FORUM MIŁOŚNIKÓW PISMA ŚWIĘTEGO Strona Główna FORUM MIŁOŚNIKÓW PISMA ŚWIĘTEGO
TWOJE SŁOWO JEST PRAWDĄ (JANA 17:17)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Bóg - a agnostycyzm i ateizm
Autor Wiadomość
Benjamin.Szot
[Usunięty]

Poziom: 97
HP: 81367/88443
 92%
MP: 0/42228
 0%
EXP: 198/1408
 14%
Wysłany: 2013-05-04, 10:23   Bóg - a agnostycyzm i ateizm

Aktualnie istnieją dosyć powszechnie dwa poglądy, które odgradzają ludzi od Słowa Bożego : agnostycyzm i ateizm. Czym jednak jest w gruncie rzeczy agnostycyzm i ateizm ?

Agnostycyzm głoszący niepoznawalność czegokolwiek czy też niemożność wykazania prawdziwości poznania został już świetnie podsumowany przez Arystotelesa.
Jeśli się przyjmuje tezę o niepoznawalności czegokolwiek to nie można nawet twierdzić, że się jest agnostykiem i nie można twierdzić że się nim nie jest. Ale gdy ktoś równocześnie twierdzi, że "a" i "nie-a", to albo kłamie albo nie wie co mówi. Wynika z tego, że agnostyk nie może zająć żadnej postawy jeśli jest konsekwentny. Idąc tym tokiem myślenia nie powinien w ogóle niczego robić.

Agnostycyzm więc w praktyce nie istnieje. Ale gdyby się temu bliżej przyjrzeć to teoretyczny agnostycyzm też nie istnieje, bo konsekwentnie agnostyk nie może dokonać żadnego wyboru i stąd nie powinien się decydować na żaden pogląd w żadnej sprawie. Gdyby się zdecydował na jakąś postawę to już nie jest w pełni agnostykiem. Istnieje zatem mit agnostycyzmu, na który się powołując można wieść życie bez jakiejkolwiek odpowiedzialności moralnej. Ale taka postawa cechująca się wygodnictwem, egoizmem i w rezultacie ustalaniem własnych kryteriów moralnych - w niczym nie pomoże na Sądzie Ostatecznym !
Ktoś, kto twierdzi, że jest "agnostykiem" w istocie przyznaje się do tego, że jest fanatykiem indyferentyzmu, gdyż konsekwentnie takim powinien być w myśl założenia, co też nie jest prawdą jak życie pokazuje.

Agnostytcyzm więc to bzdura podobnie jak i ateizm odrzucający istnienie Boga.

Ateizm - to najogólniej mówiąc zaprzeczenie teizmu czyli stanowiska, że Bóg istnieje i działa. Jest to zjawisko dosyć znane i powszechne w dzisiejszych świecie zwłaszcza dlatego, że istnieją różne jego odmiany. Zasadniczo wyróżnić można trzy typy ateizmu :

1. ateizm oparty na rzekomych podstawach naukowych
2. ateizm wynikający z usprawiedliwiania nieetycznej postawy i niemoralnego postępowania
3. ateizm będący efektem nie tyle niewiary w Boga co niewiary Bogu.

ad.1 Jest to forma ateizmu bardzo wąskiej grupy społecznej, która uważa że ma naukowe podstawy do swego punktu widzenia. Jednak przy zderzeniu z odkryciami i spostrzeżeniami w dziedzinie nauk ścisłych okazuje się, że te podstawy są bardzo kruche co tym samym wskazuje na zupełnie inne rozwiązanie różnych kwestii. - list do Rzymian 1 : 20; list do Hebrajczyków 3 : 4

ad.2 Tą formę ateizmu najbardziej powszechną streścić można w stwierdzeniu Psalmisty 53 : 2 " rzekł głupi w sercu swoim : ' Nie ma Boga ' ". W dalszej części tego Psalmu w wersecie 4 wyjawiona jest przyczyna takiego światopoglądu : " wszyscy odstąpili, wspólnie się splugawili, nie ma dobrze czyniącego, nie ma ani jednego." Gdyby tacy ludzie stwierdzili, że istnieje Bóg, to musieliby sami siebie potępić, a na to niestety ich nie stać. To jest dla nich niewygodne. Wolą potępić Boga i w rezultacie Go odrzucić - niż potępić siebie - Ewangelia Jana 3 : 20.
Apostoł Piotr w swoim 2 liście 3 : 3 przestrzega, że " w dniach ostatnich przyjdą szydercy, którzy będą postępowali według swych własnych pożądliwości. " Powodem więc dla którego tacy ludzie nie wierzą ( czy raczej ściślej mówiąc nie chcą wierzyć - 2 Piotra 3 : 5 ) jest ich własna pożądliwość, a nie nauka.

ad. 3 Formą szczególną jest ateizm utajony wynikający z tego, że się nie wierzy Bogu. Tacy ludzie jak o nich napisał apostoł Paweł w liście do Tytusa 1 : 16 - " Twierdzą, że znają Boga, ale uczynkami swymi zapierają się Go. " Ich uczynki wyraźnie przeczą temu, że znają Boga.
Są to ci wszyscy, którzy nie wierzą Bogu przez co w gruncie rzeczy odrzucają Boga. Często dla własnego wygodnictwa nie chcą wyjść poza system w którym tkwią. Nie chcą, aby im ten " domek z kart ", który sami stworzyli zawalił się. Wolą żyć w kłamstwie. Jezus zdemaskował takich ludzi, gdy powiedział : " Dlaczego i wy przestępujecie przykazanie Boże dla waszej tradycji ? " ( Mt. 15 : 3 ) Po czy dodał : " Obłudnicy ! Dobrze prorokował o was Izajasz w słowach : ' lud ten czci mnie wargami, ale serce ich daleko jest ode mnie. Daremnie mi jednak oddają cześć głosząc nauki, które są nakazami ludzkimi ' " .
Tradycja więc dla tych ludzi stała się ważniejsza od Słowa Bożego przez co nie wierzą Bogu i w gruncie rzeczy Go odrzucają.

Ale jaki będzie koniec takich postaw ludzkich ? Czy ludzie mający taki światopogląd będą usprawiedliwieni w dniu powtórnego przyjścia Chrystusa ?
Nic podobnego. W 2 liście do Tesaloniczan 1 : 7 - 8 apostoł Paweł opisuje co stanie się z takim, " gdy z nieba objawi się Pan Jezus z aniołami swojej potęgi w płomienistym ogniu, wymierzając karę tym, którzy Boga nie uznają i nie są posłuszni Ewangelii Pana naszego Jezusa. " Werset 9 mówi : " jako karę poniosą oni wieczną zagładę [z dala] od oblicza Pańskiego i od potężnego majestatu Jego. " - przekład Biblii Tysiąclecia.
Ostatnio zmieniony przez Benjamin.Szot 2013-05-04, 10:28, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
aleksander 
Racjonalista.

Pomógł: 13 razy
Dołączył: 17 Sty 2013
Posty: 79
Skąd: Z...
Poziom: 7
HP: 0/130
 0%
MP: 62/62
 100%
EXP: 14/16
 87%
Wysłany: 2013-05-07, 08:09   

Agnostykiem można być w sensie religijnym a nie w sensie ogólnym.Czyli:Nie wiem czy Bóg istnieje,nie posiadam dowodów za i przeciw.Zatem nie wierzę w objawienie przekazywane przez religie czy przez święte księgi.Natomiast w innych dziedzinach już niekoniecznie musi się wykazywać postawę agnostyczną.
Agnostykiem można nazwać osobę,która np.dopuszcza istnienie Boga ale odrzucającą mity religijne.Jest to więc określenie o wiele szersze i nie należy do tego podchodzić tak stereotypowo.
Ostatnio zmieniony przez aleksander 2013-05-07, 08:11, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Benjamin.Szot
[Usunięty]

Poziom: 97
HP: 81367/88443
 92%
MP: 0/42228
 0%
EXP: 198/1408
 14%
Wysłany: 2013-05-07, 20:40   

Cytat:
Agnostykiem można być w sensie religijnym a nie w sensie ogólnym. Czyli:Nie wiem czy Bóg istnieje,nie posiadam dowodów za i przeciw.Zatem nie wierzę w objawienie przekazywane przez religie czy przez święte księgi.Natomiast w innych dziedzinach już niekoniecznie musi się wykazywać postawę agnostyczną.
Agnostykiem można nazwać osobę,która np.dopuszcza istnienie Boga ale odrzucającą mity religijne.Jest to więc określenie o wiele szersze i nie należy do tego podchodzić tak stereotypowo.



Nie nazywałbym Arystotelesowskiej krytyki agnostycyzmu - stereotypem. Słusznie wykazał, że agnostycyzm jest fikcją. Jeśli ktoś jest częściowo agnostykiem - to jakim w gruncie rzeczy agnostykiem on jest ?


Agnostyk w sensie stricte nie istnieje, bo konsekwentnie nie może zająć żadnego stanowiska. Jeśli zaś nie wierzy w coś - to już nie jest w tym wypadku agnostykiem, gdyż dokonał wyboru i przyjął określone stanowisko. Słowo nie wiem - nie implikuje w żadnym wypadku słowa nie wierzę. Jeśli ktoś nie wierzy - to jest ateistą, a nie agnostykiem.
Ateizm zaś jest wyraźnym zaprzeczeniem teizmu, ale to już zupełnie inne zagadnienie, które poruszyłem też w swoim artykule.
Ostatnio zmieniony przez Benjamin.Szot 2013-05-07, 20:43, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Mitnaged

Dołączył: 12 Maj 2013
Posty: 43
Poziom: 5
HP: 0/81
 0%
MP: 38/38
 100%
EXP: 5/13
 38%
Wysłany: 2013-05-12, 13:23   Re: Bóg - a agnostycyzm i ateizm

Ludzie co głupoty wypisujecie? Jaka Arystotelesowska krytyka agnostycyzmu? Samo pojęcie agnostycyzmu powstało pod koniec XIX wieku! To o czym piszecie to w zasadzie krytyka radykalnego sceptycyzmu który wyszedł od Gorgiasza (choć on sam był ceniony jako mędrzec).
To konsekwentny sceptyk nie może zająć żadnego stanowiska, bo musi we wszystko wątpić, i choć pewien komponent związany z zawieszeniem sądu (epoche) każe utożsamiać to z agnostycyzmem to jednak jeśli spojrzeć do czego odnosi się to drugie pojęcie to znaczenie tego 2 terminu staje się jasne.
Termin agnostycyzm powstał jako określenie filozofii która sprzeciwiała się szeroko rozumianej gnozie która uznawała za drogę do prawdy wszelkie mistyczne bzdury i inną pseudowiedzę o świecie braną z "duchowych poszukiwań". Tak więc agnostycyzm tyczy się jedynie metafizyki ponieważ jej zdania są niesprawdzalne, a skoro takie są to nie można się do nich ustosunkować.
Zresztą arystoteleizm nie jest w niczym rostrzygającym, a ze sceptycyzmu można wyjść choćby w pragmatyczny sposób.
Benjamin.Szot napisał/a:

1. ateizm oparty na rzekomych podstawach naukowych
[...]
ad.1 Jest to forma ateizmu bardzo wąskiej grupy społecznej, która uważa że ma naukowe podstawy do swego punktu widzenia. Jednak przy zderzeniu z odkryciami i spostrzeżeniami w dziedzinie nauk ścisłych okazuje się, że te podstawy są bardzo kruche co tym samym wskazuje na zupełnie inne rozwiązanie różnych kwestii. - list do Rzymian 1 : 20; list do Hebrajczyków 3 : 4

Aż mam ochotę żebyś się skompromitował i opowiedział co masz na myśli mówiąc o tych kruchych podstawach ;D Zmartwię Cię, ale choć nauka niekoniecznie wspiera ateizm wprost to jednak całkiem nieźle radzi sobie z wyjaśnianiem świata bez użycia niepoznawalnego elementu pt Bóg.
Benjamin.Szot napisał/a:

2. ateizm wynikający z usprawiedliwiania nieetycznej postawy i niemoralnego postępowania

To chyba powinno brzmieć "Ateizm wynikający z próby zrozumienia nieetycznej i niemoralnej postawy innych (wierzących) ludzi.
Czyli myślenie pt ludzie w około są wierzący -> mają nad sobą jakieś reguły, ale zachowują się wbrew im i nie spotyka ich za to kara -> ich reguły ***** znaczą i niczego nie gwarantują.

PS. Etyka jako taka powstała w oderwaniu od religii ;]
Ostatnio zmieniony przez Axanna 2013-05-12, 14:31, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
nike 
Administrator


Potwierdzenie wizualne: 125
Pomogła: 1321 razy
Dołączyła: 13 Sty 2013
Posty: 13659
Poziom: 71
HP: 9650/29245
 33%
MP: 0/13963
 0%
EXP: 438/608
 72%
Wysłany: 2013-05-12, 13:35   

Cytat:
Mitnaged, Ludzie co głupoty wypisujecie?


Jeszcze nie zdążyłam ciebie przywitać na naszym forum, a ty już piszesz o głupotach. Dla ciebie jest to co piszemy głupotą, ale np. dla tych co piszą mądrością. więc proszę nie pisz tak. :-D
_________________
שים לב במי אתה בוטח
patrz komu ufasz !
mile pozdrowionka nike.
 
     
Axanna
VIP

Pomógł: 115 razy
Dołączył: 03 Lut 2013
Posty: 2861
Poziom: 42
HP: 345/5755
 6%
MP: 2747/2747
 100%
EXP: 55/186
 29%
Wysłany: 2013-05-12, 14:29   Re: Bóg - a agnostycyzm i ateizm

Mitnaged napisał/a:
Zmartwię Cię, ale choć nauka niekoniecznie wspiera ateizm wprost to jednak całkiem nieźle radzi sobie z wyjaśnianiem świata bez użycia niepoznawalnego elementu pt Bóg.

teraz to oczywiscie, "nauka niekoniecznie wspiera ateizm", bo juz sie z tym zblaznila i to nie jeden raz, to teraz az tak otwarcie jak kiedys to nie wspiera. Zas twierdzenie jak to ona sobie radzi tez jest mocnym nadurzyciem, bo rzetelniej jest powiedziec ze sobie w ogole nie radzi, a co nowsze osiagniecia co raz jawniej wskazuja na Stworce, zas wszelakie proby podwazenia sie prezentuja w coraz jawnej sprzecznosci miedzy soba. Zeby sie o tym przekonac wystarczy poczytac chociazby pierwsza lepsza debate pomiedzy ewolucjonistami i kreacjonistami i nie tylko.
Cytat:

To chyba powinno brzmieć "Ateizm wynikający z próby zrozumienia nieetycznej i niemoralnej postawy innych (wierzących) ludzi.
Czyli myślenie pt ludzie w około są wierzący -> mają nad sobą jakieś reguły, ale zachowują się wbrew im i nie spotyka ich za to kara -> ich reguły *** znaczą i niczego nie gwarantują.

PS. Etyka jako taka powstała w oderwaniu od religii ;]

akurat w oderwaniu... Gdyby nie zasady Biblijne do tych czas bys wydlubywal za jedno oko dwa plus uszy z nosem... :Aku:
 
     
Krystian 
VIP
Chrystianin


Potwierdzenie wizualne: 1473
Pomógł: 795 razy
Wiek: 51
Dołączył: 12 Kwi 2013
Posty: 6626
Poziom: 56
HP: 2167/13546
 16%
MP: 6075/6468
 93%
EXP: 274/344
 79%
Wysłany: 2013-05-12, 14:38   

Mitnaged,

Cytat:
To chyba powinno brzmieć "Ateizm wynikający z próby zrozumienia nieetycznej i niemoralnej postawy innych (wierzących) ludzi.
Czyli myślenie pt ludzie w około są wierzący -> mają nad sobą jakieś reguły, ale zachowują się wbrew im i nie spotyka ich za to kara -> ich reguły ***** znaczą i niczego nie gwarantują.


a co gwarantuje ateizm?
my jako chrześcijanie mamy wiarę, nadzieję i miłość
ateizm gwarantuje tylko niebyt
_________________
Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny.
Jana 3:16
 
     
Benjamin.Szot
[Usunięty]

Poziom: 97
HP: 81367/88443
 92%
MP: 0/42228
 0%
EXP: 198/1408
 14%
Wysłany: 2013-05-13, 15:11   

Cytat:
Ludzie co głupoty wypisujecie? Jaka Arystotelesowska krytyka agnostycyzmu ?


Biblijna Księga Koheleta 1 : 9 napisana przez Salomona mówi : " To co było znowu będzie, a co się stało, znowu się stanie, i nie ma nic nowego pod słońcem. "

Agnostycyzm jest zjawiskiem starym jak ten świat choć sam termin wprowadził Thomas, Henry Huxley ( 1825 - 1895 ) propagator darwinizmu w 1869 r. na spotkaniu Metaphysical Society jako określenie stanowiska mówiącego o niepoznawalności wszystkiego co wykracza poza zjawiska przyrodnicze, a zwłaszcza wszelkiego Absolutu i tego co nieskończone.
Agnostycyzm leży u podstaw skrajnego sceptycyzmu Gorgiasza, ale również relatywizmu Heraklita czy wariabilizmu Kratylosa. Agnostycyzm ujawniniał się również u sofistów greckich w poglądach dotyczących przedmiotu i charakteru ludzkiego poznania.
Większość tych poglądów była dobrze znana Arystotelesowi i choć nie posługiwał się terminem agnostycyzm to wypowiadał się przeciw filozofom przyjmującym podstawy takiego poglądu. W IV księdze Metafizyki Arystotelesa 1010 a czytamy : " ponieważ wiedzieli, że cały świat przyrody znajduje się w ruchu i że o tym co znajduje się w ruchu nic prawdziwego twierdzić nie można, wobec tego o tym co wszędzie i pod każdym względem się zmienia, żadnej prawdy wypowiedzieć nie można. Z tego wyrósł najbardziej skrajny pogląd wśród wymienionych, głoszony przez heraklitejczyków, a podtrzymywany przez Kratylosa, który w końcu doszedł do wniosku, że nie należy nic mówić, lecz tylko poruszać palcem i krytykował również Heraklita za to, że że twierdził, iż nie można wejść dwa razy do tej samej rzeki, bo jego zdaniem, nie można nawet raz wejść do tej samej rzeki. "

Cały racjonalizm arystotelesowski wyraźnie przeczy tym irracjonalnym postawom.

Cytat:
Aż mam ochotę żebyś się skompromitował i opowiedział co masz na myśli mówiąc o tych kruchych podstawach ;D Zmartwię Cię, ale choć nauka niekoniecznie wspiera ateizm wprost to jednak całkiem nieźle radzi sobie z wyjaśnianiem świata bez użycia niepoznawalnego elementu pt Bóg.

Ateizm oparty na rzekomych podstawach naukowych znajduje się obecnie w odwrocie. Swojego czasu był propagowany przez ideologię komunistyczną, a jaka to była nauka przez ten obóz lansowana to raczej wszyscy wiemy. U podstaw ateizmu leży darwinizm marksistowski, który odrzucił Boga, choć nawet jeszcze Darwin w Niego wierzył.
Podstawy ten pogląd ma niezwykle kruche. A tu podaję listę uczonych, którzy reprezentują nieco inne stanowisko :

Michael Behe    
http://en.wikipedia.org/wiki/Michael_Behe
William Demski
http://en.wikipedia.org/wiki/William_Dembski
Michael Denton  
http://en.wikipedia.org/wiki/Michael_Denton
Dean Kenyon
http://en.wikipedia.org/wiki/Dean_H._Kenyon
Phillip Johnson 
http://en.wikipedia.org/wiki/Phillip_E._Johnson
Werner Gitt
http://www.answersingenes...bios/w_gitt.asp
Richard Carhart
http://physicsweb.phy.uic...&Class=Emeritus
Ken Ham 
http://en.wikipedia.org/wiki/Ken_Ham
John Peet 
http://www.christiananswe...ple/peet-j.html
Paul Nelson 
http://www.iscid.org/paul-nelson.php
Stephen Meyer
http://en.wikipedia.org/wiki/Stephen_C._Meyer
Jerry Bergman
http://en.wikipedia.org/wiki/Jerry_Bergman  http://www.answersingenes...s/j_bergman.asp

Rzec śmiało można, że ateizm zaprzecza wszelkiemu racjonalizmowi i ktoś kto przyjął taki pogląd najwyraźniej nie odrobił podstawowych lekcji z ontologii.
Ale zdecydowana cześć ateistów to osoby odrzucające Boga ze względu na usprawiedliwianie swojego niemoralnego trybu życia, albo też osoby pozornie wierzące w Boga, ale nie wierzące Bogu i Jego Słowu.
Ostatnio zmieniony przez Benjamin.Szot 2013-05-13, 15:14, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Mitnaged

Dołączył: 12 Maj 2013
Posty: 43
Poziom: 5
HP: 0/81
 0%
MP: 38/38
 100%
EXP: 5/13
 38%
Wysłany: 2013-07-02, 05:20   

Axanna napisał/a:

teraz to oczywiscie, "nauka niekoniecznie wspiera ateizm"

Kwestia jest tego typu, że bogowie jako tacy nie są przedmiotem nauk przyrodniczych. Prawdziwsze byłoby stwierdzenie, że to ateizm podpiera się nauką.
Axanna napisał/a:
Zeby sie o tym przekonac wystarczy poczytac chociazby pierwsza lepsza debate pomiedzy ewolucjonistami i kreacjonistami i nie tylko.

Które pokazują indolencję kreacjonistów zwykle nie mających większego pojęcia o tym co krytykują.
Axanna napisał/a:

akurat w oderwaniu... Gdyby nie zasady Biblijne do tych czas bys wydlubywal za jedno oko dwa plus uszy z nosem... :Aku:

no tak bo po biblijnemu jest "oko za oko, ząb za ząb..." ;]

Krystian napisał/a:

a co gwarantuje ateizm?
my jako chrześcijanie mamy wiarę, nadzieję i miłość
ateizm gwarantuje tylko niebyt

Chrześcijaństwo gwarantuje Ci jedynie ułudę tego że jest coś "po" i że jest coś "ponad". Jeśli ktoś tego potrzebuje to jest to jakaś wartość, ale to tyle jeśli chodzi o różnice w tym co gwarantuje, bo obiecywać to religia obiecuje dużo więcej ;]


Benjamin.Szot

Najprościej Twoją wypowiedź skomentować można w ten sposób, że nie rozumiesz materii którą przytaczasz, bo choć słówko wygląda podobnie to mieszasz jego dwa różne znaczenia. Co najzabawniejsze przytaczasz je oba i sam tego nie widzisz.

Stanowisko które krytykował Arystoteles, czyli sceptycyzm (który od biedy można nazwać agnostycyzmem epistemologicznym dotyczy czegoś innego niż pojęcie agnostycyzmu
ukłute przez Huxleya.
To pierwsze tyczy się teorii poznania, metody naukowej i generalnie metodologii badań tego co dziś nazywa się naukami przyrodniczymi. Natomiast pojęcie agnostycyzmu w rozumieniu Huxleya oznacza stanowisko w kwestii metafizycznej (czyli tego co wykracza poza poznawalną sferę przyrodniczą) i nie musi mieć nic wspólnego ze stanowiskiem na gruncie epistemologii (mam na myśli to że można być np. biologiem i jednocześnie być agnostykiem).

Przytoczony fragment z Arystotelesa też nie jest najszczęśliwiej wybrany i mam wrażenie, że jest tu przede wszystkim dlatego, że nie rozumiesz o czym jest.
W tym fragmencie agnostycyzm epistemologiczny nie jest ukazany jako przyczyna czy założenie tylko skutek! A mianowicie jest tam mowa o złączeniu dwóch rzczy 1) kryterium tożsamości Parmenidesa mówiące w pewnym uproszczeniu że istnieje tylko to co jest stałe i niezmienne 2) istnienie ruchu, a więc zmiany i przemijania.
W każdym razie takie złożenie tych dwóch ontologicznych kwestii prowadziło starożytnych np. do negacji realności świata materialnego (m.in. Platon) co i tak było próbą wybrnięcia z poznawczego dołka który ukazali nam sceptycy pokroju Gorgiasza.
Przykładowo mamy dwa koty jeden duży bury, drugi mały i biały, pytanie czy stosując to kryterium możemy w ogóle w sposób sensowny zaliczyć je do tego samego gatunku? Zresztą po co nam 2 koty, zgodnie z kryterium tożsamości Parmenidesa pojawiłby się problem czy kto przed amputacją i po amputacji łapki jest tym samym kotem? W zasadzie o czym mówi ten fragment to ten sam człowiek w tej chwili i w poprzedniej nie jest tym samym, w zasadzie ciężko powiedzieć że w ogóle jest bytem!

Istniały oczywiście różne sposoby ominięcia tego, jak choćby ten Platona który pociągał za sobą negację realności świata materialnego :)
W zasadzie pierwsi sceptycy byli postrzegani i powszechnie szanowani jako mędrcy, dopiero późniejsza ich generacja była postrzegana delikatnie mówiąc w gorszy sposób i to właśnie ich krytykował Arystoteles, który co warto zaznaczyć potraktował kryterium tożsamości jeszcze inaczej odnosząc je do formy.

W każdym razie czym innym jest agnostycyzm w odniesieniu do poznania a czym innym ten odnoszący się do metafizyki. Popełniłeś błąd kategorialny i tyle.


Cytat:

Ateizm oparty na rzekomych podstawach naukowych znajduje się obecnie w odwrocie.

Dobre sobie ;]
Cytat:

Swojego czasu był propagowany przez ideologię komunistyczną, a jaka to była nauka przez ten obóz lansowana to raczej wszyscy wiemy. U podstaw ateizmu leży darwinizm marksistowski, który odrzucił Boga, choć nawet jeszcze Darwin w Niego wierzył.

Nie ma to jak bajkopisarstwo ;] Socjalizm naukowy miał z nauką tyle wspólnego że miał w nazwie "naukowy". Zresztą analogicznie było z ateizmem biorąc pod uwagę to, że z marksizmu czyniono tam świecką religię.
Ateizm jest starszy niż Darwinizm, niemniej u podstaw leży nauka jako taka, ewolucjonizm jest tylko jej częścią. Co do Darwina to teza o jego wierze jest delikatnie mówiąc ryzykowna. Raczej dość powszechnie twierdzi się, że miał materialistyczny (ontologicznie) światopogląd i raczej był ateistą choć uznawał społeczną rolę religii m.in. pracując na rzecz parafii itd.

Cytat:

Rzec śmiało można, że ateizm zaprzecza wszelkiemu racjonalizmowi i ktoś kto przyjął taki pogląd najwyraźniej nie odrobił podstawowych lekcji z ontologii.

Problem w tym, że nie określiłeś co rozumiesz przez racjonalizm które to słówko potrafi określać tak skrajnie od siebie odległe poglądy filozoficzne :) Bo jeśli to ma być np. racjonalizm na modłę Kartezjańską (w sumie jest to błędne, ale cóż tradycja) polegający na tym że wymyślę sobie jakieś założenia i na tej podstawie dorobię resztę za pomocą jakiejś tam metody i pal licho doświadczenie -> tak taki "racjonalizm" (czy jak kto woli aprioryzm) należy odrzucić ;]
Zastanawiam się co tu ontologia ma do rzeczy, ale zapewne pomyliłeś z metafizyką i jakby nie patrzeć częściej lepszej ontologii dostarcza fizyka niż filozofia;]
Cytat:

Ale zdecydowana cześć ateistów to osoby odrzucające Boga ze względu na usprawiedliwianie swojego niemoralnego trybu życia.

bzdury opowiadasz. To, że wiele osób nie zgadza się z Twoją klasyfikacją czynów pod względem moralności nie oznacza że to jest właśnie powód ich ateizmu. Zresztą nawet to i tak byłaby uczciwsza praktyka niż to co robi większość wierzących którzy zachowują się jakby z samej przynależności do tej czy innej wspólnoty należy im się rozgrzeszenie ;]
 
     
Axanna
VIP

Pomógł: 115 razy
Dołączył: 03 Lut 2013
Posty: 2861
Poziom: 42
HP: 345/5755
 6%
MP: 2747/2747
 100%
EXP: 55/186
 29%
Wysłany: 2013-07-02, 14:05   

Mitnaged napisał/a:
Axanna napisał/a:

teraz to oczywiscie, "nauka niekoniecznie wspiera ateizm"

Kwestia jest tego typu, że bogowie jako tacy nie są przedmiotem nauk przyrodniczych. Prawdziwsze byłoby stwierdzenie, że to ateizm podpiera się nauką.
Axanna napisał/a:
Zeby sie o tym przekonac wystarczy poczytac chociazby pierwsza lepsza debate pomiedzy ewolucjonistami i kreacjonistami i nie tylko.

Które pokazują indolencję kreacjonistów zwykle nie mających większego pojęcia o tym co krytykują.

:mrgreen:
Ja mowilam o dyskusjach pomiedzy kreacjonistami a ewolucjonistami, a nie o dyskusjach pomiedzy kreacjonustami a naukowcami :mrgreen:

Poglad, ze kreacjonisci naukowcy nie istnieja jest dosc prymitywny 8-)
Cytat:
Axanna napisał/a:

akurat w oderwaniu... Gdyby nie zasady Biblijne do tych czas bys wydlubywal za jedno oko dwa plus uszy z nosem... :Aku:

no tak bo po biblijnemu jest "oko za oko, ząb za ząb..." ;]

Po Starotestamentowemu biblijnemu, bo ten nakaz byl nadany starozytnej ludzkosci, aby ograniczyc zapedy do okrutnosci, a Zydowscy przywodcy, ktorzy postepowali "tak po biblijnemu", uchodzili za milosernych wsrod owczesnych narodow :

1Ki 20:31 bw "Wtedy jego dworzanie rzekli do niego: Oto słyszeliśmy, że królowie domu izraelskiego to królowie łaskawi. Włóżmy więc wory na nasze biodra, a powrozy na nasze szyje i poddajmy się królowi izraelskiemu, może zachowa cię przy życiu."
Cytat:
Chrześcijaństwo gwarantuje Ci jedynie ułudę tego że jest coś "po" i że jest coś "ponad".

wedlug Ciebie to jest "uluda", bo coraz wiecej naukowcow przyznaje istnienie czegos "ponad", wlasciwie nie wiem czy sie znajdzie powazny szanowany naukowiec, co by twierdzil dzisiaj ze "Boga nie ma", ani niczego "popnad". Tak ze wmawiajac innym "ulude" nie zapominaj o sobie. ;-)
Cytat:
Cytat:

Ale zdecydowana cześć ateistów to osoby odrzucające Boga ze względu na usprawiedliwianie swojego niemoralnego trybu życia.

bzdury opowiadasz. To, że wiele osób nie zgadza się z Twoją klasyfikacją czynów pod względem moralności nie oznacza że to jest właśnie powód ich ateizmu. Zresztą nawet to i tak byłaby uczciwsza praktyka niż to co robi większość wierzących którzy zachowują się jakby z samej przynależności do tej czy innej wspólnoty należy im się rozgrzeszenie ;]

nie wszyscy tak sie zachowuja.
Ostatnio zmieniony przez Axanna 2013-07-02, 14:36, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Mitnaged

Dołączył: 12 Maj 2013
Posty: 43
Poziom: 5
HP: 0/81
 0%
MP: 38/38
 100%
EXP: 5/13
 38%
Wysłany: 2013-07-02, 17:25   

Axanna napisał/a:

Ja mowilam o dyskusjach pomiedzy kreacjonistami a ewolucjonistami, a nie o dyskusjach pomiedzy kreacjonustami a naukowcami :mrgreen:
Poglad, ze kreacjonisci naukowcy nie istnieja jest dosc prymitywny 8-)

Pomijając fakt, że w odniesieniu do współczesności i przy odpowiednim dookreśleniu pojęć (i kwestii liczenia hybryd) to nie ma większej różnicy, to zastanawiam się gdzie wyraziłem takowy "prymitywny" pogląd :)

Axanna napisał/a:

wedlug Ciebie to jest "uluda", bo coraz wiecej naukowcow przyznaje istnienie czegos "ponad", wlasciwie nie wiem czy sie znajdzie powazny szanowany naukowiec, co by twierdzil dzisiaj ze "Boga nie ma", ani niczego "popnad". Tak ze wmawiajac innym "ulude" nie zapominaj o sobie. ;-)

Większość naukowców? Nie ma to jak kreatywne czytanie statystyk :)
Pewnie przyjełaś za dobrą monetę to, że "tylko" 34 % naukowców zdecydowanie odrzuca istnienie jakiejkolwiek siły nadprzyrodzonej, ale dość radośnie pomijasz fakt że większość naukowców to ateiści i w różnych grupach waha się w zakresie od 60 do nawet 93% w zależności od tego jak szeroką grupę bierzemy. Zależność jest jednak taka, że im dłużej na uczelni, im więcej nagród i wyróżnień naukowych, odkryć tym wyższy odsetek ateistów w grupie. W naukach przyrodniczych (czyli tym czemu w USA odpowiada termin "science") ten odsetek jest wyższy niż w innych dziedzinach.
Oczywiście jest jeszcze kwestia co rozumieją oni jako coś więcej, bo nijak nie musi to łamać naturalistycznych założeń. :)
Tak więc jak już to problem pojawia się w szukaniu szanowanych naukowców-przyrodników, wierzących zarazem (choć rzecz jasna znam i takich).
 
     
Axanna
VIP

Pomógł: 115 razy
Dołączył: 03 Lut 2013
Posty: 2861
Poziom: 42
HP: 345/5755
 6%
MP: 2747/2747
 100%
EXP: 55/186
 29%
Wysłany: 2013-07-02, 17:56   

Mitnaged napisał/a:
Axanna napisał/a:

Ja mowilam o dyskusjach pomiedzy kreacjonistami a ewolucjonistami, a nie o dyskusjach pomiedzy kreacjonustami a naukowcami :mrgreen:
Poglad, ze kreacjonisci naukowcy nie istnieja jest dosc prymitywny 8-)

Pomijając fakt, że w odniesieniu do współczesności i przy odpowiednim dookreśleniu pojęć (i kwestii liczenia hybryd) to nie ma większej różnicy, to zastanawiam się gdzie wyraziłem takowy "prymitywny" pogląd :)

tu:
"Które pokazują indolencję kreacjonistów zwykle nie mających większego pojęcia o tym co krytykują."
Cytat:
Axanna napisał/a:

wedlug Ciebie to jest "uluda", bo coraz wiecej naukowcow przyznaje istnienie czegos "ponad", wlasciwie nie wiem czy sie znajdzie powazny szanowany naukowiec, co by twierdzil dzisiaj ze "Boga nie ma", ani niczego "popnad". Tak ze wmawiajac innym "ulude" nie zapominaj o sobie. ;-)

Większość naukowców? Nie ma to jak kreatywne czytanie statystyk :)
Pewnie przyjełaś za dobrą monetę to, że "tylko" 34 % naukowców zdecydowanie odrzuca istnienie jakiejkolwiek siły nadprzyrodzonej, ale dość radośnie pomijasz fakt

koncentruj sie na temacie, a nie na moich emocjach, o ktorych wydaje ci sie ze cos wiesz.... :roll: A wracajac do faktow, to poprosze o zrodelko tych rewelacji:
Cytat:
że większość naukowców to ateiści i w różnych grupach waha się w zakresie od 60 do nawet 93% w zależności od tego jak szeroką grupę bierzemy. Zależność jest jednak taka, że im dłużej na uczelni, im więcej nagród i wyróżnień naukowych, odkryć tym wyższy odsetek ateistów w grupie. W naukach przyrodniczych (czyli tym czemu w USA odpowiada termin "science") ten odsetek jest wyższy niż w innych dziedzinach.

zapewne te, oczywiscie ze sprawdzone i rzetelne liczby, pochodza od ateistycznego autora, rzecz jasna zbiegiem okolicznosci?
Cytat:
Oczywiście jest jeszcze kwestia co rozumieją oni jako coś więcej, bo nijak nie musi to łamać naturalistycznych założeń. :)
Tak więc jak już to problem pojawia się w szukaniu szanowanych naukowców-przyrodników, wierzących zarazem (choć rzecz jasna znam i takich).

moze poczytaj tutaj, choc gdybys naprawde chciales szukac to informacji w necie jest wiecej niz ocean, rtak ze nie musial bys daleko szukac :)
http://potop-exodus.w.int...inniuczeni.html
Ostatnio zmieniony przez Axanna 2013-07-02, 18:01, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Krystian 
VIP
Chrystianin


Potwierdzenie wizualne: 1473
Pomógł: 795 razy
Wiek: 51
Dołączył: 12 Kwi 2013
Posty: 6626
Poziom: 56
HP: 2167/13546
 16%
MP: 6075/6468
 93%
EXP: 274/344
 79%
Wysłany: 2013-07-02, 18:28   

Mitnaged,

Cytat:
Chrześcijaństwo gwarantuje Ci jedynie ułudę tego że jest coś "po" i że jest coś "ponad". Jeśli ktoś tego potrzebuje to jest to jakaś wartość, ale to tyle jeśli chodzi o różnice w tym co gwarantuje, bo obiecywać to religia obiecuje dużo więcej ;]


a niech chrześcijaństwo daje mi tą ułudę, jeśli umrę tak jak Ty to jaka różnica? :-P
natomiast, jeżeli Jezus mnie wskrzesi , choć nie wiem o tym, czy uzna mnie za godnego
zawsze zostaje mi wiara, a tobie co?
chyba tylko niebyt
_________________
Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny.
Jana 3:16
 
     
Mitnaged

Dołączył: 12 Maj 2013
Posty: 43
Poziom: 5
HP: 0/81
 0%
MP: 38/38
 100%
EXP: 5/13
 38%
Wysłany: 2013-07-04, 00:55   

Axanna
Ja się pytałem gdzie ja przyjąłem takie stanowisko, a nie gdzie mi je przypisałaś :)
Axanna napisał/a:

koncentruj sie na temacie, a nie na moich emocjach, o ktorych wydaje ci sie ze cos wiesz.... :roll: A wracajac do faktow, to poprosze o zrodelko tych rewelacji:

Zastanawiam się kto tu się koncentruje na emocjach skoro z całej wypowiedzi zechciałaś odnieść się do akurat tamtych 2 słów, które w zasadzie nijak nie odnosiły się do Twoich emocji ;D
Zabawne, że sama swoich wcześniejszych rewelacji nie chciałaś podeprzeć żadnym źródłem, ale luz Ja swoimi chętnie się podzielę :)
Tu masz dla przykladu skan z "Nature" (mam przynajmniej nadzieje że wiesz co to jest).
http://www.stephenjaygoul...ws/file002.html
Zawarty tam artykuł jest zasadniczo krótkim omówieniem badań nt. poziomu wiary pośród naukowców. Jeśli to w bibliografii masz odniesienie m.in. do badań Leuby i Larsona.

Właśnie doczytałem sobie na wikipedii wyliczenie że pośród Noblistów wywodzących się z Cambridge i Oxfordu raptem 7% wierzyło w Boga; ]

Axanna napisał/a:

zapewne te, oczywiscie ze sprawdzone i rzetelne liczby, pochodza od ateistycznego autora, rzecz jasna zbiegiem okolicznosci?

Tak tak wmawiaj sobie. Problem w tym, że powiedzenie iż jest statystyczna zależność mówiąca o tym że poziom wiary jest odwrotnie proporcjonalny do wykształcenia jest banałem.
Axanna napisał/a:

moze poczytaj tutaj, choc gdybys naprawde chciales szukac to informacji w necie jest wiecej niz ocean, rtak ze nie musial bys daleko szukac :)
http://potop-exodus.w.int...inniuczeni.html

Ta wypowiedz mówi mi 2 rzeczy:
1) nie czytasz dokładnie moich wypowiedzi bo wyraźnie napisałem że znam i takich naukowców
2) masz kiepskie źródła w których można się naczytać bredni.
Generalnie wszystko co napisali tam o poglądach i badaniach Mendla to bzdura jakich mało. Przede wszystkim Mendel uważał, że jego badania mogą rozwinąć teorię Darwina (w czym miał rację), dość powiedzieć że to właśnie odkopanie po latach zapomnienia odkryć Mendla pozwoliło zrehabilitować teorię ewolucji ponieważ uzupełniały jedną z jej dwóch luk dostarczając mechanizmu dziedziczenia.
Bzdurą wiertutną jest też mówienie że badania Mendla w jakiś sposób przeczą mikroewolucji, skoro właśnie on ją de facto badał. Poza tym mikro i makroewolucja to ta sama teoria tylko dotycząca różnych poziomów mikro poziomu osobniczego, a makro gatunkowego, a skoro Darwin mówił o przechodzeniu jednych gatunków w inne to zastanawia mnie skąd pomysł autora jakoby makroewolucję wymyślono później. Brak logiki i tyle.
Pomijam że całe to jest napisane w taki sposób jakby Mendel używał pojęć wymyślonych nawet pół wieku po jego śmierci.
 
     
Axanna
VIP

Pomógł: 115 razy
Dołączył: 03 Lut 2013
Posty: 2861
Poziom: 42
HP: 345/5755
 6%
MP: 2747/2747
 100%
EXP: 55/186
 29%
Wysłany: 2013-07-04, 09:55   

Mitnaged napisał/a:
Tu masz dla przykladu skan ...

czyli w necie tych informacji nie ma... nie dziwie sie
Cytat:
z "Nature" (mam przynajmniej nadzieje że wiesz co to jest).

Zastanawiajace jest ze gdzie indziej pozujesz na zatroskanego "szacunkiem do ludzi", chyba ze chodzilo Ci o szacunek tylko do okreslonej grupy, co "szlachetnie" wolales okreslic zdaniem ogolnym... bo tak lepiej wyglada :roll:

Na reszte - mowiac Twoim jezykiem - "bzdur jakich malo" odpowiem jak znajde czas i ochote.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
BannerFans.com
BannerFans.com
BannerFans.com
Strona wygenerowana w 0,05 sekundy. Zapytań do SQL: 14