FORUM MIŁOŚNIKÓW PISMA ŚWIĘTEGO
TWOJE SŁOWO JEST PRAWDĄ (JANA 17:17)

Święta i zwyczaje - ''Ostatnia Wieczerza''_Leonardo da Vinci

małyfilozof - 2023-07-07, 00:11
Temat postu: ''Ostatnia Wieczerza''_Leonardo da Vinci
Dla przekory ''włożę kij w mrowisko''

szczypta historii:
Stosunek Leonarda do Biblii ma bezpośredni związek ze Świętym Graalem. Leonardo namalował prawdziwego Graala, ale najpierw musimy spojrzeć na Pismo Święte.
Właściwie wszystko, o Biblii, można podsumować słowami wielkiego znawcy kanonów doktora Martyna Percy’ego: „Biblia nie przyszła do nas faksem z niebios”.

Pismo Święte jest wytworem człowieka nie Boga. Biblia nie spadła cudem boskim z nieba.
Jest dziełem człowieka, historycznym zapisem burzliwych czasów, który podlegał zmianom przez niezliczone przekłady, dodatki i redakcje. Nigdy w historii ludzkości nie było ostatecznej wersji tej księgi.

Jezus był postacią historyczną o ogromnych wpływach, może najbardziej zagadkowym i inspirującym przywódcą, jakiego kiedykolwiek widział świat.
Tak jak Mesjasz, o którego nadejściu mówiły przepowiednie, Jezus wysadzał z tronów władców, inspirował i był natchnieniem dla milionów, tworzył fundamenty nowych filozofii.
Jako potomek królewskich rodów króla Salomona i króla Dawida, ma udokumentowane prawo do tronu króla żydowskiego. Zrozumiałe więc, że dzieje jego życia zapisywały tysiące zwolenników w całym kraju.

Rozważano włączenie do Nowego Testamentu z ponad osiemdziesięciu ewangelii, lecz ostatecznie wybrano i włączono w jego skład stosunkowo niewiele – między innymi ewangelie według świętego Mateusza, Marka, Łukasza i Jana.

Kto wybierał ewangelie do Nowego Testamentu?
To podstawowy paradoks chrześcijaństwa. Biblia, w takim kształcie, w jakim znamy ją dzisiaj, powstała za sprawą pogańskiego cesarza rzymskiego Konstantyna Wielkiego.

Czy Konstantyn był chrześcijaninem?
Całe życie był poganinem, został ochrzczony na łożu śmierci, kiedy był zbyt słaby, by zaprotestować.

W czasach Konstantyna oficjalną religią Rzymu był kult słońca – czczono ''sol invictus'',
innymi słowy niezwyciężone słońce, a Konstantyn był jego naczelnym kapłanem.
Na jego nieszczęście Rzym ogarniał rosnący zamęt religijny.
Trzy wieki po ukrzyżowaniu Jezusa Chrystusa liczba jego wyznawców wciąż wzrastała. Chrześcijanie i poganie wszczynali wojny, a konflikt urósł do takich rozmiarów, że zagrażał rozpadem Rzymu.
Konstantyn uznał, że trzeba coś z tym zrobić.
W trzysta dwudziestym piątym roku zjednoczył Rzym pod sztandarem jednej religii. Chrześcijaństwa.

Dlaczego pogański cesarz wybrał na oficjalną religię państwową chrześcijaństwo?
Konstantyn był człowiekiem interesu.
Widział, że chrześcijaństwo to wielka, potężniejąca siła, i po prostu postawił na faworyta. Historyków do dziś zdumiewa mądrość Konstantyna, z jaką przemienił wielbiących słońce pogan w chrześcijan.
Włączając symbole, daty i rytuały pogańskie do budującej się tradycji chrześcijaństwa, stworzył coś w rodzaju religijnej hybrydy, która była do przyjęcia dla obu stron.

Ślady i pozostałości religii pogańskiej w symbolice chrześcijańskiej są niezaprzeczalne.
Egipskie kręgi słońca stały się aureolami katolickich świętych.
Piktogramy bogini Izydy trzymającej w ramionach swojego cudownie poczętego syna Horusa to pierwsze wzorce naszych obrazów Maryi Dziewicy trzymającej w ramionach Dzieciątko Jezus.
A w zasadzie wszystkie elementy rytuału katolickiego – biskupie nakrycia głowy, ołtarz, Trójca Święta oraz komunia, wszystkie te symbole wzięto wprost z wcześniejszych pogańskich obrzędów religijnych.
W chrześcijaństwie nie ma niczego oryginalnego.
Wschodni bóg Mitra – zwany Synem Bożym i Światłością Świata – urodził się dwudziestego piątego grudnia, zmarł i został pochowany w skalnym grobowcu, a potem zmartwychwstał po trzech dniach.
Dwudziesty piąty grudnia to również dzień urodzin Ozyrysa, Adonisa i Dionizosa.
Kiedy urodził się bóg Kryszna, złożono mu dary z mirry, kadzidła i złota. Nawet dzień święty chrześcijaństwa przejęto od pogan.

Początkowo – chrześcijanie czcili żydowski szabat – sobotę, lecz Konstantyn przesunął dzień święty tak, by pokrywał się z pogańskim dniem czczenia słońca.
Do dziś większość wiernych wychodzi na mszę w niedzielę rano, nie mając pojęcia, że czynią tak, bo kiedyś właśnie w ten dzień poganie oddawali cześć bogu słońca.

A jaki to wszystko ma związek z Graalem?
Teraz proszę zauważ czytelniku! Podczas tego łączenia religii Konstantyn wiedział, że musi umocnić tę nową tradycję chrześcijańską, i zwołał słynny sobór powszechny zwany soborem nicejskim pierwszym.

Podczas tego soboru debatowano i rozstrzygano w drodze głosowania wiele elementów chrześcijaństwa – datę obchodzenia świąt Wielkiej Nocy, rolę biskupów, udzielanie sakramentów, no i boskość Jezusa Chrystusa.

Boskość Jezusa?
Aż do tamtej chwili w historii Jezus był postrzegany przez wyznawców jako śmiertelny prorok... wielki i potężny człowiek, lecz mimo wszystko człowiek – Śmiertelnik.
Ustanowienie Jezusa „Synem Bożym” oficjalnie zaproponowano i przegłosowano podczas soboru nicejskiego.
Niemniej ustanowienie boskości Chrystusa było kluczowym w świetle dalszego zjednoczenia imperium rzymskiego i niezbędnym elementem ustanowienia nowej władzy Watykanu.
Ogłaszając Jezusa oficjalnie Synem Bożym, Konstantyn wyniósł go na piedestał i odtąd Jezus istniał poza obszarem świata ludzkiego, był bytem, którego władzy i mocy nikt nie będzie w stanie podważyć.

Ten akt nie tylko uciął wszelkie zakusy pogan w stosunku do chrześcijaństwa, ale teraz wyznawcy Chrystusa mogli uzyskać zbawienie jedynie przez oficjalnie ustanowiony, uświęcony kanał – Kościół rzymski.
Jezus jako Mesjasz był niezbędnym elementem funkcjonowania Kościoła i państwa.
Wielu badaczy twierdzi, że na wczesnym etapie rozwoju Kościół dosłownie ukradł Jezusa jego pierwotnym wyznawcom, zawłaszczył sobie jego ludzkie przesłanie, okrywając je nieprzeniknioną szatą boskości i wykorzystując do rozszerzenia zakresu swojej władzy.

Ogromna większość wykształconych chrześcijan zna historię swojej wiary. Jezus naprawdę był wspaniałym, wielkim i potężnym człowiekiem.
Polityczne manewry Konstantyna nie umniejszają jego wielkości. Nikt nie mówi, że Chrystus to jakiś oszust, ani nie zaprzecza, że wędrując po ziemi i nauczając, natchnął miliony do lepszego życia. Mówimy tylko, że Konstantyn wykorzystał wpływy Chrystusa i jego znaczenie.
Postępując w ten sposób, ukształtował obraz chrześcijaństwa taki, jaki znamy dzisiaj.

Na czym polega manipulacja?
Konstantyn podniósł status postaci Jezusa prawie cztery wieki po jego śmierci, kiedy istniały już tysiące dokumentów składających się na kronikę jego życia jako śmiertelnika.
Konstantyn wiedział, że aby na nowo napisać historię, będzie potrzebował odważnego i silnego uderzenia.
Z tego przekonania wywodzi się przełomowy krok w historii chrześcijaństwa.
Konstantyn zamówił i sfinansował nową Biblię, która pomija te ewangelie, które mówią o ludzkich cechach Chrystusa, i wysuwa na pierwszy plan te, które przedstawiały go jako Boga.
Wcześniejsze ewangelie zostały zdyskredytowane, a potem zebrane i spalone.

Wszyscy, którzy wybrali zakazane ewangelie i odwrócili się od wersji Konstantyna, zostali nazwani heretykami. Wtedy właśnie powstało słowo „heretyk”. Greckie heresia oznacza „wybór”.
Ci, którzy „wybrali” pierwotną historię Chrystusa, byli pierwszymi na świecie „heretykami”.

Niektóre ewangelie, których Konstantyn usiłował się pozbyć, jakoś przetrwały.
Zwoje znad Morza Martwego odnaleziono w latach pięćdziesiątych dwudziestego wieku w jaskini niedaleko Qumran, a Zwoje Koptyjskie w roku tysiąc dziewięćset czterdziestym piątym w Nag Hammadi.
Dokumenty te, mówią o posłudze Chrystusa w bardzo ludzkich kategoriach.

Oczywiście Watykan, pozostając w zgodzie ze swoją tradycją dezinformacji, próbował robić wszystko, by powstrzymać ujawnienie zawartości tych zwojów. Nic dziwnego.
Ich treść wydobywa na światło dzienne zadziwiające rozbieżności historyczne i fałsze, potwierdzając jednoznacznie, że obowiązującą w naszych czasach Biblię złożyli i zredagowali ludzie, którymi kierowały względy polityczne – chcieli wypromować boskość człowieka o imieniu Jezus Chrystus i wykorzystać jego wpływy, by umocnić fundamenty swojej władzy.

Dzisiejszy kler wierzy, że te zaprzeczające współczesnym przekonaniom dokumenty są fałszywym świadectwem. To zupełnie zrozumiałe. Biblia Konstantyna była ich prawdą przez wieki. Nikt nie jest głębiej indoktrynowany niż sam indoktrynujący.
Niemal wszystko, czego nasi ojcowie nauczyli nas o Chrystusie, to nieprawda. Podobnie jak opowieści o Świętym Graalu.

Wiesława - 2023-07-07, 10:54

Za dużo wątków, aby się zmierzyć.
Mam taką myśl. Skoro Jezus to zwykły człowiek to rację mają żydzi, że oczekują na Mesjasza. Jeśli Jezus to tylko prorok, to rację mają Muzułmanie i inne religie (np. Bliskiego i Dalekiego Wschodu), które szanują Go za niezwykłą mądrość, wspaniałe nauki; zupełnie tak samo, jak całe mnóstwo wspaniałych proroków i nauczycieli przed Nim.
Nadal nie mamy zbawienia, a w dodatku do końca nie wiadomo co to jest i jak się odbywa.
Biblią nie ma co sobie głowy zawracać, katolickim pogańskim kościołem tym bardziej (ufff, to mam na szczęście już za sobą).
Twój wpis jest w dużej mierze zgodny z moimi informacjami, jakie nabyłam w ciągu wielu lat Może te same książki czytamy ;-) :-D
W dodatku aż chce się powiedzieć: masz rację w 100% Tak właśnie było/jest.
Tylko jeszcze mi powiedz: co dalej? Co to wszystko znaczy (w tym nowym świetle) dla ciebie, dla mnie, dla nas. Dla naszego życia tu, na ziemi i dla naszej przyszłości po śmierci.

Pokoja - 2023-07-07, 11:50
Temat postu: Re: ''Ostatnia Wieczerza''_Leonardo da Vinci
Wiesława napisał/a:
Dla przekory ''włożę kij w mrowisko''
małyfilozof napisał/a:

szczypta historii:
Stosunek Leonarda do Biblii ma bezpośredni związek ze Świętym Graalem. Leonardo namalował prawdziwego Graala, ale najpierw musimy spojrzeć na Pismo Święte.
Właściwie wszystko, o Biblii, można podsumować słowami wielkiego znawcy kanonów doktora Martyna Percy’ego: „Biblia nie przyszła do nas faksem z niebios”.

Pismo Święte jest wytworem człowieka nie Boga. Biblia nie spadła cudem boskim z nieba.
Jest dziełem człowieka, historycznym zapisem burzliwych czasów, który podlegał zmianom przez niezliczone przekłady, dodatki i redakcje. Nigdy w historii ludzkości nie było ostatecznej wersji tej księgi.

Jezus był postacią historyczną o ogromnych wpływach, może najbardziej zagadkowym i inspirującym przywódcą, jakiego kiedykolwiek widział świat.
Tak jak Mesjasz, o którego nadejściu mówiły przepowiednie, Jezus wysadzał z tronów władców, inspirował i był natchnieniem dla milionów, tworzył fundamenty nowych filozofii.
Jako potomek królewskich rodów króla Salomona i króla Dawida, ma udokumentowane prawo do tronu króla żydowskiego. Zrozumiałe więc, że dzieje jego życia zapisywały tysiące zwolenników w całym kraju.

Rozważano włączenie do Nowego Testamentu z ponad osiemdziesięciu ewangelii, lecz ostatecznie wybrano i włączono w jego skład stosunkowo niewiele – między innymi ewangelie według świętego Mateusza, Marka, Łukasza i Jana.

Kto wybierał ewangelie do Nowego Testamentu?
To podstawowy paradoks chrześcijaństwa. Biblia, w takim kształcie, w jakim znamy ją dzisiaj, powstała za sprawą pogańskiego cesarza rzymskiego Konstantyna Wielkiego.

Czy Konstantyn był chrześcijaninem?
Całe życie był poganinem, został ochrzczony na łożu śmierci, kiedy był zbyt słaby, by zaprotestować.

W czasach Konstantyna oficjalną religią Rzymu był kult słońca – czczono ''sol invictus'',
innymi słowy niezwyciężone słońce, a Konstantyn był jego naczelnym kapłanem.
Na jego nieszczęście Rzym ogarniał rosnący zamęt religijny.
Trzy wieki po ukrzyżowaniu Jezusa Chrystusa liczba jego wyznawców wciąż wzrastała. Chrześcijanie i poganie wszczynali wojny, a konflikt urósł do takich rozmiarów, że zagrażał rozpadem Rzymu.
Konstantyn uznał, że trzeba coś z tym zrobić.
W trzysta dwudziestym piątym roku zjednoczył Rzym pod sztandarem jednej religii. Chrześcijaństwa.

Dlaczego pogański cesarz wybrał na oficjalną religię państwową chrześcijaństwo?
Konstantyn był człowiekiem interesu.
Widział, że chrześcijaństwo to wielka, potężniejąca siła, i po prostu postawił na faworyta. Historyków do dziś zdumiewa mądrość Konstantyna, z jaką przemienił wielbiących słońce pogan w chrześcijan.
Włączając symbole, daty i rytuały pogańskie do budującej się tradycji chrześcijaństwa, stworzył coś w rodzaju religijnej hybrydy, która była do przyjęcia dla obu stron.

Ślady i pozostałości religii pogańskiej w symbolice chrześcijańskiej są niezaprzeczalne.
Egipskie kręgi słońca stały się aureolami katolickich świętych.
Piktogramy bogini Izydy trzymającej w ramionach swojego cudownie poczętego syna Horusa to pierwsze wzorce naszych obrazów Maryi Dziewicy trzymającej w ramionach Dzieciątko Jezus.
A w zasadzie wszystkie elementy rytuału katolickiego – biskupie nakrycia głowy, ołtarz, Trójca Święta oraz komunia, wszystkie te symbole wzięto wprost z wcześniejszych pogańskich obrzędów religijnych.
W chrześcijaństwie nie ma niczego oryginalnego.
Wschodni bóg Mitra – zwany Synem Bożym i Światłością Świata – urodził się dwudziestego piątego grudnia, zmarł i został pochowany w skalnym grobowcu, a potem zmartwychwstał po trzech dniach.
Dwudziesty piąty grudnia to również dzień urodzin Ozyrysa, Adonisa i Dionizosa.
Kiedy urodził się bóg Kryszna, złożono mu dary z mirry, kadzidła i złota. Nawet dzień święty chrześcijaństwa przejęto od pogan.

Początkowo – chrześcijanie czcili żydowski szabat – sobotę, lecz Konstantyn przesunął dzień święty tak, by pokrywał się z pogańskim dniem czczenia słońca.
Do dziś większość wiernych wychodzi na mszę w niedzielę rano, nie mając pojęcia, że czynią tak, bo kiedyś właśnie w ten dzień poganie oddawali cześć bogu słońca.

A jaki to wszystko ma związek z Graalem?
Teraz proszę zauważ czytelniku! Podczas tego łączenia religii Konstantyn wiedział, że musi umocnić tę nową tradycję chrześcijańską, i zwołał słynny sobór powszechny zwany soborem nicejskim pierwszym.

Podczas tego soboru debatowano i rozstrzygano w drodze głosowania wiele elementów chrześcijaństwa – datę obchodzenia świąt Wielkiej Nocy, rolę biskupów, udzielanie sakramentów, no i boskość Jezusa Chrystusa.

Boskość Jezusa?
Aż do tamtej chwili w historii Jezus był postrzegany przez wyznawców jako śmiertelny prorok... wielki i potężny człowiek, lecz mimo wszystko człowiek – Śmiertelnik.
Ustanowienie Jezusa „Synem Bożym” oficjalnie zaproponowano i przegłosowano podczas soboru nicejskiego.
Niemniej ustanowienie boskości Chrystusa było kluczowym w świetle dalszego zjednoczenia imperium rzymskiego i niezbędnym elementem ustanowienia nowej władzy Watykanu.
Ogłaszając Jezusa oficjalnie Synem Bożym, Konstantyn wyniósł go na piedestał i odtąd Jezus istniał poza obszarem świata ludzkiego, był bytem, którego władzy i mocy nikt nie będzie w stanie podważyć.

Ten akt nie tylko uciął wszelkie zakusy pogan w stosunku do chrześcijaństwa, ale teraz wyznawcy Chrystusa mogli uzyskać zbawienie jedynie przez oficjalnie ustanowiony, uświęcony kanał – Kościół rzymski.
Jezus jako Mesjasz był niezbędnym elementem funkcjonowania Kościoła i państwa.
Wielu badaczy twierdzi, że na wczesnym etapie rozwoju Kościół dosłownie ukradł Jezusa jego pierwotnym wyznawcom, zawłaszczył sobie jego ludzkie przesłanie, okrywając je nieprzeniknioną szatą boskości i wykorzystując do rozszerzenia zakresu swojej władzy.

Ogromna większość wykształconych chrześcijan zna historię swojej wiary. Jezus naprawdę był wspaniałym, wielkim i potężnym człowiekiem.
Polityczne manewry Konstantyna nie umniejszają jego wielkości. Nikt nie mówi, że Chrystus to jakiś oszust, ani nie zaprzecza, że wędrując po ziemi i nauczając, natchnął miliony do lepszego życia. Mówimy tylko, że Konstantyn wykorzystał wpływy Chrystusa i jego znaczenie.
Postępując w ten sposób, ukształtował obraz chrześcijaństwa taki, jaki znamy dzisiaj.

Na czym polega manipulacja?
Konstantyn podniósł status postaci Jezusa prawie cztery wieki po jego śmierci, kiedy istniały już tysiące dokumentów składających się na kronikę jego życia jako śmiertelnika.
Konstantyn wiedział, że aby na nowo napisać historię, będzie potrzebował odważnego i silnego uderzenia.
Z tego przekonania wywodzi się przełomowy krok w historii chrześcijaństwa.
Konstantyn zamówił i sfinansował nową Biblię, która pomija te ewangelie, które mówią o ludzkich cechach Chrystusa, i wysuwa na pierwszy plan te, które przedstawiały go jako Boga.
Wcześniejsze ewangelie zostały zdyskredytowane, a potem zebrane i spalone.

Wszyscy, którzy wybrali zakazane ewangelie i odwrócili się od wersji Konstantyna, zostali nazwani heretykami. Wtedy właśnie powstało słowo „heretyk”. Greckie heresia oznacza „wybór”.
Ci, którzy „wybrali” pierwotną historię Chrystusa, byli pierwszymi na świecie „heretykami”.

Niektóre ewangelie, których Konstantyn usiłował się pozbyć, jakoś przetrwały.
Zwoje znad Morza Martwego odnaleziono w latach pięćdziesiątych dwudziestego wieku w jaskini niedaleko Qumran, a Zwoje Koptyjskie w roku tysiąc dziewięćset czterdziestym piątym w Nag Hammadi.
Dokumenty te, mówią o posłudze Chrystusa w bardzo ludzkich kategoriach.

Oczywiście Watykan, pozostając w zgodzie ze swoją tradycją dezinformacji, próbował robić wszystko, by powstrzymać ujawnienie zawartości tych zwojów. Nic dziwnego.
Ich treść wydobywa na światło dzienne zadziwiające rozbieżności historyczne i fałsze, potwierdzając jednoznacznie, że obowiązującą w naszych czasach Biblię złożyli i zredagowali ludzie, którymi kierowały względy polityczne – chcieli wypromować boskość człowieka o imieniu Jezus Chrystus i wykorzystać jego wpływy, by umocnić fundamenty swojej władzy.

Dzisiejszy kler wierzy, że te zaprzeczające współczesnym przekonaniom dokumenty są fałszywym świadectwem. To zupełnie zrozumiałe. Biblia Konstantyna była ich prawdą przez wieki. Nikt nie jest głębiej indoktrynowany niż sam indoktrynujący.
Niemal wszystko, czego nasi ojcowie nauczyli nas o Chrystusie, to nieprawda. Podobnie jak opowieści o Świętym Graalu.


Za dużo wątków, aby się zmierzyć.
Mam taką myśl. Skoro Jezus to zwykły człowiek to rację mają żydzi, że oczekują na Mesjasza. Jeśli Jezus to tylko prorok, to rację mają Muzułmanie i inne religie (np. Bliskiego i Dalekiego Wschodu), które szanują Go za niezwykłą mądrość, wspaniałe nauki; zupełnie tak samo, jak całe mnóstwo wspaniałych proroków i nauczycieli przed Nim.
Nadal nie mamy zbawienia, a w dodatku do końca nie wiadomo co to jest i jak się odbywa.
Biblią nie ma co sobie głowy zawracać, katolickim pogańskim kościołem tym bardziej (ufff, to mam na szczęście już za sobą).
Twój wpis jest w dużej mierze zgodny z moimi informacjami, jakie nabyłam w ciągu wielu lat Może te same książki czytamy ;-) :-D
W dodatku aż chce się powiedzieć: masz rację w 100% Tak właśnie było/jest.
Tylko jeszcze mi powiedz: co dalej? Co to wszystko znaczy (w tym nowym świetle) dla ciebie, dla mnie, dla nas. Dla naszego życia tu, na ziemi i dla naszej przyszłości po śmierci.


Teraz tylko krótko odnoszę sie do powyższych Waszych stanowisk.
Na podstawie wieloletniego Badania Bisma Świętego na podstawie Konkordancji Stronga, doszłem do przekonania, że oryginaly NT zostały zachowane i mocno są strzezone. Na ich podstawie została zmanipolowana nowa treść i rozpowszechniona. Odczyt na odstawie tej Konkordancji, pozwala na logiczne wyjaśnienie wielu kwestii spornych, poruszanych przez badaczy Przekładów Biblii.
Tylko głupi by spalił oryginały, a naiwny w to uwierzył. Czas pokaże jak prawdziwie jest.

Wiesława - 2023-07-07, 12:35

Pokoja napisał/a:
Na podstawie wieloletniego Badania Bisma Świętego na podstawie Konkordancji Stronga, doszłem do przekonania, że oryginaly NT zostały zachowane i mocno są strzezone. Na ich podstawie została zmanipolowana nowa treść i rozpowszechniona. Odczyt na odstawie tej Konkordancji, pozwala na logiczne wyjaśnienie wielu kwestii spornych, poruszanych przez badaczy Przekładów Biblii.
Tylko głupi by spalił oryginały, a naiwny w to uwierzył. Czas pokaże jak prawdziwie jest.

To jeden z powodów dla których ja wątpię w przekazy zawarte w PS.
To jest jedna sprawa - Biblia.
Natomiast druga sprawa to Osoba Jezusa.
Inna sprawa to Konstantyn i sybod nicejski.
To tak jedynie pobieżnie, bo ważnych wątków jest więcej.

małyfilozof - 2023-07-07, 15:39

Dzień dobry Wiesławo, przypuszczam, że nasze wektory skrzyżowały się nie jeden raz w interesujących materiałach zamieszczonych w książkach, publikacjach, opracowaniach ...itd
Uważam, że wiele, wiele tematów jest Tobie znana a posiadana wiedza jest również widoczna, które zamieszczasz na forum- to Ty powinnaś być ''małym filozofem'' - pozdrawiam :lol:




+>+<+<+<+<+<+<+<+<+<
Kontynuując temat ''Ostatnia Wieczerza'' – legendarne malowidło Leonarda na ścianie kościoła Santa Maria delle Grazie w pobliżu Mediolanu. Blaknący fresk przedstawiał Jezusa i jego uczniów w chwili, kiedy Jezus oznajmiał, że jeden z nich go zdradzi.
Przeanalizujmy ten fresk:
W którym miejscu siedzi Jezus? – pośrodku.
A czym przełamuje się z uczniami i co jedzą? - chleb.
Co piją? - Wino.
Jeszcze jedno pytanie.
Ile kieliszków do wina stoi na stole?
Biblia informuje: '' A po wieczerzy Jezus wziął kielich wina i dzielił się z nimi wszystkimi.''
Jezus puścił w obieg jedno naczynie z winem, tak jak to robią współcześni chrześcijanie podczas komunii.

Kiedy czytelniku spojrzysz na fresk zauważysz, że wszyscy przy stole mają przed sobą swój kieliszek wina, łącznie z Chrystusem. Trzynaście naczyń. Poza tym naczynia były małe, bez nóżki, szklane. Na obrazie nie widać jednego kielicha.
Czy Leonardo zapomniał namalować?
Leonardo w ''Ostatniej Wieczerzy'' ujawnia wszystko bez osłonek.

Większość ekspertów od malarstwa albo nie widzi, albo po prostu nie chce zauważyć. Ten fresk jest w zasadzie pełnym kluczem do tajemnicy Świętego Graala. Ten fresk przedstawia wyraźnie, czym naprawdę jest św. Graal, nie jest przedmiotem, ale w rzeczywistości jest osobą , a dokładnie kobietą.
Powszechnie znany symbol męski ♂ i symbol żeński ♀, to nie są oryginalne symbole pierwiastka męskiego i kobiecego.
Wiele osób błędnie uważa, że symbol elementu męskiego wywodzi się z obrazu tarczy i włóczni, podczas gdy symbol żeński przedstawia lustro odzwierciedlające kobiece piękno.
Tymczasem są to starożytne symbole astronomiczne planety boga Marsa i planety bogini Wenus.

Pierwotny ten znak nosi nazwę ostrza i reprezentuje agresję, męskość. Do dziś taki symbol fallusa naszywa się na pagony munduru jako oznaczenie stopni wojskowych, im więcej ''penisów'', tym wyższa ranga.
Symbol żeński, jak można się domyślać, jest jego odwrotnością. Połączenie ich czubkami przedstawia ''KIELICH''
''Kielich'' co ważniejsze, przypomina kształtem kobiece łono. Ten symbol niesie przesłanie kobiecości, żeńskości i płodności.

Ale opisywanie Graala jako kielicha jest tylko alegorią mającą na celu ukrycie prawdziwej natury Świętego Graala. Innymi słowy, legenda posługuje się kielichem jako metaforą czegoś znacznie ważniejszego.
Tak więc Graal jest starożytnym symbolem kobiecości, a Święty Graal jest obrazem świętości kobiecej i Wielkiej Bogini, choć to znaczenie teraz się rozmyło, właściwie Kościół je unicestwił.

Siła tkwiąca w kobiecie, jej naturalna zdolność dawania życia były kiedyś uważane za świętość, ale stanowiły zagrożenie dla rosnącej dominacji mężczyzn w Kościele, wobec czego sakralność kobieca została z demonizowana i nazwana nieczystą.
Koncepcja kobiety dawczyni życia leżała u podstaw starożytnych religii. NARODZINY – to potężny akt mistyczny.
Niestety, filozofia chrześcijańska sprzeniewierzyła się stwórczej mocy kobiety, ignorując biologiczną prawdę i ustanawiając najpierw mężczyznę.
Księga Rodzaju mówi, że Ewę stworzono z żebra Adama. Kobieta stała się odpryskiem mężczyzny. A zarazem czymś grzesznym. Księga Rodzaju zapoczątkowała kres Wielkiej Bogini.

Przyprzyjmy się freskowi, dostrzeżemy trzynastu mężczyzn. Jezus w środku, sześciu uczniów po lewej stronie i sześciu po prawej.
Co powiedzieć o osobie, która siedzi na honorowym miejscu, po prawej stronie Jezusa?
Przyglądając się twarzy i ciału tej osoby, stwierdzić możemy ze zdumieniem, że widzimy kogoś o łagodnie pofalowanych rudych włosach, delikatnie splecionych dłoniach, dostrzegamy też zarys łona. Była to bezsprzecznie... kobieta.
Nasze przeświadczenie o tym, co przedstawia ta scena, jest tak silne, że nasz umysł odrzuca niezgodności i nie dopuszcza do głosu oczu.

Kolejny powód, dla którego nie zauważamy tej kobiety jest taki, że wiele fotografii w albumach pochodzi sprzed tysiąc dziewięćset pięćdziesiątego czwartego roku, kiedy szczegóły były ukryte pod warstwami brudu i poprawkami malarzy, którzy dość niezręcznie restaurowali obraz w osiemnastym wieku.
Na fresku namalował Leonardo Marie Magdalenę w Biblii opisana jest jako ladacznica, (cudzołożnica)
Magdalena nie była żadną ladacznicą. To nieszczęsne przekłamanie jest pozostałością kampanii oszczerstw, którą wytoczył jej wczesny Kościół. Kościół musiał zhańbić Marię Magdalenę, aby ukryć jej niebezpieczny sekret – jej rolę jako Świętego Graala.

Proszę zauważyć, w jakie szaty są ubrani Jezus i Magdalena – ubrania miały powtarzające się w odwrotnym układzie kolory. Jezus miał na sobie czerwoną szatę i błękitny płaszcz, a Maria Magdalena miała błękitną szatę i czerwony płaszcz czyli '' Yin i yang''. Jezus i Maria Magdalena byli małżeństwem, poza tym obraz Jezusa jako człowieka żonatego ma o wiele więcej sensu niż nasz standardowy opis biblijny - postać Jezusa jako kawaler.

Zasady współżycia społecznego w tamtych czasach praktycznie zabraniały dorosłemu mężczyźnie pochodzenia żydowskiego pozostawania w stanie bezżennym. Według żydowskich reguł celibat był potępiony, a obowiązkiem ojca było znalezienie odpowiedniej żony dla syna.
Gdyby Jezus nie był żonaty, przynajmniej jedna z ewangelii biblijnych musiałaby o tym wspomnieć, uzyskalibyśmy jakieś wyjaśnienie tej nienaturalnej sytuacji.
Według gnostyckich ewangelii nie Piotrowi - Chrystus dał wskazówki odnośnie do ustanowienia Kościoła chrześcijańskiego. Dał je Marii Magdalenie.

Powracając do opisu ''Ostatniej Wieczerzy''
Przyjrzyj się dokładnie, na obrazie Piotr pochyla się złowieszczo ku Marii Magdalenie i dłonią jak ostrzem noża mierzy w jej szyję - jeśli policzyć ręce, przekonamy się, że ta dłoń... nie należy do nikogo. Jest bezcielesna - anonimowa.

Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że Maria Magdalena, była kobietą wielkiego znaczenia pochodziła z królewskiego rodu Beniamina, dlatego Magdalenę uczyniono ladacznicą.
Ewangelia według Mateusza mówi, że Jezus pochodził z domu Dawida.
Był potomkiem króla Salomona, króla Żydów. Wchodząc w potężny dom Beniamina, Jezus złączyłby dwie linie królewskie, tworząc potężną unię polityczną, która miałaby prawo ubiegać się o tron i odnowić dynastię królów, tak jak za czasów Salomona.

Legenda o Świętym Graalu jest legendą o krwi królewskiej. Kiedy legenda Graala mówi o „kielichu, w którym jest krew Chrystusa”, mówi tak naprawdę o Marii Magdalenie, która nosiła w swoim łonie królewską dynastię Jezusa.

Tak przedstawia się znaczenie symboliki fresku Leonarda da Vinci ''Ostatnia Wieczerza''


Wiesława - 2023-07-07, 16:26

Tu jest wyraźny obrazek, chociaż twój oddaje fresk tak, jak wygląda. Poniższy przekłamuje kolory i nie oddaje tła, które jest za oknem. Sylwetka Jezusa i Marii Magdaleny tworzą literę M.
Ponoć dynastia Merowingów to ciąg dalszy ich związku. Potomkowie itd.
https://media.gettyimages.com/photos/vienna-mosaic-of-last-supper-by-giacomo-raffaelli-picture-id160585076


Dziękuję za pozdrowienia i inspirujące obrazy.

małyfilozof - 2023-07-07, 17:46

Wiesława napisał/a:
Sylwetka Jezusa i Marii Magdaleny tworzą literę M.
Ponoć dynastia Merowingów to ciąg dalszy ich związku. Potomkowie itd.

Wiesławo: nie rozpisywałem się w temacie litery ''M''- masz rację dodatkowo wspomnę:

Jeżeli spojrzymy na Jezusa i Magdalenę jako na elementy kompozycji, a nie na postacie ludzkie, zobaczymy oczywisty kształt litery alfabetu.
To oczywiste, jej kształt sam ustawia się człowiekowi przed oczami jako ''M''
Wyznawcy teorii spiskowej powiedzą, że litera ta oznacza'' Matrimonio'' albo Marię Magdalenę. Szczerze mówiąc, nikt nie wie na pewno.

Z pewnością można powiedzieć tylko tyle, że ukryta litera M to nie żadna pomyłka. Niezliczone prace dotyczące Graala zawierają ukrytą literę M – czasem występuje jako znaki wodne, czasem jako warstwa farby pod zewnętrzną farbą obrazu lub aluzja kompozycyjna. Najbardziej rzucające się w oczy M to oczywiście M umieszczone w malowidle Jeana Cocteau, byłego wielkiego mistrza Prieure de Sion, w kościele Notre Dame w Londynie.

małyfilozof - 2023-07-15, 22:24

interesujący filmik z YT

https://www.youtube.com/watch?v=N2MM34omYG8

Wiesława - 2023-07-16, 09:48

małyfilozof napisał/a:
interesujący filmik z YT

https://www.youtube.com/watch?v=N2MM34omYG8

Bardzo ciekawy dokument. Dzięki za udostępnienie. 🍀

Henryk - 2023-07-16, 11:55

A może wyglądało to tak: ?



Albo tak, jak robili to Rzymianie- na wpół leżąco.
Za taką pozycją przemawiał by wątek mycia nóg...

Wiesława - 2023-07-16, 12:33

Henryk napisał/a:
Albo tak, jak robili to Rzymianie- na wpół leżąco.
Za taką pozycją przemawiał by wątek mycia nóg...

To bardzo możliwe. Jednak napisz, jak sobie wyobrażasz to uroczyste ustanowienie sakramentu.
Nie czepiajmy się słówek, jak zwał tak zwał. To w każdym razie musiała być wyjątkowa sytuacja, że przetrwała 2 tysiące lat i nadal budzi spory i kontrowersje.
Oczywiście mam na myśli moment dzielenia się chlebem i winem.
To trochę niepoważne i wręcz zabawne oraz bardzo luzackie takie ucztowanie w pozycji półleżącej.
Dla zwykłej uczty - w porządku, ale TA była wyjątkowa. Jakoś mi to zgrzyta.

Henryk - 2023-07-16, 13:04

Wiesława napisał/a:
To bardzo możliwe. Jednak napisz, jak sobie wyobrażasz to uroczyste ustanowienie sakramentu.

Jak wiesz- nie uważam tamtego momentu jako „ustanowienie sakramentu” w sensie katolickich sakramentów.
Jezus wyraźnie prosił, aby powtarzać to, jako wyraz pamięci o Nim.
1Kor 11:25 LUB "Także i kielich, po wieczerzy, mówiąc: Ten kielich jest nowym testamentem we krwi mojej. To czyńcie, ilekroć pić będziecie, na pamiątkę moją."
Żadne cuda zamiany chleba w ciało, wina w krew itp...
Cytat:
Nie czepiajmy się słówek, jak zwał tak zwał. To w każdym razie musiała być wyjątkowa sytuacja, że przetrwała 2 tysiące lat i nadal budzi spory i kontrowersje.
Oczywiście mam na myśli moment dzielenia się chlebem i winem.

Tak- było to już po zjedzeniu upieczonego baranka paschalnego.
Łk 22:19-20 WSP "Następnie wziął chleb, podziękował Bogu, dzielił, rozdawał uczniom i mówił: - To jest moje ciało ofiarowane za was; czyńcie tak samo, by o mnie pamiętać. (20) Potem, pod koniec wieczerzy wziął także kielich i powiedział: - Ten kielich to nowe przymierze z Bogiem, przypieczętowane moją krwią przelaną za was."
Cytat:
To trochę niepoważne i wręcz zabawne oraz bardzo luzackie takie ucztowanie w pozycji półleżącej.
Dla zwykłej uczty - w porządku, ale TA była wyjątkowa. Jakoś mi to zgrzyta.

Dla nas, taka pozycja jest dziwną. Oni z takim sposobem ucztowania spotykali się „na co dzień”.
Według nas uroczyste ucztowanie byłoby zapewne na stojąco.
Ale wtedy młodziutki Jan nie mógłby położyć głowy na piersi Jezusa. :-D

Wiesława - 2023-07-16, 13:46

Henryk napisał/a:

Jak wiesz- nie uważam tamtego momentu jako „ustanowienie sakramentu” w sensie katolickich sakramentów.
Jezus wyraźnie prosił, aby powtarzać to, jako wyraz pamięci o Nim.
1Kor 11:25 LUB "Także i kielich, po wieczerzy, mówiąc: Ten kielich jest nowym testamentem we krwi mojej. To czyńcie, ilekroć pić będziecie, na pamiątkę moją."
Żadne cuda zamiany chleba w ciało, wina w krew itp...

Wiem i dlatego napisałam ..."jak zwał, tak zwał". Ja też nie wierzę w ściąganie Jezusa z niebios na każde zawołanie każdego księdza do opłatka z foremki ;-) .
Henryk napisał/a:
Ale wtedy młodziutki Jan nie mógłby położyć głowy na piersi Jezusa.

Od obejrzenia filmu na YT o Marii Magdalenie i jednym zdaniu, które tam pada (oraz po przemyśleniu innych sytuacji z PS, jak choćby tą) mam wątpliwości, czy rzeczywiście to Ja był tym ulubieńcem. W dodatku ... jakoś dziwnie mi to Dudusia i Władymyra ;-) by przypominało z tym obejmowaniem, uściskami, no i wiesz całą tą "miłość" ten tego... ;-)

małyfilozof - 2023-08-03, 22:16

M+J: kolejny filmik z YT

https://www.youtube.com/watch?v=KQ8i8fW_dB8

Tak przedstawia M M - KrK

https://www.youtube.com/watch?v=cEqWd1Zwd-Y

nike - 2023-08-03, 23:00

Wiesława napisał/a:
Tu jest wyraźny obrazek, chociaż twój oddaje fresk tak, jak wygląda. Poniższy przekłamuje kolory i nie oddaje tła, które jest za oknem. Sylwetka Jezusa i Marii Magdaleny tworzą literę M.
Ponoć dynastia Merowingów to ciąg dalszy ich związku. Potomkowie itd.
https://media.gettyimages.com/photos/vienna-mosaic-of-last-supper-by-giacomo-raffaelli-picture-id160585076
Dziękuję za pozdrowienia i inspirujące obrazy.

W jaki sposób Jezus umył nogi uczniom skoro siedzieli jak na zdjęciu jest pokazane?

małyfilozof - 2023-08-03, 23:05

nike napisał/a:
Wiesława napisał/a:
Tu jest wyraźny obrazek, chociaż twój oddaje fresk tak, jak wygląda. Poniższy przekłamuje kolory i nie oddaje tła, które jest za oknem. Sylwetka Jezusa i Marii Magdaleny tworzą literę M.
Ponoć dynastia Merowingów to ciąg dalszy ich związku. Potomkowie itd.
https://media.gettyimages.com/photos/vienna-mosaic-of-last-supper-by-giacomo-raffaelli-picture-id160585076
Dziękuję za pozdrowienia i inspirujące obrazy.

W jaki sposób Jezus umył nogi uczniom skoro siedzieli jak na zdjęciu jest pokazane?

:lol: Nike-kolejny ''cuud'' :roll:

Fedorowicz - 2023-08-19, 16:50

małyfilozof napisał/a:
nike napisał/a:
Wiesława napisał/a:
Tu jest wyraźny obrazek, chociaż twój oddaje fresk tak, jak wygląda. Poniższy przekłamuje kolory i nie oddaje tła, które jest za oknem. Sylwetka Jezusa i Marii Magdaleny tworzą literę M.
Ponoć dynastia Merowingów to ciąg dalszy ich związku. Potomkowie itd.
https://media.gettyimages.com/photos/vienna-mosaic-of-last-supper-by-giacomo-raffaelli-picture-id160585076
Dziękuję za pozdrowienia i inspirujące obrazy.

W jaki sposób Jezus umył nogi uczniom skoro siedzieli jak na zdjęciu jest pokazane?

:lol: Nike-kolejny ''cuud'' :roll:

Dzieło artystyczne nie musi być zgodne z Pismem Świętym. Wizja artysty plus konwencja danego okresu historycznego bywa ważniejsza dla twórcy dzieła sztuki, niż ewentualna dokumentacja historyczna, na której artyście nie musi zależeć. Wiemy dzisiaj z nauk biblistycznych i historycznych, że biesiadnicy uczestniczący w Ostatniej Wieczerzy… pół-leżeli. Według rzymskich zwyczajów pół-leżeli na czymś w rodzaju półokrągłego tapczanu zwanego sigma lub stibadium. Czy Jezus też tak ucztował? Prawdopodobnie tak. Niewiasta, która namaściła stopy Jezusa "stała z tyłu u jego nóg", a nie mogłaby tego uczynić gdyby Zbawiciel siedział na krześle czy ławie przy stole. I znów Strażnica pokazuje prawdę , co jest dość dziwne:


małyfilozof - 2023-08-19, 17:08

Witaj Fedorowicz :-D , te cukierkowe ryciny Strażnicy, zawsze przerysowują rzeczywistość, działają na podświadomość i czyniąc psychomanipulację





Po zmianie ryciny

Fedorowicz - 2023-08-19, 17:42

małyfilozof napisał/a:
Witaj Fedorowicz :-D , te cukierkowe ryciny Strażnicy, zawsze przerysowują rzeczywistość, działają na podświadomość i czyniąc psychomanipulację.

Obrazek

Obrazek

Po zmianie ryciny
Obrazek

To co powiedzieć o katolickiej hipnozie od dziecka, jak nie o psychomanipulacji ? Jak pewnym prymitywnym osobom się wszystko kojarzy tylko z jednym.. to żałosne. Komentarz Strażnicy jest trafny. Po potopie i także później Bóg zabronił Izraelowi spożywania krwi. Tak zakaz otrzymali również Apostołowie. W związku z tym Pamiątka nie może oznaczać literalnego, dosłownego spożywania ciała i krwi. Czyli znów Strażnica ma rację że jest to symbol, emblematy.. :)

małyfilozof - 2023-08-19, 17:54

Fedorowicz czy nie dostrzegasz podprogowy przekaz - widoczną męską część ciała?
Wywody tego ugrupowania religijnego mają wiele, wiele delikatnie ujmując niedorzeczności

Markerów - 2023-08-19, 17:55

Fedorowicz napisał/a:
małyfilozof napisał/a:
Witaj Fedorowicz :-D , te cukierkowe ryciny Strażnicy, zawsze przerysowują rzeczywistość, działają na podświadomość i czyniąc psychomanipulację.

Obrazek

Obrazek

Po zmianie ryciny
Obrazek

To co powiedzieć o katolickiej hipnozie od dziecka, jak nie o psychomanipulacji ? Jak pewnym prymitywnym osobom się wszystko kojarzy tylko z jednym.. to żałosne. Komentarz Strażnicy jest trafny. Po potopie i także później Bóg zabronił Izraelowi spożywania krwi. Tak zakaz otrzymali również Apostołowie. W związku z tym Pamiątka nie może oznaczać literalnego, dosłownego spożywania ciała i krwi. Czyli znów Strażnica ma rację że jest to symbol, emblematy.. :)


Doprawdy???To bardzo ciekawa kwestia. Warto jednak sprawdzić, czemu w Starym Testamencie został sformułowany taki zakaz. Czemu właściwie nie wolno było spożywać krwi?
:roll:
Wątpię by strażnica mogła coś w tej sprawie napisać.. więc podpowiem zgodnie ze słowem bożym.
Krew wg Tory jest tożsama z życiem:
„Nie wolno wam tylko jeść mięsa z krwią życia.”/Rdz 9,4/
„Bo życie wszelkiego ciała jest we krwi jego - dlatego dałem nakaz synom Izraela: nie będziecie spożywać krwi żadnego ciała, bo życie wszelkiego ciała jest w jego krwi.
Ktokolwiek by ją spożywał, zostanie wyłączony.”/Kpł 17,14/

Natomiast
Jezus jest kwintesencją życia:
„W Nim było życie, a życie było światłością ludzi”/J 1,4/
Dlatego właśnie spożywamy Krew - „Życie” Jezusa:
„Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.”/ J 6,54/

Dlaczego?
„Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i życie daje światu”/J 6,33/

Jezus wyraźnie łączy spożywanie swojego Ciała i Krwi z życiem wiecznym:
„Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata.
(...) Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu
ostatecznym.”/J 6,51.54/

Wszystkie ofiary starotestamentowe były zapowiedzią nowotestamentowej Ofiary Jezusa chrystusa.

I czy faktycznie był definitywny zakaz spożywania krwi ja twierdzi pan oświecony Federowicz??
W Księdze kapłańskiej znajdujemy w związku z tym następujące stwierdzenie:
„Bo życie ciała jest we krwi, a Ja dopuściłem ją dla was [tylko] na ołtarzu, aby dokonywała przebłagania za wasze życie, ponieważ krew jest przebłaganiem za życie.”/Kpł 17,11/

:shock:
We krwi Jezusa jest nasze życie (Hbr 10,19), dlatego właśnie spożywamy Chleb i Wino, aby mieć udział w Ciele i Krwi Chrystusa (1 Kor 10,16).

Nie żadne emblematy czy symbole gdzie Biblia o nich milczy...
I tak to poraz kolejny logika śmieje się z głupców :roll:

Fedorowicz - 2023-08-19, 17:57

małyfilozof napisał/a:
Fedorowicz czy nie dostrzegasz podprogowy przekaz - widoczną męską część ciała?

No nie, nie dostrzegam wszędzie męskich narządów płciowych. Z żeńskimi to być może by był trochę problem.. :lol:
Cytat:
Wywody tego ugrupowania religijnego mają wiele, wiele delikatnie ujmując niedorzeczności..

To prawda, ale nie w kwestii obchodów Pamiątki. :)

małyfilozof - 2023-08-19, 17:57

Markerow :lol: , wiele w tym racji co przedstawiłeś
Markerów - 2023-08-19, 17:58

Fedorowicz napisał/a:
małyfilozof napisał/a:
Fedorowicz czy nie dostrzegasz podprogowy przekaz - widoczną męską część ciała?

No nie, nie dostrzegam wszędzie męskich narządów płciowych. Z żeńskimi to być może by był trochę problem.. :lol:
Cytat:
Wywody tego ugrupowania religijnego mają wiele, wiele delikatnie ujmując niedorzeczności..

To prawda, ale nie w kwestii obchodów Pamiątki. :)


Pytanie..
Czym jest " pamiątka" w ujęciu biblijnym. ? ;-)
Badacze powinni to wiedzieć

Henryk - 2023-08-19, 18:05

małyfilozof napisał/a:
Fedorowicz czy nie dostrzegasz podprogowy przekaz - widoczną męską część ciała?
Wywody tego ugrupowania religijnego mają wiele, wiele delikatnie ujmując niedorzeczności

O rety!
Małyfilozofie, Ty tam widzisz penisa?! :shock:
Podziwiam wyobraźnię. :lol:

Fedorowicz - 2023-08-19, 18:06

Markerów napisał/a:
Pytanie..Czym jest " pamiątka" w ujęciu biblijnym. ? ;-)
Badacze powinni to wiedzieć

"..to czyńcie na Moją Pamiątkę !" Potem wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie rzekł.."
Pytanie do Kolegi Markerów. Jakie to było dziękczynienie i do kogo skierowane ?

Fedorowicz - 2023-08-19, 18:07

Henryk napisał/a:
..Ty tam widzisz penisa?! :shock:
Podziwiam wyobraźnię. :lol:

On wszędzie widzi penisa.. :-D :lol:

Markerów - 2023-08-19, 18:08

Fedorowicz napisał/a:
Markerów napisał/a:
Pytanie..Czym jest " pamiątka" w ujęciu biblijnym. ? ;-)
Badacze powinni to wiedzieć

"..to czyńcie na Moją Pamiątkę !" Potem wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie rzekł.."
Pytanie do Kolegi Markerów. Jakie to było dziękczynienie i do kogo skierowane ?


Hola hola .. najpierw odpowiedz na pytanie.. nie pytałem gdzie pisze w bibli o pamiątce tylko CZYM JEST PAMIĄTKA W UJĘCIU BIBLIJNYM????

Wiesz czy nie? Bo jak masz stulac i wić się jak wąż daruj sobie

Henryk - 2023-08-19, 18:12

Markerów napisał/a:

Pytanie..
Czym jest " pamiątka" w ujęciu biblijnym. ? ;-)
Badacze powinni to wiedzieć

Czyżby ponowne zabicie? :shock:
:mrgreen:

Pamiątka w pojęciu Biblijnym jest pamiątką. Przypomnieniem o fakcie, który zaistniał.
Fakt zawarcia ślubu jak często wspominasz?
A jak wspominasz, to go ponawiasz? :lol:

I rozmawiaj z takim... :roll:

Markerów - 2023-08-19, 18:16

małyfilozof napisał/a:
Markerow :lol: , wiele w tym racji co przedstawiłeś


👍👍

Markerów - 2023-08-19, 18:16

małyfilozof napisał/a:
Witaj Fedorowicz :-D , te cukierkowe ryciny Strażnicy, zawsze przerysowują rzeczywistość, działają na podświadomość i czyniąc psychomanipulację

Obrazek

Obrazek

Po zmianie ryciny
Obrazek



W tej samej publikacji na stronie 6:

Markerów - 2023-08-19, 18:17

Henryk napisał/a:
Markerów napisał/a:

Pytanie..
Czym jest " pamiątka" w ujęciu biblijnym. ? ;-)
Badacze powinni to wiedzieć

Czyżby ponowne zabicie? :shock:
:mrgreen:

Pamiątka w pojęciu Biblijnym jest pamiątką. Przypomnieniem o fakcie, który zaistniał.
:


Możesz jak na badacza przystało przedstawić wersety z starego i nowego testamentu?
Czy za trudne? :roll:

Fedorowicz - 2023-08-19, 18:19

Markerów napisał/a:
" Potem wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie rzekł.."
Pytanie do Kolegi Markerów. Jakie to było dziękczynienie i do kogo skierowane ?
Bo jak masz wić się jak wąż daruj sobie

Czyli jak nie potrafię na forum odpowiedzieć uczciwie na proste pytanie, to będę wtedy pisał o wężach.. :lol:
Dobra, dość żartów, odpowiem za Kolegę: Pan Jezus wypowiedział dziękczynienie w ten sposób (wymowa):
"Baruch Ata Adonai, Eloheinu, Melech Haolam, Borei Pri Hagafen". Błogosławiony jesteś Ty, Haszem, nasz Bóg, Król Świata, który stworzyłeś owoc winnej latorośli."
Widać tu, kto jest Bogiem ? W Pana hipnozie niczego realnego nie widać. :cry:

Markerów - 2023-08-19, 18:21

Fedorowicz napisał/a:
Markerów napisał/a:
" Potem wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie rzekł.."
Pytanie do Kolegi Markerów. Jakie to było dziękczynienie i do kogo skierowane ?
Bo jak masz wić się jak wąż daruj sobie

Czyli jak nie potrafię na forum odpowiedzieć uczciwie na proste pytanie, to będę wtedy pisał o wężach.. :lol:
Dobra, dość żartów, odpowiem za Kolegę: Pan Jezus wypowiedział dziękczynienie w ten sposób (wymowa):
"Baruch Ata Adonai, Eloheinu, Melech Haolam, Borei Pri Hagafen". Błogosławiony jesteś Ty, Haszem, nasz Bóg, Król Świata, który stworzyłeś owoc winnej latorośli."
Widać tu, kto jest Bogiem ? W Pana hipnozie niczego realnego nie widać. :cry:


Super ..!
a teraz odpowiedz na pytanie.. :roll:

Fedorowicz - 2023-08-19, 18:33

Markerów napisał/a:
Super ..! a teraz odpowiedz na pytanie.. :roll:

To cieszę się, że w końcu coś dotarło. Co do odpowiedzi na pytanie zachodzi poważna wątpliwość, czy w czasach biblijnych wynaleziono fotografię i fotomontaż ? Fotografia powstała w XIX wieku, a fotomontaż jest często niechlubnie wykorzystywany do manipulacji w celu uzyskania fałszywego oczekiwanego odbioru i oczekiwanej interpretacji. Miało to szczególne zastosowanie w krajach: Związku Radzieckiego i hitlerowskich Niemiec, kiedy to usuwano ze zdjęć archiwalnych (metodami ciemni tradycyjnej) wizerunki osób odsuniętych od władzy, co stwarzało wrażenie, że takie osoby nigdy nie brały udziału w życiu politycznym. Fotomanipulacja, manipulacja zdjęciami polega na pomysłowym i umiejętnym łączeniu różnych zdjęć w bardzo dokładny i realistyczny sposób. Jak zrobić fotomontaż ? Wystarczy uruchomić PhotoWorks. :lol:

małyfilozof - 2023-08-19, 18:42

Ciało Kierownicze SJ w jednej ze Strażnic wyjaśnia ten błąd ryciny w pytaniach czytelników, jak znajdę to prześlę


Markerów - 2023-08-19, 18:45

Fedorowicz napisał/a:
Markerów napisał/a:
Super ..! a teraz odpowiedz na pytanie.. :roll:

To cieszę się, że w końcu coś dotarło. Co do odpowiedzi na pytanie zachodzi poważna wątpliwość, czy w czasach biblijnych wynaleziono fotografię i fotomontaż ? Fotografia powstała w XIX wieku, a fotomontaż jest często niechlubnie wykorzystywany do manipulacji w celu uzyskania fałszywego oczekiwanego odbioru i oczekiwanej interpretacji. Miało to szczególne zastosowanie w krajach: Związku Radzieckiego i hitlerowskich Niemiec, kiedy to usuwano ze zdjęć archiwalnych (metodami ciemni tradycyjnej) wizerunki osób odsuniętych od władzy, co stwarzało wrażenie, że takie osoby nigdy nie brały udziału w życiu politycznym. Fotomanipulacja, manipulacja zdjęciami polega na pomysłowym i umiejętnym łączeniu różnych zdjęć w bardzo dokładny i realistyczny sposób. Jak zrobić fotomontaż ? Wystarczy uruchomić PhotoWorks. :lol:


To jest odpowiedz na pytanie:" czym jest pamiątka w ujęciu biblijnym" ??
🤔

Wiesława - 2023-08-19, 18:52

Fedorowicz napisał/a:
Strażnica ma rację że jest to symbol, emblematy..

Emblemat to ty wraz ze Strażnicą na czoło sobie przyklejcie. Tego n9ie da się czytać.
Strażnica ma rację, Katechizm ma rację, bulla ma rację, Biblia ma rację, Koran ma rację...idę robić kolację.
Wszyscy kłamią, a rzeczywistość jest zupełnie inna.
Pamiętaj cie o tym zawsze.

Henryk - 2023-08-19, 19:58

Wiesława napisał/a:
Emblemat to ty wraz ze Strażnicą na czoło sobie przyklejcie. Tego n9ie da się czytać.

Próbowałaś radzić się lekarza?
Nie jest normalnym to, co nam tu przedstawiasz.

Wiesława - 2023-08-19, 20:04

Henryk napisał/a:
Wiesława napisał/a:
Emblemat to ty wraz ze Strażnicą na czoło sobie przyklejcie. Tego n9ie da się czytać.

Próbowałaś radzić się lekarza?
Nie jest normalnym to, co nam tu przedstawiasz.
Sam się poradź lekarza. Może na inną część ciała trzeba emblemat przykleić, nie upieram się co do miejsca.

"emblemat
1. «przedmiot lub jego przedstawienie symbolizujące jakieś pojęcie, jakąś ideę itp.»
2. «kompozycja plastyczno-literacka popularna w baroku, o charakterze dydaktyczno-moralistycznym»

• emblematowy • emblemacik"
https://sjp.pwn.pl/slowniki/emblemat.html

Najśmieszniejsze jest to, że te emblematy są do jedzenia, a wy się śmiejecie z hostii :roll:
A żeby było jeszcze śmieszniej to raz w roku, jak już można te emblematy spożywać, to źle jest widziane gdy ktoś po ten emblemat sięgnie. Wszak niegodny jest.
Komedia, to delikatnie powiedziane.

małyfilozof - 2023-08-19, 20:39

Fascynująco rozgrywa się temat ''Ostatnia wieczerza'', który założyłem - jest gorąco, nawet bardzo gorąco - wątek płonie jak Rzym za czasów NERONA - zapytam kąśliwie, kto będzie na arenie zwycięzcą a kto ofiarą?
Jaki będzie finał, tylko mogę przypuszczać.
MIŁA Wiesławo :lol: Twoja postawa jest bezpośrednia idziesz jak burza pełna piorunów - Właśnie takie kobiety z mocnym charakterem, podziwiam i wobec nich mam WIELKI SZACUNEK - pozdrawiam :lol: :lol:

nike - 2023-08-19, 21:16

Wieczerza Pamiątkowa
Na pamiątkę moją” – 1 Kor. 11:24-25
Wieczerza, jaką nasz Pan ustanowił jako pamiątkę swej wielkiej ofiary za grzechy nasze, a nie tylko za nasze, lecz i za grzechy całego świata, jest bardzo osobliwą pod względem jej właściwego czasu, jak też i jej prostoty. Wielcy mężowie świata zawsze starali się w różnoraki sposób uwiecznić swoją pamięć. Jakikolwiek sposób był przez nich używany na wywieranie ich pamięci na swoich naśladowcach co do ich zasług i wielkości, to w żadnym wypadku nie czynili tego przez utratę swego życia, czyli nie narażali się na śmierć, i to jak w wypadku naszego Pana, na śmierć hańby i wstydu, na śmierć przestępcy i kryminalisty. Gdyby to od nich zależało, to oni zleciliby wykucie medali na upamiętnienie wielkich dzieł, mianowicie takich jak wzbudzenie Łazarza, uspokojenia burzliwego morza, albo też triumfalnego wjazdu do Jeruzalem, kiedy rzesze odłamywały gałązki z drzew i słały je na drodze krzycząc Hosanna Królowi!
Ale nasz Pan na swoje upamiętnienie wybrał to, co według Jego i Boskiego zrozumienia odzwierciedlało istotny fakt, mianowicie Jego największe dzieło – Jego ofiarę za grzech na korzyść naszą i żeby tylko Jego prawdziwi naśladowcy ocenili ten fakt więcej, niż którykolwiek inny zarys w Jego misji. Oczywiście Jego naśladowcy ocenialiby wszystko cokolwiek by upamiętniało Jego słowa lub dzieła, ale takie widoczne rzeczy oceniałby także i świat.
Wieczerza Święta Przejścia, składająca się z baranka, gorzkich ziół i przaśnego chleba (na wypełnienie Zakonu, który nie skończył się prędzej jak na krzyżu) była jedzona wkrótce po godzinie 6 wieczorem. Potem nastąpiło ustanowienie Wieczerzy Pamiątkowej z chleba i wina, co reprezentowało ciało i krew anty typowego Baranka. Obrządek ten miał być później zachowany (corocznie) przez Jego naśladowców; baranek literalny nie miał być więcej jedzony, gdyż był typem i wyobrażał większe Święto Przejścia Pierworodnych, a to dzięki zasłudze Jego przelanej krwi.
ŚMIERĆ PAŃSKĄ OPOWIADAJCIE
„A podziękowawszy, złamał i rzekł: Bierzcie, jedzcie; to jest ciało moje, które za was bywa łamane; to czyńcie na pamiątkę moją. Także i kielich, gdy było po wieczerzy, mówiąc: Ten kielich jest nowy testament we krwi mojej; to czyńcie, ile kroć pić będziecie, na pamiątkę moją. Albowiem ilekroć byście jedli ten chleb, i ten kielich byście pili, śmierć Pańską opowiadajcie, ażby przyszedł” (1 Kor. 11:24-26).
Dla szczerych umysłów nie jest potrzebnym dyskutowanie odnośnie tego, co mamy rozumieć pod wyrażeniem – śmierć Pańska. Niektórzy w swojej pochopności odsuwają się od doktryny okupu albo raczej są pochopni w odsunięciu wszelkich logicznych wniosków, spokrewnionych z doktryną okupu, gdy wbrew całemu Pismu Św. utrzymują, że nasz Pan Jezus umierał dwukrotnie, raz ze swoim przyjściem na świat, a drugi raz na Kalwarii; przeto według ich mniemania, to śmierć „człowieka Jezusa Chrystusa, który dał samego siebie na okup za wszystkich” (1 Tym. 2:6) na Kalwarii, była mało znaczącą w porównaniu z tą pierwszą. Oni wydają się być świadomie w nieświadomości tego faktu, jak Pismo Św. dowodzi, że „On raz umarł dla grzechu” (Rzym. 6:10); o tej jedynej śmierci mówił nasz Pan i o tej jedynej mówili Apostołowie, mianowicie o śmierci na Kalwarii.
Apostołowie oświadczają, że On mówił o śmierci, jaka miała Go spotkać w Jeruzalem. Ta jedyna śmierć naszego Odkupiciela jest symbolizowana w tej pamiątce – Jego organizm, ciało za nas złamane, zasługi i Jego życie jest dane na korzyść wszystkich tych, którzy będą brali udział w tej pamiątce i którzy odziedziczą życie wieczne. „Niechaj was nikt nie zwodzi żadnym sposobem” (2 Tes. 2:3) względem tego tak ważnego przedmiotu.

Lecz jak chrzest wody nie jest chrztem rzeczywistym, ale tylko symbolem rzeczywistego chrztu, tak też emblematy chleba i wina symbolizują tylko ważniejszą ucztę – nasze przyswojenie zasługi Chrystusa, która sprawuje nam wieczne życie w Jego złamanym ciele i przelanej krwi. W ten sposób, przyjmując Jego ofiarę dokonaną przez wiarę i według Jego zaleceń, przyswajając sobie wszelkie zasługi i doskonałość, i prawa, jakie posiadał i złożył je Jezus Chrystus w śmierci za nas, my rzeczywiście karmimy nasze serca Chlebem wiecznego Żywota, czyli Chlebem, jaki Bóg zesłał nam z Nieba. Chleb ten jest prawdziwy, a jedzenie go daje żywot wieczny. Takie zatem jest to istotne znaczenie tego, co literalny chleb symbolizuje wszystkim tym, którzy biorą w nim właściwy i inteligentny udział. Inaczej, jest to pamiątka okupu za Adama i całego jego potomstwa z niewoli grzechu i śmierci.
CHLEB I KIELICH
Inna myśl: chleb był przaśny, czyli bez kwasu. Kwas jest korupcją, elementem zepsucia, a przez to typem grzechu i degradacji rodzaju ludzkiego pod grzesznymi skutkami. Dalej symbol ten wyjawia, że nasz Pan Jezus Chrystus był bez grzechu, Barankiem bez skazy lub pokalania, „święty, niewinny” (Żyd. 7:26). Gdyby On pochodził z linii Adama, czyli gdyby On otrzymał życie w naturalny sposób od ojca ziemskiego, to tak samo byłby zakwaszony grzechem Adamowym, podobnie jak wszyscy ludzie, lecz Jego niepokalane życie pochodziło od wyższej, czyli niebiańskiej natury, zmienione do ziemskiego stanu, stąd On jest nazywany „Chlebem z Nieba” (Jana 6:41). Dlatego oceńmy czysty, przaśny i niepokalany Chleb, jaki Bóg nam zrządził, a zatem jedzmy z Niego – przyswajając i trawiąc Prawdę, szczególnie Jego Prawdę – przyswajając sobie przez wiarę Jego Sprawiedliwość; a przez to uznajemy Go za Drogę i Żywot.

małyfilozof - 2023-08-19, 21:28

Nike :lol: zgodzę sie z tak szczegółową wykładnią (BPS), to ma pewien sens logiki.
Pozwolę jednak zapytać:
DLACZEGO, tak postąpił Pan Jezus? - może wydawać się bzdurne zapytanie.
Jednak wiele wypowiedzi padło co było priorytetem takiego działania z strony Syna Bożego, mimo wszystko powtórzę pytanie: DLACZEGO, tak postąpił Pan Jezus?

nike - 2023-08-19, 21:37

małyfilozof napisał/a:
Nike :lol: zgodzę sie z tak szczegółową wykładnią (BPS), to ma pewien sens logiki.
Pozwolę jednak zapytać:
DLACZEGO, tak postąpił Pan Jezus? - może wydawać się bzdurne zapytanie.
Jednak wiele wypowiedzi padło co było priorytetem takiego działania z strony Syna Bożego, mimo wszystko powtórzę pytanie: DLACZEGO, tak postąpił Pan Jezus?

Nie bardzo rozumiem twoje pytanie dlaczego tak postąpił Pan Jezus?
Czy chodzi tobie dlaczego zgodził się umrzeć?

małyfilozof - 2023-08-19, 21:44

nike napisał/a:
małyfilozof napisał/a:
Nike :lol: zgodzę sie z tak szczegółową wykładnią (BPS), to ma pewien sens logiki.
Pozwolę jednak zapytać:
DLACZEGO, tak postąpił Pan Jezus? - może wydawać się bzdurne zapytanie.
Jednak wiele wypowiedzi padło co było priorytetem takiego działania z strony Syna Bożego, mimo wszystko powtórzę pytanie: DLACZEGO, tak postąpił Pan Jezus?

Nie bardzo rozumiem twoje pytanie dlaczego tak postąpił Pan Jezus?
Czy chodzi tobie dlaczego zgodził się umrzeć?

Droga Nice: nie chodzi o pytanie jakie zadałaś cyt:''...dlaczego zgodził się umrzeć?'', to wyjaśnia Pismo Święte
tylko: DLACZEGO??

nike - 2023-08-19, 22:22

małyfilozof napisał/a:
nike napisał/a:
małyfilozof napisał/a:
Nike :lol: zgodzę sie z tak szczegółową wykładnią (BPS), to ma pewien sens logiki.
Pozwolę jednak zapytać:
DLACZEGO, tak postąpił Pan Jezus? - może wydawać się bzdurne zapytanie.
Jednak wiele wypowiedzi padło co było priorytetem takiego działania z strony Syna Bożego, mimo wszystko powtórzę pytanie: DLACZEGO, tak postąpił Pan Jezus?

Nie bardzo rozumiem twoje pytanie dlaczego tak postąpił Pan Jezus?
Czy chodzi tobie dlaczego zgodził się umrzeć?

Droga Nice: nie chodzi o pytanie jakie zadałaś cyt:''...dlaczego zgodził się umrzeć?'', to wyjaśnia Pismo Święte
tylko: DLACZEGO??


Uważam, że z nieograniczonej miłości do rodzaju ludzkiego, taka miłość to miłość bezwarunkowa AGAPE.
Ale też tą miłością darzył swojego OJCA BOGA , stwarzał jako LOGOS cały świat. Miłość wynika ze sprawiedliwości, Bóg JHWH posiada w swoim charakterze cztery podstawowe przymioty swego charakteru MIŁOŚĆ, SPRAWIEDLIWOŚĆ MĄDROŚĆ I MOC i te piękne przymioty wpoił LOGOSOWI i dlatego kiedy stał się ziemskim Jezusem był taki wyjątkowy PRZECUDOWNY.
Nasz umysł nie jest w stanie zrozumieć tego cudu jaki zgotował nam BÓG JHWH, i również , nie jesteśmy w stanie zrozumieć CUDU JAKI JEST PRZED NAMI TYSIĄCLETNIE KRÓLESTWO, GDZIE KRÓLEM BĘDZIE JEZUS PAN. :-D :-D

małyfilozof - 2023-08-19, 23:15

Nicke, świetne podsumowanie stwierdzić mogę analizujesz samą istotę mojego rozważania, przytaczając Twój cyt: '' … MIŁOŚĆ, SPRAWIEDLIWOŚĆ MĄDROŚĆ I MOC i te piękne przymioty wpoił LOGOSOWI…''.
Idąc dalej w rozpatrywaniu tego słowa ''Dlaczego?'' jakie zadałem - można wysnuć pewien wniosek. W PS napisano o nim; '' pierworodny wszelkiego stworzenia, wszystko dla Niego i poprzez Niego'' (sparafrazowałem owe wersy).
Śmierć Jego dała niezaprzeczalny dowód bezgranicznego oddania się samemu BOGU-JAHWE, której nie zaznał, żaden anioł jak również Szatan.
Bóg-JAHWE poprzez takie działanie i lojalną postawę samego LOGOS-a – przypuszczam?, że wobec istot niebiańskich awansował ponad wszystkie stworzenia duchowe - obdarował GO jako WSZECHMOGĄCY, czyli równy samemu JAHWE.
Zakładam, że owa tajemnica zostanie wyjawiona w tysiącletnim panowaniu wobec człowieka doskonałego i wtedy co teraz obrońcy Trójjedności tak twierdzą opierając się na szczątkowej tajemnicy jako LOGOS w niebiosach jest równy BOGU-JAHWE.
Sam ten akt wyróżnienia LOGOS-a udowodnił WSZECHMOGĄCY Szatanowi, a zapis został podany w Proroctwie Izajasza ''Ty, który chciałeś zrównać się z Bogiem zostałeś stracony na wieczne potępienie'' (sparafrazowałem również te wersy).
Powracając do mojego pytania ''Dlaczego'' LOGOS nie myślał, nie przyjmował nawet takiej myśli aby stać się równym z BOGIEM WSZECHMOGĄCYM, ale mimo wszystko otrzymał ten najwyższy zaszczyt od swego OJCA na Niebiańskim dworze.

nike - 2023-08-19, 23:45

małyfilozof napisał/a:
''Dlaczego'' LOGOS nie myślał, nie przyjmował nawet takiej myśli aby stać się równym z BOGIEM WSZECHMOGĄCYM, ale mimo wszystko otrzymał ten najwyższy zaszczyt od swego OJCA na Niebiańskim dworze.

Otrzymał Syn Boga LOGOS/JEZUS, w nagrodę, za Jego oddanie się OJCU najwyższą naturę w niebie BOSKĄ TO JEST ŻYCIE SAMO W SOBIE.
Przez haniebną śmierć Jezus, odkupił Adama a w nim cały rodzaj ludzki od śmierci, miliardy istnień ludzkich wstanie i odda CHWAŁĘ BOGU, SYNOWI JEZUSOWI I wtedy zapanuje wieczne szczęście.
Czy to nie wspaniała nowina dla nas ludzi? kim my jesteśmy ? MARNYM PYŁEM.

małyfilozof - 2023-08-20, 00:43

Nike, oczywiście zgadzam się z tym stwierdzeniem, lecz ja poruszyłem samą istotę NIEBIAŃSKĄ, nie pisałem o człowieku i jego tragicznej egzystencji czyli grzesznej naturze i nadziei jaką otrzyma od BOGA.
Bardzo dziękuję, że mogłem podyskutować z Tobą.
Posiadasz wielką wiedzę, kulturę w przedstawianiu osobistego spoglądania na PS i dalsze dzieje ludzi, jeszcze raz dziękuję -DOBRANOC :lol:

Fedorowicz - 2023-08-20, 05:31

Henryk napisał/a:
Jak wiesz- nie uważam tamtego momentu jako „ustanowienie sakramentu” w sensie katolickich sakramentów.
Jezus wyraźnie prosił, aby powtarzać to, jako wyraz pamięci o Nim.
1Kor 11:25 LUB "Także i kielich, po wieczerzy, mówiąc: Ten kielich jest nowym testamentem we krwi mojej. To czyńcie, ilekroć pić będziecie, na pamiątkę moją."
Żadne cuda zamiany chleba w ciało, wina w krew itp...
Tak- było to już po zjedzeniu upieczonego baranka paschalnego.
Łk 22:19-20 WSP "Następnie wziął chleb, podziękował Bogu, dzielił, rozdawał uczniom i mówił: - To jest moje ciało ofiarowane za was; czyńcie tak samo, by o mnie pamiętać. (20) Potem, pod koniec wieczerzy wziął także kielich i powiedział: - Ten kielich to nowe przymierze z Bogiem, przypieczętowane moją krwią przelaną za was."
Dla nas, taka pozycja jest dziwną. Oni z takim sposobem ucztowania spotykali się „na co dzień”.
Według nas uroczyste ucztowanie byłoby zapewne na stojąco.
Ale wtedy młodziutki Jan nie mógłby położyć głowy na piersi Jezusa. :-D

Bardzo trafna, jasna i zrozumiała wypowiedź, Drogi Panie Henryku. Jest ona wystarczającą odpowiedzią na wszystkie niejasności i pytania, które padły w tym temacie. :)

mały filozof napisał/a:
..aby stać się równym z BOGIEM WSZECHMOGĄCYM, ale mimo wszystko otrzymał ten najwyższy zaszczyt od swego OJCA na Niebiańskim dworze.

Nie przeczytamy nigdzie w Piśmie Świętym, że Pan Jezus stał się równy we wszystkim Bogu Ojcu. Wręcz przeciwnie, sam Pan Jezus mówi że Ojciec jest większy:
"„Słyszeliście, że wam powiedziałem: Odchodzę i przyjdę znów do was. Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest ode Mnie” (J 14:28 BT)

Henryk - 2023-08-20, 07:37

Fedorowicz napisał/a:
Nie przeczytamy nigdzie w Piśmie Świętym, że Pan Jezus stał się równy we wszystkim Bogu Ojcu. Wręcz przeciwnie, sam Pan Jezus mówi że Ojciec jest większy:
"„Słyszeliście, że wam powiedziałem: Odchodzę i przyjdę znów do was. Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest ode Mnie” (J 14:28 BT)

Kwintesencją na potwierdzenie tych słów jest chyba fragment listu apostoła:
1Kor 15:22-28 WSP "Wszyscy ludzie muszą umrzeć jako potomkowie Adama, ale za sprawą Chrystusa wszyscy będą przywróceni do życia, (23) każdy według właściwej kolejności: Chrystus jako pierwszy, a później, gdy przyjdzie jeszcze raz, ci, którzy do niego należą. (24) Gdy już położy kres wszelkim władzom, mocarstwom i potęgom, a królewskie panowanie odda w ręce Boga i Ojca, wtedy nastąpi koniec. (25) Chrystus bowiem musi rządzić dopóki nie odniesie zwycięstwa nad wszystkimi swoimi wrogami. (26) Ostatnim wrogiem, który będzie unicestwiony, jest śmierć. (27) Bóg wszystko rzucił mu pod nogi, jak mówi Pismo; „wszystko” nie obejmuje oczywiście Boga, który dał mu władzę nad wszystkim. (28) Gdy Syn zapanuje nad wszystkim, odda swą władzę temu, od którego ją otrzymał, a wtedy Bóg wypełni sobą wszystko."
Jezus, choć otrzymał władzę nad wszystkim, to jednak nigdy nie będzie równy Ojcu!
Szkoda klawiatury na tłumaczenie, jeśli dla kogoś ważniejszy jest dogmat od słów apostołów i Jezusa.

małyfilozof - 2023-08-20, 10:45

Witam Fedorowicz i Henryk :lol: : czytajcie dyskusję z zrozumieniem
Ja z Nike puściłem trochę fantazji i zbudowany jestem Jej postawą w tej dyskusji.
A wy jak kołowrotek nakręcacie ponownie temat udowadniając, że Jezus nie jest równy BOGU- WIEM O TYM DOSKONALE Panowie

Henryk - 2023-08-20, 11:01

małyfilozof napisał/a:
Witam Fedorowicz i Henryk :lol: : czytajcie dyskusję z zrozumieniem
Ja z Nike puściłem trochę fantazji i zbudowany jestem Jej postawą w tej dyskusji.
A wy jak kołowrotek nakręcacie ponownie temat udowadniając, że Jezus nie jest równy BOGU- WIEM O TYM DOSKONALE Panowie

Jednak to małyfilozof nie czyta ze zrozumieniem. :-(

Ja i Pan Fedorowicz dyskutujemy z Markerowem.

małyfilozof - 2023-08-20, 11:04

Henryk :lol: w takim razie przepraszam
małyfilozof - 2024-05-01, 00:03

Interesujący link:
https://www.youtube.com/watch?v=T9pKewlBlVM

Pokoja - 2024-05-02, 10:07

małyfilozof napisał/a:
Interesujący link:
https://www.youtube.com/watch?v=T9pKewlBlVM


Witaj Mały Filozofie :-D

Mam tylko jedną małą uwagę do tego tematu linku, opartą na tekście Ap. Pawła, który napisał, pytając: Czy tylko ja nie mogę mieć żony, jak bracia Pańscy, czy Kefas?

Tekst ten ma niby zaprzeczać temu, aby Pan Jehoszua był żonaty. Ja nie twierdzę, że był żonaty, ale jako Żyd i w dodatku Rabin, powinien być żonaty. Dlaczego ten jego tekst nie zaprzecza, aby Pan Jehoszua był żonaty? Otóż dlatego, że Ap. Paweł, odnosił się do takich osób, które żyły, a Pan Jehoszua już nie żył. Poza tym Jan Chrzciciel powiedział, że Pan Jehoszua ma Oblubienicę. Mógł ją mieć już od wesela w Kanie Galilejskiej.

nike - 2024-05-02, 16:36

małyfilozof napisał/a:
Interesujący link:
https://www.youtube.com/watch?v=T9pKewlBlVM


Filmik, który obejrzałam, chce udowodnić, że Jezus był żonaty z Marią z Magdalii i mieli córeczkę Sarę.
Kilkanaście lat temu dowiedziałam się, że Jezus z Marią miał syna i też Maria Magdalena wyjechała z nim do Francji.
Jezus jak Biblia mówi przyszedł z nieba, stał się człowiekiem, w pewnym celu, a no---- żeby odkupić Adama za jego grzech, a w Adamie cały rodzaj ludzki.
Jezus nie przyszedł z nieba, żeby się na ziemi ożenić, bo w takim razie, nie mógłby odkupić Adama i nas.
Cały rodzaj ludzki był w biodrach Adama, gdyby Jezus się ożenił, i miał dziecko to najwyżej, Adam zostałby odkupiony, a ludzkość nie, dlatego, że nasienie Jezusa by zostało wykorzystane dla własnego dziecka, a nie za rodzaj ludzki. Jezus jako doskonały człowiek zapłacił BOSKIEJ SPRAWIEDLIWOŚCI za całego doskonałego ADAMA wraz z JEGO potomstwem, które było w Jego biodrach.
Jeżeli chodzi o Ap. Pawła, to najprawdopodobniej był WDOWCEM—można wywnioskować z tekstu 1Kor. 7:8------- (8) Tym zaś, którzy nie wstąpili w związki małżeńskie, oraz tym, którzy już owdowieli, mówię: dobrze będzie, jeśli pozostaną jak i ja.
Ap. Paweł był Faryzeuszem Faryzeusz to nauczyciel, wykładali nauki też w Synagogach, podobnie jak Rabini, też jako nauczyciele wykładali w Synagogach.
Każdy Rabin koniecznie musiał być żonaty, być może, że i Faryzeusze też musieli się żenić. Jezus nie był Rabinem, ani Faryzeuszem był , Żydem., Żeby stać się Rabinem wiele lat trzeba studiować, TORĘ, TALMUD itp. Jezus był tak bardzo lubianym przez KLER ŻYDOWSKI, że do funkcji Rabina nigdy by nie był dopuszczony. Niektórzy z uczniu Jezusa jak np. Maria Magdalena, mówiła do Jezusa Rabuni, ale to nie znaczy, że piastował urząd RABINA.

małyfilozof - 2024-05-02, 18:44

nike napisał/a:
małyfilozof napisał/a:
Interesujący link:
https://www.youtube.com/watch?v=T9pKewlBlVM


Filmik, który obejrzałam, chce udowodnić, że Jezus był żonaty z Marią z Magdalii i mieli córeczkę Sarę.
Kilkanaście lat temu dowiedziałam się, że Jezus z Marią miał syna i też Maria Magdalena wyjechała z nim do Francji.
Jezus jak Biblia mówi przyszedł z nieba, stał się człowiekiem, w pewnym celu, a no---- żeby odkupić Adama za jego grzech, a w Adamie cały rodzaj ludzki.
Jezus nie przyszedł z nieba, żeby się na ziemi ożenić, bo w takim razie, nie mógłby odkupić Adama i nas.
Cały rodzaj ludzki był w biodrach Adama, gdyby Jezus się ożenił, i miał dziecko to najwyżej, Adam zostałby odkupiony, a ludzkość nie, dlatego, że nasienie Jezusa by zostało wykorzystane dla własnego dziecka, a nie za rodzaj ludzki. Jezus jako doskonały człowiek zapłacił BOSKIEJ SPRAWIEDLIWOŚCI za całego doskonałego ADAMA wraz z JEGO potomstwem, które było w Jego biodrach.
Jeżeli chodzi o Ap. Pawła, to najprawdopodobniej był WDOWCEM—można wywnioskować z tekstu 1Kor. 7:8------- (8) Tym zaś, którzy nie wstąpili w związki małżeńskie, oraz tym, którzy już owdowieli, mówię: dobrze będzie, jeśli pozostaną jak i ja.
Ap. Paweł był Faryzeuszem Faryzeusz to nauczyciel, wykładali nauki też w Synagogach, podobnie jak Rabini, też jako nauczyciele wykładali w Synagogach.
Każdy Rabin koniecznie musiał być żonaty, być może, że i Faryzeusze też musieli się żenić. Jezus nie był Rabinem, ani Faryzeuszem był , Żydem., Żeby stać się Rabinem wiele lat trzeba studiować, TORĘ, TALMUD itp. Jezus był tak bardzo lubianym przez KLER ŻYDOWSKI, że do funkcji Rabina nigdy by nie był dopuszczony. Niektórzy z uczniu Jezusa jak np. Maria Magdalena, mówiła do Jezusa Rabuni, ale to nie znaczy, że piastował urząd RABINA.

pogrubiony kolor osobiście dodałem

Witaj Droga Nike :-D :-D
Znaczony kolorem Twój tekst Interesująco napisałaś, teraz nareszcie dowiedziałem się, że nasienie Jezusa odkupiło ludzkość od grzechu ADAMA.
Tylko zastanawiam się gdzie to nasienie zostało przez Jezusa na zewnątrz wydane, może podczas ukrzyżowania w bólu coś tam, coś tam - wyleciało, muszę rozważyć tak cenny wyciągnięty wniosek jaki zasugerowałaś - pozdrawiam

Pokoja - 2024-05-02, 20:08

nike napisał/a:
małyfilozof napisał/a:
Interesujący link:
https://www.youtube.com/watch?v=T9pKewlBlVM


Filmik, który obejrzałam, chce udowodnić, że Jezus był żonaty z Marią z Magdalii i mieli córeczkę Sarę.
Kilkanaście lat temu dowiedziałam się, że Jezus z Marią miał syna i też Maria Magdalena wyjechała z nim do Francji.


NT jest tak skąpy w fakty, które by pozwoliły jednoznacznie stwierdzić, czy był żonaty, czy nie był żonaty. KOPKA.

nike napisał/a:
Jezus jak Biblia mówi przyszedł […] żeby odkupić Adama za jego grzech, a w Adamie cały rodzaj ludzki.
Jezus nie przyszedł z nieba, żeby się na ziemi ożenić, bo w takim razie, nie mógłby odkupić Adama i nas.
Cały rodzaj ludzki był w biodrach Adama, gdyby Jezus się ożenił, i miał dziecko to najwyżej, Adam zostałby odkupiony, a ludzkość nie, dlatego, że nasienie Jezusa by zostało wykorzystane dla własnego dziecka, a nie za rodzaj ludzki.


Skoro tak jest ukształtowana mentalność chrześcijańska, że Bóg mógł mieć doskonałego syna z niedoskonałą matką, to dlaczego doskonały Pan Jehoszua nie mógł mieć doskonałego syna z inną matką? Jeżeli miał to dlaczego za niego miałby składać okup? Dokąd takie rozumowanie prowadzi? Na bezdroża dywagacji. Mógł złożyć okup za rodzaj ludzki, ale nie musiałby go składać za doskonałego syna.

nike napisał/a:
Jeżeli chodzi o Ap. Pawła, to najprawdopodobniej był WDOWCEM—można wywnioskować z tekstu 1Kor. 7:8------- (8) Tym zaś, którzy nie wstąpili w związki małżeńskie, oraz tym, którzy już owdowieli, mówię: dobrze będzie, jeśli pozostaną jak i ja.
Ap. Paweł był Faryzeuszem Faryzeusz to nauczyciel, wykładali nauki też w Synagogach, podobnie jak Rabini, też jako nauczyciele wykładali w Synagogach.
Każdy Rabin koniecznie musiał być żonaty, być może, że i Faryzeusze też musieli się żenić.


Tak Ap. Paweł zapewne był żonatym Rabinem, który jednak owdowiał, dlatego mógł być Aniołem Żydów przeciwko uczniom Chrystusowym.

Gal. 1:13. Pojęliście (191) bowiem (1063) mój (1699) sposób życia (391) niegdyś (4218) wśród (1722) Żydów (2454), że (3754) na wzór (2596), nadzwyczajnie (5236) prześladowałem (1377) zbór (1577) Boży (2316), niszczyłem (4199) go (846);
14. I (2532) robiłem postępy (4298) wśród (1722) Żydów (2454), wiele (4183) więcej niż (5228) rówieśnicy (4915) moi (3450); w (1722) narodzie (1085), byłem (5225) daleko więcej (4056) zwolennikiem (2207) ustaw (3862), pochodzących od przodków (3967) moich (3450).
15. A (1161) gdy (3753) byli zadowolonymi (2106) wyznaczyli (873) mnie (3165); z powodu (1537) siebie (848), nazwali (2564) mnie (3450): Życzliwość (5485) po (1223) łonie (2836) matki (3384),


Uznawali go za bardzo życzliwego dla realizacji zamysłów żydowskich.

nike napisał/a:
Jezus nie był Rabinem, […]Żeby stać się Rabinem wiele lat trzeba studiować, TORĘ, TALMUD itp.


Pan Jehoszua Rabinem był. Sam tak siebie nazwał (Mat. 23:8; J. 13:13), tak nazwał go młodzieniec szukający życia wiecznego. Także Żydzi wystawiający go na próbę w sprawie postu, mycia rąk, płacenia podatku cesarzowi, itp.
Szły z nim tłumy, gdyż jako Rabin miał Oblubienicę, J. 3:29.

Henryk - 2024-05-02, 20:34

Pokoja napisał/a:
NT jest tak skąpy w fakty, które by pozwoliły jednoznacznie stwierdzić, czy był żonaty, czy nie był żonaty. KOPKA.

A ja twierdzę, że Jezus był łysy, ponieważ Nowy Testament nie pisze, że miał włosy. :mrgreen:

nike - 2024-05-02, 21:37

małyfilozof napisał/a:
Witaj Droga Nike :-D :-D
Znaczony kolorem Twój tekst Interesująco napisałaś, teraz nareszcie dowiedziałem się, że nasienie Jezusa odkupiło ludzkość od grzechu ADAMA.
Tylko zastanawiam się gdzie to nasienie zostało przez Jezusa na zewnątrz wydane, może podczas ukrzyżowania w bólu coś tam, coś tam - wyleciało, muszę rozważyć tak cenny wyciągnięty wniosek jaki zasugerowałaś - pozdrawiam


Nie wiem czy to jest powód do śmiechu, dla mnie nie jest.
Jezus oddając swoje ludzkie życie, zapłacił tym swoim całym ciałem ludzkim, Boskiej Sprawiedliwości za Adama a w Adamie, czyli w nasieniu jego za nas, swoim doskonałym ZUPEŁNYM CIAŁEM.
Przecież Jezus był normalnym człowiekiem, mógł mieć własne potomstwo, nie miał CAŁEGO SIEBIE POŚWIĘCIŁ NA OFIARĘ.

Fedorowicz - 2024-05-02, 21:47

Pokoja napisał/a:
Pan Jehoszua Rabinem był. Sam tak siebie nazwał (Mat. 23:8; J. 13:13)..

Takie słowa jak "rabbi", "rabbuni" nie występują w ST. Jakimś tego odpowiednikiem jest słowo רַב (rav), które występuje niekiedy w Starym Testamencie. Jest to hebrajskie słowo oznaczające "wielki", "duży" lub "mistrz". Występuje ono w różnych kontekstach, odnosząc się do różnych osób i sytuacji. W tradycji hebrajskiej nie oznacza funkcji, ale stanowi tytuł szacunku ,tak jak w przypadku rav hatabbahim („kucharz” lub „naczelny wykonawca”) lub rav havel („główny marynarz”, tj. "kapitan"). Na przykład, może odnosić się do osób o wysokiej randze, takich jak "wielki książę" lub "wielki kapłan", a także może być używane w znaczeniu "nauczyciel" lub "mistrz". Często występuje w kontekście religijnym, np. w odniesieniu do "wielkich" kapłanów lub proroków. Oto kilka przykładów, gdzie można je znaleźć:

Księga Rodzaju (Genesis): Słowo "rav" pojawia się wielokrotnie, np. w Rodzaju 6:4, gdzie mówi się o "gigantach" lub "potężnych" (hebrajskie słowo "nephilim" jest tłumaczone jako "giganci", ale wyraz "gibborim" zwykle tłumaczy się jako "potężni", a oba te wyrazy są związane z "rav").
Księga Wyjścia (Exodus): W Wyjściu 7:1 mówi się o Mojżeszu, że będzie "rav" dla faraona, a Aaron jego "prorokiem", gdzie słowo to może być interpretowane jako "rav" (wielki, potężny).
Księga Liczb (Numbers): W Liczbach 11:16, 25 wspomina się o Mojżeszu, który mówił do Boga, że potrzebuje "wielu" (rav) pomocników.
Księga Jozuego (Joshua): W Jozuego 22:10 mówi się o "wielkiej" (rav) gromadzie, która się zbierała, aby walczyć.
Księga Sędziów (Judges): W Sędziach 5:8 mówi się o wojnach, w których "potężni" (ravim) walczyli.

"Rav" czyli mędrzec epoki Drugiej Świątyni , a następnie okresu Tannaitów nie miał żadnej prerogatywy nad cohanim (kapłanami), którzy sprawowali kult boski w Świątyni, ani nad lewitami , którzy im towarzyszyli. Jego rola była rolą sędziego lub arbitra, którego decyzja musiała być zgodna z Prawem, które zgodnie z tradycją żydowską jest zapisane w Torze SzeBikhtav ( spisanej Torze , czyli Biblii hebrajskiej ), otrzymanej od Mojżesza na Synaju , i rozwinęła się w Torze SzeBe'al Pe ( Tora ustna ). Dopiero po zniszczeniu Świątyni Jerozolimskiej w 70 roku Rabbi stał się jedyną postacią autorytetu, kohanim i lewici posiadali już wtedy jedynie symboliczny prestiż. W tym też czasie (po 70-tym roku) pojawiły się pierwsze tytuły rabiniczne. Pierwszym noszącym taki tytuł był Rabban Joanan ben Zakkaï .
Pan Jezus bezustannie kwestionował żydowskie prawo i za jego czasów tytuł "rabbi", "rebe," "rabbuni", ραββουνι, rabbouni po aramejsku w sensie autorytet w zakresie Prawa żydowskiego nie był jeszcze używany. Wszystkie księgi Nowego Testamentu zostały spisane dopiero przed końcem pierwszego wieku n.e. a zatem już po zniszczeniu Świątyni z którego pochodzi określenie rabbi. :)

Henryk - 2024-05-02, 21:50

małyfilozof napisał/a:
Tylko zastanawiam się gdzie to nasienie zostało przez Jezusa na zewnątrz wydane, może podczas ukrzyżowania w bólu coś tam, coś tam - wyleciało, muszę rozważyć tak cenny wyciągnięty wniosek jaki zasugerowałaś - pozdrawiam

Faktycznie- nie śmieszne. :-(

Abrahamowi też nic "nie wyleciało", a miał już Potomka.
Hbr 7:9-10 UBG "I jeśli tak można powiedzieć, także Lewi, który otrzymuje dziesięciny, dał dziesięcinę w Abrahamie. (10) Był bowiem jeszcze w lędźwiach swego ojca, gdy Melchizedek wyszedł mu na spotkanie."
Stać małegofilozofa na więcej! Nie zniżaj lotów. :-D

Pokoja - 2024-05-02, 21:53

Henryk napisał/a:
Pokoja napisał/a:
NT jest tak skąpy w fakty, które by pozwoliły jednoznacznie stwierdzić, czy był żonaty, czy nie był żonaty. KOPKA.

A ja twierdzę, że Jezus był łysy, ponieważ Nowy Testament nie pisze, że miał włosy. :mrgreen:


Nie zrozumiałeś :oops:
Czytaj ze zrozumieniem, gdyż nie ustalam czy był, czy nie był żonaty, a tylko analizuje argumenty tych, którzy twierdzą, że nie był.
Jak nie jest napisane, że miał włosy to nie jest ci łyso, że twierdzisz, iż był łysy. To jest nieadekwatne porównanie Twoje:

Pokoja napisał/a:
Ja nie twierdzę, że był żonaty, ale jako Żyd i w dodatku Rabin, powinien być żonaty.
http://biblos.feen.pl/vie...start=45#138863

Fedorowicz - 2024-05-02, 22:26

Wiesława napisał/a:
Biblią nie ma co sobie głowy zawracać, katolickim pogańskim kościołem tym bardziej (ufff, to mam na szczęście już za sobą).

Biblia weszła tak głęboko w kulturę całego naszego świata, naszej cywilizacji, że trudno jest jej nie znać i nie szanować. Jej treść przenika nasze życie, naszą kulturę, naszą literaturę, nasze dzieła sztuki, nasze obyczaje i wierzenia. Imiona biblijnych bohaterów są dla nas ciągle wspólnymi znakami, jak imiona rodziców i dziadków, jak nazwiska narodowych bohaterów. O tej jednej książce nad książkami napisano niezliczenie wiele ksiąg tworzących całe biblioteki.

"Biblio, ojczyzno moja...
Wszystko jest w Tobie,
Cokolwiek przeżyłem.
Wszystko jest w Tobie,
Cokolwiek kochałem."

Roman Brandstaetter

:)

Henryk - 2024-05-03, 08:40

Fedorowicz napisał/a:

"Biblio, ojczyzno moja...
Wszystko jest w Tobie,
Cokolwiek przeżyłem.
Wszystko jest w Tobie,
Cokolwiek kochałem."

Roman Brandstaetter :)

Piszą, że uwierzył w Jezusa jako Mesjasza.
Ciekawe, czy jako żyd z dziada- pradziada, uwierzył także w Boga w Trójcy?

Fedorowicz - 2024-05-03, 09:18

Henryk napisał/a:
Piszą, że uwierzył w Jezusa jako Mesjasza.
Ciekawe, czy jako żyd z dziada- pradziada, uwierzył także w Boga w Trójcy?

Przesłanie Ewangelii miłowania nieprzyjaciół choć nie zawsze rozsądne, jest jednak wspaniałym wyzwaniem dla różnych "gniewnych" ludzi współczesnych. Aby przezwyciężyć wrodzony egoizm i chęć zemsty za doznane przykrości unikamy agresji i wznosimy się ponad cielesne emocje ku świętości. Z Panem Romanem i jego konwersją to sprawa bardzo skomplikowana. Poeta w swojej książce Krąg biblijny pisze: „Zmówiła Ojcze nasz i kazała mi powtarzać za sobą słowa modlitwy, po czym szeptem wytłumaczyła mi, że modliłem się do tego Boga w cierniowej koronie, który wisi przed nami na ołtarzu, na krzyżu. Nic nie rozumiałem.
" To jest Bóg? – spytałem.
Potwierdziła skinieniem głowy.
- W cierniowej koronie?
- Tak.
- Czyj Bóg?
- Nasz…
- Mój?...
- I twój, i mój."

"Wielkie dziedzictwo duchowe wspólne chrześcijaninem oraz Żydom upewnia mnie w przekonaniu, że moje " odejście" od judaizmu, moja " zdrada", jak to chcieliby widzieć niektórzy, nie jest odejściem w znaczeniu dosłownym. Ja dotykam obu krańców łuku. Ja czekam na ten wielki Most. Chciałbym postępować tak jakby mieszkał we mnie Bóg."

Roman Brandstaetter z powieści pt. " Jezus z Nazarethu."

Henryk - 2024-05-03, 09:36

Fedorowicz napisał/a:
Ja dotykam obu krańców łuku. Ja czekam na ten wielki Most. Chciałbym postępować tak jakby mieszkał we mnie Bóg."
Roman Brandstaetter z powieści pt. " Jezus z Nazarethu."

Cytat:
Brandstaetter jako Żyd nawrócony, dopełniwszy Stary Testament Nowym stał się, wedle własnych słów, Żydem spełnionym. Na zawsze pozostał metaforycznie rozpięty pomiędzy Synagogą a Kościołem – zawsze jednak wybierając Chrystusa.

Nie nazywał tego nigdy nawróceniem, choć powszechnie tak się określa jego przemianę. Według Brandstaettera było to po prostu dopełnienie. „Ja nie byłem poganinem, żebym miał się nawracać. Po prostu uznałem Nowy Testament za całkowite wypełnienie Obietnicy Pańskiej zawartej w Starym Testamencie. I na tym koniec. Cała reszta była dla mnie logiczną konsekwencją tego faktu”.

https://pl.aleteia.org/2024/01/17/roman-brandstaetter-miedzy-starym-a-nowym-testamentem/

małyfilozof - 2024-05-03, 11:59

Witaj Henryk :-D
Z Twojego postu cyt.: '' ...Stać małegofilozofa na więcej! Nie zniżaj lotów.''.
Nawet orły nisko latają, czy mam ''... stać...'', leżeć albo siedzieć to zależy od ''czasu, pół czasu" - pozdrawiam


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group