FORUM MIŁOŚNIKÓW PISMA ŚWIĘTEGO
TWOJE SŁOWO JEST PRAWDĄ (JANA 17:17)

Kącik zwierzeń - Moje świadectwo uzdrowienia

wybrana - 2024-01-08, 14:44
Temat postu: Moje świadectwo uzdrowienia
Dziesięć lat temu byłam we Wilnie. Wilno słynie z dużej ilości kościołów. Wchodząc do każdego kościoła trzeba było w każdym przyklęknąć. Nie wiem czy klękanie na zimnej posadzce, czy to była inna przyczyna, ale po tym zwiedzaniu coś mi się stało w kolana. Miałam silne ciągłe bóle obydwu kolan. Najgorsze było schodzenie ze schodów. Siedzenie ze zgiętymi nogami też sprawiało wielki ból. Stosowałam różne sposoby leczenia, ale one nie pomagały. Około roku po tym zdarzeniu zupełnie przypadkowo w Internecie weszłam na stronę Kościoła, w którym jeden raz w miesiącu odprawiane są msze uzdrawiające. Postanowiłam również tam pojechać nie w celu doznania uzdrowienia, bo w to nie wierzyłam. Chciałam jechać, by zobaczyć jak wyglądają upadki ludzi po nałożeniu rąk. Jako, że byłam w tym okresie osobą poszukującą wiary, chciałam zaspokoić swoją ciekawość? Msza trwała 2 godziny. To był marzec, więc w kościele było zimno. Kolana mnie tak rwały, że nie mogłam się doczekać do końca mszy. Pod koniec mszy, ludzie wychodzili na środek i ksiądz nakładał na ich głowy ręce, mówiąc modlitwy. Dużo ludzi upadało, byli to ludzie młodzi jak również starsi. Ja również chciałam tego doświadczyć, więc również wyszłam. Gdy zbliżał się do mnie ksiądz-zastanawiałam się czy uklęknąć, bo przecież posadzka była tak zimna a ja miałam chore kolana. Uklękłam-ksiądz nałożył na moją głowę ręce. Nic nie poczułam, nie upadłam i wróciłam do ławki. Niedługo msza się skończyła i wsiedliśmy z synem do samochodu. Siedząc w samochodzie mówię do syna-nie wiem, co się dzieje ale ja nie czuję nóg, żadnego bólu i dodatkowo są takie lekkie . Myślałam, że to z wrażenia, że to podwyższony poziom adrenaliny sprawił takie moje odczucie. Od tego zdarzenia minęło już 10 lat a mnie kolana w ogóle nie bolą. Jeszcze dwukrotnie byłam na tych uzdrawiających i dwukrotnie doświadczyłam upadku. Muszę przyznać, że za wszelką cenę chciałam zachować równowagę i nie upaść, ale była to taka siła, taka moc, że człowiek staje się słaby i bezwolny. To nie są żarty. Myślę, że jeżeli ktoś już tego doświadczył, to wie, o czym ja piszę.

Napisałam swoją historię uzdrowienia-działania mocy Bożej. Myślę, że Bóg dał mi tą łaskę, aby mnie umocnić w wierze.

nike - 2024-01-08, 15:27

wybrana napisał/a:
Od tego zdarzenia minęło już 10 lat a mnie kolana w ogóle nie bolą. Jeszcze dwukrotnie byłam na tych uzdrawiających i dwukrotnie doświadczyłam upadku. Muszę przyznać, że za wszelką cenę chciałam zachować równowagę i nie upaść, ale była to taka siła, taka moc, że człowiek staje się słaby i bezwolny. To nie są żarty. Myślę, że jeżeli ktoś już tego doświadczył, to wie, o czym ja piszę.

A skąd wiesz,że to była moc Boga?
Szatan też cuda czyni,żeby odwieźć ludzi od Boga.
1Kor. 11:14--------I nic dziwnego; wszak i szatan przybiera postać anioła światłości.


wybrana - 2024-01-08, 15:36

nike napisał/a:
wybrana napisał/a:
Od tego zdarzenia minęło już 10 lat a mnie kolana w ogóle nie bolą. Jeszcze dwukrotnie byłam na tych uzdrawiających i dwukrotnie doświadczyłam upadku. Muszę przyznać, że za wszelką cenę chciałam zachować równowagę i nie upaść, ale była to taka siła, taka moc, że człowiek staje się słaby i bezwolny. To nie są żarty. Myślę, że jeżeli ktoś już tego doświadczył, to wie, o czym ja piszę.

A skąd wiesz,że to była moc Boga?
Szatan też cuda czyni,żeby odwieźć ludzi od Boga.
1Kor. 11:14--------I nic dziwnego; wszak i szatan przybiera postać anioła światłości.


No tak - zapomiałam
A Bóg śpi.
A jeżeli był to zły duch, to zrobił mi wielką przysługę, bo zamienił moją niewiarę w wiarę a nawet pewność, że Bóg i życie duchowe, to nie wymysł księży.

Wiesława - 2024-01-08, 19:25

A nie mówiłam, że tylko w celu wyśmiania i dokuczenia chciała usłyszeć całość🙁
wybrana - 2024-01-08, 19:39

Wiesława napisał/a:
A nie mówiłam, że tylko w celu wyśmiania i dokuczenia chciała usłyszeć całość🙁

Nie, nie usłyszała całości.
To świadectwo uzdrowienia napisałam już kilka lat temu na wszystkich forach, na jakich pisałam.
Robię to w celu nie po to, by promować siebie, lecz po to, by inni mogli uwierzyć, że Bóg jest żywy i prawdziwy.
Ja prędzej oczekiwałam akceptacji i miłości od ludzi, lecz teraz nie oczekuję.
Otrzymałam pouczenie, które pomogło mi wiele zrozumieć.
Jego treść brzmi:
" Kochaj Boga, przede wszystkim kochaj bardziej Boga niż ludzi.
Wierz w Jego intencję, prawa, sprawiedliwość
"

nike - 2024-01-08, 20:25

Wiesława napisał/a:
A nie mówiłam, że tylko w celu wyśmiania i dokuczenia chciała usłyszeć całość🙁


Pomyliłaś się Wiesławo i to bardzo:----

Moje pytanie do wybranej co było dalej, nie dotyczy opowiadania o uzdrowieniu, tylko zatrzymania się wybranej w pokoju oto one:-----

wybrana napisała/

Nie wiem jakie są Twoje odczucia ale ja uważam to świadectwo za bardzo owocne dla mnie.
Ja jej wierzę, że usłyszała pouczający ją głos Boga, bo ja też go doświadczyłam.
Szłam i na środku pokoju gdy usłyszałam stałam
się cała sztywna. To jest coś niewyobrażalnego i niesamowitego. To było po południu a ja do samego wieczora nie mogłam opanować łez wzruszenia i wielkiej radości.


Warto się skupić i napisać dokładnie, a nie kombinować, byle ugryźć.

Markerów - 2024-01-08, 20:54
Temat postu: Re: Moje świadectwo uzdrowienia
wybrana napisał/a:
Dziesięć lat temu byłam we Wilnie. Wilno słynie z dużej ilości kościołów. Wchodząc do każdego kościoła trzeba było w każdym przyklęknąć. Nie wiem czy klękanie na zimnej posadzce, czy to była inna przyczyna, ale po tym zwiedzaniu coś mi się stało w kolana. Miałam silne ciągłe bóle obydwu kolan. Najgorsze było schodzenie ze schodów. Siedzenie ze zgiętymi nogami też sprawiało wielki ból. Stosowałam różne sposoby leczenia, ale one nie pomagały. Około roku po tym zdarzeniu zupełnie przypadkowo w Internecie weszłam na stronę Kościoła, w którym jeden raz w miesiącu odprawiane są msze uzdrawiające. Postanowiłam również tam pojechać nie w celu doznania uzdrowienia, bo w to nie wierzyłam. Chciałam jechać, by zobaczyć jak wyglądają upadki ludzi po nałożeniu rąk. Jako, że byłam w tym okresie osobą poszukującą wiary, chciałam zaspokoić swoją ciekawość? Msza trwała 2 godziny. To był marzec, więc w kościele było zimno. Kolana mnie tak rwały, że nie mogłam się doczekać do końca mszy. Pod koniec mszy, ludzie wychodzili na środek i ksiądz nakładał na ich głowy ręce, mówiąc modlitwy. Dużo ludzi upadało, byli to ludzie młodzi jak również starsi. Ja również chciałam tego doświadczyć, więc również wyszłam. Gdy zbliżał się do mnie ksiądz-zastanawiałam się czy uklęknąć, bo przecież posadzka była tak zimna a ja miałam chore kolana. Uklękłam-ksiądz nałożył na moją głowę ręce. Nic nie poczułam, nie upadłam i wróciłam do ławki. Niedługo msza się skończyła i wsiedliśmy z synem do samochodu. Siedząc w samochodzie mówię do syna-nie wiem, co się dzieje ale ja nie czuję nóg, żadnego bólu i dodatkowo są takie lekkie . Myślałam, że to z wrażenia, że to podwyższony poziom adrenaliny sprawił takie moje odczucie. Od tego zdarzenia minęło już 10 lat a mnie kolana w ogóle nie bolą. Jeszcze dwukrotnie byłam na tych uzdrawiających i dwukrotnie doświadczyłam upadku. Muszę przyznać, że za wszelką cenę chciałam zachować równowagę i nie upaść, ale była to taka siła, taka moc, że człowiek staje się słaby i bezwolny. To nie są żarty. Myślę, że jeżeli ktoś już tego doświadczył, to wie, o czym ja piszę.

Napisałam swoją historię uzdrowienia-działania mocy Bożej. Myślę, że Bóg dał mi tą łaskę, aby mnie umocnić w wierze.


Czy ta tak zwana msza była z udziałem sakramentu Eucharystii?

wybrana - 2024-01-08, 22:12
Temat postu: Re: Moje świadectwo uzdrowienia
Markerów napisał/a:
wybrana napisał/a:
Dziesięć lat temu byłam we Wilnie. Wilno słynie z dużej ilości kościołów. Wchodząc do każdego kościoła trzeba było w każdym przyklęknąć. Nie wiem czy klękanie na zimnej posadzce, czy to była inna przyczyna, ale po tym zwiedzaniu coś mi się stało w kolana. Miałam silne ciągłe bóle obydwu kolan. Najgorsze było schodzenie ze schodów. Siedzenie ze zgiętymi nogami też sprawiało wielki ból. Stosowałam różne sposoby leczenia, ale one nie pomagały. Około roku po tym zdarzeniu zupełnie przypadkowo w Internecie weszłam na stronę Kościoła, w którym jeden raz w miesiącu odprawiane są msze uzdrawiające. Postanowiłam również tam pojechać nie w celu doznania uzdrowienia, bo w to nie wierzyłam. Chciałam jechać, by zobaczyć jak wyglądają upadki ludzi po nałożeniu rąk. Jako, że byłam w tym okresie osobą poszukującą wiary, chciałam zaspokoić swoją ciekawość? Msza trwała 2 godziny. To był marzec, więc w kościele było zimno. Kolana mnie tak rwały, że nie mogłam się doczekać do końca mszy. Pod koniec mszy, ludzie wychodzili na środek i ksiądz nakładał na ich głowy ręce, mówiąc modlitwy. Dużo ludzi upadało, byli to ludzie młodzi jak również starsi. Ja również chciałam tego doświadczyć, więc również wyszłam. Gdy zbliżał się do mnie ksiądz-zastanawiałam się czy uklęknąć, bo przecież posadzka była tak zimna a ja miałam chore kolana. Uklękłam-ksiądz nałożył na moją głowę ręce. Nic nie poczułam, nie upadłam i wróciłam do ławki. Niedługo msza się skończyła i wsiedliśmy z synem do samochodu. Siedząc w samochodzie mówię do syna-nie wiem, co się dzieje ale ja nie czuję nóg, żadnego bólu i dodatkowo są takie lekkie . Myślałam, że to z wrażenia, że to podwyższony poziom adrenaliny sprawił takie moje odczucie. Od tego zdarzenia minęło już 10 lat a mnie kolana w ogóle nie bolą. Jeszcze dwukrotnie byłam na tych uzdrawiających i dwukrotnie doświadczyłam upadku. Muszę przyznać, że za wszelką cenę chciałam zachować równowagę i nie upaść, ale była to taka siła, taka moc, że człowiek staje się słaby i bezwolny. To nie są żarty. Myślę, że jeżeli ktoś już tego doświadczył, to wie, o czym ja piszę.

Napisałam swoją historię uzdrowienia-działania mocy Bożej. Myślę, że Bóg dał mi tą łaskę, aby mnie umocnić w wierze.


Czy ta tak zwana msza była z udziałem sakramentu Eucharystii?

Tak, to była pełna Msza w Kościele Rzymskim.
Przez 53 lata byłam w Kościele Rzymskim.
Teraz powiesz, że przecież w tym Kościele doświadczyłam tego uzdrowienia.
Tylko widzisz dla Boga nie ma znaczenie miejsce, bo Bóg działa wszędzie dla człowieka.
Na tej Mszy po nałożeniu rąk nic specjalnego nie poczułam i byłam troszkę zawiedziona, dlaczego wielu upadało a ja nie. Upadali ludzie w różnym wieku. Byli nimi młodzież, jak również ludzie starzy.
Gdy za miesiąc pojechałam znów na tą Mszę i gdy Ksiądz mówił nade mną modlitwę, to chociaż bardzo nie chciałam, to szłam do tyłu jak długa. Oczywiście dzięki asekuracji nic mi się nie stało. Na moich nogach zauważyłam, że leży starszy pan. Pierwsze moje wrażenie, to łzy. Powiedziałam w myślach- o kurcze to nie są żarty. Nie utraciłam świadomości ale za szybko wstałam i szłam jak pijana. Jakaś kobieta pomogła mi dojść do ławki, bo ona ustąpiła mi miejsca.
To jest wielka i niewyobrażalna moc.
Nie wiem jaki Duch tu działał, bi różnie ludzie to osądzają ale ja doświadczyłam realności niewyobrażalnej mocy.
To uzdrowienie i ten upadek pozwolił mi doświadczyć mocy pozaziemskiej, co poświadcza, że ona jest realna.
Miałam również wiele pouczeń i snów, które zawsze były nakierowane - na Jezusa.
Nigdy nie miałam snu ani pouczenia, które były by przeciwne - Jezusowi.

Wielokrotnie w moje myśli wchodzą słowa:
Strzeż mnie Jezu jak własności swej i w opiece czułej moją duszę mniej.

Markerów - 2024-01-09, 06:56
Temat postu: Re: Moje świadectwo uzdrowienia
wybrana napisał/a:
Markerów napisał/a:
wybrana napisał/a:
Dziesięć lat temu byłam we Wilnie. Wilno słynie z dużej ilości kościołów. Wchodząc do każdego kościoła trzeba było w każdym przyklęknąć. Nie wiem czy klękanie na zimnej posadzce, czy to była inna przyczyna, ale po tym zwiedzaniu coś mi się stało w kolana. Miałam silne ciągłe bóle obydwu kolan. Najgorsze było schodzenie ze schodów. Siedzenie ze zgiętymi nogami też sprawiało wielki ból. Stosowałam różne sposoby leczenia, ale one nie pomagały. Około roku po tym zdarzeniu zupełnie przypadkowo w Internecie weszłam na stronę Kościoła, w którym jeden raz w miesiącu odprawiane są msze uzdrawiające. Postanowiłam również tam pojechać nie w celu doznania uzdrowienia, bo w to nie wierzyłam. Chciałam jechać, by zobaczyć jak wyglądają upadki ludzi po nałożeniu rąk. Jako, że byłam w tym okresie osobą poszukującą wiary, chciałam zaspokoić swoją ciekawość? Msza trwała 2 godziny. To był marzec, więc w kościele było zimno. Kolana mnie tak rwały, że nie mogłam się doczekać do końca mszy. Pod koniec mszy, ludzie wychodzili na środek i ksiądz nakładał na ich głowy ręce, mówiąc modlitwy. Dużo ludzi upadało, byli to ludzie młodzi jak również starsi. Ja również chciałam tego doświadczyć, więc również wyszłam. Gdy zbliżał się do mnie ksiądz-zastanawiałam się czy uklęknąć, bo przecież posadzka była tak zimna a ja miałam chore kolana. Uklękłam-ksiądz nałożył na moją głowę ręce. Nic nie poczułam, nie upadłam i wróciłam do ławki. Niedługo msza się skończyła i wsiedliśmy z synem do samochodu. Siedząc w samochodzie mówię do syna-nie wiem, co się dzieje ale ja nie czuję nóg, żadnego bólu i dodatkowo są takie lekkie . Myślałam, że to z wrażenia, że to podwyższony poziom adrenaliny sprawił takie moje odczucie. Od tego zdarzenia minęło już 10 lat a mnie kolana w ogóle nie bolą. Jeszcze dwukrotnie byłam na tych uzdrawiających i dwukrotnie doświadczyłam upadku. Muszę przyznać, że za wszelką cenę chciałam zachować równowagę i nie upaść, ale była to taka siła, taka moc, że człowiek staje się słaby i bezwolny. To nie są żarty. Myślę, że jeżeli ktoś już tego doświadczył, to wie, o czym ja piszę.

Napisałam swoją historię uzdrowienia-działania mocy Bożej. Myślę, że Bóg dał mi tą łaskę, aby mnie umocnić w wierze.


Czy ta tak zwana msza była z udziałem sakramentu Eucharystii?

Tak, to była pełna Msza w Kościele Rzymskim.
Przez 53 lata byłam w Kościele Rzymskim.
Teraz powiesz, że przecież w tym Kościele doświadczyłam tego uzdrowienia.
Tylko widzisz dla Boga nie ma znaczenie miejsce, bo Bóg działa wszędzie dla człowieka.
Na tej Mszy po nałożeniu rąk nic specjalnego nie poczułam i byłam troszkę zawiedziona, dlaczego wielu upadało a ja nie. Upadali ludzie w różnym wieku. Byli nimi młodzież, jak również ludzie starzy.
Gdy za miesiąc pojechałam znów na tą Mszę i gdy Ksiądz mówił nade mną modlitwę, to chociaż bardzo nie chciałam, to szłam do tyłu jak długa. Oczywiście dzięki asekuracji nic mi się nie stało. Na moich nogach zauważyłam, że leży starszy pan. Pierwsze moje wrażenie, to łzy. Powiedziałam w myślach- o kurcze to nie są żarty. Nie utraciłam świadomości ale za szybko wstałam i szłam jak pijana. Jakaś kobieta pomogła mi dojść do ławki, bo ona ustąpiła mi miejsca.
To jest wielka i niewyobrażalna moc.
Nie wiem jaki Duch tu działał, bi różnie ludzie to osądzają ale ja doświadczyłam realności niewyobrażalnej mocy.
To uzdrowienie i ten upadek pozwolił mi doświadczyć mocy pozaziemskiej, co poświadcza, że ona jest realna.
Miałam również wiele pouczeń i snów, które zawsze były nakierowane - na Jezusa.
Nigdy nie miałam snu ani pouczenia, które były by przeciwne - Jezusowi.

Wielokrotnie w moje myśli wchodzą słowa:
Strzeż mnie Jezu jak własności swej i w opiece czułej moją duszę mniej.


Piszesz , że nie wiesz jaki Duch tu działał..
Otóż tak naprawdę nie ma czegoś takiego jak msza z modlitwą o uzdrowienie. :roll: każda msza jest odnawianiem przymierza jest sama w sobie uzdrowieniem...
Ja wiem że w kościele katolickim takie kwiatki się coraz częściej spotyka jest to efekt pentekostalizacji tak zwane uzielonoswiatkowienie ruchów protestanckich. Nie popieram tego ale nie myśl że neguję twoje uzdrowienie.. masz rację Bóg działa jak chcee. Wierzę w to co mówisz..

Przeczytaj sobię o tak zwanym duchu kundalini .
Bardzo cię o to proszę..

wybrana - 2024-01-09, 08:17
Temat postu: Re: Moje świadectwo uzdrowienia
Cytat:

Przeczytaj sobię o tak zwanym duchu kundalini .
Bardzo cię o to proszę..

Skoro w czasie modlitwy zanoszonej do Jezusa następowały pewne działania, to uważam, że to było działanie Ducha Świętego.
"Słowo Boże ma moc. Tam gdzie głoszone jest Słowo Boże, to ma moc"

Demony NIGDY i w żadnej mierze nie pociągną wierzącego do Jezusa. Gdyby to zrobiły to niszczyłyby swoje własne królestwo i oznaczało by, że są wewnętrznie podzielone między sobą. Demony zrobią wszystko, aby wierzącego odciągnąć od Jezusa.

Markerów - 2024-01-09, 08:47
Temat postu: Re: Moje świadectwo uzdrowienia
wybrana napisał/a:
Cytat:

Przeczytaj sobię o tak zwanym duchu kundalini .
Bardzo cię o to proszę..

Skoro w czasie modlitwy zanoszonej do Jezusa następowały pewne działania, to uważam, że to było działanie Ducha Świętego.
"Słowo Boże ma moc. Tam gdzie głoszone jest Słowo Boże, to ma moc"

Demony NIGDY i w żadnej mierze nie pociągną wierzącego do Jezusa. Gdyby to zrobiły to niszczyłyby swoje własne królestwo i oznaczało by, że są wewnętrznie podzielone między sobą. Demony zrobią wszystko, aby wierzącego odciągnąć od Jezusa.


Masz rację.
Bóg wielu przyprowadził z ciemnościach do światła.. wielu doznało uzdrowień, wielu sie nawróciło. Znam osobiście dwie osoby których Bóg przyprowadził do kościoła powszechnego do swojego sakramentu ołtarza na Eucharystiie 🙏🙏😇😇

wybrana - 2024-01-09, 11:44
Temat postu: Re: Moje świadectwo uzdrowienia
Markerów napisał/a:
wybrana napisał/a:
Cytat:

Przeczytaj sobię o tak zwanym duchu kundalini .
Bardzo cię o to proszę..

Skoro w czasie modlitwy zanoszonej do Jezusa następowały pewne działania, to uważam, że to było działanie Ducha Świętego.
"Słowo Boże ma moc. Tam gdzie głoszone jest Słowo Boże, to ma moc"

Demony NIGDY i w żadnej mierze nie pociągną wierzącego do Jezusa. Gdyby to zrobiły to niszczyłyby swoje własne królestwo i oznaczało by, że są wewnętrznie podzielone między sobą. Demony zrobią wszystko, aby wierzącego odciągnąć od Jezusa.


Masz rację.
Bóg wielu przyprowadził z ciemnościach do światła.. wielu doznało uzdrowień, wielu sie nawróciło. Znam osobiście dwie osoby których Bóg przyprowadził do kościoła powszechnego do swojego sakramentu ołtarza na Eucharystiie 🙏🙏😇😇

Kościół Boży jest tam, gdzie jest głoszone Słowo Boże.
Prawda jak jest nam dana przez Syna Bożego Jezusa Chrystusa.

Markerów - 2024-01-09, 11:50
Temat postu: Re: Moje świadectwo uzdrowienia
wybrana napisał/a:
[q]
Kościół Boży jest tam, gdzie jest głoszone Słowo Boże.
.



A jak weryfikujesz prawdziwość tego głoszenia?

wybrana - 2024-01-09, 12:56
Temat postu: Re: Moje świadectwo uzdrowienia
Markerów napisał/a:
wybrana napisał/a:
[q]
Kościół Boży jest tam, gdzie jest głoszone Słowo Boże.
.



A jak weryfikujesz prawdziwość tego głoszenia?

Ewangelie + pouczenie przez Ducha Świętego.

Markerów - 2024-01-09, 13:13
Temat postu: Re: Moje świadectwo uzdrowienia
wybrana napisał/a:
Markerów napisał/a:
wybrana napisał/a:
[q]
Kościół Boży jest tam, gdzie jest głoszone Słowo Boże.
.



A jak weryfikujesz prawdziwość tego głoszenia?

Ewangelie + pouczenie przez Ducha Świętego.


Ok. A co robisz wówczas gdy ktoś takimi samymi kategoriiami się kieruje
A Duch Święty poczucza go całkiem inaczej niż Ciebie??
Twierdzisz w tedy że tego kogoś Duch Święty zwodzi ??

wybrana - 2024-01-09, 13:54
Temat postu: Re: Moje świadectwo uzdrowienia
Markerów napisał/a:
wybrana napisał/a:
Markerów napisał/a:
wybrana napisał/a:
[q]
Kościół Boży jest tam, gdzie jest głoszone Słowo Boże.
.



A jak weryfikujesz prawdziwość tego głoszenia?

Ewangelie + pouczenie przez Ducha Świętego.


Ok. A co robisz wówczas gdy ktoś takimi samymi kategoriiami się kieruje
A Duch Święty poczucza go całkiem inaczej niż Ciebie??
Twierdzisz w tedy że tego kogoś Duch Święty zwodzi ??

Nie wiem, co masz na myśli?
Jeżeli ktoś pragnie by Jezus Chrystus był jego Panem i kieruje się przede wszystkim miłością I dobrem, to jest mi szczególnie bliski.
Każdy ma swoją drogę poznania.
Ja dopiero nawróciłam się w wieku 53 lat.
Nie byłam może złym bardzo człowiekiem ale inna była moja perspektywa myślenia.
Dopiero w tym wieku poznałam Ewangelię, bo prędzej te Pismo nie było dla przeciętnego człowieka dostępne.

Markerów - 2024-01-09, 14:01
Temat postu: Re: Moje świadectwo uzdrowienia
wybrana napisał/a:
Markerów napisał/a:
wybrana napisał/a:
Markerów napisał/a:
wybrana napisał/a:
[q]
Kościół Boży jest tam, gdzie jest głoszone Słowo Boże.
.



A jak weryfikujesz prawdziwość tego głoszenia?

Ewangelie + pouczenie przez Ducha Świętego.


Ok. A co robisz wówczas gdy ktoś takimi samymi kategoriiami się kieruje
A Duch Święty poczucza go całkiem inaczej niż Ciebie??
Twierdzisz w tedy że tego kogoś Duch Święty zwodzi ??

Nie wiem, co masz na myśli?
.


Chodzi mi o to że wielu jest ludzi którzy wierzą to że są prowadzeni przez ducha Świętego i że Duch Święty daje im zrozumienie.
A mimo to świadectwa tych ludzi są tak odmienne...
Jednemu Duch Święty mówi to tamtemu tamto .. jednych z kościoła katolickiego wyprowadza innych do niego zaprowadza.. i kto ma rację.
Czyżbyś Duch Święty jest duchem podziału, nie ma zbyt mocy by każdemu dać to samo zrozumienie??
Dlatego się pytam jak weryfikujesz te prawdy..

Markerów - 2024-01-09, 14:05
Temat postu: Re: Moje świadectwo uzdrowienia
wybrana napisał/a:
[moc"[/b]

Demony NIGDY i w żadnej mierze nie pociągną wierzącego do Jezusa. Gdyby to zrobiły to niszczyłyby swoje własne królestwo i oznaczało by, że są wewnętrznie podzielone między sobą. Demony zrobią wszystko, aby wierzącego odciągnąć od Jezusa.


Mt 24.24
Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i działać będą wielkie znaki i cuda, by w błąd wprowadzić, jeśli to możliwe, także wybranych.

Na tym polega zwiedzenie. Że czlowkowi się coś wydaje...... A tak naprawdę....... :cry:

wybrana - 2024-01-09, 14:47
Temat postu: Re: Moje świadectwo uzdrowienia
Markerów napisał/a:
wybrana napisał/a:
[moc"[/b]

Demony NIGDY i w żadnej mierze nie pociągną wierzącego do Jezusa. Gdyby to zrobiły to niszczyłyby swoje własne królestwo i oznaczało by, że są wewnętrznie podzielone między sobą. Demony zrobią wszystko, aby wierzącego odciągnąć od Jezusa.


Mt 24.24
Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i działać będą wielkie znaki i cuda, by w błąd wprowadzić, jeśli to możliwe, także wybranych.

Na tym polega zwiedzenie. Że czlowkowi się coś wydaje...... A tak naprawdę....... :cry:

No mów śmiało, bo bardzo krążysz.
Uważasz, że Augustin wiedział najlepiej?
A magistrum twojej instytucji kościelnej nie jest żadnym autorytetem, bo wiemy kim oni byli i dlaczego byli wielokrotnie na czele tej hierarchii.
Dobrze są znane ich owoce.

Markerów - 2024-01-09, 16:32
Temat postu: Re: Moje świadectwo uzdrowienia
wybrana napisał/a:
Markerów napisał/a:
wybrana napisał/a:
[moc"[/b]

Demony NIGDY i w żadnej mierze nie pociągną wierzącego do Jezusa. Gdyby to zrobiły to niszczyłyby swoje własne królestwo i oznaczało by, że są wewnętrznie podzielone między sobą. Demony zrobią wszystko, aby wierzącego odciągnąć od Jezusa.


Mt 24.24
Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i działać będą wielkie znaki i cuda, by w błąd wprowadzić, jeśli to możliwe, także wybranych.

Na tym polega zwiedzenie. Że czlowkowi się coś wydaje...... A tak naprawdę....... :cry:

No mów śmiało, bo bardzo krążysz.
Uważasz, że Augustin wiedział najlepiej?
A magistrum twojej instytucji kościelnej nie jest żadnym autorytetem, bo wiemy kim oni byli i dlaczego byli wielokrotnie na czele tej hierarchii.
Dobrze są znane ich owoce.


A mimo to Bóg ich przyprowadza do ołtarza Pana, do Eucharystii.
I co Ty na to? Chcesz podważyć te nawrócenia? Im także Duch Święty dał poznanie.. :roll:

wybrana - 2024-01-09, 17:49

Markerów, ludzie przylegają do takiego Kościoła jakiego znają.
Ja na początku również tak przylegałam. Co niedziela obecność na Mszy i przyjwowanie Eucharystii.
Pewnego wieczoru podczas modlitwy zapytałam Pana Jezusa:
Jezu jeżeli jest to twój Kościół, którego prowadzisz, to dlaczego w jego historii jest tak wiele nieprawości?
Tej samej nocy miałam sen:
Śniła mi się bardzo duża sala na której stał duży owalny stół. Na suficie wisiały piękne żyrandole. Stół ten był przykryty białym obrusem. Stały na nim świece, lampki do wina i piękna biała zastawa talerzy. Dookoła stołu siedzieli ludzie i ja również tam siedziałam. Patrzyłam jak ci ludzie piją w kieliszkach wódkę i stają się coraz bardziej pijani.
Dziwiłam się, że mimo, że stoją talerze, to nic nie przynoszą do jedzenia.
Pomyślałam, że bez jedzenia zaraz ci ludzie będą kompletnie pijani.

Oprawa piękna, lecz pokarmu tam nie znajdzie, co najwyżej można się upić.

Był to bardzo realistyczny sen z którego mimo kilku już lat - pamiętam każdy szczegół.
Na drugi dzień poraz pierwszy w źyciu coś mnie naprowadziło na Objawienie Jana - rozdział 17,18.

Markerów - 2024-01-09, 18:18

wybrana napisał/a:
Markerów, ludzie przylegają do takiego Kościoła jakiego znają.
Ja na początku również tak przylegałam. Co niedziela obecność na Mszy i przyjwowanie Eucharystii.
Pewnego wieczoru podczas modlitwy zapytałam Pana Jezusa:
Jezu jeżeli jest to twój Kościół, którego prowadzisz, to dlaczego w jego historii jest tak wiele nieprawości?
Tej samej nocy miałam sen:
Śniła mi się bardzo duża sala na której stał duży owalny stół. Na suficie wisiały piękne żyrandole. Stół ten był przykryty białym obrusem. Stały na nim świece, lampki do wina i piękna biała zastawa talerzy. Dookoła stołu siedzieli ludzie i ja również tam siedziałam. Patrzyłam jak ci ludzie piją w kieliszkach wódkę i stają się coraz bardziej pijani.
Dziwiłam się, że mimo, że stoją talerze, to nic nie przynoszą do jedzenia.
Pomyślałam, że bez jedzenia zaraz ci ludzie będą kompletnie pijani.

Oprawa piękna, lecz pokarmu tam nie znajdzie, co najwyżej można się upić.

Był to bardzo realistyczny sen z którego mimo kilku już lat - pamiętam każdy szczegół.
Na drugi dzień poraz pierwszy w źyciu coś mnie naprowadziło na Objawienie Jana - rozdział 17,18.


Pięknie..
innych za to Bóg pokierował by sporzywali Eucharystiie.. ciało Chrystusa..

wybrana - 2024-01-09, 19:13

Markerów napisał/a:
wybrana napisał/a:
Markerów, ludzie przylegają do takiego Kościoła jakiego znają.
Ja na początku również tak przylegałam. Co niedziela obecność na Mszy i przyjwowanie Eucharystii.
Pewnego wieczoru podczas modlitwy zapytałam Pana Jezusa:
Jezu jeżeli jest to twój Kościół, którego prowadzisz, to dlaczego w jego historii jest tak wiele nieprawości?
Tej samej nocy miałam sen:
Śniła mi się bardzo duża sala na której stał duży owalny stół. Na suficie wisiały piękne żyrandole. Stół ten był przykryty białym obrusem. Stały na nim świece, lampki do wina i piękna biała zastawa talerzy. Dookoła stołu siedzieli ludzie i ja również tam siedziałam. Patrzyłam jak ci ludzie piją w kieliszkach wódkę i stają się coraz bardziej pijani.
Dziwiłam się, że mimo, że stoją talerze, to nic nie przynoszą do jedzenia.
Pomyślałam, że bez jedzenia zaraz ci ludzie będą kompletnie pijani.

Oprawa piękna, lecz pokarmu tam nie znajdzie, co najwyżej można się upić.

Był to bardzo realistyczny sen z którego mimo kilku już lat - pamiętam każdy szczegół.
Na drugi dzień poraz pierwszy w źyciu coś mnie naprowadziło na Objawienie Jana - rozdział 17,18.


Pięknie..
innych za to Bóg pokierował by sporzywali Eucharystiie.. ciało Chrystusa..

Eucharystia jest symbolem pojednania.

Ja znałam też takich, co co niedzielę przyjmowali Komunię, nosili w procesjach baldachimy a ich życie codzienne co innego wyrażało.
Przez swoje rytualne uczestnictwo i mówienie na ucho księdzu, uważali siebie za usprawiedliwionych.
Boga przyjmuje się do swojego serca i życia.

"Wiara jest czymś żywym, nieustającym procesem decyzji każdego dnia."

To przede wszystkim wewnętrzna przemiana życia.

Markerów - 2024-01-09, 19:22

wybrana napisał/a:
Markerów napisał/a:
wybrana napisał/a:
Markerów, ludzie przylegają do takiego Kościoła jakiego znają.
Ja na początku również tak przylegałam. Co niedziela obecność na Mszy i przyjwowanie Eucharystii.
Pewnego wieczoru podczas modlitwy zapytałam Pana Jezusa:
Jezu jeżeli jest to twój Kościół, którego prowadzisz, to dlaczego w jego historii jest tak wiele nieprawości?
Tej samej nocy miałam sen:
Śniła mi się bardzo duża sala na której stał duży owalny stół. Na suficie wisiały piękne żyrandole. Stół ten był przykryty białym obrusem. Stały na nim świece, lampki do wina i piękna biała zastawa talerzy. Dookoła stołu siedzieli ludzie i ja również tam siedziałam. Patrzyłam jak ci ludzie piją w kieliszkach wódkę i stają się coraz bardziej pijani.
Dziwiłam się, że mimo, że stoją talerze, to nic nie przynoszą do jedzenia.
Pomyślałam, że bez jedzenia zaraz ci ludzie będą kompletnie pijani.

Oprawa piękna, lecz pokarmu tam nie znajdzie, co najwyżej można się upić.

Był to bardzo realistyczny sen z którego mimo kilku już lat - pamiętam każdy szczegół.
Na drugi dzień poraz pierwszy w źyciu coś mnie naprowadziło na Objawienie Jana - rozdział 17,18.


Pięknie..
innych za to Bóg pokierował by sporzywali Eucharystiie.. ciało Chrystusa..

Eucharystia jest symbolem pojednania.

Ja znałam też takich, co co niedzielę przyjmowali Komunię, nosili w procesjach baldachimy a ich życie codzienne co innego wyrażało.
Przez swoje rytualne uczestnictwo i mówienie na ucho księdzu, uważali siebie za usprawiedliwionych.
Boga przyjmuje się do swojego serca i życia.

"Wiara jest czymś żywym, nieustającym procesem decyzji każdego dnia."

To przede wszystkim wewnętrzna przemiana życia.


Ale co ty ?? Chcesz zanegować czyjeś nawrócenie i to co komu Duch Święty mówi.??
Jak Duch święty mówi by sporzywali to sporzywają.
Ty masz prawo swoje objawienia inni mają swoje.. i komu Duch Święty mówi prawdę????
Chcesz sobie uzurpować prawo że tylko Tobie??

wybrana - 2024-01-09, 19:34

Markerów napisał/a:
wybrana napisał/a:
Markerów napisał/a:
wybrana napisał/a:
Markerów, ludzie przylegają do takiego Kościoła jakiego znają.
Ja na początku również tak przylegałam. Co niedziela obecność na Mszy i przyjwowanie Eucharystii.
Pewnego wieczoru podczas modlitwy zapytałam Pana Jezusa:
Jezu jeżeli jest to twój Kościół, którego prowadzisz, to dlaczego w jego historii jest tak wiele nieprawości?
Tej samej nocy miałam sen:
Śniła mi się bardzo duża sala na której stał duży owalny stół. Na suficie wisiały piękne żyrandole. Stół ten był przykryty białym obrusem. Stały na nim świece, lampki do wina i piękna biała zastawa talerzy. Dookoła stołu siedzieli ludzie i ja również tam siedziałam. Patrzyłam jak ci ludzie piją w kieliszkach wódkę i stają się coraz bardziej pijani.
Dziwiłam się, że mimo, że stoją talerze, to nic nie przynoszą do jedzenia.
Pomyślałam, że bez jedzenia zaraz ci ludzie będą kompletnie pijani.

Oprawa piękna, lecz pokarmu tam nie znajdzie, co najwyżej można się upić.

Był to bardzo realistyczny sen z którego mimo kilku już lat - pamiętam każdy szczegół.
Na drugi dzień poraz pierwszy w źyciu coś mnie naprowadziło na Objawienie Jana - rozdział 17,18.


Pięknie..
innych za to Bóg pokierował by sporzywali Eucharystiie.. ciało Chrystusa..

Eucharystia jest symbolem pojednania.

Ja znałam też takich, co co niedzielę przyjmowali Komunię, nosili w procesjach baldachimy a ich życie codzienne co innego wyrażało.
Przez swoje rytualne uczestnictwo i mówienie na ucho księdzu, uważali siebie za usprawiedliwionych.
Boga przyjmuje się do swojego serca i życia.

"Wiara jest czymś żywym, nieustającym procesem decyzji każdego dnia."

To przede wszystkim wewnętrzna przemiana życia.


Ale co ty ?? Chcesz zanegować czyjeś nawrócenie i to co komu Duch Święty mówi.??
Jak Duch święty mówi by sporzywali to sporzywają.
Ty masz prawo swoje objawienia inni mają swoje.. i komu Duch Święty mówi prawdę????
Chcesz sobie uzurpować prawo że tylko Tobie??

Markerów, nie bądź cynikiem, bo widzę wyraźne twoje sugestie, by mnie atakować.
Prędzej napisałam, że każdy ma swoją drogę.
Gdyby wszyscy chcieli przyjąć głos Ducha Świętego, to życie na ziemi było by piękne.
Często ludzie kierują się swoimi emocjami i wyobraźnią.
Podstawą jest nasza modlitwa i nasze dobre intencje.

Markerów - 2024-01-09, 19:42

wybrana napisał/a:
[quo.
Często ludzie kierują się swoimi emocjami i wyobraźnią.
.


A Ty tego nie czynisz w rozpoznaniu Ducha Świętego?

Markerów - 2024-01-09, 19:43

wybrana napisał/a:
[quo]
Markerów, nie bądź cynikiem, bo widzę wyraźne twoje sugestie, by mnie atakować.
.


W żadnym wypadku.. nie rób z siebie męczennika

Markerów - 2024-01-09, 19:45

wybrana napisał/a:
[qu.
Gdyby wszyscy chcieli przyjąć głos Ducha Świętego, to życie na ziemi było by piękne.
.


Niektórzy przyjmują głos Ducha Świętego i sie nawracają na wiarę katolicką. I co ty na to powiesz? Twój Duch lepszy od ich Ducha?

wybrana - 2024-01-09, 19:51

Markerów napisał/a:
wybrana napisał/a:
[qu.
Gdyby wszyscy chcieli przyjąć głos Ducha Świętego, to życie na ziemi było by piękne.
.


Niektórzy przyjmują głos Ducha Świętego i sie nawracają na wiarę katolicką. I co ty na to powiesz? Twój Duch lepszy od ich Ducha?

To pięknie.
Najważniejsza jest ich wewnętrzna przemiana i wiara w danego nam Zbawiciela Jezusa Chrystusa.

wybrana - 2024-01-09, 20:00

Markerów napisał/a:
wybrana napisał/a:
[quo.
Często ludzie kierują się swoimi emocjami i wyobraźnią.
.


A Ty tego nie czynisz w rozpoznaniu Ducha Świętego?

Czynię i rozważam każdego dnia ze słowem Bożym w Ewangelii.
Przede wszystkim widzę, jak innym jestem człowiekiem. Razi mnie, jak ludzie przeklinają. Rażą mnie filmy pełne przemocy i wyuzdania.
Rozmyślam swoje myśli i słowa, by nie raniły drugą osobę.
Nie, nie jestem świętą ale staram się być lepsza każdego dnia.
Przede wszystkim co dzień w czasie modlitwy proszę Jezusa o wspomożenie i prowadzenie.
Moja miłość do Boga jest wielka, bo wiem, że Bóg jest miłością i, że tak wiele mnie wspomógł.
Przede wszystkim otrzymałam najcenniejszy dar - wiarę.

Markerów - 2024-01-09, 20:10

wybrana napisał/a:
Markerów napisał/a:
wybrana napisał/a:
[quo.
Często ludzie kierują się swoimi emocjami i wyobraźnią.
.


A Ty tego nie czynisz w rozpoznaniu Ducha Świętego?

Czynię i rozważam każdego dnia ze słowem Bożym w Ewangelii.
Przede wszystkim widzę, jak innym jestem człowiekiem. Razi mnie, jak ludzie przeklinają. Rażą mnie filmy pełne przemocy i wyuzdania.
Rozmyślam swoje myśli i słowa, by nie raniły drugą osobę.
Nie, nie jestem świętą ale staram się być lepsza każdego dnia.
Przede wszystkim co dzień w czasie modlitwy proszę Jezusa o wspomożenie i prowadzenie.
Moja miłość do Boga jest wielka, bo wiem, że Bóg jest miłością i, że tak wiele mnie wspomógł.
Przede wszystkim otrzymałam najcenniejszy dar - wiarę.


Niech Cię Bóg błogosławi 🙏

wybrana - 2024-01-09, 21:24

Markerów napisał/a:
wybrana napisał/a:
Markerów napisał/a:
wybrana napisał/a:
[quo.
Często ludzie kierują się swoimi emocjami i wyobraźnią.
.


A Ty tego nie czynisz w rozpoznaniu Ducha Świętego?

Czynię i rozważam każdego dnia ze słowem Bożym w Ewangelii.
Przede wszystkim widzę, jak innym jestem człowiekiem. Razi mnie, jak ludzie przeklinają. Rażą mnie filmy pełne przemocy i wyuzdania.
Rozmyślam swoje myśli i słowa, by nie raniły drugą osobę.
Nie, nie jestem świętą ale staram się być lepsza każdego dnia.
Przede wszystkim co dzień w czasie modlitwy proszę Jezusa o wspomożenie i prowadzenie.
Moja miłość do Boga jest wielka, bo wiem, że Bóg jest miłością i, że tak wiele mnie wspomógł.
Przede wszystkim otrzymałam najcenniejszy dar - wiarę.


Niech Cię Bóg błogosławi 🙏

I tobie również niech błogosławi Bóg Ociec a Jezus Chrystus ma w swej opiece.

Markerów - 2024-01-10, 06:54

wybrana napisał/a:
[q
I tobie również niech błogosławi Bóg Ociec a Jezus Chrystus ma w swej opiece.


A Maryja zawsze dziewica niech otacza nas modlitwą 🙏😇

Henryk - 2024-01-10, 07:09

Markerów napisał/a:
A Maryja zawsze dziewica niech otacza nas modlitwą 🙏😇

A niech otacza. Wraz z tysiącami świętych.
Wy róbcie swoje, a Oni niech nie ustają w modlitwach za was. Przecież nic lepszego nie mają do roboty. :mrgreen:

Markerów - 2024-01-10, 07:45

Henryk napisał/a:
Markerów napisał/a:
A Maryja zawsze dziewica niech otacza nas modlitwą 🙏😇

A niech otacza. Wraz z tysiącami świętych.
Wy róbcie swoje, a Oni niech nie ustają w modlitwach za was. Przecież nic lepszego nie mają do roboty. :mrgreen:


I już trolle na kakały w temacie..
:roll:

Markerów - 2024-01-10, 07:46

Henryk napisał/a:
Markerów napisał/a:
A Maryja zawsze dziewica niech otacza nas modlitwą 🙏😇

A niech otacza. Wraz z tysiącami świętych.


Otóż to 😇🙏

Henryk - 2024-01-10, 08:19

Markerów napisał/a:
I już trolle na kakały w temacie..
:roll:

Na forum biblijnym, gdzie administratorką jest Badacz Pisma Świętego, trolem i osobą pozbawioną kultury jest ktoś, kto ciągle wstawia teksty o przemianowanej Afrodycie- bogini niebios.
Reklamuj swoja boginię na forach katolickich- trolu.
Tu trzymaj się Słowa Bożego, bo smrodzisz niemiłosiernie.
Ciekawe, jak długo jeszcze będziesz tolerowany? :-?

Markerów - 2024-01-10, 09:13

Henryk napisał/a:
Markerów napisał/a:
I już trolle na kakały w temacie..
:roll:

Na forum biblijnym, gdzie administratorką jest Badacz Pisma Świętego, trolem i osobą pozbawioną kultury jest ktoś, kto ciągle wstawia teksty o przemianowanej Afrodycie- bogini niebios.
Reklamuj swoja boginię na forach katolickich- trolu.


Ja o żadnej bogini nie wspominam. Ty często o tym mówisz Dlaczego To bałwochwalstwo promujesz???? 🤔

Markerów - 2024-01-10, 09:15

Henryk napisał/a:
[q.
Tu trzymaj się Słowa Bożego, bo smrodzisz niemiłosiernie.
-?


Zawsze trzymam się słowa Bożego..

Markerów - 2024-01-10, 09:17

Henryk napisał/a:
[q.
Ciekawe, jak długo jeszcze będziesz tolerowany? :-?


A ty jak długo będziesz tolerowany??
Bo wiesz... Do Twojej osoby dość często się forumowicze odnoszą jako negatywnej i chamskiej.
Do mojej rzadko kiedy...
Zastanów się nad swoją postawą.. bo jak już wiele tu osób powiedziało:
" Forom to niszczą takie osoby jak Henryk"

Henryk - 2024-01-10, 09:47

Markerów napisał/a:
. bo jak już wiele tu osób powiedziało:
" Forom to niszczą takie osoby jak Henryk"

Opinie bałwochwalców i osób będących jednoosobowym ugrupowaniem religijnym, z najdziwniejszymi swymi "pomysłami"- nie interesują mnie.

Markerów - 2024-01-10, 10:26

Henryk napisał/a:
Markerów napisał/a:
. bo jak już wiele tu osób powiedziało:
" Forom to niszczą takie osoby jak Henryk"

Opinie bałwochwalców i osób będących jednoosobowym ugrupowaniem religijnym, z najdziwniejszymi swymi "pomysłami"- nie interesują mnie.


A no przecież.. bo tyś jest Pan i władca tego forum gdzieś byś śmiał liczyć się z opiniami innych forumowiczów.

nike - 2024-01-10, 14:03

Markerów napisał/a:
Henryk napisał/a:
Markerów napisał/a:
. bo jak już wiele tu osób powiedziało:
" Forom to niszczą takie osoby jak Henryk"

Opinie bałwochwalców i osób będących jednoosobowym ugrupowaniem religijnym, z najdziwniejszymi swymi "pomysłami"- nie interesują mnie.


A no przecież.. bo tyś jest Pan i władca tego forum gdzieś byś śmiał liczyć się z opiniami innych forumowiczów.

Ty Markarew mówisz chyba o sobie, bo to ty w każdym poście i prawie każdemu dogadujesz, może się ugryź w język jak chcesz coś nie miłego powiedzieć, spróbuj może ci się uda.

Wiesława - 2024-01-10, 14:18

Markerów napisał/a:
wybrana napisał/a:
[quo]
Markerów, nie bądź cynikiem, bo widzę wyraźne twoje sugestie, by mnie atakować.
.


W żadnym wypadku.. nie rób z siebie męczennika

Niestety, Markerów, ale atakujesz i podważasz jej doświadczenia duchowe. Tak to wygląda dla czytelnika.
Jeszcze ciekawsze jest to, że jakoś Faustyny wymysły (czysto schizofreniczne) nikt nie podważa. Ja próbowałam kilka razy ją czytać, bo nie rozumiem fenomenu kultu tej osoby przez twój kościół. Kto ją prowadził? Kto prowadzi osoby zachwycające się nad jej bredniami?
Magisterium to tylko organizacja ludzi stronniczych, często zindokrynowanych i działających wyłącznie pod konkretny kościół, a nie bezstronne, natchnione Duchem Śwtym zgromadzenie ludzi prawie świętych.
Ja przez wiele lat myślałam o wyborze papieża, jako o działaniu bezpośrednim od samego Boga. Tak ludzi umacniali księża. A nie ma bardziej dosadnej ściemy niż wybór papieża. To wyłacznie polityka, pieniądze, znajomości, koneksje, układy i układziki. Zrozum, że tkwisz w zakłamaniu niewiarygodnych rozmiarów.
Czytaj Ewangelie bez uprzedzeń. To jest skarbnica dla wierzącego. Bóg naprawdę otwiera oczy a wystarczy szczerze poprosić i odpowiedzi przychodzą. Ale trzeba chcieć. Mało kto chce. Tak zrobiła wybrana i odpowiedzi dostaje. Nie ma co wyśmiewać lecz uszanować. W dodatku to, co dobre dla niej, dla rozwoju jej duszy wcale nie musi być dokładną odpowiedzią na wątpliwości i pytania innych osób. Każdy z nas jest w innym miejscu rozwoju - mam na myśli świadomość duchową - i jest inaczej prowadzony. Dlatego zorganizowana i wyłącznie legalistyczna, instrumentalna religia jest złem i to upada. Dosłownie na naszych oczach. Chwałą Bogu.
W końcu każdy kiedyś dojdzie do miejsca, które mu Bóg wyznaczył, każdy wróci do Niego.

Wiesława - 2024-01-10, 14:21

Markerów napisał/a:
Henryk napisał/a:
[q.
Ciekawe, jak długo jeszcze będziesz tolerowany? :-?


A ty jak długo będziesz tolerowany??
Bo wiesz... Do Twojej osoby dość często się forumowicze odnoszą jako negatywnej i chamskiej.
Do mojej rzadko kiedy...
Zastanów się nad swoją postawą.. bo jak już wiele tu osób powiedziało:
" Forom to niszczą takie osoby jak Henryk"

100% racji.

Markerów - 2024-01-10, 14:29

Wiesława napisał/a:
Markerów napisał/a:
wybrana napisał/a:
[quo]
Markerów, nie bądź cynikiem, bo widzę wyraźne twoje sugestie, by mnie atakować.
.


W żadnym wypadku.. nie rób z siebie męczennika

Niestety, Markerów, ale atakujesz i podważasz jej doświadczenia duchowe. Tak to wygląda dla czytelnika.
Jeszcze ciekawsze jest to, że jakoś Faustyny wymysły (czysto schizofreniczne) nikt nie podważa. Ja próbowałam kilka razy ją czytać, bo nie rozumiem fenomenu kultu tej osoby przez twój kościół. Kto ją prowadził? Kto prowadzi osoby zachwycające się nad jej bredniami?
Magisterium to tylko organizacja ludzi stronniczych, często zindokrynowanych i działających wyłącznie pod konkretny kościół, a nie bezstronne, natchnione Duchem Śwtym zgromadzenie ludzi prawie świętych.
Ja przez wiele lat myślałam o wyborze papieża, jako o działaniu bezpośrednim od samego Boga. Tak ludzi umacniali księża. A nie ma bardziej dosadnej ściemy niż wybór papieża. To wyłacznie polityka, pieniądze, znajomości, koneksje, układy i układziki. Zrozum, że tkwisz w zakłamaniu niewiarygodnych rozmiarów.
Czytaj Ewangelie bez uprzedzeń. To jest skarbnica dla wierzącego. Bóg naprawdę otwiera oczy a wystarczy szczerze poprosić i odpowiedzi przychodzą. Ale trzeba chcieć. Mało kto chce. Tak zrobiła wybrana i odpowiedzi dostaje. Nie ma co wyśmiewać lecz uszanować. W dodatku to, co dobre dla niej, dla rozwoju jej duszy wcale nie musi być dokładną odpowiedzią na wątpliwości i pytania innych osób. Każdy z nas jest w innym miejscu rozwoju - mam na myśli świadomość duchową - i jest inaczej prowadzony. Dlatego zorganizowana i wyłącznie legalistyczna, instrumentalna religia jest złem i to upada. Dosłownie na naszych oczach. Chwałą Bogu.
W końcu każdy kiedyś dojdzie do miejsca, które mu Bóg wyznaczył, każdy wróci do Niego.

Napisałem że w żadnym wypadku nie podważam duchowości, uzdrowienia i nawrócenia koleżanki wybranej..
Wierzę w to co mówi..
Co do Faustyny takie samo prawo ma mówić o swoich przeżyciach duchowych jak wybrana.
Niczym się to nie różni..
Więc dlaczego czyjeś objawienia negujesz... Do Faustyny również Duch Święty przemawiał

Wiesława - 2024-01-10, 15:35

Cytat:
Co do Faustyny takie samo prawo ma mówić o swoich przeżyciach duchowych jak wybrana.
Niczym się to nie różni..
Więc dlaczego czyjeś objawienia negujesz... Do Faustyny również Duch Święty przemawiał
_________________

Pozornie, Markerów. Ja nie tyle podważam wizje Faustyny. Z całą pewnością ona je miała. Tylko jakie jest źródło tych wizji. To jest po prostu straszne co ona wypisuje. Bełkot niesamowity. To są teksty mocno chorego człowieka. Ale przede wszystkim złe jest to, że otoczono ją kultem. To jest najgorsze, bo prowadzi mnóstwo osób w łapy złego.
Uważam, że to jest problemem.

Markerów - 2024-01-10, 16:31

Wiesława napisał/a:
Cytat:
Co do Faustyny takie samo prawo ma mówić o swoich przeżyciach duchowych jak wybrana.
Niczym się to nie różni..
Więc dlaczego czyjeś objawienia negujesz... Do Faustyny również Duch Święty przemawiał
_________________

Pozornie, Markerów. Ja nie tyle podważam wizje Faustyny. Z całą pewnością ona je miała. Tylko jakie jest źródło tych wizji. To jest po prostu straszne co ona wypisuje. Bełkot niesamowity. To są teksty mocno chorego człowieka. Ale przede wszystkim złe jest to, że otoczono ją kultem. To jest najgorsze, bo prowadzi mnóstwo osób w łapy złego.
Uważam, że to jest problemem.


To twoja opinia..
Inni mogą to samo uważać o świadectwie wybranej.. każdy każdego może podważyć.
Czyj Duch Święty prawdziwy czyj lepszy.. widzisz do czego to prowadzi??

Wiesława - 2024-01-11, 11:30

Markerów napisał/a:


To twoja opinia..
Inni mogą to samo uważać o świadectwie wybranej.. każdy każdego może podważyć.
Czyj Duch Święty prawdziwy czyj lepszy.. widzisz do czego to prowadzi??
_________________

Oczywiście, że to moja, bardzo subiektywna opinia.
Intencją moją było uwypuklenie faktu tego, że:
mamy tylko Bogu oddawać cześć. Natomiast katolicy mają jakąś dziwaczną tendencję do wynoszenia na ołtarze - lub bez wynoszenia - do modlenia się do osób "pierwszych z brzegu". Taka Faustyna na przykłąd od razu (czy zasadnie, czy nie) jest ogłaszana świętą, nakazuje się modlitwy do niej, otacza kultem itd.
Mnie to bardzo razi. Takich prorokiń w katolicyzmie jest cała masa.
Ja absolutnie nie neguję i nie wnikam w to jaki duch/Duch działa w poszczególnych osobach, ale zwróć uwagę na skutki.
Co komu dały te fantazje chore takiej Faustyny?
Przypomniała mi się jeszcze jedna taka dziwna osoba, chyba z Francji. Opisywała ona seksualne wręcz sceny w wykonaniu jej i Jezusa. Takie klimaty. Nie mogę sobie przypomnieć w tej chwili imienia, ale jest świętą KK. Czy to katolickie porno?
Inna sytuacja. Objawienia w Fatimie. Gdyby to było od Boga, to jakim cudem księża mają prawo na dziesiątki lat utajniać informacje przed ludźmi. Zamknęli tą dziewczynę w klasztorze, nakazali milczenie, a po dziesiątkach lat sączyli kolejne dawki dla mas, aż tą ostatnią ogłosili ... hoho. A co w niej takiego jest, że narody nie mogłyby tego znieść? Moim zdaniom kłamią, od początku do końca i doprawdy musiałabym osobiście i na włąsne oczy zobaczyć oryginalne dokumenty i samodzielnie je przetłumaczyć, aby uwierzyć.
Tak czy siak. KrK stracił moje zaufanie bezpowrotnie na całej linii. Na każde działanie tego kościoła patrzę z dozą nieufości i niechęci. Nie dotyczy to osób wierzących, bo musiałabym na Marsa się wyprowadzić.

Markerów - 2024-01-11, 12:25

Wiesława napisał/a:
[q.
Intencją moją było uwypuklenie faktu tego, że:
mamy tylko Bogu oddawać cześć. .


jest to Prawda. O ile mówimy o…
…czci boskiej.
Są Nie-boskie rodzaje czci Bo czcić mamy np. rodziców:
„Czcij ojca twego i matkę twoją, abyś długo żył na ziemi, którą Pan, Bóg twój, da Tobie.”/Wj 20,12/1
„Kto czci ojca, zyskuje odpuszczenie grzechów, a kto szanuje matkę, jakby skarby gromadził. Kto czci ojca, radość mieć będzie z dzieci, a w czasie modlitwy swej będzie wysłuchany.”/Syr 3,3-5/2

Czcić powinniśmy także bliźnich:
„W miłości braterskiej nawzajem bądźcie życzliwi. W okazywaniu czci jedni drugich wyprzedzajcie.”/Rz 12,10/
„Oddajcie każdemu to, mu się należy: komu podatek - podatek, komu cło - cło, komu uległość - uległość, komu cześć - cześć.”/Rz 13,7/

…króla:
„Wszystkich szanujcie, braci miłujcie, Boga się bójcie, czcijcie króla!”/1 Ptr 2,17/

…pobożne kobiety:
„Miej we czci te wdowy, które są rzeczywiście wdowami.”/1 Tm 5,3/

…wierzących:
„Wam zatem, którzy wierzycie, cześć! Dla tych zaś, co nie wierzą, właśnie ten kamień, który odrzucili budowniczowie, stał się głowicą węgła
)”/1 Ptr 2,7

a nawet… lekarza:
„Czcij lekarza czcią należną z powodu jego posług, albowiem i jego stworzył Pan.”/Syr 38,1/

Mało tego, w Piśmie czytamy że mamy szukać czci dla siebie (!):
„tym, którzy przez wytrwałość w dobrych uczynkach szukają chwały, czci i
nieśmiertelności - życie wieczne;”/Rz 2,7/

Henryk - 2024-01-11, 15:28

Markerów napisał/a:

jest to Prawda. O ile mówimy o…
…czci boskiej.
Są Nie-boskie rodzaje czci Bo czcić mamy np. rodziców:

Jak buddyjski młynek...
Przystrajanie kwiatami obrazów, ubieranie rzeźb wyobrażających kobietę, okadzanie, wkładanie korony, całowanie, podchodzenie na kolanach do obrazu- to cześć "nieboska"? :mrgreen:
Obyś jeden z drugim oddawał taką cześć Bogu... :-(

Wiesława - 2024-01-11, 17:17

Markerow, tak, ja znam te teksty i ii ch wykladnie. To nie jest jednak przyzwoleniem, aby takie dziwactwa wyprawiac, jak to ten KK wykonujw. Do mamy i taty, do dudy i krola nikt sie nie modli. Do szurnietej Faustyny juz tak.
Henryk Suchecki - 2024-01-11, 18:08

Markerów napisał/a:
wybrana napisał/a:
[q
I tobie również niech błogosławi Bóg Ociec a Jezus Chrystus ma w swej opiece.


A Maryja zawsze dziewica niech otacza nas modlitwą 🙏😇
Markerów proszę mówić w swoim imieniu i otaczać się dziewicą , nie życzę sobie abyś polecał mnie demonom, nie zgadzam się na to w imieniu Pana Jezusa Pomazańca bożego
Markerów - 2024-01-11, 18:30

Henryk Suchecki napisał/a:
Markerów napisał/a:
wybrana napisał/a:
[q
I tobie również niech błogosławi Bóg Ociec a Jezus Chrystus ma w swej opiece.


A Maryja zawsze dziewica niech otacza nas modlitwą 🙏😇
Markerów proszę mówić w swoim imieniu i otaczać się dziewicą , nie życzę sobie abyś polecał mnie demonom, nie zgadzam się na to w imieniu Pana Jezusa Pomazańca bożego


Maryjo Matko Boża módl się za nami 🙏😇

Markerów - 2024-01-11, 18:32

Wiesława napisał/a:
Markerow, tak, ja znam te teksty i ii ch wykladnie. To nie jest jednak przyzwoleniem, aby takie dziwactwa wyprawiac, jak to ten KK wykonujw. Do mamy i taty, do dudy i krola nikt sie nie modli. Do szurnietej Faustyny juz tak.


Modlimy się do świętych o wstawiennictwo w modlitwie 🙏
Tak jak Ciebie mogę prosić o modlitwę to tym bardziej tych co są już z Panem

Wiesława - 2024-01-11, 19:07

Markerów napisał/a:
Wiesława napisał/a:
Markerow, tak, ja znam te teksty i ii ch wykladnie. To nie jest jednak przyzwoleniem, aby takie dziwactwa wyprawiac, jak to ten KK wykonujw. Do mamy i taty, do dudy i krola nikt sie nie modli. Do szurnietej Faustyny juz tak.


Modlimy się do świętych o wstawiennictwo w modlitwie 🙏
Tak jak Ciebie mogę prosić o modlitwę to tym bardziej tych co są już z Panem

Znowu nie tak pojmuję. Ty żyjesz, ja żyję tu i teraz. Jedno drugiego prosi o modlitwę. Wiemy do kogo: do Boga przez Jedynego Pośrednika. I mamy pewność, że Jezus jest żywy, jak ty i ja. Wiemy, że Ojciec Syna wysłuchuje, bo jest tak samo żywy.
Absolutnie nie mamy żadnej pewności co dzieje się z Faustyną, Marią, Pawłem, świętymi wszelkiej maści, których urzędnicy kościelki gdzieś , kiedyś uznali za świętych i nakazali modlitw do nich, jako do pośredników.
Wystarczającym argumentem w dodatku zamykającym takie dyskusje powinno być stwierdzenei, że "Mamy jednego Pośrednika między Bogiem i ludźmi. Jezusa Chrystusa". Jak dla mnie to stwierdzenie wyklucza nawet najbardziej kwieciste uzasadnienia o pośrednictwie innych zmarłych, świętych, dusz, duchów itd. Nawet Maria jest z tego wykluczona.
PS. Nie mamy żadnej wiedzy i pewności kto dokładnie jest z Panem i jaką może tam pełnić rolę, funkcję...Tylko Bóg zna dusze ludzkie i być może takie osoby, które na ziemi wydawały się bardzo święte i trwa ich kult, są w oczach Boga najgorszymi grzesznikami. A ludzie modlą się do nich.
Przemyśl to. Pewność mamy tylko co do Jezusa. On jeden jest święty. Więc po co przeginać i udawać mądrzejszych od Boga?

Markerów - 2024-01-11, 19:25

Wiesława napisał/a:
Markerów napisał/a:
Wiesława napisał/a:
Markerow, tak, ja znam te teksty i ii ch wykladnie. To nie jest jednak przyzwoleniem, aby takie dziwactwa wyprawiac, jak to ten KK wykonujw. Do mamy i taty, do dudy i krola nikt sie nie modli. Do szurnietej Faustyny juz tak.


Modlimy się do świętych o wstawiennictwo w modlitwie 🙏
Tak jak Ciebie mogę prosić o modlitwę to tym bardziej tych co są już z Panem

Znowu nie tak pojmuję. Ty żyjesz, ja żyję tu i teraz. Jedno drugiego prosi o modlitwę. Wiemy do kogo: do Boga przez Jedynego Pośrednika. I mamy pewność, że Jezus jest żywy, jak ty i ja. Wiemy, że Ojciec Syna wysłuchuje, bo jest tak samo żywy.
Absolutnie nie mamy żadnej pewności co dzieje się z Faustyną, Marią, Pawłem, świętymi wszelkiej maści, których urzędnicy kościelki gdzieś , kiedyś uznali za świętych i nakazali modlitw do nich, jako do pośredników.
Wystarczającym argumentem w dodatku zamykającym takie dyskusje powinno być stwierdzenei, że "Mamy jednego Pośrednika między Bogiem i ludźmi. Jezusa Chrystusa". Jak dla mnie to stwierdzenie wyklucza nawet najbardziej kwieciste uzasadnienia o pośrednictwie innych zmarłych, świętych, dusz, duchów itd. Nawet Maria jest z tego wykluczona.
PS. Nie mamy żadnej wiedzy i pewności kto dokładnie jest z Panem i jaką może tam pełnić rolę, funkcję...Tylko Bóg zna dusze ludzkie i być może takie osoby, które na ziemi wydawały się bardzo święte i trwa ich kult, są w oczach Boga najgorszymi grzesznikami. A ludzie modlą się do nich.
Przemyśl to. Pewność mamy tylko co do Jezusa. On jeden jest święty. Więc po co przeginać i udawać mądrzejszych od Boga?


Doskonale rozumiem twoją frustrację przechodziłem przez to samo..
Kiedy nie odwiedziłem się Czego tak naprawdę Jedynym Pośrednikiem jest Jezus?
Ważne aby dobrze odczytać o pośrednictwie w czym jest mowa w omawianym fragmencie.
Czego Pośrednikiem jest Jezus?
Przytoczmy werset w kontekście:
„(1) Zalecam więc przede wszystkim, by prośby, modlitwy, wspólne błagania, dziękczynienia odprawiane były za wszystkich ludzi:
(2) za królów i za wszystkich sprawujących władze, abyśmy mogli prowadzić życie ciche i Spokojne z całą pobożnością i godnością.
(3) Jest to bowiem rzecz dobra i miła w oczach Zbawiciela naszego, Boga,
(4) który pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy.
(5) Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus,
(6) który wydał siebie samego na okup za wszystkich jako świadectwo we właściwym czasie.
(7) Ze względu na nie, ja zostałem ustanowiony głosicielem i apostołem - mówię prawdę, nie Kłamię - nauczycielem pogan we wierze i prawdzie.
(8) Chcę więc, by mężczyźni modlili się na każdym miejscu, podnosząc ręce czyste, bez gniewu i sporu.”/ 1 Tm 2,1-8/

A więc Nie ma wątpliwości: tekst biblijny mówi o pośrednictwo w zbawieniu poprzez Ofiarę Krzyżową
.
Jak widać wiersz 5 (o którym mówimy) jest w kontekście Zbawienia - zarówno Poprzedzające go wiersze 3 i 4 jak i następny (6) wyraźnie do tego nawiązują.
Z drugiej strony wiersze wcześniejsze i późniejsze nawiązują do pośrednictwa ludzi - 1-2-8 do pośrednictwa wstawienniczego, zaś 7 do pośrednictwa w głoszeniu Ewangelii

Omawiany fragment nawiązuje do tego, iż Jezus jest pośrednikiem Nowego Przymierza tak, jak Mojżesz był pośrednikiem Starego (Paweł w Liście do Rzymian 5,14 wyrazi to mówiąc o Mojżeszu „On to jest typem Tego, który miał przyjść”).
Do tej sprawy zresztą nawiązuje sam Jezus w przypowieści o dzierżawcach (Łk 20,9-15), do tego nawiąże też w swoim ostatnim kazaniu Szczepan (Dz 7,52-53)
Tak więc cytat mówi o znanej Prawdzie chrześcijańskiej, że nie ma innej możliwości pojednania człowieka – jakiegokolwiek człowieka – z Bogiem niż Jezus, który złożył za to Ofiarę Krzyżową. Prawdę tę znajdujemy także np. w Dziejach Apostolskich, gdzie Piotr mówi o Jezusie:
„I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem
żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni.”/ Dz 4,12/

Czytamy o tym też w Liście do Hebrajczyków – i kontekst jest identyczny:
„Teraz zaś otrzymał w udziale o tyle wznioślejszą służbę, o ile stał się pośrednikiem lepszego przymierza, które oparte zostało na lepszych obietnicach.”/Hbr 8,6/

Gdybyśmy przyjęli proponowane przez Ciebie znaczenie
omawianego fragmentu pozbawione kontekstu znaczeniowego musielibyśmy zanegować nie tylko pośrednictwo św. Maryi, czy Faustyny ale także wszelką możliwość wzajemnego wstawiennictwa
pomiędzy chrześcijanami (jak też możliwość ewangelizowania kogokolwiek). :roll:
Zastanów się zatem czy o to rzeczywiście chodzi…

Markerów - 2024-01-11, 19:28

Wiesława napisał/a:
Markerów napisał/a:
Wiesława napisał/a:
Markerow, tak, ja znam te teksty i ii ch wykladnie. To nie jest jednak przyzwoleniem, aby takie dziwactwa wyprawiac, jak to ten KK wykonujw. Do mamy i taty, do dudy i krola nikt sie nie modli. Do szurnietej Faustyny juz tak.


Modlimy się do świętych o wstawiennictwo w modlitwie 🙏
Tak jak Ciebie mogę prosić o modlitwę to tym bardziej tych co są już z Panem

Znowu nie tak pojmuję. Ty żyjesz, ja żyję tu i teraz. Jedno drugiego prosi o modlitwę. Wiemy do kogo: do Boga przez Jedynego Pośrednika. I mamy pewność, że Jezus jest żywy, jak ty i ja. Wiemy, że Ojciec Syna wysłuchuje, bo jest tak samo żywy.
Absolutnie nie mamy żadnej pewności co dzieje się z Faustyną, Marią, Pawłem, świętymi wszelkiej maści, których urzędnicy kościelki gdzieś , kiedyś uznali za świętych i nakazali modlitw do nich, jako do pośredników.
Wystarczającym argumentem w dodatku zamykającym takie dyskusje powinno być stwierdzenei, że "Mamy jednego Pośrednika między Bogiem i ludźmi. Jezusa Chrystusa". Jak dla mnie to stwierdzenie wyklucza nawet najbardziej kwieciste uzasadnienia o pośrednictwie innych zmarłych, świętych, dusz, duchów itd. Nawet Maria jest z tego wykluczona.
PS. Nie mamy żadnej wiedzy i pewności kto dokładnie jest z Panem i jaką może tam pełnić rolę, funkcję...Tylko Bóg zna dusze ludzkie i być może takie osoby, które na ziemi wydawały się bardzo święte i trwa ich kult, są w oczach Boga najgorszymi grzesznikami. A ludzie modlą się do nich.
Przemyśl to. Pewność mamy tylko co do Jezusa. On jeden jest święty. Więc po co przeginać i udawać mądrzejszych od Boga?


Druga sprawda Może warto byłoby przy okazji powiedzieć w jakim celu w ogóle Kościół ogłasza Swiętych. Przecież wiemy, że wszyscy chrześcijanie nazywani są w biblii „świętymi”, a i Spośród umierających znacznie więcej osób trafia do Nieba niż na ołtarze. O cóż więc chodzi?

Pewnej wskazówki udziela nam List do Hebrajczyków 13,7:
„Pamiętajcie o swych przełożonych, którzy głosili wam słowo Boże, i rozpamiętując koniec Ich życia, naśladujcie ich wiarę!”
Dokładnie taki cel ma ogłaszanie świętych - mają oni być wzorem cnót, jakich najbardziej brakuje współczesnym. Dlatego też w kalendarzu umieszczona jest tylko pewna część świętych - tych, których postawa dziś jest najbardziej „poszukiwana”.
Święci – tak chodzący po Ziemi jak i w Niebie - są „listem”:
„Wy jesteście naszym listem, pisanym w sercach naszych, listem, który znają i czytają wszyscy ludzie. Powszechnie o was wiadomo, żeście listem Chrystusowym dzięki naszemu Posługiwaniu, listem napisanym nie atramentem, lecz Duchem Boga żywego; nie na kamiennych tablicach, lecz na żywych tablicach serc.”/2 Kor 3,2-3/

Jakiekolwiek wykroczenia poza te ramy są w Kościele zabronione

Henryk - 2024-01-12, 08:01

Markerów napisał/a:
Jakiekolwiek wykroczenia poza te ramy są w Kościele zabronione

To są jeszcze jakieś ramy w KrK, które nie zostały przekroczone?
Nie ma zła, które nie byłoby już jawne i obnażone.
Mt 10:26 WSP "Ale nie bójcie się, bo wszystko, co ukryte, będzie ujawnione, a to, co tajne, też wyjdzie na jaw.

Markerów - 2024-01-12, 08:05

Henryk napisał/a:
Markerów napisał/a:
Jakiekolwiek wykroczenia poza te ramy są w Kościele zabronione

To są jeszcze jakieś ramy w KrK, które nie zostały przekroczone?
Nie ma zła, które nie byłoby już jawne i obnażone.
Mt 10:26 WSP "Ale nie bójcie się, bo wszystko, co ukryte, będzie ujawnione, a to, co tajne, też wyjdzie na jaw.


Otóż to ;-)

Henryk Suchecki - 2024-01-13, 18:51
Temat postu: Re: Moje świadectwo uzdrowienia
wybrana napisał/a:

Nie wiem, co masz na myśli?
Jeżeli ktoś pragnie by Jezus Chrystus był jego Panem i kieruje się przede wszystkim miłością I dobrem, to jest mi szczególnie bliski.
Każdy ma swoją drogę poznania.
Ja dopiero nawróciłam się w wieku 53 lat.
Nie byłam może złym bardzo człowiekiem ale inna była moja perspektywa myślenia.
Dopiero w tym wieku poznałam Ewangelię, bo prędzej te Pismo nie było dla przeciętnego człowieka dostępne.
narodzić się dla żyjącego Boga to jest coś, czego życzę każdemu. Doświadczyć że Bóg jest tu i teraz. Patrzysz na ludzi i widzisz chodzące trupy skupione wokół skostniałych praw religii w jakiej przyszło ci się urodzić. Dotyka cię Słowo z Izajasza o dolinie kości . Widzisz że jesteś jednym z nielicznych w którego Bog tchną dar Życia. |Zaczynasz mówić ludziom o Żyjącym Bogu a te trupy myślą ze zwariowałeś bo nie mówisz ich językiem ,nie możesz im niczego sprzedać ani nic od nich kupić. Zaczynać spożywać Słowo i widzisz że przyodziewasz się ciałem ale tym już nieśmiertelnym , wiecznym. To jest piękne a nawet patrząc na otaczający fizyczny świat wiesz że to jest doskonały dar Boga na ten czas pielgrzymki. Bóg jest dobry jego chwała jest wieczna

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group