FORUM MIŁOŚNIKÓW PISMA ŚWIĘTEGO Strona Główna FORUM MIŁOŚNIKÓW PISMA ŚWIĘTEGO
TWOJE SŁOWO JEST PRAWDĄ (JANA 17:17)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
''Ostatnia Wieczerza''_Leonardo da Vinci
Autor Wiadomość
małyfilozof 
Zasłużony


Potwierdzenie wizualne: 67
Pomógł: 23 razy
Dołączył: 07 Cze 2023
Posty: 933
Poziom: 27
HP: 502/1795
 28%
MP: 0/857
 0%
EXP: 16/83
 19%
Wysłany: 2023-07-07, 00:11   ''Ostatnia Wieczerza''_Leonardo da Vinci

Dla przekory ''włożę kij w mrowisko''

szczypta historii:
Stosunek Leonarda do Biblii ma bezpośredni związek ze Świętym Graalem. Leonardo namalował prawdziwego Graala, ale najpierw musimy spojrzeć na Pismo Święte.
Właściwie wszystko, o Biblii, można podsumować słowami wielkiego znawcy kanonów doktora Martyna Percy’ego: „Biblia nie przyszła do nas faksem z niebios”.

Pismo Święte jest wytworem człowieka nie Boga. Biblia nie spadła cudem boskim z nieba.
Jest dziełem człowieka, historycznym zapisem burzliwych czasów, który podlegał zmianom przez niezliczone przekłady, dodatki i redakcje. Nigdy w historii ludzkości nie było ostatecznej wersji tej księgi.

Jezus był postacią historyczną o ogromnych wpływach, może najbardziej zagadkowym i inspirującym przywódcą, jakiego kiedykolwiek widział świat.
Tak jak Mesjasz, o którego nadejściu mówiły przepowiednie, Jezus wysadzał z tronów władców, inspirował i był natchnieniem dla milionów, tworzył fundamenty nowych filozofii.
Jako potomek królewskich rodów króla Salomona i króla Dawida, ma udokumentowane prawo do tronu króla żydowskiego. Zrozumiałe więc, że dzieje jego życia zapisywały tysiące zwolenników w całym kraju.

Rozważano włączenie do Nowego Testamentu z ponad osiemdziesięciu ewangelii, lecz ostatecznie wybrano i włączono w jego skład stosunkowo niewiele – między innymi ewangelie według świętego Mateusza, Marka, Łukasza i Jana.

Kto wybierał ewangelie do Nowego Testamentu?
To podstawowy paradoks chrześcijaństwa. Biblia, w takim kształcie, w jakim znamy ją dzisiaj, powstała za sprawą pogańskiego cesarza rzymskiego Konstantyna Wielkiego.

Czy Konstantyn był chrześcijaninem?
Całe życie był poganinem, został ochrzczony na łożu śmierci, kiedy był zbyt słaby, by zaprotestować.

W czasach Konstantyna oficjalną religią Rzymu był kult słońca – czczono ''sol invictus'',
innymi słowy niezwyciężone słońce, a Konstantyn był jego naczelnym kapłanem.
Na jego nieszczęście Rzym ogarniał rosnący zamęt religijny.
Trzy wieki po ukrzyżowaniu Jezusa Chrystusa liczba jego wyznawców wciąż wzrastała. Chrześcijanie i poganie wszczynali wojny, a konflikt urósł do takich rozmiarów, że zagrażał rozpadem Rzymu.
Konstantyn uznał, że trzeba coś z tym zrobić.
W trzysta dwudziestym piątym roku zjednoczył Rzym pod sztandarem jednej religii. Chrześcijaństwa.

Dlaczego pogański cesarz wybrał na oficjalną religię państwową chrześcijaństwo?
Konstantyn był człowiekiem interesu.
Widział, że chrześcijaństwo to wielka, potężniejąca siła, i po prostu postawił na faworyta. Historyków do dziś zdumiewa mądrość Konstantyna, z jaką przemienił wielbiących słońce pogan w chrześcijan.
Włączając symbole, daty i rytuały pogańskie do budującej się tradycji chrześcijaństwa, stworzył coś w rodzaju religijnej hybrydy, która była do przyjęcia dla obu stron.

Ślady i pozostałości religii pogańskiej w symbolice chrześcijańskiej są niezaprzeczalne.
Egipskie kręgi słońca stały się aureolami katolickich świętych.
Piktogramy bogini Izydy trzymającej w ramionach swojego cudownie poczętego syna Horusa to pierwsze wzorce naszych obrazów Maryi Dziewicy trzymającej w ramionach Dzieciątko Jezus.
A w zasadzie wszystkie elementy rytuału katolickiego – biskupie nakrycia głowy, ołtarz, Trójca Święta oraz komunia, wszystkie te symbole wzięto wprost z wcześniejszych pogańskich obrzędów religijnych.
W chrześcijaństwie nie ma niczego oryginalnego.
Wschodni bóg Mitra – zwany Synem Bożym i Światłością Świata – urodził się dwudziestego piątego grudnia, zmarł i został pochowany w skalnym grobowcu, a potem zmartwychwstał po trzech dniach.
Dwudziesty piąty grudnia to również dzień urodzin Ozyrysa, Adonisa i Dionizosa.
Kiedy urodził się bóg Kryszna, złożono mu dary z mirry, kadzidła i złota. Nawet dzień święty chrześcijaństwa przejęto od pogan.

Początkowo – chrześcijanie czcili żydowski szabat – sobotę, lecz Konstantyn przesunął dzień święty tak, by pokrywał się z pogańskim dniem czczenia słońca.
Do dziś większość wiernych wychodzi na mszę w niedzielę rano, nie mając pojęcia, że czynią tak, bo kiedyś właśnie w ten dzień poganie oddawali cześć bogu słońca.

A jaki to wszystko ma związek z Graalem?
Teraz proszę zauważ czytelniku! Podczas tego łączenia religii Konstantyn wiedział, że musi umocnić tę nową tradycję chrześcijańską, i zwołał słynny sobór powszechny zwany soborem nicejskim pierwszym.

Podczas tego soboru debatowano i rozstrzygano w drodze głosowania wiele elementów chrześcijaństwa – datę obchodzenia świąt Wielkiej Nocy, rolę biskupów, udzielanie sakramentów, no i boskość Jezusa Chrystusa.

Boskość Jezusa?
Aż do tamtej chwili w historii Jezus był postrzegany przez wyznawców jako śmiertelny prorok... wielki i potężny człowiek, lecz mimo wszystko człowiek – Śmiertelnik.
Ustanowienie Jezusa „Synem Bożym” oficjalnie zaproponowano i przegłosowano podczas soboru nicejskiego.
Niemniej ustanowienie boskości Chrystusa było kluczowym w świetle dalszego zjednoczenia imperium rzymskiego i niezbędnym elementem ustanowienia nowej władzy Watykanu.
Ogłaszając Jezusa oficjalnie Synem Bożym, Konstantyn wyniósł go na piedestał i odtąd Jezus istniał poza obszarem świata ludzkiego, był bytem, którego władzy i mocy nikt nie będzie w stanie podważyć.

Ten akt nie tylko uciął wszelkie zakusy pogan w stosunku do chrześcijaństwa, ale teraz wyznawcy Chrystusa mogli uzyskać zbawienie jedynie przez oficjalnie ustanowiony, uświęcony kanał – Kościół rzymski.
Jezus jako Mesjasz był niezbędnym elementem funkcjonowania Kościoła i państwa.
Wielu badaczy twierdzi, że na wczesnym etapie rozwoju Kościół dosłownie ukradł Jezusa jego pierwotnym wyznawcom, zawłaszczył sobie jego ludzkie przesłanie, okrywając je nieprzeniknioną szatą boskości i wykorzystując do rozszerzenia zakresu swojej władzy.

Ogromna większość wykształconych chrześcijan zna historię swojej wiary. Jezus naprawdę był wspaniałym, wielkim i potężnym człowiekiem.
Polityczne manewry Konstantyna nie umniejszają jego wielkości. Nikt nie mówi, że Chrystus to jakiś oszust, ani nie zaprzecza, że wędrując po ziemi i nauczając, natchnął miliony do lepszego życia. Mówimy tylko, że Konstantyn wykorzystał wpływy Chrystusa i jego znaczenie.
Postępując w ten sposób, ukształtował obraz chrześcijaństwa taki, jaki znamy dzisiaj.

Na czym polega manipulacja?
Konstantyn podniósł status postaci Jezusa prawie cztery wieki po jego śmierci, kiedy istniały już tysiące dokumentów składających się na kronikę jego życia jako śmiertelnika.
Konstantyn wiedział, że aby na nowo napisać historię, będzie potrzebował odważnego i silnego uderzenia.
Z tego przekonania wywodzi się przełomowy krok w historii chrześcijaństwa.
Konstantyn zamówił i sfinansował nową Biblię, która pomija te ewangelie, które mówią o ludzkich cechach Chrystusa, i wysuwa na pierwszy plan te, które przedstawiały go jako Boga.
Wcześniejsze ewangelie zostały zdyskredytowane, a potem zebrane i spalone.

Wszyscy, którzy wybrali zakazane ewangelie i odwrócili się od wersji Konstantyna, zostali nazwani heretykami. Wtedy właśnie powstało słowo „heretyk”. Greckie heresia oznacza „wybór”.
Ci, którzy „wybrali” pierwotną historię Chrystusa, byli pierwszymi na świecie „heretykami”.

Niektóre ewangelie, których Konstantyn usiłował się pozbyć, jakoś przetrwały.
Zwoje znad Morza Martwego odnaleziono w latach pięćdziesiątych dwudziestego wieku w jaskini niedaleko Qumran, a Zwoje Koptyjskie w roku tysiąc dziewięćset czterdziestym piątym w Nag Hammadi.
Dokumenty te, mówią o posłudze Chrystusa w bardzo ludzkich kategoriach.

Oczywiście Watykan, pozostając w zgodzie ze swoją tradycją dezinformacji, próbował robić wszystko, by powstrzymać ujawnienie zawartości tych zwojów. Nic dziwnego.
Ich treść wydobywa na światło dzienne zadziwiające rozbieżności historyczne i fałsze, potwierdzając jednoznacznie, że obowiązującą w naszych czasach Biblię złożyli i zredagowali ludzie, którymi kierowały względy polityczne – chcieli wypromować boskość człowieka o imieniu Jezus Chrystus i wykorzystać jego wpływy, by umocnić fundamenty swojej władzy.

Dzisiejszy kler wierzy, że te zaprzeczające współczesnym przekonaniom dokumenty są fałszywym świadectwem. To zupełnie zrozumiałe. Biblia Konstantyna była ich prawdą przez wieki. Nikt nie jest głębiej indoktrynowany niż sam indoktrynujący.
Niemal wszystko, czego nasi ojcowie nauczyli nas o Chrystusie, to nieprawda. Podobnie jak opowieści o Świętym Graalu.
_________________
Przyjaźń łączy nas z tymi, z którymi znajdujemy wspólny język, ale prawdziwa przyjaźń to akceptacja tego, co nas różni.
Ostatnio zmieniony przez małyfilozof 2023-07-07, 00:35, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Wiesława 
VIP

Potwierdzenie wizualne: 13
Pomogła: 75 razy
Dołączyła: 11 Lut 2022
Posty: 2790
Poziom: 41
HP: 1827/5376
 34%
MP: 0/2567
 0%
EXP: 161/177
 90%
Wysłany: 2023-07-07, 10:54   

Za dużo wątków, aby się zmierzyć.
Mam taką myśl. Skoro Jezus to zwykły człowiek to rację mają żydzi, że oczekują na Mesjasza. Jeśli Jezus to tylko prorok, to rację mają Muzułmanie i inne religie (np. Bliskiego i Dalekiego Wschodu), które szanują Go za niezwykłą mądrość, wspaniałe nauki; zupełnie tak samo, jak całe mnóstwo wspaniałych proroków i nauczycieli przed Nim.
Nadal nie mamy zbawienia, a w dodatku do końca nie wiadomo co to jest i jak się odbywa.
Biblią nie ma co sobie głowy zawracać, katolickim pogańskim kościołem tym bardziej (ufff, to mam na szczęście już za sobą).
Twój wpis jest w dużej mierze zgodny z moimi informacjami, jakie nabyłam w ciągu wielu lat Może te same książki czytamy ;-) :-D
W dodatku aż chce się powiedzieć: masz rację w 100% Tak właśnie było/jest.
Tylko jeszcze mi powiedz: co dalej? Co to wszystko znaczy (w tym nowym świetle) dla ciebie, dla mnie, dla nas. Dla naszego życia tu, na ziemi i dla naszej przyszłości po śmierci.
_________________
"Całością Bóg,
cząstką ja".
Lew Tołstoj
 
     
Pokoja 
VIP
ZIARNKoGORCZYCY


Potwierdzenie wizualne: 7
Pomógł: 724 razy
Dołączył: 31 Sie 2014
Posty: 6290
Poziom: 55
HP: 2177/12808
 17%
MP: 4498/6115
 73%
EXP: 268/330
 81%
Wysłany: 2023-07-07, 11:50   Re: ''Ostatnia Wieczerza''_Leonardo da Vinci

Wiesława napisał/a:
Dla przekory ''włożę kij w mrowisko''
małyfilozof napisał/a:

szczypta historii:
Stosunek Leonarda do Biblii ma bezpośredni związek ze Świętym Graalem. Leonardo namalował prawdziwego Graala, ale najpierw musimy spojrzeć na Pismo Święte.
Właściwie wszystko, o Biblii, można podsumować słowami wielkiego znawcy kanonów doktora Martyna Percy’ego: „Biblia nie przyszła do nas faksem z niebios”.

Pismo Święte jest wytworem człowieka nie Boga. Biblia nie spadła cudem boskim z nieba.
Jest dziełem człowieka, historycznym zapisem burzliwych czasów, który podlegał zmianom przez niezliczone przekłady, dodatki i redakcje. Nigdy w historii ludzkości nie było ostatecznej wersji tej księgi.

Jezus był postacią historyczną o ogromnych wpływach, może najbardziej zagadkowym i inspirującym przywódcą, jakiego kiedykolwiek widział świat.
Tak jak Mesjasz, o którego nadejściu mówiły przepowiednie, Jezus wysadzał z tronów władców, inspirował i był natchnieniem dla milionów, tworzył fundamenty nowych filozofii.
Jako potomek królewskich rodów króla Salomona i króla Dawida, ma udokumentowane prawo do tronu króla żydowskiego. Zrozumiałe więc, że dzieje jego życia zapisywały tysiące zwolenników w całym kraju.

Rozważano włączenie do Nowego Testamentu z ponad osiemdziesięciu ewangelii, lecz ostatecznie wybrano i włączono w jego skład stosunkowo niewiele – między innymi ewangelie według świętego Mateusza, Marka, Łukasza i Jana.

Kto wybierał ewangelie do Nowego Testamentu?
To podstawowy paradoks chrześcijaństwa. Biblia, w takim kształcie, w jakim znamy ją dzisiaj, powstała za sprawą pogańskiego cesarza rzymskiego Konstantyna Wielkiego.

Czy Konstantyn był chrześcijaninem?
Całe życie był poganinem, został ochrzczony na łożu śmierci, kiedy był zbyt słaby, by zaprotestować.

W czasach Konstantyna oficjalną religią Rzymu był kult słońca – czczono ''sol invictus'',
innymi słowy niezwyciężone słońce, a Konstantyn był jego naczelnym kapłanem.
Na jego nieszczęście Rzym ogarniał rosnący zamęt religijny.
Trzy wieki po ukrzyżowaniu Jezusa Chrystusa liczba jego wyznawców wciąż wzrastała. Chrześcijanie i poganie wszczynali wojny, a konflikt urósł do takich rozmiarów, że zagrażał rozpadem Rzymu.
Konstantyn uznał, że trzeba coś z tym zrobić.
W trzysta dwudziestym piątym roku zjednoczył Rzym pod sztandarem jednej religii. Chrześcijaństwa.

Dlaczego pogański cesarz wybrał na oficjalną religię państwową chrześcijaństwo?
Konstantyn był człowiekiem interesu.
Widział, że chrześcijaństwo to wielka, potężniejąca siła, i po prostu postawił na faworyta. Historyków do dziś zdumiewa mądrość Konstantyna, z jaką przemienił wielbiących słońce pogan w chrześcijan.
Włączając symbole, daty i rytuały pogańskie do budującej się tradycji chrześcijaństwa, stworzył coś w rodzaju religijnej hybrydy, która była do przyjęcia dla obu stron.

Ślady i pozostałości religii pogańskiej w symbolice chrześcijańskiej są niezaprzeczalne.
Egipskie kręgi słońca stały się aureolami katolickich świętych.
Piktogramy bogini Izydy trzymającej w ramionach swojego cudownie poczętego syna Horusa to pierwsze wzorce naszych obrazów Maryi Dziewicy trzymającej w ramionach Dzieciątko Jezus.
A w zasadzie wszystkie elementy rytuału katolickiego – biskupie nakrycia głowy, ołtarz, Trójca Święta oraz komunia, wszystkie te symbole wzięto wprost z wcześniejszych pogańskich obrzędów religijnych.
W chrześcijaństwie nie ma niczego oryginalnego.
Wschodni bóg Mitra – zwany Synem Bożym i Światłością Świata – urodził się dwudziestego piątego grudnia, zmarł i został pochowany w skalnym grobowcu, a potem zmartwychwstał po trzech dniach.
Dwudziesty piąty grudnia to również dzień urodzin Ozyrysa, Adonisa i Dionizosa.
Kiedy urodził się bóg Kryszna, złożono mu dary z mirry, kadzidła i złota. Nawet dzień święty chrześcijaństwa przejęto od pogan.

Początkowo – chrześcijanie czcili żydowski szabat – sobotę, lecz Konstantyn przesunął dzień święty tak, by pokrywał się z pogańskim dniem czczenia słońca.
Do dziś większość wiernych wychodzi na mszę w niedzielę rano, nie mając pojęcia, że czynią tak, bo kiedyś właśnie w ten dzień poganie oddawali cześć bogu słońca.

A jaki to wszystko ma związek z Graalem?
Teraz proszę zauważ czytelniku! Podczas tego łączenia religii Konstantyn wiedział, że musi umocnić tę nową tradycję chrześcijańską, i zwołał słynny sobór powszechny zwany soborem nicejskim pierwszym.

Podczas tego soboru debatowano i rozstrzygano w drodze głosowania wiele elementów chrześcijaństwa – datę obchodzenia świąt Wielkiej Nocy, rolę biskupów, udzielanie sakramentów, no i boskość Jezusa Chrystusa.

Boskość Jezusa?
Aż do tamtej chwili w historii Jezus był postrzegany przez wyznawców jako śmiertelny prorok... wielki i potężny człowiek, lecz mimo wszystko człowiek – Śmiertelnik.
Ustanowienie Jezusa „Synem Bożym” oficjalnie zaproponowano i przegłosowano podczas soboru nicejskiego.
Niemniej ustanowienie boskości Chrystusa było kluczowym w świetle dalszego zjednoczenia imperium rzymskiego i niezbędnym elementem ustanowienia nowej władzy Watykanu.
Ogłaszając Jezusa oficjalnie Synem Bożym, Konstantyn wyniósł go na piedestał i odtąd Jezus istniał poza obszarem świata ludzkiego, był bytem, którego władzy i mocy nikt nie będzie w stanie podważyć.

Ten akt nie tylko uciął wszelkie zakusy pogan w stosunku do chrześcijaństwa, ale teraz wyznawcy Chrystusa mogli uzyskać zbawienie jedynie przez oficjalnie ustanowiony, uświęcony kanał – Kościół rzymski.
Jezus jako Mesjasz był niezbędnym elementem funkcjonowania Kościoła i państwa.
Wielu badaczy twierdzi, że na wczesnym etapie rozwoju Kościół dosłownie ukradł Jezusa jego pierwotnym wyznawcom, zawłaszczył sobie jego ludzkie przesłanie, okrywając je nieprzeniknioną szatą boskości i wykorzystując do rozszerzenia zakresu swojej władzy.

Ogromna większość wykształconych chrześcijan zna historię swojej wiary. Jezus naprawdę był wspaniałym, wielkim i potężnym człowiekiem.
Polityczne manewry Konstantyna nie umniejszają jego wielkości. Nikt nie mówi, że Chrystus to jakiś oszust, ani nie zaprzecza, że wędrując po ziemi i nauczając, natchnął miliony do lepszego życia. Mówimy tylko, że Konstantyn wykorzystał wpływy Chrystusa i jego znaczenie.
Postępując w ten sposób, ukształtował obraz chrześcijaństwa taki, jaki znamy dzisiaj.

Na czym polega manipulacja?
Konstantyn podniósł status postaci Jezusa prawie cztery wieki po jego śmierci, kiedy istniały już tysiące dokumentów składających się na kronikę jego życia jako śmiertelnika.
Konstantyn wiedział, że aby na nowo napisać historię, będzie potrzebował odważnego i silnego uderzenia.
Z tego przekonania wywodzi się przełomowy krok w historii chrześcijaństwa.
Konstantyn zamówił i sfinansował nową Biblię, która pomija te ewangelie, które mówią o ludzkich cechach Chrystusa, i wysuwa na pierwszy plan te, które przedstawiały go jako Boga.
Wcześniejsze ewangelie zostały zdyskredytowane, a potem zebrane i spalone.

Wszyscy, którzy wybrali zakazane ewangelie i odwrócili się od wersji Konstantyna, zostali nazwani heretykami. Wtedy właśnie powstało słowo „heretyk”. Greckie heresia oznacza „wybór”.
Ci, którzy „wybrali” pierwotną historię Chrystusa, byli pierwszymi na świecie „heretykami”.

Niektóre ewangelie, których Konstantyn usiłował się pozbyć, jakoś przetrwały.
Zwoje znad Morza Martwego odnaleziono w latach pięćdziesiątych dwudziestego wieku w jaskini niedaleko Qumran, a Zwoje Koptyjskie w roku tysiąc dziewięćset czterdziestym piątym w Nag Hammadi.
Dokumenty te, mówią o posłudze Chrystusa w bardzo ludzkich kategoriach.

Oczywiście Watykan, pozostając w zgodzie ze swoją tradycją dezinformacji, próbował robić wszystko, by powstrzymać ujawnienie zawartości tych zwojów. Nic dziwnego.
Ich treść wydobywa na światło dzienne zadziwiające rozbieżności historyczne i fałsze, potwierdzając jednoznacznie, że obowiązującą w naszych czasach Biblię złożyli i zredagowali ludzie, którymi kierowały względy polityczne – chcieli wypromować boskość człowieka o imieniu Jezus Chrystus i wykorzystać jego wpływy, by umocnić fundamenty swojej władzy.

Dzisiejszy kler wierzy, że te zaprzeczające współczesnym przekonaniom dokumenty są fałszywym świadectwem. To zupełnie zrozumiałe. Biblia Konstantyna była ich prawdą przez wieki. Nikt nie jest głębiej indoktrynowany niż sam indoktrynujący.
Niemal wszystko, czego nasi ojcowie nauczyli nas o Chrystusie, to nieprawda. Podobnie jak opowieści o Świętym Graalu.


Za dużo wątków, aby się zmierzyć.
Mam taką myśl. Skoro Jezus to zwykły człowiek to rację mają żydzi, że oczekują na Mesjasza. Jeśli Jezus to tylko prorok, to rację mają Muzułmanie i inne religie (np. Bliskiego i Dalekiego Wschodu), które szanują Go za niezwykłą mądrość, wspaniałe nauki; zupełnie tak samo, jak całe mnóstwo wspaniałych proroków i nauczycieli przed Nim.
Nadal nie mamy zbawienia, a w dodatku do końca nie wiadomo co to jest i jak się odbywa.
Biblią nie ma co sobie głowy zawracać, katolickim pogańskim kościołem tym bardziej (ufff, to mam na szczęście już za sobą).
Twój wpis jest w dużej mierze zgodny z moimi informacjami, jakie nabyłam w ciągu wielu lat Może te same książki czytamy ;-) :-D
W dodatku aż chce się powiedzieć: masz rację w 100% Tak właśnie było/jest.
Tylko jeszcze mi powiedz: co dalej? Co to wszystko znaczy (w tym nowym świetle) dla ciebie, dla mnie, dla nas. Dla naszego życia tu, na ziemi i dla naszej przyszłości po śmierci.


Teraz tylko krótko odnoszę sie do powyższych Waszych stanowisk.
Na podstawie wieloletniego Badania Bisma Świętego na podstawie Konkordancji Stronga, doszłem do przekonania, że oryginaly NT zostały zachowane i mocno są strzezone. Na ich podstawie została zmanipolowana nowa treść i rozpowszechniona. Odczyt na odstawie tej Konkordancji, pozwala na logiczne wyjaśnienie wielu kwestii spornych, poruszanych przez badaczy Przekładów Biblii.
Tylko głupi by spalił oryginały, a naiwny w to uwierzył. Czas pokaże jak prawdziwie jest.
_________________
http://biblos.feen.pl/viewtopic.php?t=1817#36016 Bóg, który stworzył świat i wszystko, co na nim... Z jego ... rodu jesteśmy. Dz.17:24-28 Wierzę w: CHRZEST DLA SŁAWY OJCA I SYNA I TO DUCHEM ŚWIĘTEGO (Mat.28:19); DZIEŃ MAŁYCH POCZĄTKÓW PARUZJI CHRYSTUSA od 1874r. http://biblos.feen.pl/viewtopic.php?t=2344., powrót rozumu w społeczeństwie wyboru/1914r. http://biblos.feen.pl/vie...d0b5495d4d251aa http://biblos.feen.pl/vie...d0b5495d4d251aa
 
     
Wiesława 
VIP

Potwierdzenie wizualne: 13
Pomogła: 75 razy
Dołączyła: 11 Lut 2022
Posty: 2790
Poziom: 41
HP: 1827/5376
 34%
MP: 0/2567
 0%
EXP: 161/177
 90%
Wysłany: 2023-07-07, 12:35   

Pokoja napisał/a:
Na podstawie wieloletniego Badania Bisma Świętego na podstawie Konkordancji Stronga, doszłem do przekonania, że oryginaly NT zostały zachowane i mocno są strzezone. Na ich podstawie została zmanipolowana nowa treść i rozpowszechniona. Odczyt na odstawie tej Konkordancji, pozwala na logiczne wyjaśnienie wielu kwestii spornych, poruszanych przez badaczy Przekładów Biblii.
Tylko głupi by spalił oryginały, a naiwny w to uwierzył. Czas pokaże jak prawdziwie jest.

To jeden z powodów dla których ja wątpię w przekazy zawarte w PS.
To jest jedna sprawa - Biblia.
Natomiast druga sprawa to Osoba Jezusa.
Inna sprawa to Konstantyn i sybod nicejski.
To tak jedynie pobieżnie, bo ważnych wątków jest więcej.
_________________
"Całością Bóg,
cząstką ja".
Lew Tołstoj
 
     
małyfilozof 
Zasłużony


Potwierdzenie wizualne: 67
Pomógł: 23 razy
Dołączył: 07 Cze 2023
Posty: 933
Poziom: 27
HP: 502/1795
 28%
MP: 0/857
 0%
EXP: 16/83
 19%
Wysłany: 2023-07-07, 15:39   

Dzień dobry Wiesławo, przypuszczam, że nasze wektory skrzyżowały się nie jeden raz w interesujących materiałach zamieszczonych w książkach, publikacjach, opracowaniach ...itd
Uważam, że wiele, wiele tematów jest Tobie znana a posiadana wiedza jest również widoczna, które zamieszczasz na forum- to Ty powinnaś być ''małym filozofem'' - pozdrawiam :lol:




+>+<+<+<+<+<+<+<+<+<
Kontynuując temat ''Ostatnia Wieczerza'' – legendarne malowidło Leonarda na ścianie kościoła Santa Maria delle Grazie w pobliżu Mediolanu. Blaknący fresk przedstawiał Jezusa i jego uczniów w chwili, kiedy Jezus oznajmiał, że jeden z nich go zdradzi.
Przeanalizujmy ten fresk:
W którym miejscu siedzi Jezus? – pośrodku.
A czym przełamuje się z uczniami i co jedzą? - chleb.
Co piją? - Wino.
Jeszcze jedno pytanie.
Ile kieliszków do wina stoi na stole?
Biblia informuje: '' A po wieczerzy Jezus wziął kielich wina i dzielił się z nimi wszystkimi.''
Jezus puścił w obieg jedno naczynie z winem, tak jak to robią współcześni chrześcijanie podczas komunii.

Kiedy czytelniku spojrzysz na fresk zauważysz, że wszyscy przy stole mają przed sobą swój kieliszek wina, łącznie z Chrystusem. Trzynaście naczyń. Poza tym naczynia były małe, bez nóżki, szklane. Na obrazie nie widać jednego kielicha.
Czy Leonardo zapomniał namalować?
Leonardo w ''Ostatniej Wieczerzy'' ujawnia wszystko bez osłonek.

Większość ekspertów od malarstwa albo nie widzi, albo po prostu nie chce zauważyć. Ten fresk jest w zasadzie pełnym kluczem do tajemnicy Świętego Graala. Ten fresk przedstawia wyraźnie, czym naprawdę jest św. Graal, nie jest przedmiotem, ale w rzeczywistości jest osobą , a dokładnie kobietą.
Powszechnie znany symbol męski ♂ i symbol żeński ♀, to nie są oryginalne symbole pierwiastka męskiego i kobiecego.
Wiele osób błędnie uważa, że symbol elementu męskiego wywodzi się z obrazu tarczy i włóczni, podczas gdy symbol żeński przedstawia lustro odzwierciedlające kobiece piękno.
Tymczasem są to starożytne symbole astronomiczne planety boga Marsa i planety bogini Wenus.

Pierwotny ten znak nosi nazwę ostrza i reprezentuje agresję, męskość. Do dziś taki symbol fallusa naszywa się na pagony munduru jako oznaczenie stopni wojskowych, im więcej ''penisów'', tym wyższa ranga.
Symbol żeński, jak można się domyślać, jest jego odwrotnością. Połączenie ich czubkami przedstawia ''KIELICH''
''Kielich'' co ważniejsze, przypomina kształtem kobiece łono. Ten symbol niesie przesłanie kobiecości, żeńskości i płodności.

Ale opisywanie Graala jako kielicha jest tylko alegorią mającą na celu ukrycie prawdziwej natury Świętego Graala. Innymi słowy, legenda posługuje się kielichem jako metaforą czegoś znacznie ważniejszego.
Tak więc Graal jest starożytnym symbolem kobiecości, a Święty Graal jest obrazem świętości kobiecej i Wielkiej Bogini, choć to znaczenie teraz się rozmyło, właściwie Kościół je unicestwił.

Siła tkwiąca w kobiecie, jej naturalna zdolność dawania życia były kiedyś uważane za świętość, ale stanowiły zagrożenie dla rosnącej dominacji mężczyzn w Kościele, wobec czego sakralność kobieca została z demonizowana i nazwana nieczystą.
Koncepcja kobiety dawczyni życia leżała u podstaw starożytnych religii. NARODZINY – to potężny akt mistyczny.
Niestety, filozofia chrześcijańska sprzeniewierzyła się stwórczej mocy kobiety, ignorując biologiczną prawdę i ustanawiając najpierw mężczyznę.
Księga Rodzaju mówi, że Ewę stworzono z żebra Adama. Kobieta stała się odpryskiem mężczyzny. A zarazem czymś grzesznym. Księga Rodzaju zapoczątkowała kres Wielkiej Bogini.

Przyprzyjmy się freskowi, dostrzeżemy trzynastu mężczyzn. Jezus w środku, sześciu uczniów po lewej stronie i sześciu po prawej.
Co powiedzieć o osobie, która siedzi na honorowym miejscu, po prawej stronie Jezusa?
Przyglądając się twarzy i ciału tej osoby, stwierdzić możemy ze zdumieniem, że widzimy kogoś o łagodnie pofalowanych rudych włosach, delikatnie splecionych dłoniach, dostrzegamy też zarys łona. Była to bezsprzecznie... kobieta.
Nasze przeświadczenie o tym, co przedstawia ta scena, jest tak silne, że nasz umysł odrzuca niezgodności i nie dopuszcza do głosu oczu.

Kolejny powód, dla którego nie zauważamy tej kobiety jest taki, że wiele fotografii w albumach pochodzi sprzed tysiąc dziewięćset pięćdziesiątego czwartego roku, kiedy szczegóły były ukryte pod warstwami brudu i poprawkami malarzy, którzy dość niezręcznie restaurowali obraz w osiemnastym wieku.
Na fresku namalował Leonardo Marie Magdalenę w Biblii opisana jest jako ladacznica, (cudzołożnica)
Magdalena nie była żadną ladacznicą. To nieszczęsne przekłamanie jest pozostałością kampanii oszczerstw, którą wytoczył jej wczesny Kościół. Kościół musiał zhańbić Marię Magdalenę, aby ukryć jej niebezpieczny sekret – jej rolę jako Świętego Graala.

Proszę zauważyć, w jakie szaty są ubrani Jezus i Magdalena – ubrania miały powtarzające się w odwrotnym układzie kolory. Jezus miał na sobie czerwoną szatę i błękitny płaszcz, a Maria Magdalena miała błękitną szatę i czerwony płaszcz czyli '' Yin i yang''. Jezus i Maria Magdalena byli małżeństwem, poza tym obraz Jezusa jako człowieka żonatego ma o wiele więcej sensu niż nasz standardowy opis biblijny - postać Jezusa jako kawaler.

Zasady współżycia społecznego w tamtych czasach praktycznie zabraniały dorosłemu mężczyźnie pochodzenia żydowskiego pozostawania w stanie bezżennym. Według żydowskich reguł celibat był potępiony, a obowiązkiem ojca było znalezienie odpowiedniej żony dla syna.
Gdyby Jezus nie był żonaty, przynajmniej jedna z ewangelii biblijnych musiałaby o tym wspomnieć, uzyskalibyśmy jakieś wyjaśnienie tej nienaturalnej sytuacji.
Według gnostyckich ewangelii nie Piotrowi - Chrystus dał wskazówki odnośnie do ustanowienia Kościoła chrześcijańskiego. Dał je Marii Magdalenie.

Powracając do opisu ''Ostatniej Wieczerzy''
Przyjrzyj się dokładnie, na obrazie Piotr pochyla się złowieszczo ku Marii Magdalenie i dłonią jak ostrzem noża mierzy w jej szyję - jeśli policzyć ręce, przekonamy się, że ta dłoń... nie należy do nikogo. Jest bezcielesna - anonimowa.

Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że Maria Magdalena, była kobietą wielkiego znaczenia pochodziła z królewskiego rodu Beniamina, dlatego Magdalenę uczyniono ladacznicą.
Ewangelia według Mateusza mówi, że Jezus pochodził z domu Dawida.
Był potomkiem króla Salomona, króla Żydów. Wchodząc w potężny dom Beniamina, Jezus złączyłby dwie linie królewskie, tworząc potężną unię polityczną, która miałaby prawo ubiegać się o tron i odnowić dynastię królów, tak jak za czasów Salomona.

Legenda o Świętym Graalu jest legendą o krwi królewskiej. Kiedy legenda Graala mówi o „kielichu, w którym jest krew Chrystusa”, mówi tak naprawdę o Marii Magdalenie, która nosiła w swoim łonie królewską dynastię Jezusa.

Tak przedstawia się znaczenie symboliki fresku Leonarda da Vinci ''Ostatnia Wieczerza''

_________________
Przyjaźń łączy nas z tymi, z którymi znajdujemy wspólny język, ale prawdziwa przyjaźń to akceptacja tego, co nas różni.
Ostatnio zmieniony przez małyfilozof 2023-07-07, 15:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Wiesława 
VIP

Potwierdzenie wizualne: 13
Pomogła: 75 razy
Dołączyła: 11 Lut 2022
Posty: 2790
Poziom: 41
HP: 1827/5376
 34%
MP: 0/2567
 0%
EXP: 161/177
 90%
Wysłany: 2023-07-07, 16:26   

Tu jest wyraźny obrazek, chociaż twój oddaje fresk tak, jak wygląda. Poniższy przekłamuje kolory i nie oddaje tła, które jest za oknem. Sylwetka Jezusa i Marii Magdaleny tworzą literę M.
Ponoć dynastia Merowingów to ciąg dalszy ich związku. Potomkowie itd.
https://media.gettyimages.com/photos/vienna-mosaic-of-last-supper-by-giacomo-raffaelli-picture-id160585076


Dziękuję za pozdrowienia i inspirujące obrazy.
_________________
"Całością Bóg,
cząstką ja".
Lew Tołstoj
 
     
małyfilozof 
Zasłużony


Potwierdzenie wizualne: 67
Pomógł: 23 razy
Dołączył: 07 Cze 2023
Posty: 933
Poziom: 27
HP: 502/1795
 28%
MP: 0/857
 0%
EXP: 16/83
 19%
Wysłany: 2023-07-07, 17:46   

Wiesława napisał/a:
Sylwetka Jezusa i Marii Magdaleny tworzą literę M.
Ponoć dynastia Merowingów to ciąg dalszy ich związku. Potomkowie itd.

Wiesławo: nie rozpisywałem się w temacie litery ''M''- masz rację dodatkowo wspomnę:

Jeżeli spojrzymy na Jezusa i Magdalenę jako na elementy kompozycji, a nie na postacie ludzkie, zobaczymy oczywisty kształt litery alfabetu.
To oczywiste, jej kształt sam ustawia się człowiekowi przed oczami jako ''M''
Wyznawcy teorii spiskowej powiedzą, że litera ta oznacza'' Matrimonio'' albo Marię Magdalenę. Szczerze mówiąc, nikt nie wie na pewno.

Z pewnością można powiedzieć tylko tyle, że ukryta litera M to nie żadna pomyłka. Niezliczone prace dotyczące Graala zawierają ukrytą literę M – czasem występuje jako znaki wodne, czasem jako warstwa farby pod zewnętrzną farbą obrazu lub aluzja kompozycyjna. Najbardziej rzucające się w oczy M to oczywiście M umieszczone w malowidle Jeana Cocteau, byłego wielkiego mistrza Prieure de Sion, w kościele Notre Dame w Londynie.
_________________
Przyjaźń łączy nas z tymi, z którymi znajdujemy wspólny język, ale prawdziwa przyjaźń to akceptacja tego, co nas różni.
 
     
małyfilozof 
Zasłużony


Potwierdzenie wizualne: 67
Pomógł: 23 razy
Dołączył: 07 Cze 2023
Posty: 933
Poziom: 27
HP: 502/1795
 28%
MP: 0/857
 0%
EXP: 16/83
 19%
Wysłany: 2023-07-15, 22:24   

interesujący filmik z YT

https://www.youtube.com/watch?v=N2MM34omYG8
_________________
Przyjaźń łączy nas z tymi, z którymi znajdujemy wspólny język, ale prawdziwa przyjaźń to akceptacja tego, co nas różni.
Ostatnio zmieniony przez małyfilozof 2023-07-15, 22:27, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Wiesława 
VIP

Potwierdzenie wizualne: 13
Pomogła: 75 razy
Dołączyła: 11 Lut 2022
Posty: 2790
Poziom: 41
HP: 1827/5376
 34%
MP: 0/2567
 0%
EXP: 161/177
 90%
Wysłany: 2023-07-16, 09:48   

małyfilozof napisał/a:
interesujący filmik z YT

https://www.youtube.com/watch?v=N2MM34omYG8

Bardzo ciekawy dokument. Dzięki za udostępnienie. 🍀
_________________
"Całością Bóg,
cząstką ja".
Lew Tołstoj
 
     
Henryk 
VIP

Potwierdzenie wizualne: 9
Pomógł: 481 razy
Dołączył: 28 Kwi 2013
Posty: 7111
Poziom: 58
HP: 2570/15122
 17%
MP: 5510/7220
 76%
EXP: 56/373
 15%
Wysłany: 2023-07-16, 11:55   

A może wyglądało to tak: ?



Albo tak, jak robili to Rzymianie- na wpół leżąco.
Za taką pozycją przemawiał by wątek mycia nóg...
_________________
Okazja nie czyni złodzieja, a cel nigdy nie uświęca środków.
Tylko kłamstwa są skomplikowane.
Prawda jest na ogół śmiesznie prosta.
 
     
Wiesława 
VIP

Potwierdzenie wizualne: 13
Pomogła: 75 razy
Dołączyła: 11 Lut 2022
Posty: 2790
Poziom: 41
HP: 1827/5376
 34%
MP: 0/2567
 0%
EXP: 161/177
 90%
Wysłany: 2023-07-16, 12:33   

Henryk napisał/a:
Albo tak, jak robili to Rzymianie- na wpół leżąco.
Za taką pozycją przemawiał by wątek mycia nóg...

To bardzo możliwe. Jednak napisz, jak sobie wyobrażasz to uroczyste ustanowienie sakramentu.
Nie czepiajmy się słówek, jak zwał tak zwał. To w każdym razie musiała być wyjątkowa sytuacja, że przetrwała 2 tysiące lat i nadal budzi spory i kontrowersje.
Oczywiście mam na myśli moment dzielenia się chlebem i winem.
To trochę niepoważne i wręcz zabawne oraz bardzo luzackie takie ucztowanie w pozycji półleżącej.
Dla zwykłej uczty - w porządku, ale TA była wyjątkowa. Jakoś mi to zgrzyta.
_________________
"Całością Bóg,
cząstką ja".
Lew Tołstoj
 
     
Henryk 
VIP

Potwierdzenie wizualne: 9
Pomógł: 481 razy
Dołączył: 28 Kwi 2013
Posty: 7111
Poziom: 58
HP: 2570/15122
 17%
MP: 5510/7220
 76%
EXP: 56/373
 15%
Wysłany: 2023-07-16, 13:04   

Wiesława napisał/a:
To bardzo możliwe. Jednak napisz, jak sobie wyobrażasz to uroczyste ustanowienie sakramentu.

Jak wiesz- nie uważam tamtego momentu jako „ustanowienie sakramentu” w sensie katolickich sakramentów.
Jezus wyraźnie prosił, aby powtarzać to, jako wyraz pamięci o Nim.
1Kor 11:25 LUB "Także i kielich, po wieczerzy, mówiąc: Ten kielich jest nowym testamentem we krwi mojej. To czyńcie, ilekroć pić będziecie, na pamiątkę moją."
Żadne cuda zamiany chleba w ciało, wina w krew itp...
Cytat:
Nie czepiajmy się słówek, jak zwał tak zwał. To w każdym razie musiała być wyjątkowa sytuacja, że przetrwała 2 tysiące lat i nadal budzi spory i kontrowersje.
Oczywiście mam na myśli moment dzielenia się chlebem i winem.

Tak- było to już po zjedzeniu upieczonego baranka paschalnego.
Łk 22:19-20 WSP "Następnie wziął chleb, podziękował Bogu, dzielił, rozdawał uczniom i mówił: - To jest moje ciało ofiarowane za was; czyńcie tak samo, by o mnie pamiętać. (20) Potem, pod koniec wieczerzy wziął także kielich i powiedział: - Ten kielich to nowe przymierze z Bogiem, przypieczętowane moją krwią przelaną za was."
Cytat:
To trochę niepoważne i wręcz zabawne oraz bardzo luzackie takie ucztowanie w pozycji półleżącej.
Dla zwykłej uczty - w porządku, ale TA była wyjątkowa. Jakoś mi to zgrzyta.

Dla nas, taka pozycja jest dziwną. Oni z takim sposobem ucztowania spotykali się „na co dzień”.
Według nas uroczyste ucztowanie byłoby zapewne na stojąco.
Ale wtedy młodziutki Jan nie mógłby położyć głowy na piersi Jezusa. :-D
_________________
Okazja nie czyni złodzieja, a cel nigdy nie uświęca środków.
Tylko kłamstwa są skomplikowane.
Prawda jest na ogół śmiesznie prosta.
 
     
Wiesława 
VIP

Potwierdzenie wizualne: 13
Pomogła: 75 razy
Dołączyła: 11 Lut 2022
Posty: 2790
Poziom: 41
HP: 1827/5376
 34%
MP: 0/2567
 0%
EXP: 161/177
 90%
Wysłany: 2023-07-16, 13:46   

Henryk napisał/a:

Jak wiesz- nie uważam tamtego momentu jako „ustanowienie sakramentu” w sensie katolickich sakramentów.
Jezus wyraźnie prosił, aby powtarzać to, jako wyraz pamięci o Nim.
1Kor 11:25 LUB "Także i kielich, po wieczerzy, mówiąc: Ten kielich jest nowym testamentem we krwi mojej. To czyńcie, ilekroć pić będziecie, na pamiątkę moją."
Żadne cuda zamiany chleba w ciało, wina w krew itp...

Wiem i dlatego napisałam ..."jak zwał, tak zwał". Ja też nie wierzę w ściąganie Jezusa z niebios na każde zawołanie każdego księdza do opłatka z foremki ;-) .
Henryk napisał/a:
Ale wtedy młodziutki Jan nie mógłby położyć głowy na piersi Jezusa.

Od obejrzenia filmu na YT o Marii Magdalenie i jednym zdaniu, które tam pada (oraz po przemyśleniu innych sytuacji z PS, jak choćby tą) mam wątpliwości, czy rzeczywiście to Ja był tym ulubieńcem. W dodatku ... jakoś dziwnie mi to Dudusia i Władymyra ;-) by przypominało z tym obejmowaniem, uściskami, no i wiesz całą tą "miłość" ten tego... ;-)
_________________
"Całością Bóg,
cząstką ja".
Lew Tołstoj
 
     
małyfilozof 
Zasłużony


Potwierdzenie wizualne: 67
Pomógł: 23 razy
Dołączył: 07 Cze 2023
Posty: 933
Poziom: 27
HP: 502/1795
 28%
MP: 0/857
 0%
EXP: 16/83
 19%
Wysłany: 2023-08-03, 22:16   

M+J: kolejny filmik z YT

https://www.youtube.com/watch?v=KQ8i8fW_dB8

Tak przedstawia M M - KrK

https://www.youtube.com/watch?v=cEqWd1Zwd-Y
_________________
Przyjaźń łączy nas z tymi, z którymi znajdujemy wspólny język, ale prawdziwa przyjaźń to akceptacja tego, co nas różni.
Ostatnio zmieniony przez małyfilozof 2023-08-03, 22:19, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
nike 
Administrator


Potwierdzenie wizualne: 125
Pomogła: 1321 razy
Dołączyła: 13 Sty 2013
Posty: 13638
Poziom: 71
HP: 9650/29245
 33%
MP: 0/13963
 0%
EXP: 417/608
 68%
Wysłany: 2023-08-03, 23:00   

Wiesława napisał/a:
Tu jest wyraźny obrazek, chociaż twój oddaje fresk tak, jak wygląda. Poniższy przekłamuje kolory i nie oddaje tła, które jest za oknem. Sylwetka Jezusa i Marii Magdaleny tworzą literę M.
Ponoć dynastia Merowingów to ciąg dalszy ich związku. Potomkowie itd.
https://media.gettyimages.com/photos/vienna-mosaic-of-last-supper-by-giacomo-raffaelli-picture-id160585076
Dziękuję za pozdrowienia i inspirujące obrazy.

W jaki sposób Jezus umył nogi uczniom skoro siedzieli jak na zdjęciu jest pokazane?
_________________
שים לב במי אתה בוטח
patrz komu ufasz !
mile pozdrowionka nike.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
BannerFans.com
BannerFans.com
BannerFans.com
Strona wygenerowana w 0,17 sekundy. Zapytań do SQL: 13