FORUM MIŁOŚNIKÓW PISMA ŚWIĘTEGO Strona Główna FORUM MIŁOŚNIKÓW PISMA ŚWIĘTEGO
TWOJE SŁOWO JEST PRAWDĄ (JANA 17:17)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Swieci KK
Autor Wiadomość
Olus
[Usunięty]

Poziom: 97
HP: 82251/88443
 93%
MP: 0/42228
 0%
EXP: 198/1408
 14%
Wysłany: 2015-11-10, 13:52   


Brak prawdziwej biblijnej wiary sprzyja wierzeniom w bożki. Polski papież to taki współczesny polski bożek. Nie od dziś. Od lat. A on na to przyzwalał.


Kiedy zastanawiałem się nad tym, jak najprościej wyrazić czym jest świętość, z pomocą przyszedł mi Paweł Apostoł. W Liście do Efezjan powiedział coś, co może wywrócić do góry nogami nasz stereotyp myślenia o świętych i świętości. Efezjanie do których pisał Paweł mieli te same wady co my, byli ludźmi z krwi i kości, jak my. Do takich ludzi Paweł napisał tak: [Bóg] wybrał nas przed założeniem świata (por. Ef 1,4a). Co to znaczy? - To znaczy, że Bóg - dobry Ojciec myślał o nas, czyli o mnie i o tobie, zanim stworzył świat! Kiedy nie było jeszcze Ziemi i Słońca On myślał o nas z miłością. Tak jak rodzice, którzy oczekują narodzin ukochanego syna, ukochanej córki…
Co więcej: nasz Bóg, nasz dobry Ojciec zapragnął, jak stwierdził Paweł: abyśmy byli święci i nieskalani przed jego obliczem (por. Ef 1,4b). Ponieważ tak chciał, tak też się stało. Dzięki Jezusowi, dzięki krwi Jezusa już jesteśmy święci i nieskalani. Pod jedynym warunkiem, że zdecydowaliśmy się na skorzystanie z tego co „wypracował” Jezus. Mam na myśli decyzję wiary w Jezusa i Jezusowi. Paweł mówił z całym przekonaniem: „W Nim mamy odkupienie przez Jego krew, odpuszczenie występków według bogactwa Jego łaski (por. Ef 1,7). To jest rzeczywiście Dobra Nowina! Jej przesłanie jest następujące: Już teraz jesteśmy święci i nieskalani dzięki Jezusowi.
Często utożsamiamy wiarę z moralnością. Ale to nie jest to samo. Co innego wiara, a co innego życie moralne. Jedno z drugiego wynika, ale to nie jest to samo! Warto zauważyć, że jest wielu ludzi, którzy żyją moralnie, są dobrzy, postępują dobrze, są uczciwi, chociaż są niewierzący. Można nie wierzyć Bogu i żyć moralnie. To jest możliwe. A Jezus mówi: Ten, kto wierzy we mnie będzie zbawiony (por. J 3,15). Ten kto wierzy w Jezusa i Jezusowi będzie, a właściwie już jest zbawiony, a nie ten kto uważa się za dobrego. Wiara w Jezusa na pierwszym miejscu. Oczywiście, jeżeli uwierzysz Jezusowi, jeżeli uwierzysz w miłość Boga, jeżeli doświadczysz Jego troski o swoje życie, to też będziesz chciał kochać. Też będziesz chciał dobrze i pięknie żyć. Taka jest kolejność: najpierw uwierz, nawróć się a potem żyj zgodnie z tym w co uwierzyłeś… Święty jest ten, kto wierzy Jezusowi! Tak pojmuje świętość Biblia i tak powinien pojmować świętość cały Kościół.
Powiedzieć „chrześcijanin” i powiedzieć „święty” przez pierwsze wieki chrześcijaństwa znaczyło to samo.. S. FALVO (Przebudzenie charyzmatów, Łódź 1995) zauważył fenomen późniejszych czasów: ludzie zamiast iść własną drogą świętości zaczęli biegać poszukiwaniu „prawdziwych świętych”. I daje radę współczesnym chrześcijanom: zamiast biegać do leśnych strumyków, lepiej zaspokoić pragnienie u samego źródła. A zatem idź do źródła! Czyli do Jezusa. Tylko On jest Świętym godnym czci i On jest jedynym Pośrednikiem do Ojca (1Tym 2,5).

Myślę o tym wszystkim w kontekście kanonizacji Karola Wojtyły, polskiego papieża. Czemu ma to służyć? Już pobieżna obserwacja jego życia pokazuje, że to człowiek wielki, za którym ciągną się wielkie błędy. Te błędy dyskwalifikują jego świętość pojmowaną przez Kościół rzymski. Jednym z wymiarów tej świętości ma być heroiczność cnót. Dużo się mówi o tych błędach, nie będę wszystkich powtarzał. Wspomnę o kilku.
Najpierw o milczeniu polskiego „świętego” papieża w sprawie pedofilii. To dowód tchórzowskiego, przewrotnego myślenia. Dla „dobra Kościoła” problem krzywdzenia dzieci przez duchownych katolickich przez lata nie miał prawa przebić się do publicznej świadomości. To szczególna zasługa polskiego papieża. W czasie kiedy żył, osobiście byłem w Watykanie, by upomnieć się o wykorzystywanego przez proboszcza chłopca. Dostałem zapewnienie jednego z kardynałów, że ta sprawa nie może pozostać bez odpowiedzi. A jednak zapadło milczenie. Takie zachowanie urzędników watykańskich (duchownych) to był standard za jego pontyfikatu. Sprawę ruszył dopiero „niemiecki” papież. Papież Polak nie wiedział? Wiedział, ale specyficznie pojmowane „dobro Kościoła” było ważniejsze niż dobro krzywdzonych dzieci. Dzisiaj dowiadujemy się jak ogromna była i jest skala pedofilii w Kościele. Pomimo licznych ostrzeżeń i zastrzeżeń w 1993 roku Jan Paweł II publicznie wskazał na o. Marciala Maciela jako na przewodnika, wzór dla młodych. Tego samego, któremu Benedykt XVI nakazał rezygnację z działalności publicznej i spędzenie reszty dni na modlitwie i pokucie. Za co? Ksiądz Marcial Maciel, meksykański założyciel zgromadzenia religijnego Legion Chrystusa, molestował przynajmniej 30 dzieci i wiele kobiet, z którymi miał później potomków. Ten spaczony człowiek cieszył się przez lata szczególną przychylnością polskiego kandydata do świętości. Może dlatego, że był szczodrym donatorem? Faktem jest, że był szczodrym donatorem – osobiście, jak informowała prasa, wręczał koperty z dolarami papieżowi. O wieloletnie tuszowanie skandali seksualnych oskarżono też pięciu biskupów (Bernarda Law, Brendana Comiskeya, Josepha Symonsa, Anthony'ego O'Connella i Hansa Groëra). W 2010 roku dziennik The Times poinformował, że Jan Paweł II wstrzymywał dochodzenie w sprawie swojego przyjaciela, austriackiego kardynała Hansa Hermanna Groëra, który miał dopuścić się molestowania nawet dwóch tysięcy chłopców. The Times ujawnił też, że papież promował pewnych wyższych dostojników Kościoła mimo zarzutów, że dopuszczali się oni czynów pedofilskich. Sam Groër nigdy nie przyznał się do winy, nie rozpoczęło się również śledztwo urzędowe z powodu przedawnienia i nigdy nie spotkała go kara. Jedna z ofiar Groëra, Michael Tfirst, twierdził, że już od lat 70. powiadamiał o tej sprawie wyższe władze kościelne i że w 2004 Kościół wypłacił mu równowartość trzech tysięcy trzystu funtów w zamian za… milczenie! Ten człowiek nie miał wątpliwości, że Jan Paweł II jako jego przyjaciel i jego bezpośredni przełożony brał udział w intencjonalnym procesie ukrywania przestępstw pedofilskich.

Dowiadujemy się też, że polski papież przez lata ignorował informacje o istnieniu lobby homoseksualnego w Watykanie i Kościele. Nic nie zrobił w tej sprawie, przynajmniej nic o tym nie wiadomo, a wiadomo, że papież to władca absolutny. Zrobiłby, gdyby chciał, ale z jakiegoś powodu nie chciał. Kiedy się dzieliłem tym przekonaniem - inny z moich zaprzyjaźnionych księży katolickich zasugerował, że papież, owszem, musiał wiedzieć o tym wszystkim, ale był bezradny, gdyż był po prostu zakładnikiem systemu (watykańskiej sitwy) i że tak naprawdę nie miał wiele do powiedzenia. Nie przekonał mnie. Polski papież potrafił działać jak władca absolutny, jak satrapa, nie licząc się z nikim i z niczym. Przykładem jest powołanie na początku lat 90 na tron biskupi w diecezji Chur-Zurych w Szwajcarii niechcianego przez ok. 80% wiernych oraz cały episkopat szwajcarski biskupa pochodzącego z Opus Dei, Wolfganga Haasa. Wobec tak zdecydowanego sprzeciwu, polski papież wezwał wszystkich do posłuszeństwa i zlekceważył ich opinię. "Ten, kto wypiera się biskupa, wypiera się Boga", groził nieposłusznym szwajcarom, pozostając przy swoim nieprzejednanym stanowisku.

Chcę zwrócić przy tym uwagę na inną jeszcze rzecz. „Nie miał ręki do ludzi”, tłumaczył mi się jakiś czas temu polski ksiądz katolicki. Miał na myśli polskich biskupów, którzy w większości wyszli spod jego ręki. Ci biskupi to siermiężne chłopstwo, poza kilkoma wyjątkami. Dotyczy to nie tylko Polski. Hans Küng wyraził to tak: „Kryterium wyznaczania biskupów nie jest duch ewangeliczny czy duszpasterska otwartość, ale całkowita lojalność względem linii partyjnej Rzymu”. Konsekwencją decyzji polskiego papieża i jego osobistego przykładu ludowej pobożności, jest powierzchowna religijność ludowo-„maryjna” pozbawiona soli Ewangelii czyli odniesienia wprost do Jezusa. Maria, matka Jezusa, jak ją znam z Biblii, nie chciała by mieć z tym nic wspólnego. Ona zawsze kierowała wzrok ludzi na Jezusa, nigdy na siebie. A papież obrał zawołanie Totus Tuus – Cały Twój Maryjo! Jakby to Maria była zbawicielką świata, a nie Jezus. Efekt jest taki, że mamy rzeczywiście religijny, wierzący naród. Pytanie tylko w co wierzy, komu i w kogo wierzy?

Brak prawdziwej biblijnej wiary sprzyja wierzeniom w bożki. Polski papież to taki współczesny polski bożek. Nie od dziś. Od lat. A on na to przyzwalał. Amok po jego śmierci obnażył wiarę w papieża-ojca i obnażył sieroctwo ludzi. Wyraża się to w infantylnej tęsknocie za tatusiem. Zapewnienie Jezusa: „Nie zostawię was sierotami”, widać nie mają dla nich znaczenia. Nostalgia podsycana przez kościelną instytucję, sprawia, że pomniki rosną jak grzyby po deszczu, mamy kościoły, szkoły pod wezwaniem JPII, parki, skwery, ulice… Choć sam sobie nie życzył, jego szczątki są przerabiane na relikwie („1 stopnia”) i czczone z pietyzmem, który należy się jedynie Bogu. Pomijam już to, że czczenie włosa, złamanego zęba, czy plamy zaschniętej krwi jest czymś prymitywnym i obrzydliwym. Ubrania i rzeczy codziennego użytku papieża (to relikwie „2 stopnia”) też już posłużyły do tego bałwochwalstwa. Ale to mało. Materiały i rzeczy potarte o tamte, też się nadają do modlitwy i czci i odpustu (relikwie „3 stopnia”). Ale i to mało. Jeśli potrze się jakimś materiałem o te potarte, to otrzymujemy kolejne relikwie („4 stopnia”). Za każdym takim bałwochwalstwem idzie biznes. Pamiątki, obrazki z relikwiami, figury i figurki (niekoniecznie retoryczne) zasilają stragany całego rzymsko-katolickiego świata. Jak pomyślę o ludziach stojących w kolejce do całowania papieskiego włosa (z głowy? spod pachy?) w złotym relikwiarzu, to robi mi się niedobrze. Względy estetyczne są jednak najmniej istotne. Najbardziej odrażające jest zwiedzenie, któremu ulegają zwykli wierni. Mówiąc „zwykli”, nie myślę o nich ulgowo. Z bałwochwalstwa będą musieli zdać sprawę przed Bogiem osobiście. Biblia mówi że Bóg jest Bogiem zazdrosnym i nie pozwala szydzić z siebie: Nie będziesz oddawał pokłonu bogu obcemu, bo Pan ma na imię Zazdrosny: jest Bogiem zazdrosnym (Wj 34:14). Z odpowiedzialności za prawdę Ewangelii i z wierności Bożej prawdzie zapisanej w Biblii nie zwalnia ich bezmyślność, brak odpowiedzialności czy lekceważenie Bożego Słowa przez proboszcza, biskupa czy papieża.

Z kultu świętych żyje nie tylko instytucja Kościoła rzymskiego. Sam proces beatyfikacyjny jest nie tylko długi ale i bardzo kosztowny. Dlatego tak mało w Kościele rzymskim kanonizowanych świętych świeckich. Większość to duchowni, bo za procesy beatyfikacyjne i kanonizacyjne trzeba słono płacić. Oczywiście to rentowna inwestycja, bo po ogłoszeniu świętym, buduje się świętemu sanktuarium, produkuje się relikwie, a wtedy dochód z pielgrzymek i ze sprzedaży pamiątek i relikwii z nawiązką zwróci diecezjom czy zakonom poniesione wydatki. Tak to działa. Z kultu świętych żyją też zastępy ludzi ”świeckich”, wierzących i niewierzących, którzy je wytwarzają, sprzedają i nimi handlują. Co to ma wspólnego z chrześcijaństwem?

Jedno spojrzenie do Biblii wystarczy, by przekonać się, że to zaprzeczenie chrześcijaństwa. Zaprzeczeniem chrześcijaństwa jest kult i czczenie czegokolwiek i kogokolwiek poza samym Bogiem. Korzystanie z pośrednictwa świętych jest lekceważeniem– Jedynego Pośrednika jakim jest Jezus. Odpusty za przyczyną świętych podważają wartość i skuteczność jedynej i niepowtarzalnej ofiary Chrystusa na krzyżu. Protest Lutra miał to samo podłoże! Historia zatoczyła krąg.


http://leslawjuszczyszyn....-balwochwalstwo
 
     
Listek
VIP


Potwierdzenie wizualne: 2015
Pomógł: 581 razy
Dołączył: 11 Sie 2014
Posty: 2615
Poziom: 40
HP: 351/5017
 7%
MP: 2395/2395
 100%
EXP: 154/168
 91%
Wysłany: 2015-11-10, 14:07   

Święty to człowiek ,który przyjął w darze łaskę usprawiedliwienia z wiary,po odbytej pokucie i żyje uświęcając się przykazaniami Bożymi według tego co pokazuje duch Chrystusa.


I dam wam serce nowe i ducha nowego tchnę do waszego wnętrza, odbiorę wam serce kamienne, a dam wam serce żywe. (27) Ducha mojego chcę tchnąć w was i sprawić, byście żyli według mych nakazów i przestrzegali przykazań, i według nich postępowali.


Ga 4:6 bpd "A ponieważ jesteście synami, Bóg wysłał do waszych serc Ducha swojego Syna, wołającego: Abba, Ojcze!"

Pozdrawiam
_________________
Bóg jest wciąż taki sam i się nie zmienia.
 
     
Krystian 
VIP
Chrystianin


Potwierdzenie wizualne: 1473
Pomógł: 795 razy
Wiek: 51
Dołączył: 12 Kwi 2013
Posty: 6626
Poziom: 56
HP: 2167/13546
 16%
MP: 5915/6468
 91%
EXP: 274/344
 79%
Wysłany: 2015-11-14, 10:18   

zion599 napisał/a:
moim zdaniem Duch Święty jako ten ktory prowadzi Kosciol wie co robi
i dlaczego wybiera takich a nie innych świętych


Dobrze , że napisałeś, że Twój kościół wybiera, ponieważ nasz Pan Jezus takiego splamioną krwią by nie wybrał.
_________________
Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny.
Jana 3:16
 
     
nike 
Administrator


Potwierdzenie wizualne: 125
Pomogła: 1321 razy
Dołączyła: 13 Sty 2013
Posty: 13550
Poziom: 71
HP: 9650/29245
 33%
MP: 0/13963
 0%
EXP: 329/608
 54%
Wysłany: 2015-11-14, 12:12   

Donia napisał/a:
Niesmaczne :cry:

Ci sami naukowcy "wciskają" różności które w wielu przypadkach trzeba przyjmować na "wiarę",
należy pamiętać że była ona chrześcijanką jak każdy z nas .
To że dzielą nas dogmaty nie oznacza że nie mamy trzymać się razem,kto nie jest przeciwko
Jezusowi jest z nami,przecież tego uczył nas Pan.

Tak, zgadzam się jest to nie smaczne, ----bo trudne do przełknięcia.
Ale dokumenty chyba raczej nie kłamią.
Gdyby kłamały dokumenty urzędowe, to na pewno Papiestwo wytyczyło by proces, nie uważasz tak Donio?
Było wiele dokumentów jasnych jeszcze za życia matki Teresy i chyba za życia Papieża Wojtyły, ale kasa to kasa, co tylko użebrała to na Watykan słała, a biednym kazała cierpieć dla sprawiedliwości. to nie jest teraz NOWOŚĆ Doniu.
Smutne to jest, ale prawdziwe, ja uważam,że ta kobieta była opanowana przez demona, bo sama sobie kasy tez nie brała, widać jak wyglądała za życia, ale też prawie nic z tej kasy nie dawała swoim podopiecznym, wiec gdzie się podziewały pieniądze, które dostawała? Warto otworzyć oczy, tak myślę.
_________________
שים לב במי אתה בוטח
patrz komu ufasz !
mile pozdrowionka nike.
 
     
Listek
VIP


Potwierdzenie wizualne: 2015
Pomógł: 581 razy
Dołączył: 11 Sie 2014
Posty: 2615
Poziom: 40
HP: 351/5017
 7%
MP: 2395/2395
 100%
EXP: 154/168
 91%
Wysłany: 2015-11-16, 19:19   

Olus napisał/a:
Taka jest kolejność: najpierw uwierz, nawróć się a potem żyj zgodnie z tym w co uwierzyłeś…


Najpierw w Chrystusie budzi się duch ludzki i zaczyna być prowadzony do słowa Bożego przez ducha Namaszczenia. Potem w dłuższym procesie uświęcenia, zbawia się cała dusza człowieka.

Jk 1:21 bug "Odrzućcie więc wszelką plugawość oraz bezmiar zła i z łagodnością przyjmijcie zaszczepione [w was] słowo, które może zbawić wasze dusze."


Hbr 12:14 bw "Dążcie do pokoju ze wszystkimi i do uświęcenia, bez którego nikt nie ujrzy Pana,"

By zbawić duszę trzeba żyć na co dzień według słowa Boga , czyli naśladować we wszystkim Jezusa.
_________________
Bóg jest wciąż taki sam i się nie zmienia.
 
     
Olus
[Usunięty]

Poziom: 97
HP: 82251/88443
 93%
MP: 0/42228
 0%
EXP: 198/1408
 14%
Wysłany: 2016-02-11, 05:10   

Ojciec Pio, szarlatan czy święty?
http://www.krzyjahu.com.pl/nowa-strona-3/
Szarlatan :)
 
     
Iwona
[Usunięty]

Poziom: 97
HP: 82251/88443
 93%
MP: 0/42228
 0%
EXP: 198/1408
 14%
Wysłany: 2016-02-18, 16:36   

bartek212701 napisał/a:
Po pierwsze - w KK źle rozumie się pojęcie świętości.
Po drugie - jeśli patrzymy na świętość w kategoriach kościoła katolickiego, to nie, NIKT z nich świętym nie był.

Co rozumiesz przez pojęcie "świętość"?
 
     
Olus
[Usunięty]

Poziom: 97
HP: 82251/88443
 93%
MP: 0/42228
 0%
EXP: 198/1408
 14%
Wysłany: 2016-03-03, 18:44   

Katolicki kult świętych herosów
https://www.youtube.com/watch?v=aQh3V-Y8Fto
 
     
Serdunio
[Usunięty]

Poziom: 97
HP: 82251/88443
 93%
MP: 0/42228
 0%
EXP: 198/1408
 14%
Wysłany: 2016-03-03, 19:12   

Iwona napisał/a:
Co rozumiesz przez pojęcie "świętość"?


Iwonko ja myślę że "świętość" to "oddzielenie" .
Paweł pisał listy i kierował się do odbiorców przeważnie tymi słowami do "wszystkich świętych".
Dla mnie to znaczy do wszystkich którzy oddzielili się od tego świata,tym samym oddzieleni na własność Bogu :)
 
     
Olus
[Usunięty]

Poziom: 97
HP: 82251/88443
 93%
MP: 0/42228
 0%
EXP: 198/1408
 14%
Wysłany: 2016-03-03, 21:18   

Ostatni :-D Iwonko dla ciebie :-P
Pochodzenie kultu świętych
https://www.youtube.com/watch?v=xmjcUtPP9uo
 
     
Listek
VIP


Potwierdzenie wizualne: 2015
Pomógł: 581 razy
Dołączył: 11 Sie 2014
Posty: 2615
Poziom: 40
HP: 351/5017
 7%
MP: 2395/2395
 100%
EXP: 154/168
 91%
Wysłany: 2016-03-03, 22:17   

Iwona napisał/a:
Co rozumiesz przez pojęcie "świętość"?


Droga do świętości to droga przykazań Bożych wypełnianych w miłości na wzór Chrystusa Jezusa.
Korzystając z łaski wyzwolenia z grzechu i śmierci na nowo zrodzony z ducha Bożego człowiek żyje zgodnie z prawem Boga.Uświęca się każdego dnia wybierając życie i posłuszeństwo Bogu.

Pwt 30:19 nbg-pl "Dzisiaj świadczę przed wami niebiosami i ziemią, ze składam przed tobą życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo; wybierz życie, byś żył – ty oraz twoje potomstwo"

Pozdrawiam
_________________
Bóg jest wciąż taki sam i się nie zmienia.
 
     
Olus
[Usunięty]

Poziom: 97
HP: 82251/88443
 93%
MP: 0/42228
 0%
EXP: 198/1408
 14%
Wysłany: 2016-03-24, 08:44   

KOSCIOL OSMIESZA SIE BEATIFIKUJAC Jana Pawla II
https://www.youtube.com/watch?v=aJJhKexQvJo
 
     
Olus
[Usunięty]

Poziom: 97
HP: 82251/88443
 93%
MP: 0/42228
 0%
EXP: 198/1408
 14%
Wysłany: 2016-03-24, 09:58   

JAN PAWEL II ZABIL OSAME BIN LADENA
https://www.youtube.com/watch?v=3qx644Iiuak :lol:
 
     
Krystian 
VIP
Chrystianin


Potwierdzenie wizualne: 1473
Pomógł: 795 razy
Wiek: 51
Dołączył: 12 Kwi 2013
Posty: 6626
Poziom: 56
HP: 2167/13546
 16%
MP: 5915/6468
 91%
EXP: 274/344
 79%
Wysłany: 2016-03-24, 12:17   

Listek napisał/a:
Iwona napisał/a:
Co rozumiesz przez pojęcie "świętość"?


Droga do świętości to droga przykazań Bożych wypełnianych w miłości na wzór Chrystusa Jezusa.
Korzystając z łaski wyzwolenia z grzechu i śmierci na nowo zrodzony z ducha Bożego człowiek żyje zgodnie z prawem Boga.Uświęca się każdego dnia wybierając życie i posłuszeństwo Bogu.

Pwt 30:19 nbg-pl "Dzisiaj świadczę przed wami niebiosami i ziemią, ze składam przed tobą życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo; wybierz życie, byś żył – ty oraz twoje potomstwo"

Pozdrawiam


Dobrze napisane Listku.
Tylko powiedzieć Amen
_________________
Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny.
Jana 3:16
 
     
Olus
[Usunięty]

Poziom: 97
HP: 82251/88443
 93%
MP: 0/42228
 0%
EXP: 198/1408
 14%
Wysłany: 2016-04-09, 02:43   

Święci drugiej kategorii?

]Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus (1 Tm 2:5 BT)

Cesarz Konstantyn Wielki zdobył się na gest niebywały – zrezygnował z ogłoszenia się Bogiem. Zadowolił się pozycją trzynastego apostoła Chrystusa. Zmienił pogańską tradycję deifikacji, czyli oddawania boskiej czci cesarzom lub bohaterom, w katolicki kult świętych.


Kult świętych– cześć oddawana osobom uznanym za święte, przybierająca formy modlitwy, ofiary, pielgrzymek do miejsc życia, nawiedzania grobów i udziału w misteriach
(Encyklopedia Katolicka)


Kult świętych jest starszy niż katolicyzm i występuje w wielu religiach.

W buddyzmie wierni oddają cześć bodhisattwom i arhantom,w hinduizmie czci się guru, w sintoizmie (Japonia) deifikuje się bardziej zasłużone osoby z cesarzem na czele. W religiach chińskich (taoizm, konfucjanizm, buddyzm) odpowiednikiem kultu świętych jest kult przodków wyrażany przez dostarczanie zmarłym pokarmów i napojów co ma żyjącym zapewnić opiekę ze strony zmarłych. W islamie czci się wali allach (przyjaciel boga), który po śmierci wywiera dobry wpływ na żyjących, a jego grób staje się celem pielgrzymek.

Oczywiście, wszystkie te wierzenia są sprzeczne z Biblią, lecz nikogo to nie powinno dziwić.

Na temat stanu umarłych Biblia wypowiada się jasno i jednoznacznie.


Nie pokładajcie ufności w książętach Ani w człowieku, który nie może pomóc! (4) Gdy opuszcza go duch, wraca do prochu swego; W tymże dniu giną wszystkie zamysły jego.
(Ps 146 :3-4 Bw)


Na początku uznanie za świętego było dziełem lokalnej wspólnoty, wyrazem uznania dla zmarłych męczenników i ascetów. Do świętych zanoszono modlitwy, oddawano cześć ich grobom, wizerunkom i relikwiom.

Relikwieszczątki ciała osób uważanych za święte lub przedmioty mające z nimi jakiś związek, otaczane czcią religijną(SJP, Doroszewski)

Z czasem wyznaczanie świętych przejęli biskupi – posiadanie własnych świętych podnosiło rangę i znaczenie diecezji, przekładając się bezpośrednio na dochody, gdyż groby świętych były celem pielgrzymek.

Wraz z rozwojem biznesu zainteresowali się nim papieże. W roku 993 papież Jan XV kanonizował niemieckiego (jakżeby inaczej) biskupa Udalryka, a w roku 1234 papież Grzegorz IX ustalił papieską wyłączność w powoływaniu świętych. W związku z tym, ilość świętych przeszła w jakość – na ogólną liczbę ok. 10 000 świętych papieże kanonizowali zaledwie kilkaset osób.
Zasadniczo zmieniły się kryteria świętości, asceci i męczennicy zeszli na dalszy plan, o świętości zaczęły decydować względy polityczne i osobiste preferencje władców (niekoniecznie papieży)

Dominika Guzmana kanonizowano (1234) żeby wzmocnić duchowo nowo powstałą policję polityczną czyli Inkwizycję.

Dominikański kronikarzPelhison wspomina dzień, w którym w 1234 roku, „ogłoszono kanonizację błogosławionego Dominika, rodzica naszego”, po mszy, dominikanie z Tuluzy dowiedzieli się, że w pobliskim domu konającej staruszce udzielono consolamentum(heretyckie ostatnie namaszczenie), pospieszyli wraz biskupem, Raimonem de Fauga do jej domu.

„Biskup (…) z wielką ostrożnością wybadał ją względem wiary i prawie wszystko zgadzało się z tym, w co wierzą heretycy (…). Bezzwłocznie, zatem, wobec wikariusza i innych osób, ogłosił ją heretyczką. Wikariusz przeniósł ją wtenczas wraz z jej łożem na Pre-au-Comte i od razu tam spalił”

Kanonizację Celestyna V zlecił papieżowi Klemensowi król Francji Filip IV, chciał się pośmiertnie zemścić na swoim wrogu, papieżu Bonifacym VIII, prześladowcy Celestyna.

Chociaż świętych przybywało wolniej, to ilość relikwii rosła w tempie nieprawdopodobnym. Relikwie stały się towarem, handel nimi rozwinięto na tak wielką skalę, że w końcu przekroczono granicę absurdu, co doprowadziło do wystąpienia Martina Lutra i Reformacji.
Trudno się dziwić sukcesowi Reformacji - w krótkim czasie wyrwała spod wpływów Kościoła połowę Europy, ludzie mieli dosyć bycia traktowanymi jak idioci, skoro, na przykład, Arcybiskup Moguncji twierdził, że posiada wiele cennych relikwii, między innymi: grudę ziemi z miejsca gdzie Chrystus wygłosił Modlitwę Pańską
jedną srebrna monetę z zapłaty Judasza
resztki manny Izraelitów z pustyni


W reakcji na Reformację, Sobór Trydencki (1545 -1563) potwierdził kult świętych i relikwii, lecz jednocześnie wielu świętych pozbawiono świętości(!)

W roku 1588 papież Sykstus V powołał Kongregację Obrzędów. W wieku XVII ustalono powszechne zasady kanonizacji; kandydatów na świętych wskazywali biskupi, proces kanonizacji przeprowadzał Watykan. Co ciekawe, w XVIII i XIX wieku biskupi niemieccy i skandynawscy nie wskazywali kandydatów na świętych z obawy przed wystawieniem się na śmieszność (obawiali się kpin protestantów?)
Idei kanonizacji poważnie zaszkodził Sobór Watykański II, liberalna część duchowieństwa ośmieliła się nie mieć właściwego uwielbienia dla świętych a nawet odważyła się nie wierzyć w cuda (!)
Jednak najpoważniejszy cios zadał świętym papież Paweł VI – nakazał pozbawić świętości wielu świętych bardzo popularnych, uznał, że nie są godni być świętymi.

Starsi czytelnicy pamiętają zapewne komentarz do tego wydarzenia przedstawiony przez Tadeusza Chyłę: Z wielkim żalem, z wielkim wstydem, z płaczem, szli na ziemię święci.
Szli na ziemię, bo już w niebie, w niebie byli niepotrzebni.
I Dionizy, i Gerwazy i Herkules, święty Krzysztof.
Nawet święty Atanazy, święty Euzebiusz z myszką.

Szedł Walery oraz Józef, stary święty betlejemski.
Grając dumkę na harmonii rzewnie szedł Kostka Napierski
Szła Edyta i Eugeniusz, a za nimi na ostatku
Szedł nieszczęsny Szymon Słupnik, z wielkim słupem w zadku.


K.L. Woodward, „Fabryka świętych”
Obraz ze strony Wikipedii.
M.Baigent R.Leigh „Inkwizycja”
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
BannerFans.com
BannerFans.com
BannerFans.com
Strona wygenerowana w 0,05 sekundy. Zapytań do SQL: 13