FORUM MIŁOŚNIKÓW PISMA ŚWIĘTEGO Strona Główna FORUM MIŁOŚNIKÓW PISMA ŚWIĘTEGO
TWOJE SŁOWO JEST PRAWDĄ (JANA 17:17)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Notatki z marginesu Biblii
Autor Wiadomość
Jaaqob

Potwierdzenie wizualne: 4
Pomógł: 14 razy
Dołączył: 26 Mar 2016
Posty: 74
Poziom: 7
HP: 0/130
 0%
MP: 62/62
 100%
EXP: 9/16
 56%
Wysłany: 2016-12-27, 00:28   Notatki z marginesu Biblii

Hej ;) Tak sobie pomyślałem, że mógłbym założyć swój własny temat dotyczący moich refleksji, przemyśleń odnośnie Biblii. Są to notatki z marginesu Biblii, gdyż często zaznaczam coś w swoim egzemplarzu, często bezpośrednio po lekturze Pisma świętego nasuwają mi się jakieś przemyślenia. Będę tutaj wrzucał jeśli coś napiszę i uznam za stosowne się tym podzielić.
Oczywiście zapraszam do odnoszenia się, komentowania - z tego co widzę wbrew zasadom jest to dozwalane. :)

Na pierwszy ogień idzie krótki komentarz do sceny kuszenia Jezusa. Fragment był już na forum:

Wyjątkowe piękno sceny kuszenia można dostrzec tylko wtedy, gdy zamknie się ją w umyśle Chrystusa. Przyjrzyjmy się temu bliżej. Opis kuszenia jest szczególny, o tyle wyjątkowy spośród innych zawartych w ewangeliach, że pozwala nam zajrzeć do nieskalanego przez grzech wnętrza Jezusa.
A więc Jezus był kuszony... ale co to w zasadzie znaczy, że był kuszony? Pokusa to przecież jakaś trudna do opanowania chęć zrobienia czegoś. I w tym właśnie tkwi całe sedno sprawy – ewangeliści opisujący scenę na pustkowiu przedstawiają tak naprawdę ogromny bój wewnętrzny Chrystusa – ten, który przegrała Ewa i o którym wiele razy wspominał Paweł.
Możliwe, że to właśnie na pustyni Jezus w pełni zdał sobie sprawę – rozmyślając nad Pismami – z tego, jak wielkie ma możliwości. Wiedział jak wielkich rzeczy może dokonać jako ktoś uprzywilejowany w oczach Boga, a jednocześnie rozeznając wolę Ojca nie przyjął wyzwań rzucanych przez szatana: „Jeżeli jesteś synem Bożym...”.
Jezus mógł myśleć – no właśnie, skoro jestem synem Boga, to być może powinienem to pokazać całemu światu? Gdyby zamienić kamienie w chleb, albo ściągnąć z nieba legiony aniołów ludzie na pewno uwierzyliby, że jestem potężny... A może wykorzystać swoje umiejętności i zostać królem świata?
Chodzi po prostu o to, że pokusy, które podsuwał szatan były realne. Nie były to pierwsze lepsze pomysły. Szatan po prostu próbował znaleźć słaby punkt Mistrza, jednak Jezus był po prostu niezachwiany.
To właśnie na pustkowiu Jezus rozpoczął drogę, którą potem zakończył oddając życie na krzyżu. Droga Chrystusa do wywyższenia prowadziła przez ciągłe uniżanie siebie samego. Paweł podsumował to słowami: „Pan Jezus, będąc bogatym, dla was stał się ubogi, abyście wy wzbogacili się jego ubóstwem.” (2 Kor 8:9). Człowiek mogący zarabiać miliony wybrał wolontariat, by pomagać innym. Sposób na sukces by Jezus Chrystus.

Pozdrawiam!
_________________
"Weź udział w trudach i przeciwnościach jako dobry żołnierz Chrystusa Jezusa." (2 Tym 2:3)
 
     
bartek212701 
VIP


Potwierdzenie wizualne: 27
Pomógł: 1006 razy
Wiek: 31
Dołączył: 19 Mar 2013
Posty: 5722
Poziom: 54
HP: 1694/12102
 14%
MP: 5778/5778
 100%
EXP: 17/317
 5%
Wysłany: 2016-12-27, 12:52   

super pomysł :)
_________________
Efez. 5:17. Dlatego nie bądźcie nierozsądni, ale rozumiejcie, jaka jest wola Pańska

"Piękno sceny kuszenia można dostrzec tylko wtedy, gdy zamknie się ją w umyśle Chrystusa" Jaaqob

NIEBO - Chrześcijanie tyle mówią o niebie, ponieważ Nowy Testament głosi niebo jako nadzieję dla wierzących (1 Piotra 1:4; Kolosan 1:5; Hebrajczyków 3:1). Mówienie o niebie nie wyklucza wiary w życie na ziemi, ponieważ niebo jest tam, gdzie jest Bóg. Gdy Bóg zstąpi między ludzi i zamieszka wśród nich, to tam będzie też niebo (Objawienie 21:1-5). Wielu komentatorów uważa, że niebo i ziemia staną się jednym.
 
     
nike 
Administrator


Potwierdzenie wizualne: 125
Pomogła: 1321 razy
Dołączyła: 13 Sty 2013
Posty: 13547
Poziom: 71
HP: 9650/29245
 33%
MP: 0/13963
 0%
EXP: 326/608
 53%
Wysłany: 2016-12-27, 20:39   

Jaaqob, Pomysł jest bardzo fajny i zawsze na czasie :

Kuszenie naszego Pana nastąpiło zaraz po Jego ofiarowaniu się i po chrzcie a co można uważać za, naturalny wynik. Pokusa przyszła od szatana, księcia "tego świata" (Jan 14:30; Łuk.4:5,6), który przystąpił do Jezusa w sposób, jak przystępuje do Jego naśladowców, tj. jako anioł światłości, kryjąc rzeczywiste swoje zamiary.

Naturalne pragnienie i miłość doskonałego serca Jezusa, by podnieść upadłą ludzkość, otworzyła drogę dla Szatana do kuszenia Go na tym punkcie a co musiało być ciężkim doświadczeniem. Szatan chciał skorzystać ze sposobności i jeżeli możliwe spaczyć i popsuć Boskie zamiary przez odwrócenie naszego Pana od ofiary a obrócić Jego energię i myśli w inną stronę. To było Jego pierwszą pokusą.

Szatan zacytował tekst Pisma Św., który zdawał się odpowiadać do okazji i że w planie Bożym było, aby uczynił coś takiego, co zwróciłoby na Niego uwagę ludu a mianowicie, by spuścił się na dół tj. zeskoczył z ganku świątyni Jerozolimskiej na dół a będąc zachowany od obrazy przyciągnął tym sposobem lud do siebie i okazał Opatrzność Bożą nad Nim czuwającą a przez to, by Go przyjęli za swego Króla i Mesjasza - Chrystus Pan zauważył, iż taki postępek byłby przestąpieniem prawa natury a prawdopodobnie i przestępstwem woli Bożej; przyszło Mu zaraz na myśl Pismo, które załatwiło tę sprawę a które mówi: "Nie będziesz kusił Pana Boga twego". Na tym się ta pokusa skończyła. Jezus wiedział, iż miał służyć i ufać Bogu, by nie doświadczać lub próbować Opatrzności przez gwałcenie jawnych praw natury. Bez wątpienia tekst z 5 Ks. Moj.6:16 zadecydował w tej sprawie. Pomimo, iż był napełniony Duchem Świętym, to jednak polegał na tym, co było napisane a co miało służyć Mu za odpowiedź w pokuszeniu.
_________________
שים לב במי אתה בוטח
patrz komu ufasz !
mile pozdrowionka nike.
 
     
Jaaqob

Potwierdzenie wizualne: 4
Pomógł: 14 razy
Dołączył: 26 Mar 2016
Posty: 74
Poziom: 7
HP: 0/130
 0%
MP: 62/62
 100%
EXP: 9/16
 56%
Wysłany: 2016-12-27, 21:09   

2. A dziś mam coś o Księdze Objawienia i o wykładniach jej słów:

Do napisania na ten temat natchnął mnie poniższy obrazek. Wielu ludzi na przestrzeni wieków próbowało zrozumieć i wyjaśnić księgę Objawienia. Na podstawie niej wyliczano daty końca świata i rozpisywano harmonogramy wydarzeń końca. Jednak wielu z tych, którzy tak pewnie rozgłaszali swoje kalkulacje musiało przyznać z bólem, że „zrobili z siebie osła”, kiedy spotykali się z rozczarowaniem.
Pokrętne próby wyjaśniania błędu wprowadziły wielu w jeszcze większe błędy.
Jest też wielu chrześcijan, którzy w ogóle nie podejmują się lektury i rozważań nad księgami prorockimi. Nie jest to dobre podejście. Piotr nazywa słowo prorockie lampą, przy której powinniśmy trwać (2 Piotra 1:19).
Księga Objawienia jest trudną księgą i wiele elementów jest dla mnie niejasnych – być może dlatego, że nie lubię naciąganych wyjaśnień. Po prostu pewne elementy z tych proroctw zrozumiemy dopiero we właściwym czasie i nie ma potrzeby by podejmować nadgorliwe próby tłumaczenia tych zapisów.
Ze spełnienia wielu proroctw zdamy sobie sprawę już po fakcie! Podobnie mieli apostołowie – dopiero gdy Jezus pewne rzeczy zrobił, zrozumieli, że jest to wypełnienie któregoś z proroctw.
Bóg wypełnia proroctwa w sposób zdumiewający i zrozumiemy ich znaczenie gdy będziemy oglądać ich spełnienie na własne oczy.
Nie ma sensu, byśmy już dziś rozumieli każdy werset Księgi Objawienia. Chrześcijaństwo nie jest aż tak apokaliptyczne... ;)
W czasach ostatecznych chrześcijanie otrzymają świadectwo Jezusa, czyli „ducha proroczego”. Można rozumieć to tak, że będą mieli poprawną wykładnie już zapisanych proroctw, przez co przygotują się na wydarzenia, które mają nastąpić bezpośrednio przed nimi. (Objawienie 12:17, 19:10)

eb4162109f6ab82003c9b12b407148c9.jpg
"Próbując interpretować Księgę Objawienia"
Plik ściągnięto 9036 raz(y) 20,78 KB

_________________
"Weź udział w trudach i przeciwnościach jako dobry żołnierz Chrystusa Jezusa." (2 Tym 2:3)
Ostatnio zmieniony przez Jaaqob 2016-12-27, 21:14, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Jaaqob

Potwierdzenie wizualne: 4
Pomógł: 14 razy
Dołączył: 26 Mar 2016
Posty: 74
Poziom: 7
HP: 0/130
 0%
MP: 62/62
 100%
EXP: 9/16
 56%
Wysłany: 2016-12-27, 21:27   

3. Celem przypowieści o miłosiernym Samarytaninie było znalezienie odpowiedzi na pytanie postawione przez znawcę Prawa: "Kto jest moim bliźnim?"... Kiedy Jezus opowiedział ten przykład zapytał: "Kto z tych trzech - kapłana, lewity, Samarytanina - okazał się bliźnim napadniętego przez bandytów?". Odpowiedź była oczywista - Samarytanin. Więc zarówno kapłan jak i lewita nie byli bliźnimi Samarytanina? Dlaczego? Spróbujmy wyciągnąć wnioski z przypowieści Jezusa i odpowiedzieć na pytanie znawcy Prawa. Jesteśmy bliźnim każdego, komu jesteśmy w stanie okazać miłość, współczucie oraz bezinteresowną pomoc. Wzajemnie - taka osoba staje się naszym bliźnim. Dlatego kapłan i lewita nie zostali uznani za bliźnich tego człowieka.
_________________
"Weź udział w trudach i przeciwnościach jako dobry żołnierz Chrystusa Jezusa." (2 Tym 2:3)
 
     
Jaaqob

Potwierdzenie wizualne: 4
Pomógł: 14 razy
Dołączył: 26 Mar 2016
Posty: 74
Poziom: 7
HP: 0/130
 0%
MP: 62/62
 100%
EXP: 9/16
 56%
Wysłany: 2016-12-29, 01:07   

Zawarłem w tym wpisie wiele myśli "z marginesu" i w sumie trudno tutaj wyłonić konkretny temat i tytuł zawierający wszystko co chciałem przekazać.

4. Chrystus niepowtarzalny

Jana 10:7-8 „Uroczyście zapewniam was: Ja jestem bramą owiec. Wszyscy, którzy mnie poprzedzili, są złodziejami i przestępcami, a owce nie były im posłuszne.”

Jezus mówi tutaj o ludziach, którzy podawali się za mesjaszy przed jego przyjściem.
To nic niezwykłego, historia raczej potwierdza, że w I wieku panowała moda na bycie mesjaszem. Same Dzieje Apostolskie 5:36 wspominają na przykład o Teodasie, który „twierdził, że jest kimś niezwykłym”. Historyk Józef Flawiusz uzupełnia, że nazywał Teodas nazywał siebie prorokiem. Jednak po jego śmierci „owce (a zgromadził ich aż 400!) nie były mu posłuszne” i rozproszyły się.

Co więc miał Jezus, czego nie mieli tamci, że to właśnie on pociągnął za sobą tłumy? Dlaczego jego naśladowcy byli gotowi umierać za to, czego nauczał? Jakim człowiekiem był Jezus?
Warto się nad tym zastanowić. Poznawanie Chrystusa pomaga nam lepiej zrozumieć Stary Testament (2 Kor 3:14-16; Łuk 24:32), a przede wszystkim umożliwia nam życie wieczne (Jana 17:3).
Jego służba trwała trzy lata, przemierzał świat poszukując wiary w Izraelu. Jego słowa zmuszały ludzi do zmian, obnażały nawet najbardziej skryte tajemnice. (Jana 4:18,29, Marka 10:22)
Nawet spośród przywódców religijnych Jezus wyróżniał się niesamowitą charyzmą. Tłumy lgnęły do niego, był oblegany, dzieci lubiły jego towarzystwo.
Na uwagę zasługuje także wyjątkowy sposób jego nauczania. Jezus nie wykładał chrześcijaństwa, lecz swoim własnym postępowaniem pozostawiał wzór. (1 Piotra 2:21)
Ale od innych „mesjaszy” odróżniała Jezusa prawdziwość... ;) To na Jezusie, nie na kimkolwiek innym spełniły się proroctwa mesjańskie. Oczywiście spora ich część czeka na spełnienie, kiedy Pan Jezus wróci na ziemię.

Jezus jest prawdziwą bramą owiec. Pokazał jak iść drogą prowadzącą do życia wiecznego. Jednak nie jest to droga dla każdego. Chrześcijaństwo wymaga stałego progresu. Paweł pisze w liście do Kolosan 3:9-10: „Zdarliście z siebie starego człowieka (…) a przywdzialiście nowego, który się nieustannie odnawia...”. Nieustanny progres, nieustanna odnowa samego siebie. To cel każdego chrześcijanina.
_________________
"Weź udział w trudach i przeciwnościach jako dobry żołnierz Chrystusa Jezusa." (2 Tym 2:3)
Ostatnio zmieniony przez Jaaqob 2016-12-29, 01:09, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Jaaqob

Potwierdzenie wizualne: 4
Pomógł: 14 razy
Dołączył: 26 Mar 2016
Posty: 74
Poziom: 7
HP: 0/130
 0%
MP: 62/62
 100%
EXP: 9/16
 56%
Wysłany: 2016-12-30, 00:48   

Nie wiem ile to warte, ale wrzucam:

5. Sąd nad światem...

Jezus niedługo przed swoim schwytaniem powiedział: „Teraz odbywa się sąd nad światem, teraz władca tego świata zostanie wyrzucony precz”... Jak to rozumieć, skoro minęło dwa tysiące lat od wypowiedzenia tych słów, a nadal żyjemy w świecie pełnym zła?
Kiedy odbywał się sąd nad tym światem? To bardzo intrygujące...
Otóż, kiedy przedstawiciel systemu politycznego – Piłat, mając poparcie systemu religijnego – faryzeuszy, wydał na śmierć w stu procentach niewinnego, doskonałego Jezusa – władca tego świata został wyrzucony precz, co znaczy, że został osądzony i wydano na niego wyrok. Ergo, moim zdaniem, w gruncie rzeczy nie sądzono Jezusa, ale świat. Proces Chrystusa obnażył ogrom niesprawiedliwości ludzkich rządów.
Piłat wydając Jezusa na śmierć nie mógł zdawać sobie sprawy, że tak naprawdę skazał na zagładę system, którego był przedstawicielem i wobec którego postanowił pozostać lojalnym. Co zmieniło się od śmierci Jezusa?
Od czasu skazania Jezusa system polityczny stał się realnie zagrożony przez jedyne słuszne królestwo – królestwo Chrystusa. Naśladowcy Jezusa występowali na przykład przeciw zarządzeniom cesarza uzasadniając, że mają innego króla – Jezusa (Dzieje 17:1). Jak napisano w psalmie 2: „Powstali królowie ziemi i sprzymierzyli się książęta przeciw Jahwe i jego pomazańcowi.” Spełnienie tych słów widzimy już na początku działalności chrześcijan: „Herod, Poncjusz Piłat, poganie i lud izraelski wystąpili razem przeciwko twojemu świętemu słudze, Jezusowi, którego namaściłeś.” (modlitwa zapisana w czwartym rozdziale Dziejów Apostolskich). Od tego czasu Królestwo Chrystusa ma na ziemi swoich ambasadorów, posłanych przez Chrystusa – 2 Kor 5:20.
Natomiast system religijny żydów został tymczasowo odrzucony przez Boga. Wydarzenia w Jerozolimie w roku 70 definitywnie pokazały, że Bóg nie jest zainteresowany prowadzeniem „ludu o twardym karku”, którego nawet Jezus nie przywołał do porządku. Co takiego się stało? Świątynia Jerozolimska została zburzona – system żydowski stracił centrum kultu Jahwe. Prawdziwi Żydzi, których od reszty świata różniło coś więcej niż tylko obrzezanie, przyłączyli się do naśladowców Chrystusa.
Świat więc został już osądzony. Niebawem zostanie usunięty, wyrzucony precz. Zastąpi go Królestwo Mesjańskie, z Jezusem na czele.
_________________
"Weź udział w trudach i przeciwnościach jako dobry żołnierz Chrystusa Jezusa." (2 Tym 2:3)
 
     
Iwona
[Usunięty]

Poziom: 97
HP: 82251/88443
 93%
MP: 0/42228
 0%
EXP: 198/1408
 14%
Wysłany: 2016-12-31, 19:34   

Ja też robię notatki ale nie w Piśmie Świętym. Mam oddzielny zeszyt na to
 
     
Jaaqob

Potwierdzenie wizualne: 4
Pomógł: 14 razy
Dołączył: 26 Mar 2016
Posty: 74
Poziom: 7
HP: 0/130
 0%
MP: 62/62
 100%
EXP: 9/16
 56%
Wysłany: 2017-01-01, 18:46   

Ja też. Mimo to, często zaznaczam coś w Biblii kolorkiem, dopisuje inne warianty tłumaczenia itd.
_________________
"Weź udział w trudach i przeciwnościach jako dobry żołnierz Chrystusa Jezusa." (2 Tym 2:3)
 
     
Jaaqob

Potwierdzenie wizualne: 4
Pomógł: 14 razy
Dołączył: 26 Mar 2016
Posty: 74
Poziom: 7
HP: 0/130
 0%
MP: 62/62
 100%
EXP: 9/16
 56%
Wysłany: 2017-01-02, 19:44   

Krótki wpis o Szatanie - kim wg mnie jest, co to znaczy, że został zrzucony z nieba itd. Pisałem to jakiś czas temu i ostatnio mam zamiar napisać o tym jeszcze raz, gdyż moje zrozumienie tej kwestii jest coraz lepsze. Pozdrawiam!

6. Szatan
Można powiedzieć, że chrześcijaństwo stoi przed wyzwaniem, które rzuca mu judaizm, czy sam Stary Testament. O ile na kartach Nowego Testamentu postać Szatana pojawia się całkiem często, to w Starym Testamencie występuje on znikomą ilość razy. Nie można nie zauważyć, że Szatan w Starym Testamencie jest przedstawiony w zupełnie inny sposób niż jest pojmowany przez dzisiejszych chrześcijan.
Trzeba powiedzieć sobie wprost: Szatan w popularnym zrozumieniu nie występuje w Biblii. Popularne wyobrażenie szatana przypomina bardziej greckiego bożka Pana, któremu przypisano wszelkie złe cechy i obciążono go odpowiedzialnością za wszelkie zbrodnie.
Wiele poglądów na temat Szatana wydaje się mieć swoją podstawę w Piśmie świętym. Jednak wynikają one ze zbyt pobieżnej lub nierzetelnej analizy fragmentów. Dla przykładu weźmy popularne zrozumienie osoby Lucyfera. Taka postać występuje w Biblii, w Księdze Izajasza i rozdziale 14. Kiedy czytamy wyrwany z kontekstu werset 12 faktycznie dochodzimy do wniosku, że mowa tutaj o jakiejś strąconej z nieba istocie: „Jakże runąłeś z nieba, jaśniejąca gwiazdo, synu jutrzenki? Na ziemię cie powalono, zdobywco narodów...” Jednak kiedy weźmiemy ten fragment na warsztat zauważymy, że cały ten rozdział jest satyrą, wygłoszoną przez proroka na władcę Babilonu. (Izajasza 14:4 por. Ezechiela 28:2, 12)
To jedynie przykład. Celem jest nie tyle polemika z popularnym wyobrażeniem Szatana, co ukazanie, kim tak naprawdę według Biblii może być Szatan.

Zajmijmy się najpierw zagadnieniem Szatana w Starym Testamencie. Należy zadać podstawowe pytanie: Czy Szatan był zły? Odpowiedź brzmi: nie ma podstaw by tak sądzić. Samo słowo szatan oznacza po prostu „przeciwnika”. Z lektury Biblii wyciągnę śmielszy wniosek: był czas, w którym Szatan był potrzebny. Ba, On służył Bogu! Co takiego robił Szatan? W Księdze Hioba Szatan udaje się na spotkanie boskiej rady – przychodzą aniołowie, a wśród nich także on. Na pytanie Boga, skąd przybywa, odpowiada: „Okrążyłem ziemię i przemierzyłem ją wzdłuż i wszerz...”. Wszyscy znamy historię Hioba. Zwróćmy jednak uwagę na dwa wnioski, które wyciągnąłem z lektury tych fragmentów. Po pierwsze, Szatan wcale nie działa, jako wróg Boga. Co więcej, niekoniecznie jest nawet wrogiem samego Hioba. Po drugie, Szatan jest w pełni posłuszny Bogu. Wykonuje jego rozkazy i spełnia jego wole.

Jaką funkcje pełnił tutaj Szatan, w tym zgromadzeniu? Wyobraźmy sobie tę scenę. Z jednej strony zachwyt osobą Hioba - „nie ma drugiego takiego człowieka, tak doskonałego, prawego, bogobojnego i stroniącego od zła...”. Z drugiej... pojawia się Szatan. Wnosi nutkę sceptycyzmu, dolewa kropli dziegciu do miodu... Kwestionuje wierność Hioba. Mówi, że w obliczu próby Hiob przestałby być wierny Bogu. Można by powiedzieć, że Szatan pełni – nomen omen – funkcję „adwokata diabła”. Szatan stara się dostarczyć argumenty przeciwko uznaniu Hioba za „doskonałego, prawego, bogobojnego i stroniącego od zła”. Jednak trudno określić jego intencje – dobre czy złe. Są powody by twierdzić, że te intencje są jednak dobre. W końcu czy gdyby Hiob przestał być wierny Bogu podczas którejś z prób – byłby godny nazwania go „prawym, doskonałym i bogobojnym”? Propozycja Szatana przyczyniła się do tego, że Hiob udowodnił swoją wierność, służyła dobremu.

Funkcje szatana przepięknie ilustruje pewien przykład, który znalazłem na stronie omawiającej po krótce temat szatana z perspektywy judaizmu. Cytuje fragment tego artykułu:

„Kabalistyczne dzieło Zohar porównuje szatana do pięknej kobiety, którą zatrudnia król, aby próbowała uwieść jego syna, ponieważ król chce wypróbować wpojone mu zasady moralne. I król i zatrudniona uwodzicielka - stwierdza Zohar - pragną, aby syn nie uległ i postąpił zgodnie z zasadami. Oboje mają jednak świadomość, że zasady sprawdzają się tylko wówczas, gdy ich przestrzeganie wymaga wyrzeczeń i pokonania własnych słabości.”

Ostatnie zdanie jest kwintesencją. Zarówno Szatan jak i Bóg zdawali sobie sprawę, że Hiob okaże się naprawdę wierny, gdy lojalność będzie wymagała od niego wysiłku.

Od sługi do wroga...
Co w takim razie z Nowym Testamentem? Trudno nie zauważyć, że Szatan jest przedstawiony w świetle dość... negatywnym. Co takiego się wydarzyło? Zanim zaczniemy analizować fragmenty nowego testamentu, zauważmy, że nie można wyciągać wniosków na temat szatana tylko na podstawie Nowego Testamentu. Nowy Testament przecież bazuje na Starym i jest z nim ściśle związany.
Jak wyjaśnić różnicę pomiędzy osobą Szatana w Nowym i Starym Testamencie?
Co w tym temacie zmienił pobyt Jezusa na ziemi?

Wiemy, że nawet podczas służby Jezusa Szatan pełnił starotestamentową funkcję. Przede wszystkim znamy scenę, w której Jezus jest kuszony na pustyni. Warto zauważyć związek kuszenia Jezusa z kuszeniem Ewy. Ale nie tylko tutaj widzimy Szatana wykonującego swoją robotę. Jezus w rozmowie z Piotrem powiedział: „Szymonie, oto Szatan wyprosił sobie, aby przesiać was jak pszenicę...” (Łukasza 22:31). Szatan wciąż jest tutaj tym, kim był w Starym Testamencie. Wyprosił na boskim zgromadzeniu, by poddać uczniów próbie.

Więc co się zmieniło? Co takiego zrobił Szatan?
Mówi nam o tym Księga Objawienia.
Z lektury dwunastego rozdziału można wyciągnąć następujące wnioski:
Pod koniec swojej służby Bogu Szatan najwidoczniej zrobił się wyjątkowo uciążliwym typem. Stał się krytykantem, wytykającym błędy chrześcijan. Był ich wrogiem. W Objawieniu 12 czytamy, że „w dzień i w nocy przed Bogiem oskarżał” chrześcijan. Wciąż zajmował się tym, co dotychczas, jednak najwyraźniej zapomniał o jednej ważnej rzeczy. Jakiej? Że przeciwko chrześcijanom nie da się wystąpić z oskarżeniem. Czytamy na przykład w liście do Rzymian: „Jeśli Bóg z nami, to któż przeciw nam? Kto wystąpi przeciw wybranym Bożym? Przecież sam Bóg usprawiedliwia! Kto wystąpi z wyrokiem potępiającym?”. Paweł zadaje tu kluczowe pytanie... Kto wystąpi przeciw wybranym bożym?
Jak widzimy w Księdze Objawienia... Szatan właśnie to zrobił. (Objawienie 12:10b)

Kiedy tak starał się wytykać błędy, krytykować, występować z oskarżeniem (kompletnie zapominając o tym, że chrześcijanie za sprawą ofiary Jezusa są całkowicie czyści i wolni od konsekwencji grzechów) w niebie doszło do starcia. Czytamy, że „Michał i jego aniołowie” walczyli z Szatanem. Oczywiście zrozummy, że nie chodziło tutaj o walkę na miecze.
Co to znaczy, że Michał zwyciężył z Szatanem „dzięki krwi Baranka” (Obj 12:11)? To proste. Aniołowie wykazali przed Bogiem, że każde oskarżenie, które szatan wystosował przeciw chrześcijanom jest kompletnie bezpodstawne. Po pierwsze chrześcijanie zostali uświęceni, umyci krwią Chrystusa. Przelana krew Jezusa jest podstawą do usprawiedliwienia każdego chrześcijanina. W oczach Bożych stali się nienaganni. Ponadto swoim życiem, mimo pewnych potknięć dali świadectwo, że są i zawsze będą wierni Bogu.

Po zrzuceniu na ziemie Szatan zapałał wielkim gniewem i rozpoczął swoje dzieło. Tutaj warto przypomnieć związaną z tym przypowieść Jezusa – o chwastach na polu:

„Królestwo niebieskie jest podobne do człowieka, który zasiał na swoim polu dobre ziarno. Gdy ludzie spali, przyszedł nieprzyjaciel, nasiał chwastu pomiędzy pszenicę i odszedł...” (Mateusza 13:24-25).

Zarówno Jezus, jak i apostołowie zapowiadali przypowieściowy „okres snu”. Miał on na przykład nastąpić po odejściu Pawła:

„Wiem, że po moim odejściu zjawią się wśród was drapieżne wilki i nie oszczędzą owczarni. Nawet pośród was pojawią się ludzie, którzy zaczną głosić kłamstwa, aby pociągnąć za sobą uczniów...” (Dzieje 29:29-30)

Właśnie na tym polegało dzieło nieprzyjaciela. Na równi z pszenicą rosły także chwasty. I tak jest po dziś dzień.

Apokalipsa ujmuje w inny sposób działanie szatana. Werset 13: „Gdy smok zobaczył, że został zrzucony na ziemię, zaczął ścigać kobietę...”. Łatwo dostrzec pewien skutek jego działania. Na przykład w Dziejach Apostolskich czytamy: „zaczęło się wtedy gwałtowne prześladowanie Kościoła w Jerozolimie” (Dz 8:1). Szatan więc próbował za wszelką cenę sprawić, by chrześcijanie zniknęli z areny dziejów.

Kiedy więc nastąpiła wojna na niebie i zrzucenie szatana? Prawdopodobnie krótko po tym, jak Bóg zaczął siać pszenicę, wylewając Ducha świętego na nowopowstały Kościół - w I wieku lub na początku II.
_________________
"Weź udział w trudach i przeciwnościach jako dobry żołnierz Chrystusa Jezusa." (2 Tym 2:3)
 
     
Jaaqob

Potwierdzenie wizualne: 4
Pomógł: 14 razy
Dołączył: 26 Mar 2016
Posty: 74
Poziom: 7
HP: 0/130
 0%
MP: 62/62
 100%
EXP: 9/16
 56%
Wysłany: 2017-01-06, 21:47   

7. Bóg pójdzie przed nami!

Kiedyś w drodze do szkoły czytałem sobie na tablecie Biblię. Przede mną był ciężki dzień, a ja byłem niewyspany. I natrafiłem na fragment, który mówił, że Jahwe szedł przed Izraelem. Nie pamiętam już, który to dokładnie był werset. Jednak później znalazłem sporo podobnych fragmentów. Na przykład słowa Jahwe skierowane do Cyrusa: „Ja pójdę przed tobą, wyrównam wyboiste drogi. Połamię spiżowe wrota, pokruszę żelazne zasuwy.” (Izajasza 45:2)
Myślę, że warto wyciągnąć wnioski z tego fragmentu. Jest bardzo bogaty w treść, warto mu zaufać. Pomyślmy. Kiedy mamy coś do załatwienia, bądź stoimy przed wyzwaniem powinniśmy pamiętać, że nie musimy być sami. Przed nami może iść sam Bóg, załatwiając nasze sprawy, otwierając przed nami drzwi. Wszystko sprowadza się do bezgranicznego zaufania i nie polegania na samym sobie w każdej sytuacji, w której się znajdziemy. Tutaj przypomina mi się fragment, który też wspomógł mnie pewnego dnia: „Jemu zawsze ufaj, narodzie, otwórzcie przed nim swe serca. Bóg jest naszym schronieniem!” (Psalm 62:9).
Człowiek boi się zaryzykować i położyć całą nadzieję w Bogu. Ok, sprawy mniejszej wagi, których wynik niekoniecznie musi wpłynąć na nasze życie, łatwiej „powierzyć Bogu”. Ale czasem w ważniejszych sprawach wolimy „wziąć sprawy w swoje ręce”. Zapominamy, że Bóg pokieruje naszym życiem lepiej niż my sami. Jezus nauczył nas: „szukajcie najpierw królestwa Bożego i jego sprawiedliwości” a wtedy wszystko inne – także rozwiązanie naszych problemów – zostanie nam dodane. (Mateusza 6:33)
_________________
"Weź udział w trudach i przeciwnościach jako dobry żołnierz Chrystusa Jezusa." (2 Tym 2:3)
 
     
nike 
Administrator


Potwierdzenie wizualne: 125
Pomogła: 1321 razy
Dołączyła: 13 Sty 2013
Posty: 13547
Poziom: 71
HP: 9650/29245
 33%
MP: 0/13963
 0%
EXP: 326/608
 53%
Wysłany: 2017-01-07, 14:04   

Jaaqob napisał/a:
Nie ma sensu, byśmy już dziś rozumieli każdy werset Księgi Objawienia. Chrześcijaństwo nie jest aż tak apokaliptyczne... ;)
W czasach ostatecznych chrześcijanie otrzymają świadectwo Jezusa, czyli „ducha proroczego”. Można rozumieć to tak, że będą mieli poprawną wykładnie już zapisanych proroctw, przez co przygotują się na wydarzenia, które mają nastąpić bezpośrednio przed nimi. (Objawienie 12:17, 19:10)


Każde proroctwo i nie tylko z Księgi Objawienia jest jasne po swoim wypełnieniu, Pan dopuszcza różnie nasze próby wychodzenia przed Pana, dla naszej nauki wstrzemięźliwości i pokory, dla wyrobienia sobie charakteru, godnego doskonałego człowieka w przyszłości.
Zawsze powinniśmy mieć na uwadze, ze jesteśmy niedoskonali i nie potrafimy doskonale myśleć i czynić. :-D
_________________
שים לב במי אתה בוטח
patrz komu ufasz !
mile pozdrowionka nike.
 
     
nike 
Administrator


Potwierdzenie wizualne: 125
Pomogła: 1321 razy
Dołączyła: 13 Sty 2013
Posty: 13547
Poziom: 71
HP: 9650/29245
 33%
MP: 0/13963
 0%
EXP: 326/608
 53%
Wysłany: 2017-01-07, 14:36   

Jaaqob napisał/a:
3. Celem przypowieści o miłosiernym Samarytaninie było znalezienie odpowiedzi na pytanie postawione przez znawcę Prawa: "Kto jest moim bliźnim?"... Kiedy Jezus opowiedział ten przykład zapytał: "Kto z tych trzech - kapłana, lewity, Samarytanina - okazał się bliźnim napadniętego przez bandytów?". Odpowiedź była oczywista - Samarytanin. Więc zarówno kapłan jak i lewita nie byli bliźnimi Samarytanina? Dlaczego? Spróbujmy wyciągnąć wnioski z przypowieści Jezusa i odpowiedzieć na pytanie znawcy Prawa. Jesteśmy bliźnim każdego, komu jesteśmy w stanie okazać miłość, współczucie oraz bezinteresowną pomoc. Wzajemnie - taka osoba staje się naszym bliźnim. Dlatego kapłan i lewita nie zostali uznani za bliźnich tego człowieka.


W śpiewnikach protestanckich jest piękna pieśń odpowiadająca na te pytania.

A któż jest bliźnim?-Ten co z głębi duszy,
Z tobą zawoła : Ojcze coś jest w niebie,
I ten co krwawe twoje łzy osuszy
Co ci aniołem w każdej jest potrzebie.

Któż jeszcze bliźnim? - każdy który z tobą
Drogą krzyżowa do wrót nieba spieszy
Dla kogo ciernie życia są ozdobą
co z tobą płacze i z tobą się cieszy

Któż bliźnim twoim?--Ten tez co dla ciebie
Jakby ze skały, serce ma wykute,
Co cię opuszcza w ciężkiej twej potrzebie
Niosąc pociski w sercu swym zatrute.

W tej przypowieści jest pięknie pokazane, że ten biedny nie akceptowany człowiek przez nas, to tez jest naszym bliźnim i powinniśmy wszystkich bliźnich miłować przynajmniej miłościa obowiązkową FILIĄ -po gr.
_________________
שים לב במי אתה בוטח
patrz komu ufasz !
mile pozdrowionka nike.
 
     
nike 
Administrator


Potwierdzenie wizualne: 125
Pomogła: 1321 razy
Dołączyła: 13 Sty 2013
Posty: 13547
Poziom: 71
HP: 9650/29245
 33%
MP: 0/13963
 0%
EXP: 326/608
 53%
Wysłany: 2017-01-07, 15:34   

Jaaqob napisał/a:
Co więc miał Jezus, czego nie mieli tamci, że to właśnie on pociągnął za sobą tłumy?

Był Synem Najwyższego Boga, z jego oblicza emanowało światło, ducha Świętego i przeogromna Miłość do bliźniego, bez uprzedzeń.
Każdego przytulił, nakarmił, uzdrowił, więc ludzie do niego lgnęli.
_________________
שים לב במי אתה בוטח
patrz komu ufasz !
mile pozdrowionka nike.
 
     
nike 
Administrator


Potwierdzenie wizualne: 125
Pomogła: 1321 razy
Dołączyła: 13 Sty 2013
Posty: 13547
Poziom: 71
HP: 9650/29245
 33%
MP: 0/13963
 0%
EXP: 326/608
 53%
Wysłany: 2017-01-07, 15:56   

Jaaqob napisał/a:
Jezus niedługo przed swoim schwytaniem powiedział: „Teraz odbywa się sąd nad światem, teraz władca tego świata zostanie wyrzucony precz”... Jak to rozumieć, skoro minęło dwa tysiące lat od wypowiedzenia tych słów, a nadal żyjemy w świecie pełnym zła?

Moje zdanie jest takie :

Jan.12:31 Teraz jest=> Czas, który się zbliżył.
Sąd świata=> "Krisis", kryzys. Los całego świata waży się i zależy na moim zwycięstwie.
Teraz=> Jako wynik mojego ukrzyżowania, które wkrótce nastąpi.
Książę świata tego=> Władca uzurpator, który otrzymał władzę oszukaństwem w starym, złym świecie. Przeciwnik rodzaju ludzkiego.
W Tysiącleciu zostanie związany i pod koniec unicestwiony.
_________________
שים לב במי אתה בוטח
patrz komu ufasz !
mile pozdrowionka nike.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
BannerFans.com
BannerFans.com
BannerFans.com
Strona wygenerowana w 0,06 sekundy. Zapytań do SQL: 16