nie różne istoty. Jedna dusza - to na przykłąd ty. I ty-dusza w kolejnych życiach zbierasz różne doświadczenia, bo ty-dusza, raz jesteś królem, raz górnikiem a raz rolnikiem a jeszcze innym razem naukowcem, nauczycielem, żebrakiem itd.itd.itd. TY-DUSZA. To ciągle jesteś TY.

Biblijne wersety są w tym długim tekście, który linkowałam, Jerzego Prokopiuka, a także w Apokryfach w tłumaczeniu Starowieyskiego. Na poprzedniej stronie.

nike - 2022-03-04, 16:37

Cytat:
Wiesława napisała/
Ja nie widzę żadnego związku z kłamstwem szatana.

1Moj.2:17 BG
Ale z drzewa wiadomości dobrego i złego, jeść z niego nie będziesz; albowiem dnia, którego jeść będziesz z niego, śmiercią umrzesz. W BH jest UMIERAJĄC UMRZESZ, już od urodzenia jesteśmy w procesie śmierci.
Szatan w postaci węża powiedział Ewie takie słowa:------
1Moj.3:4 -5 BG-----
I rzekł wąż do niewiasty: Żadnym sposobem śmiercią nie pomrzecie;
Ale wie Bóg, że któregokolwiek dnia z niego jeść będziecie, otworzą się oczy wasze; a będziecie jako bogowie, znający dobre i złe.
Ewa do tej sugestii, którą szatan wtłoczył do jej mózgu się ustosunkowała i pewnie pomyślała "a co może mi się stać"? Ponieważ nie znała śmierci, nie była w stanie ocenić tragedii do jakiej doprowadzi jej ciekawość.
To jest właśnie to kłamstwo szatana, bo Ewa zmarła w dniu w którym zjadła owoc, bo dzień u BOGA to 1000 lat.
Cytat:
Wiesława napisała/
Orygenes i Justyn Męczennik żyli po Chrystusie. Jak odnieść się do fragmentów z Biblii i wypowiedzi Jezusa w tych sprawach?

Orygenes zrobił tutaj bardzo złą robotę, bo zainteresował chrześcijan wędrówką dusz, za to w latach 500-setnych został heretykiem.
Cytat:
Wiesława napisała/
Wiem jak karkołomnie tłumaczy się sprawę Jana Chrzciciela, że niby w duchu Elasza głosił, ale to, jak dla mnie kupy się nie trzyma.
A inne fragmenty?
Filozofów Jezus też nie potępiał skoro ich cytował, a za nim również św.Paweł.

Biblia Stary i Nowy Testament to proroctwo jest, prawie każdy wers coś znaczy, nie wiem gdzie Jezus czy Paweł cytuje filozofów, ale wiem na pewno, że ich nie potępiał.
Cytat:
Wiesława napisała/
Filozofia nie jest niczym złym. To poszukiwanie także Boga. Zaskakująco wiele miejsca poświęcają wszyscy filozofowie Bogu, niebu, życiu tu i potem, moralności i innym waznym sprawom.
Ja tak do jednego worka nie umiem wsadzić wszystkiego i skoro jest "sygnał", to się go rozwiązuje. Nie ma co zwalać wszystkiego czego nie rozumiemy na szatana. Przecież to Bóg rządzi i ma władzę również nad naszym umysłem.

Tak starożytni filozofowie mówili o Bogu, tylko, że nie bardzo chcieli się zgodzić z Biblią, pewnie z dumy, bo to nie oni ją pisali. Orygenes był Agnostykiem, Agnostyk ma trochę inne widzenie Boga:-------- Agnostycy to ludzie, którzy deklarują, iż nie są w stanie rozstrzygnąć sporu o istnienie Boga, że nie można tego istnienia ani udowodnić, ani też mu zaprzeczyć. O ile ateista kojarzy się z kimś, kto nie wierzy w istotę wyższą, a człowiek wierzący z kimś, kto uznaje to za pewnik, agnostyk jest gdzieś pośrodku, nie wierzy ani w jedno, ani w drugie, ale nie wyklucza żadnej opcji.

Bóg obecnie nie rządzi światem, tylko szatan:--------
J 14:30 BB "Już dalej z wami wiele mówić nie będę, abowiem idzie książę świata tego, a we mnieć nic nie ma."

Wiesława - 2022-03-05, 10:08

nike napisał/a:
Cytat:
Wiesława napisała/
Ja nie widzę żadnego związku z kłamstwem szatana.

1Moj.2:17 BG
Ale z drzewa wiadomości dobrego i złego, jeść z niego nie będziesz; albowiem dnia, którego jeść będziesz z niego, śmiercią umrzesz. W BH jest UMIERAJĄC UMRZESZ, już od urodzenia jesteśmy w procesie śmierci.
Szatan w postaci węża powiedział Ewie takie słowa:------
1Moj.3:4 -5 BG-----
I rzekł wąż do niewiasty: Żadnym sposobem śmiercią nie pomrzecie;
Ale wie Bóg, że któregokolwiek dnia z niego jeść będziecie, otworzą się oczy wasze; a będziecie jako bogowie, znający dobre i złe.
Ewa do tej sugestii, którą szatan wtłoczył do jej mózgu się ustosunkowała i pewnie pomyślała "a co może mi się stać"? Ponieważ nie znała śmierci, nie była w stanie ocenić tragedii do jakiej doprowadzi jej ciekawość.
To jest właśnie to kłamstwo szatana, bo Ewa zmarła w dniu w którym zjadła owoc, bo dzień u BOGA to 1000 lat.

Ja doskonale znam ten fragment Pisma, ale nie dostrzegam związku z tematem. Poza tym to jedynie spekulacja, że Ewa umarła w dniu zjedzenia owocu, nawet przy założeniu, że dzień to 1000 lat.

Wiesława - 2022-03-05, 10:12

nike napisał/a:
Cytat:
Wiesława napisała/
Orygenes i Justyn Męczennik żyli po Chrystusie. Jak odnieść się do fragmentów z Biblii i wypowiedzi Jezusa w tych sprawach?

Orygenes zrobił tutaj bardzo złą robotę, bo zainteresował chrześcijan wędrówką dusz, za to w latach 500-setnych został heretykiem.

Jaki to ma związek, że Jezus wypowiadał słowa sugerujące reinkarnację, a Paweł także, z tym, że Orygenesa 500 lat później KrK ogłosił heretykiem? Kogo obchodzi to, czy papież ogłasza zbrodniarzy świętymi, a na przykłąd Giordano Bruno (który miał rację) został ogłoszony heretykiem i spalony?
Podobnie może być z wieloma ludźmi głoszącymi prawdziwe nauki, ale przez niektórych "niepoprawne politycznie" uznane.

Wiesława - 2022-03-05, 10:14

nike napisał/a:

Wiesława napisała/
Wiem jak karkołomnie tłumaczy się sprawę Jana Chrzciciela, że niby w duchu Elasza głosił, ale to, jak dla mnie kupy się nie trzyma.
A inne fragmenty?
Filozofów Jezus też nie potępiał skoro ich cytował, a za nim również św.Paweł.

Biblia Stary i Nowy Testament to proroctwo jest, prawie każdy wers coś znaczy, nie wiem gdzie Jezus czy Paweł cytuje filozofów, ale wiem na pewno, że ich nie potępiał.

Na forum Boba była dyskusja na ten temat i wklejałam zarówno te wypowiedzi, jak również ich źródło. Nie chce mi się po prostu szukać po internecie od nowa, bo i tak w tej rozmowie to niczego nie zmieni.

Wiesława - 2022-03-05, 10:17

nike napisał/a:

Tak starożytni filozofowie mówili o Bogu, tylko, że nie bardzo chcieli się zgodzić z Biblią,

Filozofowie istnieli zanim powstała Biblia. Myśliciele byli i są na całym świecie od prawieków.

Sorki, że tak post pod postem wpisuję, ale nie załapałam cytowania selektywnego i umieszczenia go w jednym wpisie.
Raz spróbowałam i wyszło strasznie, ale Henryk mi przebaczył :)

Henryk - 2022-03-05, 10:28

Wiesława napisał/a:
Poza tym to jedynie spekulacja, że Ewa umarła w dniu zjedzenia owocu, nawet przy założeniu, że dzień to 1000 lat.

W ten sposób nie ma najmniejszego sensu powoływać się na Biblię.
Zanegować, czy poddać w wątpliwość można dosłownie wszystko.
Na zasadzie znanej od dawna: "wprawdzie tekst podaje tak, ale uświęcona tradycja twierdzi siak".

Wiesława - 2022-03-05, 10:57

Henryk napisał/a:
Wiesława napisał/a:
Poza tym to jedynie spekulacja, że Ewa umarła w dniu zjedzenia owocu, nawet przy założeniu, że dzień to 1000 lat.

W ten sposób nie ma najmniejszego sensu powoływać się na Biblię.
Zanegować, czy poddać w wątpliwość można dosłownie wszystko.
Na zasadzie znanej od dawna: "wprawdzie tekst podaje tak, ale uświęcona tradycja twierdzi siak".

Widzisz Henryku, to jest tak. Jak ja coś podaję z Biblii i piszę o swoim zrozumieniu to...spekuluję, wymyślam itp.
W odwrotnym przypadku, gdy to "wy" podajecie własne interpretacje, a ja "protestuję" to okazuje się, że nie wierzę w Biblię, i podważam itd.
Wierzę, ale rozsądnie i krytycznie patrzę oraz staram się poprzeć także innymi źródłami.
Przecież nie jest tam wyraźnie napisane, że Ewa umarłą natychmiast, tego samego dnia, bo u Boga dzień to tysiąc lat. Tyle i tylko tyle. A właściwie co to znaczy? Że Ewa umarła tego samego dnia, ale żyła jeszcze tysiąc lat :mrgreen: Śmieszne, prawda?, ale... , to się zgadza! Ma poparcie w odkryciach fizyki kwantowej. Istnieje wieczne TERAZ, a więc jednocześnie żyjemy i jednocześnie/na innym "poziomie" jesteśmy martwi, a na jeszcze innym może właśnie się rodzimy :-D

radek - 2022-03-05, 11:42

Wiesława napisał/a:
A właściwie co to znaczy? Że Ewa umarła tego samego dnia, ale żyła jeszcze tysiąc lat :mrgreen:


Masz Dobre spostrzeżenia. Gdyby Bóg stworzył ludzi tylko szóstego dnia, a nie stworzył później Adama i Ewy po siódmym dniu, w którym odpoczywał, to by znaczyło, że odpoczywał po zaistnieniu odstępstwa, a przecież jeśli nastąpiło odstępstwo, to Bóg się tym zajął a nie odpoczywał. To co zauważyłaś jest dla mnie dowodem, że Adam i Ewa zostali stworzeni po siódmym dniu, w którym miało miejsce Boże odpocznienie

Łk 23:43 BT5 "Jezus mu odpowiedział: Zaprawdę, powiadam ci: Dziś będziesz ze Mną w raju."

nike - 2022-03-05, 13:23

Wiesiu w jednym poście chyba do Henryka napisałaś,że wydaje ci się,że chcemy się ciebie pozbyć, niech ci się taka głupota już więcej nie wydaje.
Masz prawo się z czymś nie zgadzać, to jest forum do wypowiadania się, a nie egzamin. :lol: :lol: :lol:

Wiesława - 2022-03-05, 13:35

nike napisał/a:
Wiesiu w jednym poście chyba do Henryka napisałaś,że wydaje ci się,że chcemy się ciebie pozbyć, niech ci się taka głupota już więcej nie wydaje.
Masz prawo się z czymś nie zgadzać, to jest forum do wypowiadania się, a nie egzamin. :lol: :lol: :lol:

To się cieszę bardzo :)
Nike, to nie jest tak, że ja dam głowe za sprawę reinkarnacji i będę z uporem maniaka kogokolwiek "nawracać" (co nie daj Boże) czy nakłaniać do zaakceptowania moich poglądów.
Ja po prostu od wielu lat w różnych przekazach (mam tu na myśli książki, czasopisma - kiedy jeszcze nie było internetu, a teraz i w internecie) trafiam, co jakiś czas na takie informacje i staram się je połączyć w logiczną całość. Jest coraz więcej badań i są coraz doskonalsze metody poznawania tych niejawnych dla naszych oczu spraw. Ja nie wierzę w każdy przekaz, jak leci i jestem bardzo sceptyczna do wielu, ale jednak COŚ w tym jest.
Biorąc także pod uwagę co KrK zrobił z wieloma dokumentami i robi do dziś (choćby utajnia dokumenty niewygodne, albo utrudnia dostęp badaczom) uważam, że nalezy poważnie wziąć pod uwagę, że te sprawy zostały usunięte z PS. Nie da się tego wykluczyć, a to co zostało należy przebadać i to nie z niechęcią, ale obiektywnie. Wzmianki są i nie ma co przed tym uciekać i upierać się że każdy kto je zauważa, to szatan lub jego sługa.

Krystian - 2022-03-05, 15:38

Cytat:
Poza tym to jedynie spekulacja, że Ewa umarła w dniu zjedzenia owocu, nawet przy założeniu, że dzień to 1000 lat.


Bóg powiedział, że umrze i umarła.
Nie chodzi, kiedy wyrok był wykonany.
Obecnie w państwach, gdzie jest wykonywana kara śmierci, nikt po ogłoszeniu wyroku nie jest od razu pozbawiany życia.
Nie raz skazańcy czekają kilka lat.
Chyba słyszałaś o celach śmierci.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group