FORUM MIŁOŚNIKÓW PISMA ŚWIĘTEGO

[naka]

(Łk 13:4) Albo myślicie, że owych osiemnastu, na których zwaliła się wieża w Siloam i zabiła ich, było większymi winowajcami niż inni mieszkańcy Jerozolimy?

- dlaczego wspomina akurat tę katastrofę?
- kim były ofiary, że o nich pamięta?

[naka]

Zwykle najlepiej pamiętamy to co dotyczy nas samych, naszych rodzin, czego byliśmy świadkami, dlatego mniemam, że przy budowie wieży pracował ojciec Jezusa, oraz że był jedną z owych osiemnastu ofiar.

W Smoleńsku zginął Prezydent i syn sąsiadki. Tego jestem pewna na sto procent. Na Rakowieckiej jako "299" został zabity brat mojej babci.

Mimo, że o Józefie ewangeliści się nie rozpisują to jednak jest on wspominany jako ojciec Jezusa. Musiał być znanym cieślą, bo nawet jego syn zadaje pytanie:

(Łk 14:28) Bo któż z was, chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie wpierw i nie oblicza wydatków, czy ma na wykończenie? (29) Inaczej, gdyby założył fundament, a nie zdołałby wykończyć, wszyscy, patrząc na to, zaczęliby drwić z niego: (30) Ten człowiek zaczął budować, a nie zdołał wykończyć.

Jezus kieruje uwagę nie na partactwo budowlańców a na skąpstwo budowniczego, czyż nie do dziś dobry materiał zastępuje się tańszym?

[naka]

(Pwt 22:8) Jeśli zbudujesz nowy dom, uczynisz na dachu ogrodzenie, byś nie obciążył swego domu krwią, gdyby ktoś z niego spadł.

[naka]

(Łk 13:4) Albo myślicie, że owych osiemnastu, na których zwaliła się wieża w Siloam i zabiła ich, było większymi winowajcami niż inni mieszkańcy Jerozolimy?

Jezus nie widzi winy po stronie budowlańców. Przyrównuje ich winę do winy wszystkich mieszkańców Jerozolimy.

to nie przypadek - jak ktoś chciałby mi powiedzieć - bo wiem, że takie myśli krążą w powietrzu. Nie ma przypadków tylko są zbiegi okoliczności. Ktoś czegoś nie zrobił, drugi nie dodał, trzeci zapomniał, czwarty zamienił, .... a za wszystko jest odpowiedzialna "głowa".

a tu mówi jakby o sobie:

(Łk 14:29) Inaczej, gdyby założył fundament, a nie zdołałby wykończyć, wszyscy, patrząc na to, zaczęliby drwić z niego: (30) Ten człowiek zaczął budować, a nie zdołał wykończyć.

I daje tym samym do zrozumienia kto powinien ponieść winę. Kto powinien zaopiekować się wdowami i sierotami. Dać odszkodowanie za przelaną krew.

Mówiono o Jezusie - skąd u Niego taka wiedza? Do szkół nie chodził. Gdyby miał oboje rodziców i żył w dostatku, nie byłby tylko "synem cieśli". Sam sobą reprezentowałby jakiś zawód, który pozwoliłby mu na utrzymanie rodziny. Choć mówiono o Nim również "cieśla" nie był to zawód Jego życia. Jednak ojciec z pewnością nauczył syna do czego służą narzędzia i dlatego syn wiedział, że ojciec był mistrzem w swoim zawodzie. W umiejętności Jezusa jako cieśli powątpiewano, bo gdyby był szanowanym w swoim zawodzie cieślą to i szanowano by Go jako nauczyciela. (Mk 6:1-3).

Takie wnioski nasuwają mi się po obserwacji tego co dzieje się nadal.

[Krystian]