FORUM MIŁOŚNIKÓW PISMA ŚWIĘTEGO Strona Główna FORUM MIŁOŚNIKÓW PISMA ŚWIĘTEGO
TWOJE SŁOWO JEST PRAWDĄ (JANA 17:17)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
A tak może być?-chrześcijańska neutralność
Autor Wiadomość
Axanna
VIP

Pomógł: 115 razy
Dołączył: 03 Lut 2013
Posty: 2861
Poziom: 42
HP: 345/5755
 6%
MP: 2747/2747
 100%
EXP: 55/186
 29%
Wysłany: 2013-08-03, 18:20   

wszedzie sa ludzie i ludziska, i u SJ, i u badaczy, u protestantow i nawet u katolikow. Ktos siedzial w wiezieniu, czy szedl na smierc, a ktos inny sie helpi (nike to nie do Ciebie, bo wiem ze sie bronisz przed napadkami). Jaka jest zasluga "pomazancow", ze w Zwiazku Radzieckim ktos ginal, czy szedl do wiezienia? Czy pomazance odbiora jakas z tego nagrode, czy chwale?


Pismo mowi ze : (Rom 11:16 bw) "A jeśli zaczyn jest święty, to i ciasto; a jeśli korzeń jest święty, to i gałęzie." - ale tam gdzie za zaczyn podaja sie grzesznicy to raczej kwas bedzie niz swietosc.
 
     
Henryk 
VIP

Potwierdzenie wizualne: 9
Pomógł: 482 razy
Dołączył: 28 Kwi 2013
Posty: 7191
Poziom: 58
HP: 2570/15122
 17%
MP: 5382/7220
 74%
EXP: 136/373
 36%
Wysłany: 2013-08-03, 19:41   

Krystian napisał/a:
slawek napisał/a:
W czasach nowożytnych niektórzy Świadkowie bardzo rygorystycznie ustalali, co im wolno, a czego nie.


Świadkowie nic nie ustalają, nie wprowadzaj czytelników w błąd
wykonują tylko polecenia CK

Co prawda, to prawda Krystianie.
Głosiciel może sobie jedynie poruszać palcem w bucie, o ile nikt nie patrzy... :mrgreen:
Sławek jeszcze tego nie zauważył?
 
     
ametyst 

Pomógł: 42 razy
Wiek: 73
Dołączył: 20 Lip 2013
Posty: 442
Skąd: Nowe Jeruzalem
Poziom: 19
HP: 7/798
 1%
MP: 381/381
 100%
EXP: 25/49
 51%
Wysłany: 2013-08-03, 22:26   

Chrześcijanin nie może być neutralny, musi opowiedzieć się za jakim wojskiem jest i w jakim wojsku może uczestniczyć. Jeżeli ktoś jest żołnierzem Chrystusa to nie może jednocześnie opuścić wojsko Chrystusa i wejść do obcego wojska bo by był dezerterem z wojska Chrystusa.
2 Tym. 2:3-5
3. Cierp wespół ze mną jako dobry żołnierz Chrystusa Jezusa,
4. Żaden żołnierz nie daje się wplątać w sprawy doczesnego życia, aby się podobać temu, który go do wojska powołał.
5. Bo nawet jeśli ktoś staje do zapasów, nie otrzymuje wieńca, jeżeli nie walczy prawidłowo.
(BW)

Ja jestem żołnierzem Jezusa Chrystusa, jestem jego mieczem jednych z dwóch które ma Jezus i te dwa miecze wystarczą by pokonać krzyżaków.
Łuk. 22:36-38
36. On zaś rzekł do nich: Lecz teraz, kto ma trzos, niech go weźmie, podobnie i torbę, a kto nie ma miecza, niech sprzeda suknię swoją i kupi.
38. Oni zaś rzekli: Panie, oto tutaj dwa miecze. A On na to: Wystarczy.
(BW)

 
     
Krystian 
VIP
Chrystianin


Potwierdzenie wizualne: 1473
Pomógł: 795 razy
Wiek: 51
Dołączył: 12 Kwi 2013
Posty: 6626
Poziom: 56
HP: 2167/13546
 16%
MP: 6107/6468
 94%
EXP: 274/344
 79%
Wysłany: 2013-08-03, 22:58   

Wcześniej CK chwaliło się się z tego, że nie podejmowali służby zastępczej:

„Niezależnie od tego, czy w danym wypadku wchodziło w grę przelewanie krwi, służenie w wojsku bez broni, służba zastępcza, czy oddawanie honorów godłom, takim jak flaga narodowa – wierni chrześcijanie nie chwytali się połowicznych rozwiązań. W szeregu wypadków za zajęcie takiego stanowiska odebrano im życie...” (Strażnica Rok CVIII [1987] Nr 1 s. 16).

„Z faktów historycznych wynika, że Świadkowie Jehowy nie tylko odmawiają noszenia mundurów wojskowych i chwytania za broń, ale że w ciągu ostatnich z górą 50 lat nie zgadzali się na pełnienie służby bez broni ani do podjęcia pracy w ramach służby zastępczej” (Zjednoczeni w oddawaniu czci jedynemu prawdziwemu Bogu 1989 s. 167 [Uwaga! W nowszej edycji tej książki, ale pod tytułem Oddawaj cześć jedynemu prawdziwemu Bogu 2002 s. 164, zmieniono ten akapit, bo wydano ją już po zmianie nauki]).


potem zmiana

„[color=cyan]Kiedy więc rządy zlecają jakieś prace na rzecz społeczeństwa, chrześcijanie słusznie je wykonują, chyba że miałyby w ramach kompromisu zastępować jakąś służbę sprzeczną z Biblią lub w inny sposób naruszałyby zasady Pisma Świętego, na przykład z Księgi Izajasza 2:4” (Strażnica Nr 21, 1990 s. 12). [/color]


jak widać CK robi sobie jak chce ze swoimi wyznawcami
_________________
Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny.
Jana 3:16
Ostatnio zmieniony przez Krystian 2013-08-03, 22:58, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
slawek 

Dołączył: 31 Lip 2013
Posty: 86
Poziom: 8
HP: 0/159
 0%
MP: 76/76
 100%
EXP: 5/19
 26%
Wysłany: 2013-08-04, 01:23   

LUSTRACJA CZ:1

http://ipn.gov.pl/__data/...5502/1-3925.pdf

"JERZY RZĘDOWSKI NAJDŁUŻSZA KONSPIRACJA PRL?

Kary za odmowę służby wojskowej Sporną kwestią między Świadkami a państwem pozostawał wtedy przede wszystkim problem służby wojskowej. Zasługuje on właściwie na osobne omówienie. Przez cały okres PRL Świadkowie Jehowy karani byli więzieniem, z reguły dwu- lub trzyletnim, za odmowę pełnienia służby wojskowej (jeden z charakterystycznych motywów w doktrynie tego wyznania). Młodzi Świadkowie uważali pobyt w więzieniu (zamiast w koszarach) za nieuchronny epizod u progu dorosłości, natomiast personel więzienny wystawiał im jak najlepsze opinie za wzorowe sprawowanie.
Co ciekawe, choć rygory stanu wojennego generalnie zmniejszyły liczbę osób uchylających się od służby wojskowej, to w przypadku Świadków Jehowy tendencja była odwrotna. Dowództwo Ludowego Wojska Polskiego dążyło więc do systemowego rozwiązania tej sytuacji (zgadzając się nawet na alternatywne formy służby dla państwa przez Świadków), co spotykało się z kolei z krytyką Urzędu do Spraw Wyznań. W marcu 1986 r. władze wojskowe zaproponowały Świadkom Jehowy ogólną zamianę służby wojskowej na dwuletnią „zastępczą służbę poborowych” w zakładach użyteczności publicznej niezależnych od Ministerstwa Obrony Narodowej (szpitalach, służbach komunalnych, a nawet urzędach pocztowych) – warunkiem miało być przekazywanie przez władze wyznania listy Świadków Jehowy w wieku poborowym. Przedstawiciele Świadków odmówili takiego porozumienia twierdząc, że nie mogą uczestniczyć w nakładaniu na swych współwyznawców obowiązków obywatelskich – jednocześnie młodzi Świadkowie coraz częściej odmawiali pełnienia służby wojskowej. Ostatecznie kwestia ta została uregulowana w skali całego kraju w lipcu 1988 r. w nowelizacji Ustawy o powszechnym obowiązku obrony PRL.

Bardziej gorliwe w zwalczaniu Świadków Jehowy były niektóre lokalne władze administracyjne.
Na podstawie przepisów o stanie wojennym wpisywały one na listy „osób uporczywie
uchylających się od pracy” tzw. głosicieli pełnoczasowych, czyli Świadków Jehowy
zajmujących się wyłącznie działalnością misyjną i utrzymywanych przez współwyznawców.
Trzeba tu zauważyć, że decyzje urzędów były uchylane przez sądy i krytykowane nawet
przez partyjną prasę. Urząd do Spraw Wyznań podjął więc próbę swoistej „regulacji nielegalności”, chcąc wystawiać specjalne legitymacje lokalnym liderom Świadków Jehowy (urzędnicy zdążyli nawet zaprojektować wzór takiego dokumentu), jednak ze względu na opór zainteresowanych odstąpiono od tego pomysłu."

http://ipn.gov.pl/__data/...5502/1-3925.pdf


"JAN MIŁOSZ, OBEP IPN POZNAŃ ŚWIADKOWIE JEHOWY W WIELKOPOLSCE

Tak dobre rozeznanie tego środowiska było możliwe tylko dzięki posiadaniu w jego szeregach tajnych współpracowników (t.w.). Pozyskiwanie ich, jako że wspólnota Świadków Jehowy była grupą bardzo hermetyczną, nie było łatwe, dlatego w sprawozdaniach odnotowywano każdego nowo pozyskanego „t.w.” z tej wspólnoty. W latach 1960–1963 na terenie Wielkopolski udało się pozyskać tylko jednego tajnego współpracownika o pseudonimie „Waldek”, będącego długoletnim członkiem wspólnoty i mającego w perspektywie możliwość osiągnięcia w niej ważnych stanowisk. Współpracownik ten stanowił więc dla SB cenne źródło informacji.
W roku 1964 szef wydziału w swoim sprawozdaniu za poprzedni rok stwierdził, że charakteryzował się on „spadkiem działalności organizacyjnej”, co owocowało zmniejszeniem liczby głosicieli, a nawet przejściem niektórych zborów do innych ruchów. Jako przykład podano tu powiat obornicki, gdzie cały zbór przeszedł do Świeckiego Ruchu Misyjnego „Epifania”. Mimo to funkcjonariusze Wydziału IV zatrzymali na 48 godzin w ramach działań profilaktycznych 14 Świadków Jehowy, a kolejnych 12 zostało przekazanych do dyspozycji prokuratur wojskowych i skazanych przez sądy garnizonowe za odmowę odbycia zasadniczej służby wojskowej.(......)
Jednakże większość Świadków Jehowy okręgu poznańskiego starała się nie poddawać
wpływom SB. Jak stwierdzili funkcjonariusze – całość wspólnoty, oprócz działań związanych z podstawową misją niesienia swojego posłania innym ludziom, starała się skonsolidować swoją wewnętrzną organizację i uczynić ją bardziej odporną na zakusy świata zewnętrznego
."

STOSUNEK DO WOJEN TEGO ŚWIATA I SŁUŻBY WOJSKOWEJ CZŁONKÓW ŚWIECKIEGO RUCHU EPIFANIA


http://epifania.pl/linki.php?sub=tp&rok=2004

http://epifania.pl/tp-txt//491200404_3.html

http://epifania.pl/tp//491200404.jpg

http://epifania.pl/tp//491200404.pdf


"Pokój Pożądany, Wojna Konieczna Który uśmierza wojny aż do kończyn ziemi (…) Uspokójcie się, a wiedzcie, żem Ja Bóg(…) Będę wywyższony na ziemi.
– Ps. 46:10, 11 –

JESTEŚMY PRZECIWNI wojnie w ogólności. Nasze
uczucia zdecydowanie opowiadają się za pokojem.
Jednak nie możemy zamykać oczu na fakty
historyczne – praktycznie każde błogosławieństwo
przyszło na świat przez wojnę, kosztem okrutnego
rozlewu krwi
. Gdzie byłaby dziś Ameryka gdyby
nie było wojny o niepodległość? Gdzie byłyby dziś
narody Europy gdyby nie walczyły o utrzymanie
swej wolności narodowej? Co stałoby się z każdym
narodem gdyby odmówił walki w obronie swych
granic? Nie ma sprzeczności pomiędzy tym właśnie
zgodnym ze zdrowym rozsądkiem poglądem na te
sprawy a naukami naszego Zbawiciela.(.....)"

http://epifania.pl/tp//491200404.pdf

"Sprzeciw Wobec Służby Wojskowej z Powodów Sumienia

W CO WIERZĘ ODNOŚNIE WOJNY?

Lud Pana staje w obliczu trudnych pytań odnośnie wojny i pokoju. Każdy z nas w pewnym momencie życia zadawał sobie pytanie: „W co wierzę odnośnie wojny?” Naszym celem w tym artykule nie jest wpłynięcie na czyjąkolwiek decyzję w tej kwestii, ale poinformowanie i zachęcenie braci, którzy mają mocne obawy co do uczestniczenia w wojnie, i którzy być może rozważają złożenie wniosku o uznanie ich za osoby sprzeciwiające się służbie wojskowej z powodów sumienia. Uważamy, iż ważne jest udzielenie odpowiedzi na to pytanie jak również zapisanie jej na piśmie. Wasze odpowiedzi mogą okazać się pożyteczne dla tych, którzy w przyszłości mogą mieć do czynienia z Systemem Obowiązkowej Służby Wojskowej lub z wojskiem. Odpowiedzi mogą także pomóc tym, którzy borykają się z pytaniami dotyczącymi płacenia podatków na wojnę oraz pracowania w branżach powiązanych z wojną.(.....)(.....)Poświęceni a służba wojskowa Pytanie: Jak lud Pański powinien postępować odnośnie służby wojskowej w czasie wojny lub rewolucji?

Odpowiedź: Naturalny patriotyzm u niepoświęconego jest zaletą pochwalaną przez Boga, jak to widać w Boskim uznaniu dla angażowania się Izraelitów w wojnę w obronie swego kraju [ARGUMENT ZE ZŁEJ ANALOGII. ŚWIĘTE WOJNY PROWADZONE PRZEZ IZRAELITÓW Z WOLI BOGA JEHOWY PRZYRÓWNALI DO SZATAŃSKICH WOJEN TEGO SYSTEMU RZECZY].
Jednak tak jak nauczyciele religijni w Izraelu (Kapłani i Lewici) byli wyłączeni ze służby wojskowej, tak samo ich antytypy, poświęceni, powinni być wyłączeni ze służby wojskowej, jak to jest przedstawione w Rzym. 12:1. Nasz rząd poprzez uznanie prawa osób sprzeciwiających się służbie wojskowej z powodów sumienia do zwolnienia od noszenia broni podczas wojny lub rewolucji, uznaje prawo poświęconych do zwolnienia od noszenia broni.

Jednak nie są oni wolni od wszelkiej służby wojskowej, np. w kantynie lub oddziale szpitalnym. Powodem, dla którego jest złe, by poświęceni Bogu i jego służbie zabijali swych bliźnich, choć nie dotyczy to innych, gdy wymaga tego od nich ich rząd, jest to, iż tak jak Jezus został posłany przez Ojca, tak oni są posłani przez Ojca (Jan 17:18; 20:21). Dlatego tak jak Jezus został posłany i „nie przyszedł zatracać dusz ludzkich, ale zachować” (Łuk. 9:56), tak samo Jego poświęceni naśladowcy są posłani „i nie przyszli zatracać dusz ludzkich, ale zachować”. Dlatego nie mogą nosić ani używać broni w celu niszczenia życia ludzkiego. Według oświadczenia Jezusa (Mat. 26:52), wszyscy poświęceni chwytający za miecz i wojujący nim, od niego zginą. Ta zasada posiadania tego samego rodzaju misji na świecie jaką miał Jezus odnosi się jedynie do poświęconych.

Dlatego wersety te nie zwalniają niepoświęconych od noszenia broni i używania jej w celu niszczenia ludzkiego życia na rozkaz ich państwa. Dlatego rozważania te zabraniają poświęconemu naśladowcy Jezusa zaciągnąć się w celach walki. W przypadku powołania powinien w pokorze poprosić o zwolnienie od służby wojskowej jako sługa Boży, a jeśli nie otrzyma zgody, powinien w pokorze poprosić o służbę niezwiązaną z walką zbrojną, najlepiej w jednostce medycznej, gdzie będzie miał wiele sposobności „zachowywania dusz ludzkich”. Jeśli nie otrzyma zgody, niech poprosi o jakąś inną służbę niezwiązaną z walką zbrojną. Jeśli nie otrzyma na to zgody i będzie się od niego wymagało noszenia broni, niech w imieniu Boga odmówi tego i poniesie konsekwencje odmowy pogwałcenia swego prawego oświadczenia przed Bogiem, gdyż musi odmówić brania udziału w pozbawianiu życia bliźnich, tak jak „Syn Człowieczy nie przyszedł zatracać dusz ludzkich, ale zachować”. Jednak prosząc o zwolnienie lub o służbę niezwiązaną z walką zbrojną lub odmawiając noszenia broni niech pamięta, by czynić to w cichym i miłującym duchu i w sposób, w jaki zrobiłby to Jezus. A jeśli będzie wtedy zmuszony do służby, może pocieszyć się myślą, że cierpi dla sprawiedliwości, tak jak Jezus (Mat. 5:10-12: 1 Piotra 3:14-18; 4:12-19)."
http://pl.wikipedia.org/w...221;_w_Lublinie
"Po wyzwoleniu Lublina 22 lipca 1944 r. nabożeństwa odbywały się w domu państwa Złotkiewiczów oraz Anieli Flis. W obecnej kaplicy przy ul. Zamojskiej, lubelscy epifaniści zgromadzają się od 1947 r. W czasie PRL-u wielu lubelskich epifanistów było sądzonych z powodu odmowy służby wojskowej. Niektórzy z nich trafili do więzienia"

http://epifania.pl/linki.php?sub=tp&page=254

http://epifania.pl/tp-txt//258197109_7.html

http://www.mpips.gov.pl/praca/sluzba-zastepcza/

"Służba Zastępcza

Obywatel, któremu przekonania religijne lub wyznawane zasady moralne nie pozwalają na odbywanie służby wojskowej, może być obowiązany do służby zastępczej na zasadach określonych w ustawie (art. 85 ust. 3 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r.).
Ustawa z dnia 28 listopada 2003 r. o służbie zastępczej (Dz. U. Nr 223, poz. 2217 z późn. zm.) określa zasady przeznaczania do służby zastępczej, kierowania do jej odbycia oraz odbywania służby zastępczej przez podlegających obowiązkowi służby wojskowej, którym przekonania religijne lub wyznawane zasady moralne nie pozwalają na pełnienie tej służby.

Odbywanie służby zastępczej uznaje się za spełnianie powszechnego obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej w zakresie służby wojskowej.

Na mocy ustawy z dnia 27 sierpnia 2009 r. o zmianie ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej oraz o zmianie niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2009 r. Nr 161, poz. 1278) z dniem 1 stycznia 2010 r. zawieszono obowiązek odbywania zasadniczej służby wojskowej, a tym samym obowiązek odbywania służby zastępczej.

Należy jednak podkreślić, iż zgodnie z art. 55 ustawy z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U. z 2004 r. Nr 241, poz. 2416 z późn. zm.) w przypadku zagrożenia bezpieczeństwa Państwa, Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, na wniosek Rady Ministrów, w drodze rozporządzenia, określa termin rozpoczęcia i okres trwania obowiązku odbywania zasadniczej służby wojskowej (tym samym służby zastępczej) przez osoby podlegające temu obowiązkowi, a także przeszkolenia wojskowego przez absolwentów szkół wyższych. W ww. okresie zastosowanie będą miały również przepisy dotyczące służby zastępczej w zakresie kierowania do odbycia służby zastępczej oraz jej odbywania, określone w ustawie o służbie zastępczej.

W obecnym stanie prawnym, osoby podlegające kwalifikacji wojskowej, w ramach powszechnego obowiązku obrony, obowiązuje kwalifikacja wojskowa. Zgodnie z art. 32 ust. 6 pkt 3 ww. ustawy w ramach kwalifikacji wojskowej, wykonuje się czynności związane z wstępnym przeznaczeniem osób podlegających stawieniu się do kwalifikacji wojskowej do poszczególnych form powszechnego obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej, określonych w art. 4 ust. 2, oraz przyjęciem wniosków o przeznaczenie do służby zastępczej.

Oznacza to, iż w okresie zawieszenia obowiązku odbywania zasadniczej służby wojskowej, osoby podlegające kwalifikacji wojskowej, mogą składać wnioski o przeznaczenie do służby zastępczej. Wnioski składa się do właściwej komisji wojewódzkiej do spraw służby zastępczej, za pośrednictwem wojskowego komendanta uzupełnień, na zasadach określonych w ustawie o służbie zastępczej. Osoba, której wniosek zostanie rozpatrzony pozytywnie nie będzie skierowana do odbycia służby zastępczej, ze względu na zawieszenie obowiązku odbywania zasadniczej służby wojskowej. Rozstrzygnięcia w ww. sprawach zapewnią terenowym organom administracji wojskowej, właściwy proces zarządzania zasobami osobowymi na potrzeby obronne.

Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, prowadzi obecnie prace legislacyjne nad projektem założeń projektu ustawy o służbie zastępczej. Potrzeba podjęcia inicjatywy legislacyjnejw zakresie nowego, szerszego unormowania problematyki służby zastępczej jest konieczna z uwagi na liczne zmiany dokonane w 2009 r. w ustawie z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony RP. Projekt założeń powstał w celu dostosowania przepisów ustawy o służbie zastępczej do nowych regulacji prawnych i oczekiwań społecznych."


HISTORYCY SĄ ZGODNI CO, DO TEGO, ŻE TYLKO ŚWIADKOWIE JEHOWY, JAKO WYZNANIE ZACHOWYWAŁI PODCZAS II WOJNY ŚWIATOWEJ CHRZEŚCIJAŃSKĄ NEUTRALNOŚĆ, CO ZNAJDUJE WYRAZ W LICZNYCH TABLICACH INFORMACYJNYCH, ZAMIESZCZONYCH W MUZEACH PO BYŁYCH OBOZACH KONCENTRACYJNYCH












http://pl.wikipedia.org/w...owy_w_Niemczech


Tablica pamiątkowa upamiętniająca Świadków Jehowy z hitlerowskiego obozu Mauthausen-Gusen

Sytuacja Świadków Jehowy w Niemczech - Auschwitz-Birkenau
http://pl.auschwitz.org/m...d=351&Itemid=81
Ostatnio zmieniony przez slawek 2013-08-04, 01:26, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Krystian 
VIP
Chrystianin


Potwierdzenie wizualne: 1473
Pomógł: 795 razy
Wiek: 51
Dołączył: 12 Kwi 2013
Posty: 6626
Poziom: 56
HP: 2167/13546
 16%
MP: 6107/6468
 94%
EXP: 274/344
 79%
Wysłany: 2013-08-04, 01:37   

slawek napisał/a:
Kary za odmowę służby wojskowej Sporną kwestią między Świadkami a państwem pozostawał wtedy przede wszystkim problem służby wojskowej. Zasługuje on właściwie na osobne omówienie. Przez cały okres PRL Świadkowie Jehowy karani byli więzieniem, z reguły dwu- lub trzyletnim, za odmowę pełnienia służby wojskowej


natomiast w Meksyku mieli luzik za parę groszy
_________________
Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny.
Jana 3:16
 
     
slawek 

Dołączył: 31 Lip 2013
Posty: 86
Poziom: 8
HP: 0/159
 0%
MP: 76/76
 100%
EXP: 5/19
 26%
Wysłany: 2013-08-04, 01:44   

ametyst napisał/a:
Chrześcijanin nie może być neutralny, musi opowiedzieć się za jakim wojskiem jest i w jakim wojsku może uczestniczyć. Jeżeli ktoś jest żołnierzem Chrystusa to nie może jednocześnie opuścić wojsko Chrystusa i wejść do obcego wojska bo by był dezerterem z wojska Chrystusa.
2 Tym. 2:3-5
3. Cierp wespół ze mną jako dobry żołnierz Chrystusa Jezusa,
4. Żaden żołnierz nie daje się wplątać w sprawy doczesnego życia, aby się podobać temu, który go do wojska powołał.
5. Bo nawet jeśli ktoś staje do zapasów, nie otrzymuje wieńca, jeżeli nie walczy prawidłowo.
(BW)


Czy można powiedzieć, że jakiekolwiek wojny prowadzone przez ludzi, poza tymi z nakazu Bożego są sprawiedliwe? Udział w takich wojnach, to z punktu widzenia Boga zwykle mordowanie.

Sprawę służby wojskowej w Izraelu rozważę szerzej. Przeciwnicy chrześcijańskiej neutralności powołują się na:

Łukasza 3: 14 "Pytali go [Jana Chrzciciela] również pełniący służbę wojskową: „A my co mamy czynić?” I rzekł im: „Nikogo nie nękajcie ani nikogo fałszywie nie oskarżajcie, lecz poprzestawajcie na swym zaopatrzeniu”.

Skoncentrujmy na wypowiedzi Jana Chrzciciela skierowanej do żołnierzy, którzy przybyli, aby ich zanurzył w Jordanie i pytali go o radę związaną z tym, w jaki sposób
mają pełnić uczciwą służbę wojskową. Dlaczego Jan Chrzciciel w tamtym czasie nie potępił służby wojskowej? Prawo Mojżeszowe, które obowiązywało za czasów służby Jana Chrzciciela, nakazywało, aby naród Izraelski posiadał regularną armię. W tym czasie Bóg posługiwał się tym narodem do wykonywania swoich wyroków. Np. nad Kanaanem, Filistynami i innymi wrogami ludu Bożego. Żeby nie było wątpliwości poprzyjmy to odpowiednimi wersetami.

Księga Liczb 1 "I Jehowa przemówił do Mojżesza na pustkowiu Synaj, w namiocie
spotkania, pierwszego dnia miesiąca drugiego, w drugim roku po ich wyjściu z ziemi egipskiej, i rzekł: 2 „Dokonajcie spisu ogólnej liczby zgromadzenia synów Izraela według ich rodzin, według domu ich ojców, stosownie do liczby imion — wszystkich mężczyzn, głowa po głowie, 3 od dwudziestu lat wzwyż, każdego stającego do wojska w Izraelu. Ty i Aaron macie ich spisać według ich zastępów. (...)44 Oto spisani, których spisali Mojżesz oraz Aaron i naczelnicy Izraela, dwunastu mężów. Każdy z nich reprezentował dom swoich ojców. 45 A wszystkich synów Izraela spisanych według domu ich ojców, od dwudziestu lat wzwyż, wszystkich stających do wojska było, 46 tak, wszystkich spisanych było sześćset"

2 Kronik 26 :11 "Uzzjasz miał również siłę bojową — tych, co szli oddziałami do
służby wojskowej, według liczby spisanych ręką sekretarza Jejela oraz urzędnika Maasejasza pod kontrolą Chananiasza spośród książąt królewskich. 12 Ogólna liczba mężów będących głowami domów patriarchalnych, dzielnych mocarzy, wynosiła dwa tysiące sześćset. 13 A ich władzy podlegały wojska liczące trzysta siedem tysięcy pięciuset mężczyzn, którzy brali udział w wojnie jako potężne wojsko, by wspomagać króla przeciwko nieprzyjacielowi. 14 I Uzzjasz przygotowywał dla nich, dla całego wojska, tarcze i dzidy, i hełmy, i pancerze, i łuki, i kamienie do proc. 15 Sporządził też w Jerozolimie machiny wojenne, wynalazek konstruktorów, przeznaczone na wieże i na narożniki, by można było miotać strzały i wielkie kamienie. Toteż jego sława dotarła bardzo daleko, otrzymał bowiem zdumiewającą pomoc, aż urósł w siłę."

Jezus Chrystus wypełnił Prawo Mojżeszowe i nie obowiązuje ono chrześcijan. Bóg do wykonania wyroku nad bezbożnym światem nie będzie posługiwał się już ludzkim wojskiem złożonym z Jego chwalców, to znaczy naśladowców Jezusa. Jehowa Bóg i Jego Syn, Król Pan Jezus posłużą się do wykonania wyroku na bezbożnym świecie świętymi aniołami. Wypowiedzi Słowa Bożego nie pozostawiają co do tego faktu cienia wątpliwości.

Mateusza 13 ;47 „Ponadto królestwo niebios jest podobne do niewodu zapuszczonego w morze i zagarniającego ryby wszelkiego rodzaju. 48 Gdy się napełnił, wyciągnęli go na brzeg i usiadłszy, zebrali wyborne do naczyń, ale nieodpowiednie wyrzucili. 49 Tak właśnie będzie podczas zakończenia systemu rzeczy: aniołowie wyjdą i oddzielą niegodziwych od prawych, 50 i wrzucą ich do ognistego pieca. Tam będą płakać i zgrzytać zębami.”

Mateusza 26 ;51 Ale oto jeden z tych, którzy byli z Jezusem, wyciągnął rękę i dobył swego miecza, i uderzając niewolnika arcykapłana, odciął mu ucho. 52 Wtedy Jezus powiedział do niego: „Włóż swój miecz z powrotem na jego miejsce, bo wszyscy, którzy chwytają za miecz, od miecza zginą."

Objawienie 19 :11 I ujrzałem niebo otwarte, a oto biały koń. A siedzący na nim, zwany Wiernym i Prawdziwym, w prawości sądzi i prowadzi wojnę. 12 Jego oczy to ognisty płomień, a na jego głowie wiele diademów. Ma napisane imię, którego nie zna nikt prócz niego, 13 i jest przyobleczony w wierzchnią szatę spryskaną krwią, a imię, którym go zwą, brzmi Słowo Boga. 14 Również wojska, które były w niebie, podążały za nim na białych koniach, odziane w biały, czysty, delikatny len. 15 A z jego ust wychodzi ostry, długi miecz, aby mógł nim uderzyć narody, i będzie je pasł rózgą żelazną. On też depcze winną tłocznię gniewu srogiego zagniewania Boga Wszechmocnego. 16 A na swej szacie wierzchniej, mianowicie na udzie, ma napisane imię: Król królów i Pan panów.”

Teraz chyba już nie ma wątpliwości co do tego, kim Wszechmogący Bóg posłuży się w największej wojnie Bożej, jaka się odbędzie już niebawem?

Mateusza 5 :43 „Słyszeliście, że powiedziano: ‚Masz miłować swego bliźniego i nienawidzić swego nieprzyjaciela’. 44 Ja jednak wam mówię: Miłujcie swych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują, 45 żebyście się okazali synami waszego Ojca, który jest w niebiosach, ponieważ on sprawia, że jego słońce wschodzi nad niegodziwymi i dobrymi, on też sprawia, że deszcz pada na prawych i nieprawych. 46 Bo jeśli miłujecie tych, którzy was miłują, jaką macie nagrodę? Czy tego samego nie czynią także poborcy podatkowi? 47 A jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż nadzwyczajnego czynicie? Czy tego samego nie czynią także ludzie z narodów?

Jak te wersety pogodzisz z udziałem chrześcijan w wojnach światowych, wojnach świata, którego bogiem jest Szatan?

A jak postępowali prawdziwi naśladowcy Pana Jezusa?

Dzieje Apostolskie 7 ;59 I kamienowali Szczepana, a on błagał i mówił: „Panie Jezusie, przyjmij ducha mego”. 60 Potem, upadłszy na kolana, zawołał silnym głosem: „Jehowo, nie policz im tego grzechu”. Kiedy to powiedział, zapadł w sen śmierci.”

Dlaczego Bóg wytępił kananejczyków?

1. Dlaczego Kananejczycy mieli być usunięci z zajmowanych terenów? W pewnym sensie Kananejczycy mieszkali w tamtym regionie nielegalnie. Tereny te nie należały do nich. Dlaczego można tak powiedzieć? Jakieś 400 lat wcześniej Bóg przyrzekł wiernemu Abrahamowi, że ową ziemię da w posiadanie jego potomstwu (Rodzaju 15:18). Obietnicę tę spełnił, umożliwiając osiedlenie się tam narodowi izraelskiemu, który pochodził od Abrahama. Oczywiście ktoś mógłby argumentować, że skoro Kananejczycy już na tych obszarach mieszkali, to mieli do nich prawo. Czyż jednak ostateczna decyzja, kto gdzie będzie mieszkał, nie należy do Władcy Wszechświata? (Dzieje 17:26; 1 Koryntian 10:26).

2. Dlaczego Bóg nie pozwolił, by Kananejczycy żyli na tych terenach razem z Izraelitami? Ostrzegając swój lud przed Kananejczykami, Bóg powiedział: „Nie mają mieszkać w twojej ziemi, żeby cię nie przywiedli do grzechu przeciwko mnie. Gdybyś służył ich bogom, stałoby się to dla ciebie sidłem” (Wyjścia 23:33). Później prorok Mojżesz wyjaśnił Izraelowi: „Z powodu niegodziwości tych narodów Jehowa, twój Bóg, wypędza je” (Powtórzonego Prawa 9:5). Jak bardzo były one zdeprawowane?
W Kanaanie szerzyły się rozpasanie i pogański kult połączony ze składaniem ofiar z dzieci. Historyk biblijny Henry Halley wspomniał, że archeolodzy badający tamten region „znaleźli niezwykle dużo naczyń glinianych z prochami dzieci złożonych na ofiarę Baalowi [jednemu z głównych kananejskich bogów]”. Następnie dodał: „Okazało się, że cały ten teren był cmentarzem noworodków. (...) Kult praktykowany przez Kananejczyków polegał na tym, że w obecności swych bożków pławili się w rozpuście, uważając to za rytuał religijny; ponadto mordowali pierworodnych, składając ich w ofierze tym samym bóstwom. Ogólnie rzecz biorąc, Kanaan stał się jakby Sodomą i Gomorą obejmującą cały naród. (...) Archeolodzy prowadzący wykopaliska w ruinach miast kananejskich dziwią się, że Bóg nie zniszczył ich dużo wcześniej”.

3. Czy na świecie nie było wtedy innych zdemoralizowanych narodów? Dlaczego zginąć mieli tylko mieszkańcy Kanaanu? Bóg niejednokrotnie wykonywał wyroki wybiórczo. Na przykład kiedy „ziemia została napełniona przemocą”, sprowadził potop, który pochłonął wszystkich z wyjątkiem jednej rodziny — rodziny Noego (Rodzaju 6:11; 2 Piotra 2:5). Jehowa unicestwił też miasta Sodomę i Gomorę, ponieważ grzech ich mieszkańców stał się „bardzo ciężki” (Rodzaju 18:20; 2 Piotra 2:6). Ponadto zapowiedział sąd nad stolicą Asyrii, Niniwą, „miastem rozlewu krwi”, chociaż gdy tamtejsza ludność okazała skruchę i porzuciła złe postępowanie, odstąpił od wykonania wyroku (Nahuma 3:1; Jonasza 1:1, 2; 3:2, 5-10). Jeśli chodzi o Kananejczyków, to skazał ich na zagładę, by chronić Izraelitów — naród, z którego miał się wyłonić Mesjasz (Psalm 132:11, 12).

4. Czy unicestwienie Kananejczyków nie kłóci się z Bożą miłością? Na pierwszy rzut oka wytępienie Kananejczyków trudno pogodzić z Bożą miłością (1 Jana 4:8). Kiedy jednak wnikniemy w tę sprawę głębiej, w działaniach Jehowy bez trudu dostrzeżemy ów przymiot.
Bóg już znacznie wcześniej wiedział, że mieszkańcy Kanaanu coraz bardziej pogrążają się w niegodziwości. Nie wytracił ich jednak od razu. Czekał 400 lat, aż ‛ich wina się dopełniła’ (Rodzaju 15:16).
Jehowa wytępił Kananejczyków, gdy nie było już nadziei na poprawę. Ale nawet wtedy nie działał na ślepo — nie uśmiercił wszystkich. Wiedział, że niektórzy są gotowi się zmienić. Dlatego okazał miłosierdzie na przykład Rachab i Gibeonitom (Jozuego 9:3-11, 16-27; Hebrajczyków 11:31).

5. Jak Bóg miłości mógł kogokolwiek skazać na śmierć? Pytanie to jest o tyle zrozumiałe, że śmierć budzi bardzo przykre uczucia. W rzeczywistości jednak do tak zdecydowanego wystąpienia przeciw niegodziwcom skłoniła Boga właśnie miłość. Zilustrujmy to przykładem: Kiedy lekarze stwierdzą u pacjenta gangrenę, często pozostaje tylko jedno wyjście: amputacja chorej kończyny. Żaden chirurg raczej nie lubi wykonywać takiego zabiegu, ale zdaje sobie sprawę, że rozszerzenie się zakażenia pociągnęłoby za sobą gorsze skutki. Przeprowadza więc tę nieprzyjemną operację, ponieważ zależy mu na dobru pacjenta.
Podobnie Jehowa nie cieszył się z zagłady Kananejczyków. Sam oświadczył przecież: „Nie mam upodobania w śmierci niegodziwego” (Ezechiela 33:11). Zarazem powziął zamierzenie, zgodnie z którym w narodzie izraelskim miał się pojawić Mesjasz i utorować drogę do wybawienia wszystkim okazującym wiarę (Jana 3:16). W tej sytuacji Bóg po prostu nie mógł pozwolić, by odrażające praktyki Kananejczyków szerzyły się w Izraelu jak gangrena. Dlatego polecił wytępić te ludy. Dowiódł tym niezwykłej miłości — miłości, która skłoniła Go do podjęcia nieprzyjemnych działań dla dobra Jego wiernych czcicieli.


Cytat:
36. On zaś rzekł do nich: Lecz teraz, kto ma trzos, niech go weźmie, podobnie i torbę, a kto nie ma miecza, niech sprzeda suknię swoją i kupi.
38. Oni zaś rzekli: Panie, oto tutaj dwa miecze. A On na to: Wystarczy.
(BW)


W Izraelu noszono miecze, dzidy, tarcze, proce nie tylko ze względu na obronę osobistą np. przed zbójcami, ale też przed dzikimi zwierzętami, takimi jak dzikie psy, węże czy nawet lwy i niedźwiedzie. Podczas niebezpeicznych podróży ludzie ci po prostu musieli być uzbrojeni w obawie przed atakiem dzikich zwierząt. Choć Dzieje Apostolskie oraz Listy nigdzie nie wspominają o tym, żeby chrześcijanie nosili broń.

1 Samuela 17: "34  A Dawid odrzekł Saulowi: „Sługa twój był u swego ojca pasterzem trzody i oto przyszedł lew, a także niedźwiedź, i porwał owcę ze stada. 35 A ja wyszedłem za nim i go powaliłem, i uratowałem z jego paszczy. Kiedy zaczął się na mnie rzucać, chwyciłem go za brodę i powaliłem go, i zabiłem. 36 Sługa twój zabił i lwa, i niedźwiedzia; a ten nieobrzezany Filistyn na pewno będzie jak jeden z nich, bo urągał szeregom bojowym Boga żywego”. 37 Potem Dawid dodał: „Jehowa, który mnie wyratował z łapy lwa i z łapy niedźwiedzia — on mnie wyratuje z ręki tego Filistyna”. Wtedy Saul rzekł do Dawida: „Idź i niech Jehowa będzie z tobą”.

Mateusza 26:51 Ale oto jeden z tych, którzy byli z Jezusem, wyciągnął rękę i dobył swego miecza, i uderzając niewolnika arcykapłana, odciął mu ucho. 52 Wtedy Jezus powiedział do niego: „Włóż swój miecz z powrotem na jego miejsce, bo wszyscy, którzy chwytają za miecz, od miecza zginą"

Różnica między "nie zabijaj" i "nie morduj" z Bożego punktu widzenia:

Wyjścia 20:13 „Nie wolno ci mordować.


Bóg dał przykazanie: Nie będziesz mordował. Mord jest to zabicie bez prawnego usprawiedliwienia. Dlatego ten zakaz nie jest sprzeczny z wydanymi przez Jehowę nakazami zabijania cudzołożników, czarownic, wytracenia Kananejczyków lub też doraźnymi rozkazami w rodzaju: nakazu zabicia bałwochwalców czy bezbożnika nieprzestrzegającego szabatu. Każde pozbawienie życia wbrew Bożemu Prawu, to morderstwo, poza nieumyślnym pozbawieniem kogoś życia. W starożytnym Izraelu Bóg kazał pobudować miasta schronienia dla nieumyślnych zabójców.
Ostatnio zmieniony przez slawek 2013-08-04, 01:49, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Krystian 
VIP
Chrystianin


Potwierdzenie wizualne: 1473
Pomógł: 795 razy
Wiek: 51
Dołączył: 12 Kwi 2013
Posty: 6626
Poziom: 56
HP: 2167/13546
 16%
MP: 6107/6468
 94%
EXP: 274/344
 79%
Wysłany: 2013-08-04, 02:35   

slawek napisał/a:
Bóg dał przykazanie: Nie będziesz mordował. Mord jest to zabicie bez prawnego usprawiedliwienia. Dlatego ten zakaz nie jest sprzeczny z wydanymi przez Jehowę nakazami zabijania cudzołożników, czarownic, wytracenia Kananejczyków lub też doraźnymi rozkazami w rodzaju: nakazu zabicia bałwochwalców czy bezbożnika nieprzestrzegającego szabatu. Każde pozbawienie życia wbrew Bożemu Prawu, to morderstwo, poza nieumyślnym pozbawieniem kogoś życia. W starożytnym Izraelu Bóg kazał pobudować miasta schronienia dla nieumyślnych zabójców.


czy Ty się musisz tyle napisać, aby podsumować zgodnie z Biblią ?
przecież, każdy chrześcijanin znający Boga Jehowę to wie
_________________
Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny.
Jana 3:16
 
     
slawek 

Dołączył: 31 Lip 2013
Posty: 86
Poziom: 8
HP: 0/159
 0%
MP: 76/76
 100%
EXP: 5/19
 26%
Wysłany: 2013-08-04, 02:53   

Krystian napisał/a:
slawek napisał/a:
Kary za odmowę służby wojskowej Sporną kwestią między Świadkami a państwem pozostawał wtedy przede wszystkim problem służby wojskowej. Zasługuje on właściwie na osobne omówienie. Przez cały okres PRL Świadkowie Jehowy karani byli więzieniem, z reguły dwu- lub trzyletnim, za odmowę pełnienia służby wojskowej


natomiast w Meksyku mieli luzik za parę groszy


Nie interesują mnie zmanipulowane wypociny p. Rajmunda Franza, zawarte w jego "Kryzysie sumienia", tylko konkretne cytaty z literatury Świadków Jehowy. Tak samo nie interesują mnie zmanipulowane cytaty w książkach Włodzimierza Bednarskiego. Wczoraj skopiowaleś jeden taki cytat z jego książki,a jak ci zacytowałem z kontekstem, to nie wiedzialeś do czego to przypiąć i do czego przyłatać.
Bednatrskiemu widać zabrakło argumentów i dlatego też się odwołał do książki Franza, co ty również skopiowałeś. Ciekawe dlaczego taki rzekomo rzetelny teolog, jak Bednarski nie zacytuje o tym Meksyku z oryginalnej literatury, tylko z książek Rajmunda Franza? Nie dziwi cię to? Powód jest prosty: Rajmund Franz zniekształcił kweste dotyczące Meksyku i Malawi, w rozdziale "Dwojakie normy", o czym wie każdy średnio doinformowany człowiek.

Ty w ogole wiesz z czym wiązało się przyjęcie tej legitymacji partyjnej w Malawii? Rajmund Franz nawypisywał na ten temat takich totalnych bzdur, że aż żal bierze. Przyjmując taką legitymację automatycznie się podpisywało zobowiązanie wstawienia się do każdej publicznej czy wojskowej służby, popełnianiania okrucieństw i mordowania opozycji na rozkaz dyktatora. Tam nie było demokracji i systemu wielopartyjnego. Każdy kto nie przestrzegał chrześcijańskjiej neutralności W Malawi automatycznie stwał się sługusem i wyborcą psychopatycznego dyktatora i tym samym brał odpowiedzialność za jego posunięcia.Więc to nie Towarzystwo Strażnica posługiwało się dwojakimi normami, tylko Rajmund Franz takie preferuje. Jak każdy zły kucharz, który usiłuje dodać trucizny do zdrowego pokarmu [duchowego].

Więcej informacji na temat historii Świadków Jehowy w Malawi można znaleźć w Roczniku Świadków Jehowy — 1999, na stronach 149-223 (wydawnictwo Świadków Jehowy).


"Malawi

(.....)Nadchodzą trudności

Na początku lat sześćdziesiątych w Malawi zaczęły się potęgować nastroje nacjonalistyczne. Porozumienie zawarte z Wielką Brytanią stanowiło, iż po wyborach powszechnych w połowie roku 1964 kraj miał uzyskać pełną niepodległość. Tymczasem premierem kolonii mianowano dra Bandę. Przed wyborami rząd postanowił, by w dniach od 30 grudnia 1963 roku do 19 stycznia roku 1964 przeprowadzić nieobowiązkową rejestrację wyborców.
Właśnie wtedy tutejsi Świadkowie Jehowy po raz pierwszy zostali wciągnięci w „wojnę religijną”, w której „działania wojenne są właściwie jednostronne, siła przeciwstawiona jest wierze” — jak to ujęła amerykańska gazeta San Francisco Examiner. Ale nie Świadkowie wypowiedzieli tę wojnę. Zgodnie z naukami Biblii okazują szacunek władzom zwierzchnim i rzetelnie płacą podatki (Łuk. 20:19-25; Rzym. 13:1-7). Niemniej Jezus Chrystus powiedział, że jego naśladowcy „nie są częścią świata”, więc Świadkowie Jehowy zachowują całkowitą neutralność zarówno w sprawach politycznych, jak i wobec wojen prowadzonych przez narody (Jana 17:16; Dzieje 5:28, 29).
Gorączka rejestracji wyborców obejmowała kraj, ale Świadkowie korzystali z przysługującego im prawa i się nie rejestrowali. Gdy funkcjonariusze partyjni zauważyli ich neutralną postawę, wybuchły brutalne prześladowania. Podejmowano wysiłki, by zmusić Świadków do zmiany zdania i wykupienia legitymacji partyjnej. Z informacji docierających do Biura Oddziału wynikało, że spalono lub zburzono ponad 100 Sal Królestwa i więcej niż 1000 domów naszych braci. Podpalono setki pól i magazynów z żywnością. W rezultacie sporo rodzin Świadków Jehowy nie miało co jeść ani gdzie mieszkać. W obawie o swe życie niektórzy uciekali do sąsiedniego Mozambiku. Wielu dotkliwie pobito. Wśród nich znalazł się między innymi nadzorca obwodu Kenneth Chimbaza. Kilka lat później zmarł — najwyraźniej w wyniku doznanych wtedy urazów.
Prawość wystawiona na próbę
Prześladowania wystawiły na próbę prawość wielu osób. Na przykład niedaleko Blantyre mieszkały dwie siostry, wychowujące łącznie jedenaścioro dzieci. Ich mężowie ulegli presji czynników politycznych i wykupili legitymacje partyjne. Na siostry wywierano nacisk, by postąpiły tak samo. Odmówiły. Funkcjonariusze partyjni oświadczyli, że wrócą następnego dnia, aby sprawdzić, czy zmieniły zdanie. Nazajutrz rano rzeczywiście przybyło sporo ludzi. Gdy siostry nie zgodziły się wykupić legitymacji, zaciągnięto je na plac publiczny, zagrożono gwałtem i pobito. Pozostały nieugięte. Pozwolono im wrócić do domów, ale na drugi dzień znowu je tam sprowadzono. Jeszcze raz zostały pobite i rozebrane do naga na oczach tłumu. Mimo to nie chciały pójść na kompromis.
Prześladowcy zmienili więc metody. „Zatelefonowaliśmy do waszego biura”, mówili, „i rozmawialiśmy z Johanssonem, McLuckiem i Mafambaną. Powiedzieli nam, że powinnyście wykupić legitymacje, gdyż oni już to uczynili, podobnie jak wszyscy inni Świadkowie Jehowy w (...) [Malawi]. Wy dwie jesteście jedynymi kobietami w całym kraju, które nie wykupiły legitymacji. Lepiej zróbcie to teraz”. Siostry odparły: „Służymy wyłącznie Jehowie Bogu. Jeśli bracia w Biurze Oddziału wykupili legitymacje, nie ma to dla nas żadnego znaczenia. Nie pójdziemy na kompromis, choćbyście mieli nas zabić!” (Por. Rzym. 14:12). Ostatecznie pozwolono im odejść.
Te dwie pokorne, wierne siostry nie potrafiły czytać ani pisać, ale żywiły głęboką miłość do Jehowy i Jego prawa. Ich niezachwiana postawa była odzwierciedleniem słów Psalmu 56:11: „W Bogu pokładam ufność. Nie będę się lękał. Cóż może mi uczynić ziemski człowiek?”
Starania mające na celu wyjaśnienie naszego stanowiska
Groźne incydenty zdarzały się coraz częściej, więc Towarzystwo podjęło usilne starania, by położyć tamę prześladowaniom. Bracia zwrócili się do biura premiera i na dzień 30 stycznia 1964 roku uzyskali audiencję u dra Bandy. Jack Johansson dokładnie wyjaśnił mu neutralne stanowisko Świadków Jehowy, opierając swe wywody na 13 rozdziale Listu do Rzymian. Premier wydawał się zadowolony z otrzymanych wyjaśnień i przed wyjściem brata Johanssona bardzo mu podziękował.
Zaledwie cztery dni później napadnięto na grupę Świadków w okolicach Mlandżi. Elatona Mwachandego brutalnie zamordowano. Siostrę Monę Mwiwaulę ugodzono strzałą w szyję i pozostawiono na łasce losu. Przeżyła jednak, a jej zeznania pomogły później postawić chuliganów przed sądem. Gdy wiadomość o tym przerażającym wydarzeniu dotarła do Biura Oddziału, wysłano pilny telegram do biura premiera.
Dnia 11 lutego 1964 roku odbyło się kolejne spotkanie z doktorem Bandą oraz jego dwoma ministrami. Jackowi Johanssonowi towarzyszyli Harold Guy i Alexander Mafambana. Tym razem atmosfera była zdecydowanie inna. Wymachując telegramem, dr Banda zapytał: „Panie Johansson, co właściwie chciał pan osiągnąć przez ten telegram?” Bracia starali się spokojnie wyjaśnić premierowi, że są neutralni i przestrzegają obowiązującego w państwie prawa. Ale premier i jego towarzysze zarzucali Świadkom Jehowy, iż celowo prowokowali ataki. Spotkanie nie przyniosło pomyślnych rezultatów — Świadkom przypisano winę za niestabilną sytuację kraju. Bratu Johanssonowi zagrożono nawet natychmiastową deportacją. Wydaje się jednak, że gniew dra Bandy wywołała przede wszystkim nieudolność dwóch ministrów, którzy nie potrafili przedstawić przekonujących dowodów prowokacji ze strony Świadków Jehowy.
Co ciekawe, w procesie sądowym po zamordowaniu brata Mwachandego sędzia L. M. E. Emejulu nie znalazł dowodów na to, że Świadkowie Jehowy, jak twierdził rząd, w jakikolwiek sposób prowokowali ataki. Sędzia oświadczył: „Nie widzę żadnego dowodu na sprowokowanie tego czynu. Prawda, że Świadkowie Jehowy energicznie propagowali swą wiarę i starali się o nawracanie innych, ale też sumiennie spełniali swe obowiązki obywatelskie i wykonywali wszystko, czego się od nich domagano (...) Wzbraniali się tylko od przyłączenia do jakiejkolwiek partii politycznej”.
Gdy poruszenie wywołane rejestracją wyborców nieco zmalało, premier zaapelował o spokój i porządek w kraju. „Żadnych zatargów z Europejczykami, policją, Hindusami, a nawet ze Świadkami Jehowy” — powiedział. „Wybaczcie im!” W lipcu 1964 roku w atmosferze entuzjazmu kolonia Niasa stała się niepodległą republiką, a jej nazwę zmieniono na Malawi. Prześladowania wreszcie dobiegły końca, ale kosztowały życie ośmiu sług Jehowy.
Krótki okres spokoju
Pod koniec 1964 roku dla naszych braci nadszedł czas względnego spokoju. Niektóre osoby będące wcześniej zaciekłymi przeciwnikami chciały wiedzieć, co to za „tajemnica” skłaniała ich ofiary do niezachwianego trwania w obliczu wszelkich prześladowań. Dzięki temu głoszenie orędzia o Królestwie ponownie nabrało rozmachu.
Na początku 1966 roku po raz kolejny nadarzyła się sposobność wyjaśnienia doktorowi Bandzie neutralnego stanowiska Świadków Jehowy. Towarzystwo Strażnica zwróciło się z prośbą o pozwolenie na wjazd do kraju kolejnym misjonarzom. Doktor Banda, który nadzorował wydawanie takich zezwoleń Europejczykom, zapytał, dlaczego potrzeba więcej misjonarzy. W czasie spotkania ze sługą oddziału Malcolmem Vigo podkreślił, że nie życzy sobie żadnego mieszania się w politykę. Brat Vigo jeszcze raz go zapewnił, iż przestrzegamy praw ustanowionych przez państwo, a w kwestiach politycznych zachowujemy neutralne stanowisko (Rzym. 13:1-7).
Do roku 1967 przeciętna liczba głosicieli przekroczyła 17 000. W tym okresie spokoju do kraju przybyła kolejna para absolwentów Gilead — Anne i Keith Eatonowie. Gdy spotkali się z Johanssonami w Biurze Oddziału, Linda żywo ich zapewniała: „Przybyliście do najspokojniejszego kraju w Afryce!” Wtedy jeszcze nie wiedzieli, że zanosi się na poważne kłopoty.
Sytuacja znów się pogarsza
Po krótkim kursie języka Keith Eaton rozpoczął pracę w charakterze nadzorcy okręgu, a jego żona, Anne, podróżowała wraz z nim. Na początku mogli liczyć na życzliwą pomoc Kennetha Chimbazy i jego rodziny. Młody Maimba był zawsze gotów do pomocy, a szczególną radość sprawiało mu noszenie teczki brata Eatona w czasie wspólnego głoszenia.
Gdy w kwietniu 1967 roku brat Eaton usługiwał na zgromadzeniu obwodowym w Thambo Village w okolicach Phalombe, usłyszał w radiu alarmujący komunikat. Doktor Banda oskarżył Świadków Jehowy o umyślne prowokowanie funkcjonariuszy partyjnych i członków organizacji młodzieżowych — Młodych Pionierów Malawijskich i Ligi Młodzieży Malawijskiej. Ponadto zarzucano Świadkom, że nie tylko sami odmawiają nabycia legitymacji partyjnych, ale też nakłaniają do tego innych.
Podobnie jak w roku 1964, podniesiono kwestię legitymacji. Chociaż wykupienie ich było dobrowolne, funkcjonariusze partyjni traktowali odmowę jako zniewagę. Później mówiono, że wykupienie legitymacji stanowi „jeden ze sposobów, w jaki my, naród tego kraju, możemy okazać docenianie (...) [doktorowi Bandzie] za wkład w rozwój Malawi”. Rozdrażnieni stanowczą postawą Świadków Jehowy, funkcjonariusze partyjni znów usiłowali zmusić ich do uległości. Do Biura Oddziału ponownie docierały doniesienia o represjach i pobiciach.
Pewnego razu kilku funkcjonariuszy partyjnych poprosiło Malcolma Vigo, by odwiedził brata ze zboru Jumbe, aresztowanego za odmowę wykupienia legitymacji. Przed wejściem brat Vigo pomodlił się w duchu. Od samego początku wiedział, że chodzi im o potwierdzenie, iż Towarzystwo Strażnica wyraźnie zabroniło swym członkom kupowania legitymacji partyjnych. Brat podkreślił jednak, że Towarzystwo nikomu nie mówi, co ma robić, i w tej sprawie każdy musi sam podjąć decyzję. Funkcjonariuszy to nie zadowoliło. Zasypali go gradem pytań. Zanim zdążył odpowiedzieć na jedno, już zadawali mu następne, aby go w jakiś sposób podejść. Po dwugodzinnym przesłuchaniu został w końcu zwolniony. Bracia nie wykupili ani jednej legitymacji partyjnej.
Zakaz!
Wydarzenia osiągnęły punkt kulminacyjny we wrześniu 1967 roku na dorocznym zjeździe rządzącej Partii Kongresu Malawi. Jedna z przyjętych rezolucji głosiła: „Zalecamy stanowczo, aby wyznanie Świadków Jehowy zostało w naszym kraju zdelegalizowane”. Dlaczego? „Stanowi zagrożenie stabilizacji, pokoju i harmonii wewnętrznej, tak niezbędnych dla sprawnego działania naszego organizmu państwowego” — uzasadniono w rezolucji. W końcowym wystąpieniu prezydent oznajmił: „Świadkowie Jehowy wszędzie wywołują kłopoty. Dlatego Zgromadzenie uchwaliło rezolucję zalecającą delegalizację wyznania Świadków Jehowy. Mogę powiedzieć, że rząd z pewnością szybko zajmie się tą sprawą”.
Czy Świadkowie Jehowy istotnie stanowili ‛zagrożenie stabilizacji Malawi’? Skądże! Pewien obserwator nazwał później miejscowych Świadków „wzorowymi obywatelami”, którzy „rzetelnie płacą podatki, pielęgnują chorych, zwalczają analfabetyzm”. Niestety, rząd naprawdę ‛szybko zajął się tą sprawą’. Podpisano dekret wprowadzający zakaz działalności od dnia 20 października 1967 roku. Wielki nagłówek w gazecie informował cały naród: „Malawi delegalizuje działalność ‚niebezpiecznej’ sekty”. Chociaż twierdzono, że Świadkowie Jehowy stanowią „zagrożenie praworządności w Malawi”, było jasne, iż rzeczywistym powodem tego posunięcia jest odmowa wykupienia legitymacji partyjnych. Zgodnie ze swymi niewzruszonymi, opartymi na Biblii przekonaniami Świadkowie Jehowy po prostu woleli „być bardziej posłuszni Bogu jako władcy niż ludziom” (Dzieje 5:28, 29).(.....)"

"DR BANDA A KOŚCIÓŁ
◆ Okrucieństwa popełniane na Świadkach Jehowy w Malawi za to, że wzbraniają się wykupywać legitymacje polityczne, są już dobrze znane na całym świecie. Skutkiem tego niektóre ugrupowania prezbiterian w innych krajach wyrzekają się jakichkolwiek powiązań organizacyjnych z prezbiterianami malawijskimi. Dlaczego?
List rozesłany do prezbiteriańskich pastorów w Stanach Zjednoczonych przyznaje: „To prawda, że prezydent dr H. Kamuzu Banda jest prezbiterianinem. Swego czasu był świeckim aktywistą prezbiteriańskim i ponoć pełnił w kościele funkcję starszego. (...) Według naszych najwiarogodniejszych wiadomości nie jest już aktywnym prezbiterianinem”. Na wszelki wypadek zaznaczono w liście, że prezbiterianie w Malawi „pojawili się w wyniku misji Kościoła szkockiego”, a nie amerykańskiego. Natomiast sekretarz generalny Rady Zamorskiej Kościoła Szkockiego oświadczył, że „ostateczną odpowiedzialność [za misjonarzy] przekazano Kościołowi prezbiterian środkowoafrykańskich”.
Inny zaś przedstawiciel Rady Zamorskiej, J. W. Waddell, który niedawno gościł w Malawi z okazji uroczystości kościelnej, okazał się mniej krytyczny. Czasopismo „Life and Work — The Record of the Church of Scotland” podało, że „dr Banda odczytywał podczas nabożeństwa lekcję ze Starego Testamentu”, a pastor Waddell nazwał to „wspaniałym hołdem złożonym misjonarzom szkockim”. Jak dalej podaje gazeta kościelna, sam Banda potem „przypomniał o dziejach misji, o swoich zobowiązaniach wobec niej i o tym, że się nią szczyci”.
Na pochwałę zasługuje fakt, że oficjalni przedstawiciele prezbiterian odcinają się od okrucieństw popełnianych na niewinnej mniejszości religijnej w Malawi. Ale czyny i słowa niektórych z tych oficjalnych przedstawicieli wydają się niekiedy bałamutne, jak również same z sobą sprzeczne."
Ostatnio zmieniony przez slawek 2013-08-04, 02:54, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
slawek 

Dołączył: 31 Lip 2013
Posty: 86
Poziom: 8
HP: 0/159
 0%
MP: 76/76
 100%
EXP: 5/19
 26%
Wysłany: 2013-08-04, 02:58   

Krystian napisał/a:
slawek napisał/a:
Bóg dał przykazanie: Nie będziesz mordował. Mord jest to zabicie bez prawnego usprawiedliwienia. Dlatego ten zakaz nie jest sprzeczny z wydanymi przez Jehowę nakazami zabijania cudzołożników, czarownic, wytracenia Kananejczyków lub też doraźnymi rozkazami w rodzaju: nakazu zabicia bałwochwalców czy bezbożnika nieprzestrzegającego szabatu. Każde pozbawienie życia wbrew Bożemu Prawu, to morderstwo, poza nieumyślnym pozbawieniem kogoś życia. W starożytnym Izraelu Bóg kazał pobudować miasta schronienia dla nieumyślnych zabójców.


czy Ty się musisz tyle napisać, aby podsumować zgodnie z Biblią ?
przecież, każdy chrześcijanin znający Boga Jehowę to wie


Mateusza 11:19 "(....) mądrość potwierdza swą prawość swoimi dziełami [czynami]"
 
     
slawek 

Dołączył: 31 Lip 2013
Posty: 86
Poziom: 8
HP: 0/159
 0%
MP: 76/76
 100%
EXP: 5/19
 26%
Wysłany: 2013-08-04, 03:16   

http://pl.wikipedia.org/w...Jehowy_w_Malawi

Brutalne prześladowania i zakaz działalności

"Przed wyborami rząd postanowił, by w dniach od 30 grudnia 1963 roku do 19 stycznia roku 1964 przeprowadzić nieobowiązkową rejestrację wyborców, w której nie uczestniczyli malawijscy Świadkowie Jehowy (zasada niemieszania się do polityki - wybory). Spotkało się to z brutalnymi prześladowaniami. Wyznawców brutalnie zmuszano do zmiany zdania i wykupienia legitymacji partyjnej Malawi Congress Party Membership Card w odróżnieniu od istniejących już wówczas dowodów osobistych (ang Identity document)."

Kryzys Sumienia” strona strona 152;

(…) Nie ma wątpliwości co do tego, że umieszczenie szczypty kadzidła na ołtarzu było aktem złożenia boskiej czci. Czy nabycie legitymacji partyjnej było również wyraźnym aktem religijnym? Właściwie nie mogłem znaleźć żadnego silnego argumentu przemawiającego za tym. Czy nabycie legitymacji partyjnej było więc naruszeniem chrześcijańskiej neutralności, złamaniem wierności względem Boga?
Nie mogę powiedzieć, że mój pogląd na tę sprawę był wówczas w pełni skrystalizowany. Również dziś nie jestem w tej sprawie całkowicie dogmatyczny.(…)


Jak Widać Rajmund Franz sam nie jest pewien tego, czy ma wlaściwy pogląd na ten temat.

I na koniec: jak ci przyjdzie do głowy napisać, że to ja zarzucam Rajmundowi Franzowi klamstwo w kwestii "wykupywania zaświadczeń odbycia ćwiczeń wojskowych w Meksyku przez Świadków Jehowy", to wiedz, że dowodzi się tezy,a nie antytezy. Rajmund Franz postawił taką teże, więc jego obowiązkiem, lub obowiązkiem jego fanów, jest zaprezentowanie konkretnych dokumentów potwierdzających jego interpretację.
Ostatnio zmieniony przez slawek 2013-08-04, 03:18, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Krystian 
VIP
Chrystianin


Potwierdzenie wizualne: 1473
Pomógł: 795 razy
Wiek: 51
Dołączył: 12 Kwi 2013
Posty: 6626
Poziom: 56
HP: 2167/13546
 16%
MP: 6107/6468
 94%
EXP: 274/344
 79%
Wysłany: 2013-08-04, 03:24   

slawek napisał/a:
ie interesują mnie zmanipulowane wypociny p. Rajmunda Franza, zawarte w jego "Kryzysie sumienia", tylko konkretne cytaty z literatury Świadków Jehowy.


dlaczego zmanipulowane skoro w swojej książce powoływał się na oryginalne teksty
z literatury ŚJ?
_________________
Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny.
Jana 3:16
 
     
slawek 

Dołączył: 31 Lip 2013
Posty: 86
Poziom: 8
HP: 0/159
 0%
MP: 76/76
 100%
EXP: 5/19
 26%
Wysłany: 2013-08-04, 03:57   

KORNELIUSZ A SŁUŻBA WOJSKOWA



Korneliusz, Setnik (centurion) — czyli oficer mający pod sobą stu żołnierzy — z oddziału italskiego Mieszkał w Cezarei, gdzie miał własny dom. Jego rzymskie imię może wskazywać, że należał do jakiegoś szlachetnego rodu w Rzymie. Był to „człowiek pobożny”, który „dawał ludowi wiele darów miłosierdzia oraz ciągle zanosił błagania do Boga”, „mąż prawy i bojący się Boga oraz cieszący się dobrą opinią u całego narodu żydowskiego”. Jesienią 36 r. n.e. ukazał mu się w wizji anioł i oznajmił: „Twoje modlitwy i dary miłosierdzia wzniosły się przed Boga jako przypomnienie”. Anioł polecił mu też sprowadzić z Joppy Piotra (Dz 10:1-22).
Po przybyciu apostoła Korneliusz w otoczeniu „swych krewnych oraz najbliższych przyjaciół” rzekł do niego: „Wszyscy jesteśmy tu teraz obecni przed Bogiem, aby usłyszeć wszystko, co ci Jehowa nakazał powiedzieć” (Dz 10:24, 33). „Kiedy Piotr jeszcze mówił (...), duch święty zstąpił na wszystkich słyszących to słowo”. W ten oto sposób zgromadzeni ludzie — a wśród nich Korneliusz wymieniony jako najwybitniejszy — zostali pierwszymi nieobrzezanymi poganami, czyli nie-Żydami, którzy otrzymali „wspaniałomyślny dar ducha świętego” (Dz 10:44, 45). Zaraz potem ochrzczono ich w wodzie. O późniejszym życiu i czynach Korneliusza nic już nie wiadomo.
Dlaczego nawrócenie się Korneliusza było szczególnym wydarzeniem?
Chociaż Korneliusz znał pisma proroków, dawał Żydom jałmużnę, bał się Boga, ciągle modlił się do Niego i używał Jego imienia, Jehowa, to wbrew pewnym opiniom nie był prozelitą należącym do społeczności żydowskiej. Z Biblii wynika niezbicie, że był nieobrzezanym poganinem. W przeciwnym razie Piotr — który wiedział, co Prawo mówiło o osiadłym przybyszu — nie powiedziałby, że przebywanie z tym „człowiekiem innego rodu” jest dla niego jako Żyda niedozwolone (Kpł 19:33, 34; Dz 10:28). Gdyby Korneliusz był prozelitą, sześciu Żydów towarzyszących Piotrowi nie ‛zadziwiłoby się’ na widok wylania ducha świętego „na ludzi z narodów” (Dz 10:45; 11:12). A ponadto po co „zwolennicy obrzezania” mieliby wtedy toczyć z Piotrem spór w tej sprawie? (Dz 11:2).
W rzeczywistości Korneliusz był pierwociną nieobrzezanych pogan, którzy przyjęli chrystianizm. Odtąd już poganie nie musieli przed wejściem w skład zboru chrześcijańskiego zostawać żydowskimi prozelitami — takimi jak etiopski eunuch. W tamtej historycznej chwili Piotr oświadczył: „Z całą pewnością dostrzegam, że Bóg nie jest stronniczy, lecz w każdym narodzie godny jego upodobania jest człowiek, który się go boi i czyni to, co prawe” (Dz 10:34, 35). W dniu Pięćdziesiątnicy 33 r. Piotr pierwszy udostępnił Żydom możliwość należenia do „Drogi”, a teraz pierwszy zaniósł dobrą nowinę o wybawieniu nieobrzezanym poganom. Także Jakub był zdania, że właśnie w tym momencie „Bóg po raz pierwszy zwrócił uwagę na narody” (Dz 15:7, 14).

Służba wojskowa

Ktoś może zapytać: A co z setnikiem Korneliuszem i Sergiuszem Pawłem, wspieranym przez żołnierzy prokonsulem na Cyprze? Czyż nie byli związani z wojskiem? Owszem, tak było w chwili, gdy przyjmowali orędzie chrześcijańskie. Pismo Święte nie mówi nam jednak, co Korneliusz i inni uczynili po nawróceniu. Sergiusz Paweł, który dał się poznać jako człowiek rozumny i niewątpliwie był „pod wrażeniem nauki Pańskiej”, mógł wkrótce potem zastanowić się nad piastowanym stanowiskiem w świetle nowo poznanej wiary i powziąć właściwą decyzję. Korneliusz zapewne postąpił tak samo (Dzieje 10:1, 2, 44-48; 13:7, 12, Biblia warszawska). Nie ma żadnej wzmianki o tym, iżby uczniowie nakazywali im, co mają zrobić. Mogli do tego dochodzić na podstawie osobistego studium Słowa Bożego (Izaj. 2:2-4; Mich. 4:3).

Proponuję zadać sobie pytanie; czy Korneliusz po tym, jak został chrześcijaninem mógł dalej służyć w rzymskim wojsku, na którym wzorowała się armia faszystowskich Niemiec? Czy na rozkaz Nerona, żeby mordować chrześcijańskich braci mógłby to z czystym sumieniem czynić? Czy jako chwalca Boga Jehowy oddwać boską cześć CEZAROWI I PALIĆ DLA NIEGO KADZIDŁO?
Czy po wylaniu na niego ducha świętego mógłby służyć w rzymskim wojsku i przejawiać jego owoce?;


Galatów 5: "22 Natomiast owocem ducha jest miłość, radość, pokój, wielkoduszna cierpliwość, życzliwość, dobroć, wiara, 23 łagodność, panowanie nad sobą. Przeciwko takim rzeczom nie istnieje żadne prawo. 24 Ponadto ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, zawiesili na palu ciało wraz z jego namiętnościami i pragnieniami."
Ostatnio zmieniony przez slawek 2013-08-04, 03:58, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
slawek 

Dołączył: 31 Lip 2013
Posty: 86
Poziom: 8
HP: 0/159
 0%
MP: 76/76
 100%
EXP: 5/19
 26%
Wysłany: 2013-08-04, 04:16   

Krystian napisał/a:
slawek napisał/a:
ie interesują mnie zmanipulowane wypociny p. Rajmunda Franza, zawarte w jego "Kryzysie sumienia", tylko konkretne cytaty z literatury Świadków Jehowy.


dlaczego zmanipulowane skoro w swojej książce powoływał się na oryginalne teksty
z literatury ŚJ?


Na jakie teksty powoływał się w przypadku Meksyku i Malawi? Może na ten:

"(....)Pewnego razu kilku funkcjonariuszy partyjnych poprosiło Malcolma Vigo, by odwiedził brata ze zboru Jumbe, aresztowanego za odmowę wykupienia legitymacji. Przed wejściem brat Vigo pomodlił się w duchu. Od samego początku wiedział, że chodzi im o potwierdzenie, iż Towarzystwo Strażnica wyraźnie zabroniło swym członkom kupowania legitymacji partyjnych. Brat podkreślił jednak, że Towarzystwo nikomu nie mówi, co ma robić, i w tej sprawie każdy musi sam podjąć decyzję. Funkcjonariuszy to nie zadowoliło. Zasypali go gradem pytań. Zanim zdążył odpowiedzieć na jedno, już zadawali mu następne, aby go w jakiś sposób podejść. Po dwugodzinnym przesłuchaniu został w końcu zwolniony. Bracia nie wykupili ani jednej legitymacji partyjnej."

Rajmund Franz przedstawił jednak zupełnie inną wesrję i nie poparł jej ani jednym dowodem w postaci konkretnego cytatu z literatury Świadków Jehowy. Jego argumenty, to głównie ataki personalne, bez jakiejkowiek podbudowy w materialnych faktach, w postaci namiarów na konkretne i wiarogodne dokumenty. Tak że nie znasz prawdy, tylko wersję Rajmunda Franza.

I jeszcze odnośnie stanowiska Świadków Jehowy odnoiśnie służby zastępczej. Oczywiście nie dotyczy ono wszystkich krajów, tylko tych, które umożliwiają odrabianie wojska w placówkach nie związanych z armią. W placówkach związanych z wojskiem odrabiali wojsko członkowie co niektorych demoininacji "chrześcijańskich" za czasów PRL, a w takich nie chcieli odrabiać wojska Świadkowie Jehowy, ponieważ wówczas pracowaliby dla MON.
Poza tym zacytowałem jak prawo Polskie precyzuje możliwość odbywania zastępczej służby w Polsce. Taki odbywający tą służbę w rzeczywistści jest traktowany jako poborowy, który w razie wojny od razu może być zwerbowany do służby armii. Świadkowie Jehowy na podejmowanie takiej służby zastępczej się nigdy nie zgadzali i dalej się nie zgadzają. Niemniej w innych krajach jest inne prawo i tam Świadek Jehowy ma możliwość odrobienia wojska bez wysługiwania się armii i późniejszych zobowiązań wobec niej. To coś jak placenie podatku i niektórzy się na to mogą zgodzić;

"Służba cywilna

Są jednak państwa, w których co prawda nie przewiduje się zwolnień dla duchownych czy sług Bożych, ale uwzględnia się przypadki odmowy służby wojskowej. Aby nie zmuszać do niej osób, którym sumienie nie pozwala na jej podjęcie, w wielu krajach przyjęto inne rozwiązanie. Gdzieniegdzie proponuje się służbę cywilną, która polega na przykład na wykonywaniu jakiejś pracy społecznie użytecznej i nie jest uznawana za służbę wojskową. Czy chrześcijanin mógłby się na to zgodzić? Również w tej sprawie oddany Bogu, ochrzczony chrześcijanin musi sam powziąć decyzję, kierując się sumieniem wyszkolonym na Biblii.
Wygląda na to, że przymusową służbę znano już w czasach biblijnych. W pewnej książce historycznej czytamy: „Od mieszkańców Judei egzekwowano nie tylko podatki i inne daniny, ale też roboty przymusowe [niepłatne prace nakładane przez władze]. Ten starożytny zwyczaj wywodzący się ze Wschodu przejęły władze hellenistyczne i rzymskie. (...) Również w Nowym Testamencie są wzmianki o takich robotach przymusowych w Judei, co świadczy o powszechności tego zwyczaju. Na tej podstawie żołnierze zmusili Szymona Cyrenejczyka, by niósł krzyż [pal męki] Jezusa (Mateusza 5:41; 27:32; Marka 15:21; Łukasza 23:26)”.
Podobnie dzisiaj w niektórych krajach władze państwowe lub lokalne wymagają od obywateli uczestniczenia w różnych pracach na rzecz społeczeństwa. Niekiedy chodzi o jakieś szczególne przedsięwzięcia, na przykład kopanie studni czy budowanie dróg, czasem oczekuje się udziału w cotygodniowym sprzątaniu ulic, szkół lub szpitali. Jeżeli tego rodzaju służba cywilna ma na celu dobro społeczne i nie jest związana z religią fałszywą ani w żaden inny sposób nie obarcza ich sumienia, Świadkowie Jehowy na ogół się na nią zgadzają (1 Piotra 2:13-15). Zazwyczaj dają tym piękne świadectwo i nieraz zamykają usta ludziom, którzy fałszywie oskarżają ich o aspołeczność (porównaj Mateusza 10:18).
19 A jak się zachowa chrześcijanin, gdyby państwo wymagało od niego, by odbywał przez określony czas służbę cywilną podlegającą cywilnej administracji? Również w tym wypadku musiałby samodzielnie zająć stanowisko, kierując się wyszkolonym sumieniem. „Wszyscy staniemy przed tronem sędziowskim Boga” (Rzymian 14:10). Jeżeli cezar zażąda czegoś od chrześcijan, powinni z modlitwą starannie to rozważyć. Warto też porozmawiać na ten temat z dojrzałymi współwyznawcami ze zboru. Potem jednak trzeba powziąć osobistą decyzję (Przypowieści 2:1-5; Filipian 4:5).
Rozpatrując tego rodzaju kwestie, należałoby uwzględnić kilka zasad biblijnych. Paweł polecił chrześcijanom, żeby „rządom i władzom byli (...) posłuszni jako władcom, żeby byli gotowi do każdego dobrego dzieła, (...) żeby byli rozsądni, przejawiając wszelką łagodność wobec wszystkich ludzi” (Tytusa 3:1, 2). Chrześcijanie też powinni starannie przemyśleć wszystko, co się wiąże z proponowaną im służbą cywilną. Jeżeli na nią przystaną, czy będą mogli zachować chrześcijańską neutralność? (Micheasza 4:3, 5; Jana 17:16). Czy nie uwikłają się w jakąś formę religii fałszywej? (Objawienie 18:4, 20, 21). Czy pełnienie takiej służby nie będzie uniemożliwiało lub nadmiernie ograniczało wywiązywania się z chrześcijańskich obowiązków? (Mateusza 24:14; Hebrajczyków 10:24, 25). Czy będą mogli dalej robić postępy duchowe i ewentualnie także podjąć służbę pełnoczasową? (Hebrajczyków 6:11, 12).
A jak miałby postąpić chrześcijanin, gdyby po sumiennym rozważeniu tych pytań doszedł do wniosku, że służba cywilna na rzecz państwa zalicza się do „dobrego dzieła”, którego może się podjąć w posłuszeństwie wobec władz? Jest to jego decyzja przed Jehową. Zamianowani starsi oraz inni członkowie zboru w pełni uszanują głos sumienia danego brata i dalej będzie się on cieszył opinią dobrego chrześcijanina. Gdyby jednak chrześcijanin uznał, że nie może pełnić takiej służby cywilnej, również jego stanowisko należy uszanować. On także będzie miał dobrą opinię i powinien korzystać z życzliwego wsparcia (1 Koryntian 10:29; 2 Koryntian 1:24; 1 Piotra 3:16)."
Ostatnio zmieniony przez slawek 2013-08-04, 04:24, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Krystian 
VIP
Chrystianin


Potwierdzenie wizualne: 1473
Pomógł: 795 razy
Wiek: 51
Dołączył: 12 Kwi 2013
Posty: 6626
Poziom: 56
HP: 2167/13546
 16%
MP: 6107/6468
 94%
EXP: 274/344
 79%
Wysłany: 2013-08-04, 12:21   

slawek napisał/a:
Taki odbywający tą służbę w rzeczywistści jest traktowany jako poborowy, który w razie wojny od razu może być zwerbowany do służby armii.


na wypadek wojny, nie ma znaczenia, czy taki Krystian, który nie był w wojsku, aby zachować chrześcijańską neutralność, czy Ty
według ustawy o powszechnym obowiązku służby wojskowej wszyscy wtedy są powoływani
prawa mnie nie ucz, ponieważ jestem absolwentem Wydziału Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego
_________________
Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny.
Jana 3:16
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
BannerFans.com
BannerFans.com
BannerFans.com
Strona wygenerowana w 0,13 sekundy. Zapytań do SQL: 13