FORUM MIŁOŚNIKÓW PISMA ŚWIĘTEGO Strona Główna FORUM MIŁOŚNIKÓW PISMA ŚWIĘTEGO
TWOJE SŁOWO JEST PRAWDĄ (JANA 17:17)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Kościół konserwatywno-liberalny
Autor Wiadomość
crabotar


Potwierdzenie wizualne: 11
Dołączył: 05 Lis 2023
Posty: 12
Poziom: 2
HP: 0/30
 0%
MP: 14/14
 100%
EXP: 2/8
 25%
Wysłany: 2023-12-04, 19:59   Kościół konserwatywno-liberalny

Rzym 10:9
Jeśli ustami wyznasz Pana Jezusa i uwierzysz w swoim sercu, że Bóg wskrzesił go z martwych, będziesz zbawiony.

Dz 8:36-38
A gdy jechali drogą, przybyli nad jakąś wodę. Wówczas eunuch powiedział: Oto woda; co stoi na przeszkodzie, żebym mógł być ochrzczony?
I powiedział Filip: Jeśli wierzysz z całego serca, możesz. A on odpowiedział: Wierzę, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym.
Kazał więc zatrzymać wóz. Obaj, Filip i eunuch, zeszli do wody i ochrzcił go.



A teraz porównajcie sobie wymagania członkostwa/chrztu Kościołów i związków wyznaniowych z powyższymi wersetami. Każą przysięgać na szczegółowe credo, a nawet więcej - przyrzekać wierność i posłuszeństwo hierarchii :roll:

Marzy mi się wspólnota, która byłaby fundamentalna w kwestii ewangelicznej moralności oraz podstawowych(jak w ang. "hard core") doktryn biblijnych tj. Synostwo Boże Jezusa, jego przyjście w ciele i zmartwychwstanie, stworzenie, zbawienie przez wiarę itd., natomiast dopuszczała czy wręcz promowała wolność przy rzeczach dyskusyjnych jak: wieczność piekła, predestynacja, relacja między Ojcem, Synem, Duchem, chronologia czasów ostatecznych itp.

Wiem, że wiele takich wspólnot istnieje, ale rzadko pod szyldem oficjalnych kościołów/denominacji. Wydawało mi się, że jestem bardzo osamotniony w moich poglądach, ale bardzo pocieszyło mnie niedawne wideo prof Majewskiego na youtube, który najpierw prowadzi ponad godzinną analizę wersetów biblijnych, odniesień do ówczesnej historii, źródeł pozabiblijnych, rozkłada hebrajskie słowa na czynniki pierwsze... Po czym z dziecięcą prostotą stwierdza: "My tak naprawdę nie wiemy jak jest". ;-)

1Kor 13:2
Teraz poznaję częściowo, lecz później poznam tak, jak i ja jestem poznany.
Ostatnio zmieniony przez crabotar 2023-12-04, 20:02, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Henryk 
VIP

Potwierdzenie wizualne: 9
Pomógł: 481 razy
Dołączył: 28 Kwi 2013
Posty: 7110
Poziom: 58
HP: 2570/15122
 17%
MP: 5513/7220
 76%
EXP: 55/373
 14%
Wysłany: 2023-12-05, 17:04   Re: Kościół konserwatywno-liberalny

crabotar napisał/a:
Marzy mi się wspólnota, która byłaby fundamentalna w kwestii ewangelicznej moralności oraz podstawowych(jak w ang. "hard core") doktryn biblijnych tj. Synostwo Boże Jezusa, jego przyjście w ciele i zmartwychwstanie, stworzenie, zbawienie przez wiarę itd., natomiast dopuszczała czy wręcz promowała wolność przy rzeczach dyskusyjnych jak: wieczność piekła, predestynacja, relacja między Ojcem, Synem, Duchem, chronologia czasów ostatecznych itp.

Tak mi się kojarzy rzeczona "wspólnota" ze stołem, do którego przychodzą różni ludzie ze swoimi własnymi gotowymi posiłkami. Jeden ma rosół w słoiku, drugi kanapkę z szynką, trzeci talerz bigosu, gdzieś tam popcorn, ktoś kaszankę z cebulą, jajo na twardo...
Wspólny jest jedynie stół. Nawet nie można pomodlić się przed takim posiłkiem.
Dla jednego obrazą i ohydą będzie szynka, dla innego kaszanka...
Cytat:
Wiem, że wiele takich wspólnot istnieje, ale rzadko pod szyldem oficjalnych kościołów/denominacji.

Nie słyszałem o takich.
_________________
Okazja nie czyni złodzieja, a cel nigdy nie uświęca środków.
Tylko kłamstwa są skomplikowane.
Prawda jest na ogół śmiesznie prosta.
 
     
radek 
Zasłużony
I st. PSM


Potwierdzenie wizualne: 1000
Pomógł: 37 razy
Dołączył: 24 Lip 2021
Posty: 787
Poziom: 25
HP: 104/1490
 7%
MP: 711/711
 100%
EXP: 21/73
 28%
Wysłany: 2023-12-06, 13:51   Re: Kościół konserwatywno-liberalny

crabotar napisał/a:
Marzy mi się wspólnota, która byłaby fundamentalna w kwestii ewangelicznej moralności oraz podstawowych(jak w ang. "hard core") doktryn biblijnych tj. Synostwo Boże Jezusa, jego przyjście w ciele i zmartwychwstanie, stworzenie, zbawienie przez wiarę itd., natomiast dopuszczała czy wręcz promowała wolność przy rzeczach dyskusyjnych jak: wieczność piekła, predestynacja, relacja między Ojcem, Synem, Duchem, chronologia czasów ostatecznych itp.


Myślę, że najlepszą drogą do realizacji tego marzenia jest poprostu nie rezygnowanie z niego. Świat nie zdewaluuje czegoś przeciwko czemu nie ma arumentów. To jest piękne marzenie. Świat z pewnością je zaakceptuje. Pomożemy, zwłaszcza, że wystarczy być cierpliwym

‭‭Księga Joba‬ ‭4:3‬ ‭BW1975‬‬
[3] Oto sam wielu podnosiłeś na duchu i krzepiłeś osłabione ręce.

https://bible.com/bible/3490/job.4.3.BW1975
_________________
‭‭Ewangelia według św. Jana 3:21 BW1975‬‬
[21] Lecz kto postępuje zgodnie z prawdą, dąży do światłości, aby wyszło na jaw, że uczynki jego są dokonane w Bogu.
 
     
crabotar


Potwierdzenie wizualne: 11
Dołączył: 05 Lis 2023
Posty: 12
Poziom: 2
HP: 0/30
 0%
MP: 14/14
 100%
EXP: 2/8
 25%
Wysłany: 2023-12-06, 22:20   

Henryk napisał/a:
Tak mi się kojarzy rzeczona "wspólnota" ze stołem, do którego przychodzą różni ludzie ze swoimi własnymi gotowymi posiłkami. Jeden ma rosół w słoiku, drugi kanapkę z szynką, trzeci talerz bigosu, gdzieś tam popcorn, ktoś kaszankę z cebulą, jajo na twardo...
Wspólny jest jedynie stół. Nawet nie można pomodlić się przed takim posiłkiem.
Dla jednego obrazą i ohydą będzie szynka, dla innego kaszanka...

To porównanie jest mi bardzo bliskie :) Od ~40 lat w miejscu w którym obecnie pracuję tak właśnie wyglądają wspólne posiłki w czasie przerw. Jeden przyniesie chleb, drugi masło, trzeci jakąś sałatkę, czwarty szynkę... I nikt nigdy nie jest głodny, zawsze jest wybór, zawsze coś zostaje dla tych pracujących na nocnej zmianie. Zdarza się, że ktoś niczego nie przyniesie, ale nikomu nie odmawiamy udziału w naszych posiłkach :-D Gdyby to był zły system, pewnie by nie utrzymał się tych kilkudzisięciu lat :roll:

Ale odkładając analogie na bok - rozumiem, że moja wizja Ci się nie podoba. Napisz coś więcej - dlaczego?

Henryk napisał/a:
Nie słyszałem o takich.

Uszczegóławiając - jest kilka takich wspólnot wywodzących się od Badaczy albo niezależnych unitariańskich (nie mylić z uniwersalistami)

radek napisał/a:
Myślę, że najlepszą drogą do realizacji tego marzenia jest poprostu nie rezygnowanie z niego.

Jest jakaś inklinacja w ludzkim myśleniu, żeby wiarę/poglądy połykać w pakietach + budować z nich swego rodzaju "strażnice", w których można się okopać, zamknąć bramę wejściową i wypatrywać mniej lub bardziej wyimaginowanych wrogów. Z marzenia nie rezygnuję, ale jestem realistą.
 
     
Henryk 
VIP

Potwierdzenie wizualne: 9
Pomógł: 481 razy
Dołączył: 28 Kwi 2013
Posty: 7110
Poziom: 58
HP: 2570/15122
 17%
MP: 5513/7220
 76%
EXP: 55/373
 14%
Wysłany: 2023-12-07, 10:00   

crabotar napisał/a:
To porównanie jest mi bardzo bliskie :) Od ~40 lat w miejscu w którym obecnie pracuję tak właśnie wyglądają wspólne posiłki w czasie przerw. Jeden przyniesie chleb, drugi masło, trzeci jakąś sałatkę, czwarty szynkę... I nikt nigdy nie jest głodny, zawsze jest wybór, zawsze coś zostaje dla tych pracujących na nocnej zmianie. Zdarza się, że ktoś niczego nie przyniesie, ale nikomu nie odmawiamy udziału w naszych posiłkach :-D Gdyby to był zły system, pewnie by nie utrzymał się tych kilkudzisięciu lat :roll:

Gdy ja pracowałem w fabryce (też na zmiany), to czasem ktoś zamienił się z kimś na kanapki, albo oddał drugiemu, bo akurat komuś żona przygotowała za dużo. Albo... był skacowany i nie mógł jeść.
Dzielono się szczególnie jesienią, gdy były zbiory. Ktoś przyniósł siatę pomidorów, inny śliwki, ogórki czy jabłka. Były to czasy, gdy jeszcze darmo dzielono się tylko dlatego, bo dawało to radość.
Wszyscy pracowaliśmy, więc nikt nie chodził głodny. Każdego było stać na choćby podstawowy posiłek! Nikt nie przychodził do pracy bez kanapek na ośmio, czy dwunastogodzinną zmianę!
Cytat:
Ale odkładając analogie na bok - rozumiem, że moja wizja Ci się nie podoba. Napisz coś więcej - dlaczego?
Nie bardzo wyobrażam sobie społeczność religijną w której panuje maisz-masz w sprawie wierzeń.
Ja nie przebywał bym w społeczności, w której pastor, czy inny prowadzący modlił by się o pośrednictwo Maryi, lub „zamieniał” przy mnie opłatek w „całego Jezusa”.
A także gdyby powierzał mnie opiece „Trójcy przenajświętszej”, czy Papieża.
Chyba, ze to społeczność gdzie pastor mówi, a reszta wyłącznie słucha kazania, bez możliwości dyskusji, czy zastanawiania się nad słowami z Biblii.
Posłuchali i wrócili do domów. A pastor zadowolony z dobrze spełnionego obowiązku.
Cytat:
Uszczegóławiając - jest kilka takich wspólnot wywodzących się od Badaczy albo niezależnych unitariańskich (nie mylić z uniwersalistami)

Skoro mówisz- to takie pewnie są.
Wydaje się, że Izajasz przewidział takie zachowania opisując „dni ostatnie”- a w takich żyjemy:
Iz 3:25,26; 4:1 UBG "Twoi mężczyźni polegną od miecza i twoi mocarze – na wojnie. (26) Jej bramy zasmucą się i zapłaczą, a ona, spustoszona, usiądzie na ziemi."
 "W tym dniu siedem kobiet uchwyci się jednego mężczyzny, mówiąc: Będziemy jadły swój chleb i ubierały się we własne ubranie, tylko niech zwiemy się twoim imieniem, odejmij od nas hańbę."

Wielu polegnie od „miecza prawdy”. Wielu zginie z powodu Prawdy- ich dotychczasowe wierzenia legną w gruzach.
Ef 6:17 EKU "i przyjmijcie przyłbicę zbawienia i miecz Ducha, którym jest Słowo Boga."
Wielu będzie karmiło się swoimi prywatnymi naukami, każdy będzie usiłował okrywać się swoją prywatną „szatą usprawiedliwienia”, aby nie chodzić „nagim” przed Bogiem… (Jak kiedyś Adam z Ewą)
Jeden „okryje się” wiarą, inny wybraństwem, ktoś założy fundację dobroczynną...
Nie ważne w co wierzą, jak praktykują, byle nazywać się „chrześcijanin” i być dobrze widzianym przez innych.
Następne wersety Izajasza raczej nie pochwalają takiej postawy.
Ps.
Znalazłem artykuł, a raczej egzegezę tych wersetów z Izajasza, która jest o wiele lepiej przedstawiona:
https://nastrazy.org/nastrazy/1979/4/siedem-niewiast/
_________________
Okazja nie czyni złodzieja, a cel nigdy nie uświęca środków.
Tylko kłamstwa są skomplikowane.
Prawda jest na ogół śmiesznie prosta.
 
     
crabotar


Potwierdzenie wizualne: 11
Dołączył: 05 Lis 2023
Posty: 12
Poziom: 2
HP: 0/30
 0%
MP: 14/14
 100%
EXP: 2/8
 25%
Wysłany: 2023-12-07, 12:48   

Henryk napisał/a:
Nie bardzo wyobrażam sobie społeczność religijną w której panuje maisz-masz w sprawie wierzeń.
Ja nie przebywał bym w społeczności, w której pastor, czy inny prowadzący modlił by się o pośrednictwo Maryi, lub „zamieniał” przy mnie opłatek w „całego Jezusa”.
A także gdyby powierzał mnie opiece „Trójcy przenajświętszej”, czy Papieża.
Chyba, ze to społeczność gdzie pastor mówi, a reszta wyłącznie słucha kazania, bez możliwości dyskusji, czy zastanawiania się nad słowami z Biblii.
Posłuchali i wrócili do domów. A pastor zadowolony z dobrze spełnionego obowiązku.


Henryk napisał/a:
Wielu będzie karmiło się swoimi prywatnymi naukami, każdy będzie usiłował okrywać się swoją prywatną „szatą usprawiedliwienia”, aby nie chodzić „nagim” przed Bogiem… (Jak kiedyś Adam z Ewą)
Jeden „okryje się” wiarą, inny wybraństwem, ktoś założy fundację dobroczynną...


Na początku warto zauważyć, że nikt wierzący w pośrednictwo Maryi, "zamykanie" Jezusa w monstrancji albo dzielenie Boga na czynniki pierwsze nie chciałby mieć udziału we wspólnocie z ludźmi, którzy nie wyznają tych doktryn. Więc problem zanim by powstał już sam się rozwiązał. Po drugie jak napisałem jedynymi wymaganiami przyjęcia do Kościoła byłaby wiara w podstawowe(jak w ang. "hard core") doktryny biblijne, co od razu wyklucza bałwochwalstwo - patrz Dzieje 15:28-29.

Minimalizm widoczny w ww. wersecie jest również widoczny przez całe Dzieje Apostolskie.
- "Co stoi na przeszkodzie, żebym mógł być ochrzczony?" // Dz 8:36
- "No... najpierw kurs biblijny, potem musimy zweryfikować czy się moralnie prowadzisz, następnie najmniej pół roku uczęszczania regularnie na zebrania, a na koniec czeka cię rozmowa ze starszymi oraz przysięga wierności, żebyś przypadkiem nie zwątpił w nauki naszego Kościoła."

No nie, nigdzie tak w Dziejach nie ma, jeżeli wierzysz - możesz. Wydaje mi się, że za tym całym stosem wymagań zborowych co do nowego chrześcijanina jest jakaś niewiara (albo niedostateczna wiara) w moc zbawczej Ofiary Pana Jezusa i prowadzenia przez Ducha św. A tak naprawdę trzeba niewiele: wiary czynnej w miłość (szczegółowo: przykazanie miłości Boga i bliźniego plus 4 wskazówki apostolskie z dz 15:29).
Dlaczego? Ponieważ:
"Uznał bowiem Duch Święty za słuszne, i my też, nie nakładać na was żadnego ciężaru oprócz tego, co konieczne." Dz 15:28

Ale ludzie uznali dosyć szybko (bodaj w II wieku) inaczej, mianowicie żeby wkładać kolejne ciężary na barki chrześcijan, a następnie żeby wyklinać tych, którzy wolą inne ciężary od "naszych".

Łk 10:41-42 "Marto, Marto! troszczysz się i kłopoczesz się około wielu rzeczy; Aleć jednego potrzeba. "
 
     
Henryk 
VIP

Potwierdzenie wizualne: 9
Pomógł: 481 razy
Dołączył: 28 Kwi 2013
Posty: 7110
Poziom: 58
HP: 2570/15122
 17%
MP: 5513/7220
 76%
EXP: 55/373
 14%
Wysłany: 2023-12-07, 13:42   

crabotar napisał/a:
Na początku warto zauważyć, że nikt wierzący w pośrednictwo Maryi, "zamykanie" Jezusa w monstrancji albo dzielenie Boga na czynniki pierwsze nie chciałby mieć udziału we wspólnocie z ludźmi, którzy nie wyznają tych doktryn. Więc problem zanim by powstał już sam się rozwiązał. Po drugie jak napisałem jedynymi wymaganiami przyjęcia do Kościoła byłaby wiara w podstawowe(jak w ang. "hard core") doktryny biblijne, co od razu wyklucza bałwochwalstwo - patrz Dzieje 15:28-29.

Nie sposób nie zgodzić się.
Cytat:
Minimalizm widoczny w ww. wersecie jest również widoczny przez całe Dzieje Apostolskie.
- "Co stoi na przeszkodzie, żebym mógł być ochrzczony?" // Dz 8:36
- "No... najpierw kurs biblijny, potem musimy zweryfikować czy się moralnie prowadzisz, następnie najmniej pół roku uczęszczania regularnie na zebrania, a na koniec czeka cię rozmowa ze starszymi oraz przysięga wierności, żebyś przypadkiem nie zwątpił w nauki naszego Kościoła."
No nie, nigdzie tak w Dziejach nie ma, jeżeli wierzysz - możesz. Wydaje mi się, że za tym całym stosem wymagań zborowych co do nowego chrześcijanina jest jakaś niewiara (albo niedostateczna wiara) w moc zbawczej Ofiary Pana Jezusa i prowadzenia przez Ducha św. A tak naprawdę trzeba niewiele: wiary czynnej w miłość (szczegółowo: przykazanie miłości Boga i bliźniego plus 4 wskazówki apostolskie z dz 15:29).
Dlaczego? Ponieważ:
"Uznał bowiem Duch Święty za słuszne, i my też, nie nakładać na was żadnego ciężaru oprócz tego, co konieczne." Dz 15:28

Jednak jest pewne minimum.
Chrzest musi być świadomy, więc decydujący się na taki krok musi wiedzieć do czego zobowiązuje się.
Założyciel ruchu badackiego proponował taki „egzamin”:

Cytat:
CHRZEST — Pytania dla kandydatów.
Pytanie (1913) — Jakie pytania są stawiane kandydatom do chrztu przez Brata Russella ?
Odpowiedź — Możecie zauważyć, że pytania są takie, na które każdy chrześcijanin, bez względu, jakie jest jego wyznanie, powinien być zdolny odpowiedzieć twierdząco bez wahania, jeżeli jest odpowiednim na członka Kościoła Chrystusowego.
1. Czyś odwrócił się od grzechu i postanowił naprawić krzywdę, na ile to jest możliwe i czy polegasz na zasługach ofiary Chrystusa, przez którą grzechy twoje zostały darowane i jako podstawa twego usprawiedliwienia?
2. Czyś uczynił ze siebie zupełną ofiarę Bogu i ze wszystkiego co posiadasz: zdolności, pieniądze, czas, wpływ, ażeby to wszystko było użyte wiernie w służbie Bożej i to aż do śmierci?
3. Na podstawie tego wyznania uznajemy cię za członka Domowników Wiary i jako takiemu podajemy przyjazną dłoń, nie w imieniu jakiej sekty lub organizacji, ale w imieniu Zbawiciela, naszego uwielbionego Pana i Jego wiernych naśladowców.

https://www.pastorrussell...zne-pytania.pdf
Mnie zadawano takie właśnie pytania.
Cytat:
Ale ludzie uznali dosyć szybko (bodaj w II wieku) inaczej, mianowicie żeby wkładać kolejne ciężary na barki chrześcijan, a następnie żeby wyklinać tych, którzy wolą inne ciężary od "naszych".

Niestety, odstępstwo od pierwotnej prostoty nastało jeszcze za życia apostołów.
Dz 20:30 BG "A z was samych powstaną mężowie, mówiący rzeczy przewrotne, aby za sobą pociągnęli uczniów."
2P 2:1 BP "Byli jednak i fałszywi prorocy wśród ludu, jak i pośród was będą fałszywi nauczyciele, tacy, którzy doprowadzą do zgubnych podziałów, a zapierając się nawet Pana, który ich odkupił, ściągną na siebie rychłą zgubę."
1Kor 11:19 BGN "Gdyż muszą być pośród was podziały, aby ci wiarygodni mogli stać się widocznymi między wami."
_________________
Okazja nie czyni złodzieja, a cel nigdy nie uświęca środków.
Tylko kłamstwa są skomplikowane.
Prawda jest na ogół śmiesznie prosta.
 
     
radek 
Zasłużony
I st. PSM


Potwierdzenie wizualne: 1000
Pomógł: 37 razy
Dołączył: 24 Lip 2021
Posty: 787
Poziom: 25
HP: 104/1490
 7%
MP: 711/711
 100%
EXP: 21/73
 28%
Wysłany: 2023-12-07, 14:19   

crabotar napisał/a:
"No... najpierw kurs biblijny, potem musimy zweryfikować czy się moralnie prowadzisz, następnie najmniej pół roku uczęszczania regularnie na zebrania, a na koniec czeka cię rozmowa ze starszymi oraz przysięga wierności, żebyś przypadkiem nie zwątpił w nauki naszego Kościoła."


Niektórym przywódcom religijnym tak bardzo zależy na "owieczkach", że zapominają zabiegać o swoje własne zbawienie

‭‭Ewangelia według św. Mateusza‬ ‭19:23‭-‬26‬ ‭BW1975‬‬
[23] Jezus zaś rzekł do uczniów swoich: Zaprawdę powiadam wam, że bogacz z trudnością wejdzie do Królestwa Niebios. [24] A nadto powiadam wam: Łatwiej wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogatemu wejść do Królestwa Bożego. [25] A gdy to usłyszeli uczniowie, zaniepokoili się bardzo i mówili: Któż tedy może być zbawiony? [26] A Jezus spojrzał na nich i rzekł im: U ludzi to rzecz niemożliwa, ale u Boga wszystko jest możliwe.

https://bible.com/bible/3490/mat.19.23.BW1975
_________________
‭‭Ewangelia według św. Jana 3:21 BW1975‬‬
[21] Lecz kto postępuje zgodnie z prawdą, dąży do światłości, aby wyszło na jaw, że uczynki jego są dokonane w Bogu.
 
     
Markerów 
VIP
Mistrz


Potwierdzenie wizualne: 2012
Pomógł: 92 razy
Wiek: 38
Dołączył: 28 Gru 2017
Posty: 7077
Skąd: Tarnów
Poziom: 58
HP: 4536/15122
 30%
MP: 0/7220
 0%
EXP: 22/373
 5%
Wysłany: 2023-12-07, 17:12   

Henryk napisał/a:
[quo]
Jednak jest pewne minimum.
Chrzest musi być świadomy, więc decydujący się na taki krok musi wiedzieć do czego zobowiązuje się.
Założyciel ruchu badackiego proponował taki „egzamin”:

Cytat:
CHRZEST — Pytania dla kandydatów.
Pytanie (1913) — Jakie pytania są stawiane kandydatom do chrztu przez Brata Russella ?
Odpowiedź — Możecie zauważyć, że pytania są takie, na które każdy chrześcijanin, bez względu, jakie jest jego wyznanie, powinien być zdolny odpowiedzieć twierdząco bez wahania, jeżeli jest odpowiednim na członka Kościoła Chrystusowego.
1. Czyś odwrócił się od grzechu i postanowił naprawić krzywdę, na ile to jest możliwe i czy polegasz na zasługach ofiary Chrystusa, przez którą grzechy twoje zostały darowane i jako podstawa twego usprawiedliwienia?
2. Czyś uczynił ze siebie zupełną ofiarę Bogu i ze wszystkiego co posiadasz: zdolności, pieniądze, czas, wpływ, ażeby to wszystko było użyte wiernie w służbie Bożej i to aż do śmierci?
3. Na podstawie tego wyznania uznajemy cię za członka Domowników Wiary i jako takiemu podajemy przyjazną dłoń, nie w imieniu jakiej sekty lub organizacji, ale w imieniu Zbawiciela, naszego uwielbionego Pana i Jego wiernych naśladowców.

https://www.pastorrussell...zne-pytania.pdf
Mnie zadawano takie właśnie pytania.
[or]


Taka ciekawostka.
Russell w cytowanej książce pt. „Nowe Stworzenie” pisał:
„Nasza odpowiedź brzmi, że symbol nie potrzebuje powtórzenia i że odtąd nie miałby znaczenia i wartości jako tylko zwyczajnej kąpieli” (s. 561)
.
Nie wiadomo do dziś, kto ochrzcił Russella jako badacza, 🤔
ale pewnie przyjął on wcześniej chrzest w imię Trójcy Św.
Był bowiem wcześniej prezbiterianinem i kongregacjonalistą.
O ironio 😅
_________________
Mdr 3.1 A dusze sprawiedliwych są w ręku Boga
i nie dosięgnie ich męka
Zdało się oczom głupich, że pomarli,
 
     
Henryk 
VIP

Potwierdzenie wizualne: 9
Pomógł: 481 razy
Dołączył: 28 Kwi 2013
Posty: 7110
Poziom: 58
HP: 2570/15122
 17%
MP: 5513/7220
 76%
EXP: 55/373
 14%
Wysłany: 2023-12-07, 18:22   

Markerów napisał/a:
Taka ciekawostka.
Russell w cytowanej książce pt. „Nowe Stworzenie” pisał:
„Nasza odpowiedź brzmi, że symbol nie potrzebuje powtórzenia i że odtąd nie miałby znaczenia i wartości jako tylko zwyczajnej kąpieli” (s. 561)
.
Nie wiadomo do dziś, kto ochrzcił Russella jako badacza, 🤔
ale pewnie przyjął on wcześniej chrzest w imię Trójcy Św.
Był bowiem wcześniej prezbiterianinem i kongregacjonalistą.
O ironio 😅

Cytat:
Ponieważ prawdziwe znaczenie chrztu było przez długi czas zakryte, dostajemy wiele zapytań od tych, którzy byli już zanurzeni we wodę, co do ważności ich chrztu przez wodę i czy właściwą rzeczą byłoby powtórzenie symbolu. Nasza odpowiedź brzmi, że symbol nie potrzebuje powtórzenia, albowiem nie miałby znaczenia i wartości, jak tylko zwyczajnej kąpieli, o ile nie jest następstwem zupełnego poświęcenia na śmierć i każdy musi zadecydować czy został posłusznym temu świadectwu. Ale jeżeli chrzest przez wodę nastąpił po poświęceniu, czyli chrzcie w śmierć, to niekonieczną rzeczą byłoby powtarzać go - nawet, chociaż świadomość, co do tej sprawy byłaby niedostateczną.

O ironio…
Nikt nie chrzci się aby zostać badaczem, prezbiterianinem, adwentystą czy baptystą.
Tylko dzieci katolików chrzczą aby zostali katolikami, i oznacza to z „automatu” zapisanie do tego kościoła. Dlatego nie dziwi mnie takie właśnie rozumienie chrztu przez Markerowa. :-(

Chrzest jest symbolem „zanurzenia się” w Chrystusa. Od tego momentu stanowią (symbolicznie) jedność.
Powtarzanie tego nie ma sensu. To postanawia się tylko raz!
Ale jeśli kogoś w niemowlęctwie pokropił „duchowny”, to taki symbol oddania się Panu przez całkowite zanurzenie jest wskazany a nawet- wymagany!

Tamto było jedynie pustą, nic nieznaczącą płatną „tajemnicą”.
Każdy katolik, chcący przyjść do Chrystusa bierze chrzest przez zanurzenie.
Jeśli ktoś brał chrzest jako dorosły, poprzez zanurzenie, poświęcił się Panu, a przechodzi do innej denominacji, to tamten chrzest jest uznawany i honorowany. Nawet gdy jest to Świadek Jehowy.
U nich jednak wymagane jest ponowne zanurzenie, aby stać się jednym ze Świadków.
_________________
Okazja nie czyni złodzieja, a cel nigdy nie uświęca środków.
Tylko kłamstwa są skomplikowane.
Prawda jest na ogół śmiesznie prosta.
 
     
nike 
Administrator


Potwierdzenie wizualne: 125
Pomogła: 1321 razy
Dołączyła: 13 Sty 2013
Posty: 13638
Poziom: 71
HP: 9650/29245
 33%
MP: 0/13963
 0%
EXP: 417/608
 68%
Wysłany: 2023-12-07, 23:15   

Jeżeli ja świadomie przyjmuję chrzest przez zanurzenie, to już przed chrztem , poświęciłam się Bogu, a więc chrzest jest, oficjalnym udokumentowaniem przed BOGIEM i JEZUSEM i zebranymi braćmi i siostrami z danego ZBORU że ja chcę kroczyć śladami Jezusa Pana.
I jeżeli np: chcę zmienić sobie, Denominację, czy Ruch religijny, to już po raz drugi nie przystępuję do chrztu, bo ja się poświęcałam dla Boga i Jezusa, a nie dla jakiejkolwiek ORGANIZACJI.
Tak ja rozumiem chrzest.
_________________
שים לב במי אתה בוטח
patrz komu ufasz !
mile pozdrowionka nike.
 
     
Markerów 
VIP
Mistrz


Potwierdzenie wizualne: 2012
Pomógł: 92 razy
Wiek: 38
Dołączył: 28 Gru 2017
Posty: 7077
Skąd: Tarnów
Poziom: 58
HP: 4536/15122
 30%
MP: 0/7220
 0%
EXP: 22/373
 5%
Wysłany: 2023-12-08, 10:13   

nike napisał/a:
Jeżeli ja świadomie przyjmuję chrzest przez zanurzenie, to już przed chrztem , poświęciłam się Bogu, a więc chrzest jest, oficjalnym udokumentowaniem przed BOGIEM i JEZUSEM i zebranymi braćmi i siostrami z danego ZBORU że ja chcę kroczyć śladami Jezusa Pana.
I jeżeli np: chcę zmienić sobie, Denominację, czy Ruch religijny, to już po raz drugi nie przystępuję do chrztu, bo ja się poświęcałam dla Boga i Jezusa, a nie dla jakiejkolwiek ORGANIZACJI.
Tak ja rozumiem chrzest.


A co jeśli przejęła byś wcześniej chrzest Święty w imieniu "pogańskiej " Trójcy Świętej,. W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego...
_________________
Mdr 3.1 A dusze sprawiedliwych są w ręku Boga
i nie dosięgnie ich męka
Zdało się oczom głupich, że pomarli,
Ostatnio zmieniony przez Markerów 2023-12-08, 10:14, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
nike 
Administrator


Potwierdzenie wizualne: 125
Pomogła: 1321 razy
Dołączyła: 13 Sty 2013
Posty: 13638
Poziom: 71
HP: 9650/29245
 33%
MP: 0/13963
 0%
EXP: 417/608
 68%
Wysłany: 2023-12-08, 13:38   

Markerów napisał/a:
nike napisał/a:
Jeżeli ja świadomie przyjmuję chrzest przez zanurzenie, to już przed chrztem , poświęciłam się Bogu, a więc chrzest jest, oficjalnym udokumentowaniem przed BOGIEM i JEZUSEM i zebranymi braćmi i siostrami z danego ZBORU że ja chcę kroczyć śladami Jezusa Pana.
I jeżeli np: chcę zmienić sobie, Denominację, czy Ruch religijny, to już po raz drugi nie przystępuję do chrztu, bo ja się poświęcałam dla Boga i Jezusa, a nie dla jakiejkolwiek ORGANIZACJI.
Tak ja rozumiem chrzest.


A co jeśli przejęła byś wcześniej chrzest Święty w imieniu "pogańskiej " Trójcy Świętej,. W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego...


Nie miałam TEJ RADOCHY BYĆ CHRZCZONĄ W RZYMSKIM KOŚCIELE, z czego bardzo się cieszę i jestem wdzięczną moim rodzicom.
Przyjęłam CHRZEST gdy miałam 16 lat, przez zanurzenie. Formułka brzmiała:------

W imię Ojca i Syna, z Ich upoważnienia przez ducha świętego, ja ciebie chrzczę.

Uważam taką formułkę, za właściwą, nie ma ona nic z TRÓJCĄ.
Ani też z żadną religijną organizacją.
_________________
שים לב במי אתה בוטח
patrz komu ufasz !
mile pozdrowionka nike.
 
     
Henryk Suchecki 
Zasłużony

Potwierdzenie wizualne: 1512
Pomógł: 18 razy
Dołączył: 23 Wrz 2018
Posty: 964
Poziom: 27
HP: 71/1795
 4%
MP: 857/857
 100%
EXP: 47/83
 56%
Wysłany: 2023-12-08, 14:57   

nike napisał/a:
Formułka brzmiała:------

W imię Ojca i Syna, z Ich upoważnienia przez ducha świętego, ja ciebie chrzczę.

Uważam taką formułkę, za właściwą, nie ma ona nic z TRÓJCĄ.
Ani też z żadną religijną organizacją.
no akurat ta formuła nic nie ma z inicjacją , ablucją polegającą na zanurzeniu w wodzie . Jest ona związana z zanurzeniem w nauce o Ojcu .jego synu Pomazańcu i duchu świętym. W jednym zdaniu można przekazać nakaz nauczania w oparciu o całość spisanego Słowa. Każdy ochrzczony w trójce boryka się potem z dogmatami.Nikt tak nie zanurzał w Dziejach Apostolskich
Ostatnio zmieniony przez Henryk Suchecki 2023-12-08, 15:04, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Henryk Suchecki 
Zasłużony

Potwierdzenie wizualne: 1512
Pomógł: 18 razy
Dołączył: 23 Wrz 2018
Posty: 964
Poziom: 27
HP: 71/1795
 4%
MP: 857/857
 100%
EXP: 47/83
 56%
Wysłany: 2023-12-09, 19:38   

jest różnica między słowem baptizo a słowem baptisma. To tak jak Polakowi powiedzieć morze lub może. Nie mam większego pojęcia o tym języku jak badacz biblii pan Majewski, ale ważne czy objawienie przychodzi z góry i widzisz więcej
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
BannerFans.com
BannerFans.com
BannerFans.com
Strona wygenerowana w 0,07 sekundy. Zapytań do SQL: 14